rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Moim zdaniem najlepszy tom w całej serii i dobre jej zakończenie. Być może miała na to wpływ zmiana scenerii - poprzednie części działy się w niewielkim miasteczku na Śląsku, a tu mamy świetnie zarysowany obraz letniego Sopotu, co dodaje historii pewnego uroku, którego nie było w poprzednich częściach. Autorka bardzo dobrze przedstawiła też relacje między postaciami, i nie mówię tu tylko o Adrianie i Blance, ale też innych bohaterach przewijających się przez karty powieści. Jedyne co mnie zawiodło to epilog - mógł być dłuższy, ponieważ te dwie strony nie wyjaśniły praktycznie nic, co czytelnik chciał wiedzieć po ostatnim rozdziale.

Moim zdaniem najlepszy tom w całej serii i dobre jej zakończenie. Być może miała na to wpływ zmiana scenerii - poprzednie części działy się w niewielkim miasteczku na Śląsku, a tu mamy świetnie zarysowany obraz letniego Sopotu, co dodaje historii pewnego uroku, którego nie było w poprzednich częściach. Autorka bardzo dobrze przedstawiła też relacje między postaciami, i nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Jesteś za daleko" nie wnosi zupełnie nic nowego do tej historii, ale mimo to dobrze się bawiłam czytając tę książkę. Szczerze mówiąc, była nawet odrobinę lepsza od pierwszego tomu z perspektywy Blaire, jednak tej serii nic by nie ubyło, gdyby ta pozycja nigdy nie powstała. Nie żałuję jednak jej przeczytania, ponieważ była to przyjemna lektura, która pozwalała spojrzeć nam na historię Blaire i Rusha od innej strony, choć ostatecznie nie ma dużego znaczenia na tle całej serii. Świetna książka dla fanów Rosemary Beach, reszta spokojnie może ją sobie odpuścić.

"Jesteś za daleko" nie wnosi zupełnie nic nowego do tej historii, ale mimo to dobrze się bawiłam czytając tę książkę. Szczerze mówiąc, była nawet odrobinę lepsza od pierwszego tomu z perspektywy Blaire, jednak tej serii nic by nie ubyło, gdyby ta pozycja nigdy nie powstała. Nie żałuję jednak jej przeczytania, ponieważ była to przyjemna lektura, która pozwalała spojrzeć nam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szóstka, choć trochę naciągana. Dawno nie czytałam historii, która była tak samo głupia jak zabawna jednocześnie.

Szóstka, choć trochę naciągana. Dawno nie czytałam historii, która była tak samo głupia jak zabawna jednocześnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Obiektywnie patrząc, niewiele mogę tej książce zarzucić. Fabuła była wciągająca i ciekawa, nie pojawiło się tu też zbyt dużo schematów, których, szczerze mówiąc, się spodziewałam. Akcja toczyła się bardzo wartko, dzięki temu przez jakieś 2/3 książki nie mogłam się od niej oderwać, niestety na samą końcówkę ten entuzjazm nieco przygasł, choć punkt kulminacyjny nie był wcale zły, tylko po prostu w moim przypadku dość przewidywalny, mimo że wcześniej książka potrafiła zaskakiwać mnie co druga stronę. Trochę się na tym zawiodłam. Co do postaci-mamy narrację trzecioosobową, co pozwala nam poznać punkt widzenia kilku bohaterów, lecz w przypadku wszystkich poza Kellem i Lilą ich perspektywa nieco mnie nudziła, mimo że sporo wnosiła do historii. Bardzo też żałuję, że autorka nie napisała nic z perspektywy Rhya, który jest bezsprzecznie moim ulubionym bohaterem "Mroczniejszego odcienia magii". Mam nadzieję, że w kolejnych tomach to się zmieni. Co do Kella i Lili-tego pierwszego bardzo polubiłam, bo jest interesującą i przede wszystkim nie wydealizowaną i wszechmocną postacią, co czyni go bardziej realistycznym. Za to do Lili nie zapałałam szczególną sympatią, co mnie dziwi, bo zazwyczaj lubię bohaterki takie jak ona, silne, zadziorne i potrafiące o siebie zadbać. Może wpływ na to mogła mieć jej buta często zamieniająca się w głupotę, jednak Lila została tak specjalnie wykreowana, więc jej postać nie powinna być mi tak obojętna.
Tym, co najbardziej mi się podobało, był niezwyczajny styl autorki, dzięki któremu przez książkę wręcz się płynęło. Naprawdę żałuję, że więcej autorów tak nie pisze.
Podsumowując, mimo że nie jest to lektura idealna, ma zdecydowanie więcej zalet niż wad. Skąd więc ocena 7/10? Ano dlatego, że zabrakło tu tego czegoś, co sprawia, że nie tylko uważasz książkę za bardzo dobrą, ale po prostu bardzo ją lubisz. "Mroczniejszy odcień magii" jest niewątpliwie świetna książką, lecz nie wzbudził we mnie tych emocji, które moim zdaniem są w czytaniu najważniejsze. Trochę jak w przypadku postaci Lili-ma wszytko, co uwielbiam, ale i tak nie mogę się w nią wczuć. A przecież wiem, że Schwab potrafi wzbudzić takie emocje, co genialnie zrobiła w "Niewidzialnym życiu Addie LaRue". Mam nadzieję, że w kolejnym tomie też jej się to udało, bo nieważne, jak dobra jest książka pod względem technicznym, jeśli nie wzbudza w tobie głębszych uczuć.

