-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2019-10-16
2019-07-19
2019-10-10
2019-09-01
2019-07-08
No nie wiem. Chyba najsłabsza spośród książek Mitford, jakie do tej pory przeczytałam. Uśmiałam się do rozpuku przy "The Blessing", ale tutaj historia Polly jakoś mnie nie porwała tak jak to Nancy Mitford potrafi. Nie zmienia to faktu, że książka jest przepiękna pod kątem językowym - zwłaszcza czytając oryginał można zobaczyć jak brzmiał angielski kiedyś i jakim przemianom ulega język i jakich słów się używało by określić różne rzeczy.
Postaci są nakreślone wyraźnie i realnie, do tego stopnia, że co chwilę miałam ochotę zdzielić Lady Montdore za jej absolutnie okropne zachowanie. Wydaje mi się, że choć oczywiście osadzona w zupełnie innych czasach, książka nie traci na aktualności i jest interesującym studium charakterów plus takim małym wizjerem "jak to było w wysokich kręgach".
Podsumowując, przyjemna lektura w sam raz na wakacje :)
No nie wiem. Chyba najsłabsza spośród książek Mitford, jakie do tej pory przeczytałam. Uśmiałam się do rozpuku przy "The Blessing", ale tutaj historia Polly jakoś mnie nie porwała tak jak to Nancy Mitford potrafi. Nie zmienia to faktu, że książka jest przepiękna pod kątem językowym - zwłaszcza czytając oryginał można zobaczyć jak brzmiał angielski kiedyś i jakim przemianom...
więcej mniej Pokaż mimo to2002
2015
2019-06-13
To książka polaryzująca. I w sumie trudno orzec o czym. Narrację prowadzi 54-letnia dozorczyni, wyrzutek społeczny i jednocześnie samouk oraz 12-letnia Paloma, która przygotowuje się do samobójstwa.
Lektura obnaża jak wiele je łączy, dzieli, jak bardzo wszystko dookoła wpływa na ich postrzeganie świata i na to jak postrzegane są one.
Pełno to obnażania tzw. klasy wysokiej, rozważań filozoficznych, odniesień do najnowszej popkultury. Obie bohaterki czują się nierozumiane, a jednocześnie same szybko głoszą dość gwałtowne sądy na temat innych.
W kolejnej części książki w budynku gdzie mieszkają bohaterki zjawia się Japończyk, który związuje bohaterki.
Nie chcę pisać spoilerów, dlatego zatrzymam się tutaj.
To nie jest książka dla każdego. To jest książka dla tych, którzy uśmiechają się na widok rozważań okołofilozoficznych, na temat powiązań pomiędzy najnowszą popkulturą a Platonem, którzy uśmiechają się, gdy pojawia się autorefleksja.
To książka polaryzująca. I w sumie trudno orzec o czym. Narrację prowadzi 54-letnia dozorczyni, wyrzutek społeczny i jednocześnie samouk oraz 12-letnia Paloma, która przygotowuje się do samobójstwa.
Lektura obnaża jak wiele je łączy, dzieli, jak bardzo wszystko dookoła wpływa na ich postrzeganie świata i na to jak postrzegane są one.
Pełno to obnażania tzw. klasy...
2019-06-19
Nie miałam przy czytaniu tej książki tak dużej ilości frajdy jak podczas czytania "The Blessing".
Niezmiennie jednak podoba mi się jak Mitford uwalnia swoje bohaterki. Jasne, mają sporo problemów z rodzinami, ale mimo to używają życia, ryzykują i czasem "piją szampana", choć czasem płaczą wśród walizek na dworcach paryskich.
O Lindzie, głównej bohaterce, można powiedzieć wszystko, ale na pewno nie to, że jest przeciętna. Zakochuje się bez pamięci i rozsądku, za miłość bierze coś, co jest w najlepszym wypadku przelotnym romansem i wpada w pułapkę życia, którego tak bardzo chciała uniknąć patrząc na swą ciotkę.
Książkę czytałam w oryginale i do tej pory jestem w zachwycie nad kunsztem języka i łatwością z jaką Mitford bawi się słowem. Zdecydowanie polecam jako lekkie czytadełko wakacyjne, usprawniające słownictwo i umilające długą podróż.
Nie miałam przy czytaniu tej książki tak dużej ilości frajdy jak podczas czytania "The Blessing".
Niezmiennie jednak podoba mi się jak Mitford uwalnia swoje bohaterki. Jasne, mają sporo problemów z rodzinami, ale mimo to używają życia, ryzykują i czasem "piją szampana", choć czasem płaczą wśród walizek na dworcach paryskich.
O Lindzie, głównej bohaterce, można powiedzieć...
2019-05-27
Bardzo lubię prozę Alexandra McCall Smitha. Czytam w oryginale i zawsze z ogromną przyjemnością. Podoba mi się jak rysowane są postaci, podoba mi się pełne dywagacji i niepewności wewnętrzne życie Isabel, podoba mi się wtrącanie filozofii i niejako zmuszanie czytelnika do zastanowienia się nad sprawami, o których zwykle na co dzień nie zaprzątamy sobie głowy.
Zawiązanie akcji było bardzo intrygujące i ciekawe. Niestety gdzieś w okolicach rozwinięcia wszystko się poplątało i zakończyło się niejako urwaniem fabuły. Mam poczucie, że zakończenie było pospieszone, trochę ucięte.
Nie zmienia to faktu, że czytanie książek McCall Smitha to wielka przyjemność i językowa frajda, a Isabel jest moim zdaniem tak świetnie rozwiniętą postacią, jakby miała za chwilę wyskoczyć z książki. I w tym wszystkim jest niezwykle ludzka. Czasami mam ochotę ją zamordować, a czasami spędzić z nią wieczór przy winie dywagując o moralności jedzenia.