Obiektywnie patrząc, niewiele mogę tej książce zarzucić. Fabuła była wciągająca i ciekawa, nie pojawiło się tu też zbyt dużo schematów, których, szczerze mówiąc, się spodziewałam. Akcja toczyła się bardzo wartko, dzięki temu przez jakieś 2/3 książki nie mogłam się od niej oderwać, niestety na samą końcówkę ten entuzjazm nieco przygasł, choć punkt kulminacyjny nie był wcale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dużo lepsza niż poprzednia część. Cassian znów jest w stu procentach tym, którego tak pokochałam w poprzednich tomach, a Nesta, choć wciąż moim zdaniem nie dorównuje Feyrze jako głównej bohaterce, przestaje być tak irytująca jak często w poprzedniej części, co pozwala na nowo odkryć jej postać. Ich relacja się rozwija i jest tu poprowadzona znacznie lepiej, tak samo jak relacje Nesty z innymi postaciami. Poza tym zaczyna dziać się także na innych polach, często ciekawość nie pozwalała mi odłożyć książki, jak choćby podczas akcji z rytuałem. To wciąż nie były stare, dobre dwory, które całym sercem uwielbiam, ale było o wiele bliżej niż w pierwszej części, co napawa nadzieją w stosunku do kontynuacji.

Dużo lepsza niż poprzednia część. Cassian znów jest w stu procentach tym, którego tak pokochałam w poprzednich tomach, a Nesta, choć wciąż moim zdaniem nie dorównuje Feyrze jako głównej bohaterce, przestaje być tak irytująca jak często w poprzedniej części, co pozwala na nowo odkryć jej postać. Ich relacja się rozwija i jest tu poprowadzona znacznie lepiej, tak samo jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O tej książce krążyły najróżniejsze opinie, jednak ani przez chwilę nie wahałam się, czy ją przeczytać-zbyt wielka ze mnie fanka dworów, bym mogła ją sobie odpuścić. Niestety część złych opinii się potwierdziła. W poprzednich tomach uwielbiałam relacje Cassiana i Nesty, a to co Maas zrobiła z nią w tej części... Tym bardziej że wciąż miałam w głowie Rhysanda i Feyre, dowód na to, że jak chce, to potrafi. Pod innymi względami nie było tak źle, często czułam ten genialny klimat poprzednich części, mimo że fabuła i akcja już im nie dorównywały, to kilka razy zabrakło naprawdę niewiele. To jednak wciąż nie było to, nie te fenomenalne dwory, do których Maas nas przyzwyczaiła, co jeszcze wzmogło mój zawód ta książką. Na szczęście zaczęłam już druga część, która zapowiada się nieco lepiej od swojej poprzedniczki.
Podsumowując: czy żałuję przeczytania tej książki? Nie. A czy chciałabym, by autorka poszła w nieco innym kierunku i darowała sobie kilka słabych, wręcz obrzydliwych scen? Zdecydowanie tak.

O tej książce krążyły najróżniejsze opinie, jednak ani przez chwilę nie wahałam się, czy ją przeczytać-zbyt wielka ze mnie fanka dworów, bym mogła ją sobie odpuścić. Niestety część złych opinii się potwierdziła. W poprzednich tomach uwielbiałam relacje Cassiana i Nesty, a to co Maas zrobiła z nią w tej części... Tym bardziej że wciąż miałam w głowie Rhysanda i Feyre, dowód...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

7,5/10

7,5/10

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po świetnym drugim tomie "Legendy" liczyłam, że "Patriota" mnie zachwyci. Niestety tak się nie stało. Początek był ciekawy, a dalej było tylko lepiej, lecz gdzieś w połowie lektura zaczęła mnie męczyć. Niby działy się ważne rzeczy, ale jakoś straciłam nimi zainteresowanie, ciężko mi wyjaśnić dlaczego. Na szczęście finał mi to wynagrodził. Ostatnie kilkadziesiąt stron czytałam z zapartym tchem. Nawet epilog był w pełni satysfakcjonujący, a nie przesłodzony jak w wielu młodzieżówkach. Cieszę się, że sięgnęłam po tę serię i z czystym sumieniem mogę ją polecić.

Po świetnym drugim tomie "Legendy" liczyłam, że "Patriota" mnie zachwyci. Niestety tak się nie stało. Początek był ciekawy, a dalej było tylko lepiej, lecz gdzieś w połowie lektura zaczęła mnie męczyć. Niby działy się ważne rzeczy, ale jakoś straciłam nimi zainteresowanie, ciężko mi wyjaśnić dlaczego. Na szczęście finał mi to wynagrodził. Ostatnie kilkadziesiąt stron...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam, że sięgając po tę książkę miałam spore oczekiwania. Jako fance "Igrzysk śmierci" pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał, a wątek z pandorami wydawał się ciekawym urozmaiceniem. Niestety, moje początki z "Ogniem i wodą" okazały się trudne. Przez pierwsze rozdziały nie mogłam zdzierżyć Telli, rozważałam nawet porzucenie lektury. Na szczęście potem zaczęła się prawdziwą akcja i przestała irytować mnie aż tak bardzo-momentami czułam do niej nawet trochę sympatii, choć wciąż nie należy do moich ulubionych głównych bohaterek. Główny wątek wyścigu i wątek pandor zagrały, dzięki czemu czytałam książkę z ciekawością, a często i z przyjemnością, choć i w tej lepszej części były gorsze momenty. Na pewno też nie można mnie nazwać miłośniczką tutejszego wątku romantycznego. Guy nie był zły jako samodzielna postać, lubiłam go bardziej niż Tellę, ale ich relacja była wręcz boleśnie schematyczna, nie wspominając nawet o tobie jej rozwoju. Wkurzało mnie to bardziej niż Tella przez pierwsze sto stron. Ostatecznie jednak wrażenia po lekturze tej książki mam raczej pozytywne, więc przeczytam kolejny tom. Polecam, ale nie oczekujcie cudów.

Przyznam, że sięgając po tę książkę miałam spore oczekiwania. Jako fance "Igrzysk śmierci" pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał, a wątek z pandorami wydawał się ciekawym urozmaiceniem. Niestety, moje początki z "Ogniem i wodą" okazały się trudne. Przez pierwsze rozdziały nie mogłam zdzierżyć Telli, rozważałam nawet porzucenie lektury. Na szczęście potem zaczęła się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytaniu "Czarnych kamieni" miałam bardzo duże oczekiwania co do tej książki i niestety dlatego się zawiodłam. Najbardziej na akcji i fabule, które nie byłyby złe, gdyby wszystko działo się w innym tempie. Często mieliśmy nawał informacji i wydarzeń dziejących się zbyt szybko po sobie, a jeśli już pojawiała się przerwa, była nudna i nic nie wnosząca. Wątek romantyczny totalnie przesłodzony, relacja między bohaterami przechodzi z etapu "nie znam cię" do "kocham cię" w zaledwie kilka dni, w tym czasie dzieje się też cała reszta, dlatego możemy przeczytać jak w jednej chwili bohater jest zrozpaczony przyszłością świata, a dosłownie minutę później zdaje się o wszystkim zapominać i jest przeszczęśliwy. Czułam się wtedy, jakbym czytała pierwszy lepszy fanfik zamiast książki autorki, której już nie raz udało się mnie zachwycić. Co do postaci-wiele osób zauważyło, że część z nich, jak np. tytułowy Sebastian czy Glorianna jest bardzo podobna do postaci z "Czarnych kamieni". Rzeczywiście tak jest, nie tylko z tą dwójką, ale także wieloma innymi, niestety nie dorównują oni oryginałom.
Na szczęście ta książka ma również zalety. Największą z nich jest niewątpliwie Efemera, świat reagujący na pragnienia ludzkich serc. Pomysł fenomenalny i bardzo oryginalny, którym jestem zachwycona i dla którego przeczytam kolejną część.