Bardzo lubię prozę Alexandra McCall Smitha. Czytam w oryginale i zawsze z ogromną przyjemnością. Podoba mi się jak rysowane są postaci, podoba mi się pełne dywagacji i niepewności wewnętrzne życie Isabel, podoba mi się wtrącanie filozofii i niejako zmuszanie czytelnika do zastanowienia się nad sprawami, o których zwykle na co dzień nie zaprzątamy sobie głowy.
Zawiązanie...
2019-04-20
Elizabeth Strout zabiera nas do zwyczajnego świata, pełnego zwyczajnych ludzi. Na próżno tu szukać fajerwerków i wielkich wydarzeń. Można natomiast poczuć się jakbyśmy z bardzo bliska obserwowali grupę ludzi, których losy od lat nieustannie się przeplatają. Dostajemy opis teraźniejszości z krótkimi spojrzeniami wstecz, które sprawiają, że niektóre zawiłości się rozplątują, a inne losy komplikują się jeszcze bardziej.
To książka czasami bolesna w odbiorze, opisująca raczej tych, którym brak, niż tych, którzy cierpią na nadmiar, choć i tacy bohaterowie w książce się pojawiają. Wszyscy cierpią równie mocno, czasami z dokładnie tych samych powodów.
Słowa i zdania w książce są delikatne, pełne metafor, ale jednocześnie precyzyjnych opisów. Z pewnością to jedna z tych książek, które zostają w sercu, nawet jeśli nie będziemy w stanie z głowy przytoczyć żadnego cytatu.
Elizabeth Strout zabiera nas do zwyczajnego świata, pełnego zwyczajnych ludzi. Na próżno tu szukać fajerwerków i wielkich wydarzeń. Można natomiast poczuć się jakbyśmy z bardzo bliska obserwowali grupę ludzi, których losy od lat nieustannie się przeplatają. Dostajemy opis teraźniejszości z krótkimi spojrzeniami wstecz, które sprawiają, że niektóre zawiłości się rozplątują,...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-03-14
Cóż za przedziwna książka. Nie dająca się odłożyć, gdy już zacznie się czytać, a jednocześnie odstręczająca jeśli ma się do niej wrócić po przerwie.
Desperacka, pełna samotności, niewypowiedzianych uczuć i nieuświadomionych emocji. Mocno zarysowani bohaterowie, którzy nie są realni, ale mimo wszystko odczuwani są jak bliscy.
Pogmatwanie emocjonalne zionące z książki jest trudne i niewygodne emocjonalnie.
Krytyczne spojrzenie na ponowoczesną miłość. Opisane wprost bolączki współczesnej miłości: pełnej przesuwania w prawo na Tinderze, udawania, skradania się i pocenia się pod pachami od nadmiaru emocji bez umiejętności//możliwości/chęci ich wyartykułowania.
Cóż za przedziwna książka. Nie dająca się odłożyć, gdy już zacznie się czytać, a jednocześnie odstręczająca jeśli ma się do niej wrócić po przerwie.
Desperacka, pełna samotności, niewypowiedzianych uczuć i nieuświadomionych emocji. Mocno zarysowani bohaterowie, którzy nie są realni, ale mimo wszystko odczuwani są jak bliscy.
Pogmatwanie emocjonalne zionące z książki jest...
2019-02-07
Po spędzeniu weekendu w Neapolu i mając sporo czasu na lotnisku postanowiłam nieco "doczytać" o Włochach. Ponieważ książkę miałam na czytniku nie zdałam sobie sprawy jaka to jest kolumbryna. Ale jak już zaczęłam czytać, to trudno było się oderwać. Każda z postaci walczy o 100% uwagi, trup ściele się gęsto, do tego polityczne intrygi, romanse, plotki, ale też odrobina sztuki wraz z kontekstem.
Opowieść o społeczeństwie uwikłanym w przeciąganie liny pomiędzy mafią a rządem. O społeczeństwie de facto będącym mafią i o procesach, które ustawiają życie polityczne Włoch.
Autor wykonał heroiczną pracę jeśli chodzi o źródła. Pod względem faktograficznym bardzo dobra pozycja, pod względem jakości czytania bywa trudno, bo nazwiska mnożą się jak grzyby po deszczu, a każde wypadałoby zapamiętać. Nigdy specjalnie nie interesowałam się polityką, więc może też i z tego powodu ogromna ilość wydarzeń opisanych w książce była dla mnie zaskoczeniem.
Książka wywołała we mnie jeszcze więcej uczucia do Neapolu i zdecydowanie zaszczepiła pragnienie wizyty na Sycylii. Polecam
Po spędzeniu weekendu w Neapolu i mając sporo czasu na lotnisku postanowiłam nieco "doczytać" o Włochach. Ponieważ książkę miałam na czytniku nie zdałam sobie sprawy jaka to jest kolumbryna. Ale jak już zaczęłam czytać, to trudno było się oderwać. Każda z postaci walczy o 100% uwagi, trup ściele się gęsto, do tego polityczne intrygi, romanse, plotki, ale też odrobina sztuki...
więcej mniej Pokaż mimo to
Nie wiem co się stało, ale zamiast zwyczajowego pazura i humoru strasznie dużo tu gorzkich uczuć. Nie odczuwałam sympatii dla głównej bohaterki, trudno mi było faktycznie oddać się książce. Jedna z mniej ciekawych książek Mittford.
Nie wiem co się stało, ale zamiast zwyczajowego pazura i humoru strasznie dużo tu gorzkich uczuć. Nie odczuwałam sympatii dla głównej bohaterki, trudno mi było faktycznie oddać się książce. Jedna z mniej ciekawych książek Mittford.
Pokaż mimo to