Po przeczytaniu "Czarnych kamieni" miałam bardzo duże oczekiwania co do tej książki i niestety dlatego się zawiodłam. Najbardziej na akcji i fabule, które nie byłyby złe, gdyby wszystko działo się w innym tempie. Często mieliśmy nawał informacji i wydarzeń dziejących się zbyt szybko po sobie, a jeśli już pojawiała się przerwa, była nudna i nic nie wnosząca. Wątek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Asystent czarodziejki" przedstawia ciekawą wizję magii i świata, bardziej naukową niż w większości książek. Ten aspekt powieści był bardzo interesujący, choć nie wszystko było wyjaśnione. Niestety nie mogę powiedzieć, że książka bardzo mi się podobała, a to dlatego, że przez niemal cały czas miałam wrażenie, że czytam wstęp do prawdziwej akcji, nawet gdy coś się działo, przez co czytałam ją dość długo. Nie była to lektura tak intrygująca, na jaką miałam nadzieję.

"Asystent czarodziejki" przedstawia ciekawą wizję magii i świata, bardziej naukową niż w większości książek. Ten aspekt powieści był bardzo interesujący, choć nie wszystko było wyjaśnione. Niestety nie mogę powiedzieć, że książka bardzo mi się podobała, a to dlatego, że przez niemal cały czas miałam wrażenie, że czytam wstęp do prawdziwej akcji, nawet gdy coś się działo,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako że jestem fanką historii na podstawie baśni, a ostatnio podobają mi się arabskie klimaty w książkach, "Gniew i świt" wydawał mi się być idealnym wyborem na lekturę. Czy okazał się nim być? Niezupełnie. Owszem, historia Szahrzad spodobała mi się, a gdy już się wyciągnęłam, wprost nie mogłam się oderwać od czytania i pochłonęłam ją w niecałe dwa dni. Mimo wszystko jestem zawiedziona, bo pomysł na fabułę był świetny i liczyłam na równie świetne wykonanie, a wyszło po prostu spoko. Liczę na to, że w następnym tomie autorka w pełni wykorzystać potencjał tej historii.

Jako że jestem fanką historii na podstawie baśni, a ostatnio podobają mi się arabskie klimaty w książkach, "Gniew i świt" wydawał mi się być idealnym wyborem na lekturę. Czy okazał się nim być? Niezupełnie. Owszem, historia Szahrzad spodobała mi się, a gdy już się wyciągnęłam, wprost nie mogłam się oderwać od czytania i pochłonęłam ją w niecałe dwa dni. Mimo wszystko jestem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Drugą część cyklu "Gołąb i wąż" niestety okazała się być słabsza od poprzedniczki. Zabrakło tu tego, co tak polubiłam w pierwszym tomie, tego, jakie emocje wzbudzała we mnie tamta książka, jak potrafiła być zabawna, wzruszająca i ciekawa. "Krew i miód" tego nie ma. Owszem, miała sporo dobrych momentów, w których akcja pędziła, a ja nie mogłam oderwać się od lektury, jednak niemal równie dużo było scen, które wyszły po prostu nudno, przez co czytałam ją z przerwami przez ponad dwa tygodnie. Jeśli chodzi o kierunek, w jakim poszła relacja Lou i Reida, to sama nie wiem, co o tym sądzę. Ani mi się nie podobało, ani podobało. Na szczęście zakończenie wyszło autorce wspaniałe. Dużo się działo, były emocje, były zwroty akcji, była intryga, a nawet kilka, więc uważam, że warto było męczyć te słabsze momenty, by przekonać się, co zaplanowano na koniec. Mimo to jestem zawiedziona, ponieważ pierwszy tom był lepszy i miałam nadzieję, że drugi mu chociaż dorówna. Pozostaje mieć nadzieję, że w trzecim autorka od początku do końca zrobi wszystko jak należy i nie pozwoli czytelnikom nudzić się nawet przez chwilę.

Drugą część cyklu "Gołąb i wąż" niestety okazała się być słabsza od poprzedniczki. Zabrakło tu tego, co tak polubiłam w pierwszym tomie, tego, jakie emocje wzbudzała we mnie tamta książka, jak potrafiła być zabawna, wzruszająca i ciekawa. "Krew i miód" tego nie ma. Owszem, miała sporo dobrych momentów, w których akcja pędziła, a ja nie mogłam oderwać się od lektury, jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sięgając po "Księżniczkę popiołu" sądziłam, że trafię na schematyczną historię, jakich wśród fantastyki wiele, i pierwsze strony wskazywały, że rzeczywiście tak będzie. Na szczęście kolejne udowodniły, że się mylę. Gdy fabuła już mnie wciągnęła, nie mogłam się oderwać od książki, poza tym bardzo polubiłam główną bohaterkę, gdy ta już się trochę ogarnęła. Podobał mi się też sposób, w jaki autorka opisała jej emocje i rozwój, to, jak wydawały się one autentyczne. Pozostałe postacie na początku wydawały się być trochę płaskie i bezbarwne, ale później sytuacja się poprawiła. Ostatecznie "Księżniczka popiołu" okazała się być dobrą i wartą przeczytania książką, a wszystko wskazuje na to, że kolejny tom jest jeszcze lepszy.
Ocena 7,5/10.

Sięgając po "Księżniczkę popiołu" sądziłam, że trafię na schematyczną historię, jakich wśród fantastyki wiele, i pierwsze strony wskazywały, że rzeczywiście tak będzie. Na szczęście kolejne udowodniły, że się mylę. Gdy fabuła już mnie wciągnęła, nie mogłam się oderwać od książki, poza tym bardzo polubiłam główną bohaterkę, gdy ta już się trochę ogarnęła. Podobał mi się też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka nieco inna od tych, które zazwyczaj czytam, nie ma pędzącej akcji, jest historia dziejąca się na przestrzeni ponad trzystu lat, skupiająca się raczej na relacjach między bohaterami i tym, jak Addie radzi sobie z klątwą, chwilami, szczególnie na samym początku, może wydawać się nawet trochę nudnawa, na szczęście to szybko mija. Poza tym ta książka ma w sobie coś niezwykłego, jest piękna, oryginalna i przemyślana, a do tego ślicznie wydana. Choć zazwyczaj wolę, jak się więcej dzieje, to Addie udało się mnie urzec i z pewnością nie szybko zapomnę tę historię.

Książka nieco inna od tych, które zazwyczaj czytam, nie ma pędzącej akcji, jest historia dziejąca się na przestrzeni ponad trzystu lat, skupiająca się raczej na relacjach między bohaterami i tym, jak Addie radzi sobie z klątwą, chwilami, szczególnie na samym początku, może wydawać się nawet trochę nudnawa, na szczęście to szybko mija. Poza tym ta książka ma w sobie coś...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Popiół za popiół Jenny Han, Siobhan Vivian
Ocena 6,8
Popiół za popiół Jenny Han, Siobhan ...

Na półkach:

Choć po skończeniu trylogii moją ulubioną częścią wciąż jest drugi tom, to trzeci też mnie nie zawiódł. Było tu wiele zaskoczeń, przede wszystkim to, jak odwróciła się rola Mary, a emocji, które budziła we mnie ta książka sama się nie spodziewałam. W trakcie czytania czułam się, jakbym była tam z bohaterami i przeżywała to co oni. Oczywiście było parę niedociągnięć i moim zdaniem zupełnie nieudany epilog, ale serdecznie polecam tę serię i wiem, że długo o niej nie zapomnę.

Choć po skończeniu trylogii moją ulubioną częścią wciąż jest drugi tom, to trzeci też mnie nie zawiódł. Było tu wiele zaskoczeń, przede wszystkim to, jak odwróciła się rola Mary, a emocji, które budziła we mnie ta książka sama się nie spodziewałam. W trakcie czytania czułam się, jakbym była tam z bohaterami i przeżywała to co oni. Oczywiście było parę niedociągnięć i moim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie było źle, ale spodziewałam się więcej po tej historii. Czegoś mi tutaj zabrakło, jak to często dzieje się u mnie jeśli chodzi o dodatki czy perquele do serii. Sytuację na szczęście poprawiła trochę Jaga, niezmiennie moja ulubiona postać z tego cyklu, lecz niestety wciąż jestem odrobinę zawiedziona. Mimo to nie żałuję przeczytania tej książki i polecam wszystkim fanom serii "Kwiat paproci", jednak ostrzegam- nie nastawiajcie się na wybitną historię, bo, tak jak ja, możecie się zawieść. Ode mnie "Jaga" otrzymuje mocne 6,5.

Nie było źle, ale spodziewałam się więcej po tej historii. Czegoś mi tutaj zabrakło, jak to często dzieje się u mnie jeśli chodzi o dodatki czy perquele do serii. Sytuację na szczęście poprawiła trochę Jaga, niezmiennie moja ulubiona postać z tego cyklu, lecz niestety wciąż jestem odrobinę zawiedziona. Mimo to nie żałuję przeczytania tej książki i polecam wszystkim fanom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zazwyczaj nie jestem wielką fanką tego typu dodatków i czytam je dla zasady, ale ta książka mnie urzekła. Pozwoliła spojrzeć na Cardana z innej niż do tej pory perspektywy, nic mu przy tym nie ujmując, a historie pisane jak baśnie czytało się z wielką przyjemnością. Całość dopełniła piękna oprawa graficzna. To pozycja obowiązkowa dla każdego fana Holly Black.

Zazwyczaj nie jestem wielką fanką tego typu dodatków i czytam je dla zasady, ale ta książka mnie urzekła. Pozwoliła spojrzeć na Cardana z innej niż do tej pory perspektywy, nic mu przy tym nie ujmując, a historie pisane jak baśnie czytało się z wielką przyjemnością. Całość dopełniła piękna oprawa graficzna. To pozycja obowiązkowa dla każdego fana Holly Black.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Do serii DIMILY wróciłam po ponad półtora roku od przeczytania pierwszego tomu, pamiętając tylko kilku bohaterów i zarys historii Eden i Tylera. I był to bardzo przyjemny powrót. Mimo, że przypominałam sobie niektóre wydarzenia z poprzedniej części w trakcie czytania, książka szybko mnie wciągnęła. Zdecydowanie nie żałuję, że to zrobiłam i jak najszybciej zabieram się za kolejny tom.

Do serii DIMILY wróciłam po ponad półtora roku od przeczytania pierwszego tomu, pamiętając tylko kilku bohaterów i zarys historii Eden i Tylera. I był to bardzo przyjemny powrót. Mimo, że przypominałam sobie niektóre wydarzenia z poprzedniej części w trakcie czytania, książka szybko mnie wciągnęła. Zdecydowanie nie żałuję, że to zrobiłam i jak najszybciej zabieram się za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z góry zaznaczam- jest to opinia dla całej serii Maxton Hall.
Sięgając po "Save me" myślałam, że będzie to kolejna banalna młodzieżówka, którą będzie się fajnie czytało, ale która nie zapadnie mi w pamięć. Myliłam się. Od początku wyciągnęłam się w historię Ruby i Jamesa. Nie mogłam oderwać się od lektury, przeczytałam wszystkie trzy tomy jeden po drugim w niecałe cztery dni, jakby to była jedna książka. Zaskakiwała mnie i zachwycała z każdym nowym rozdziałem, nawet gdy pojawiały się schematy. Zresztą w tym przypadku raczej one pomagały niż szkodziły. Później zaczęły się pojawiać perspektywy innych bohaterów niż Ruby i James, dzięki czemu ta historia stała się jeszcze lepsza. Poza tym uważam, że autorka jest mistrzynią w kreowaniu postaci- każda z nich jest niezwykła i ma swoją historię.
Po przeczytaniu opisu zapowiadającego słodki romans i sztampową fabułę miałam niezbyt wysokie oczekiwania co do tej serii. Po przeczytaniu książek seria Maxton Hall stała się moją ulubioną historią tej kategorii. Polecam z całego serca, choć pewnie nie wszyscy będą tak zachwyceni jak ja.

Z góry zaznaczam- jest to opinia dla całej serii Maxton Hall.
Sięgając po "Save me" myślałam, że będzie to kolejna banalna młodzieżówka, którą będzie się fajnie czytało, ale która nie zapadnie mi w pamięć. Myliłam się. Od początku wyciągnęłam się w historię Ruby i Jamesa. Nie mogłam oderwać się od lektury, przeczytałam wszystkie trzy tomy jeden po drugim w niecałe cztery...

więcej Pokaż mimo to