Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Powieść historyczna autorki zagranicznej Jennifer Coburn , inspirowana i oparta na faktach, z fikcyjnymi bohaterami.
Tematyka wręcz podobna do książek Sabiny Waszut z serii ,, Matki Rzeszy’’ czyli: ,,Sekretny dom’’ i ,, Czas ucieczki’’.
Tylko akcja osadzona w innym ośrodku.

Treść dotyczy polityki Lebensborn opiekuńczo - charytatywnego stowarzyszenia czyli ,,źródła życia’’. Nazistowscy przywódcy od 1936 roku obrali sobie za cel narzędziowy kobiety i dzieci, nimi chcieli się posłużyć. Celem było wychowanie idealnej rasy aryjskiej. Kobiety miały rodzić tylko te dzieci z wyidealizowanego wzorca .

Trudno oceniać kobiety, w sytuacji jaką ideologię im wpajano. Myślę, że dobro i zło każdy powinien odróżnić, a nie propagować coś w imię rzekomego dobra.
Naziści głosili, że każde dziecko niemieckie ma dwóch ojców, a tym pierwszym i najważniejszym jest Adolf Hitler. Nadrzędny celem i wielkim zaszczytem było to by mężczyźni płodzili dzieci, a kobiety je rodziły dla Rzeszy ,małych wojowników. Zaszczepiano w obywatelach niemieckich ideologię i byli oni coraz bardziej zaślepieni tymi sloganami.
Niemieckie kobiety bez konsekwencji zachodziły w ciążę z niemieckimi mężczyznami niebędącymi ich mężami czy partnerami. Dla nich to nie była zdrada, tylko poświęcenie się dla dobra Trzeciej Rzeszy.

Książka opisuje jeden z takich ośrodków Heim Hochland w Steinhöring .Powstał on jako pierwszy 15 sierpnia 1936 roku. Znalazły się tam główne bohaterki powieści, kobiety takie jak Gundi Shiller, Hilde Kramer, Irma Binz. Ich los tam się przeciął ze sobą.

Autorka przedstawiła historię kobiet w ciąży i dzieci wspieranych ideologią nazistowską. Przy pomocy fikcyjnych bohaterek uogólnia masowość akcji , jaka wtedy była.

Gundi zaszła w ciążę jako studentka, skrywa tajemnicę o ojcu dziecka. Trafiła do ośrodka ze względu na aryjską urodę.

Hilde to kochanka jednego z najbliższych współpracowników Himmlera. Szczyci się tym i jest dumna z propagowanej nazistowskiej ideologii.

Irma ma ukończone 40 lat, z wykształcenia pielęgniarka, chce pracować dla Rzeszy i pomagać w produkcji dzieci, wierzy bezgranicznie w program i ideę funkcjonowania ośrodka.

Po czasie dopiero zaczynają się orientować ,że jest bardzo nie tak jak myślały.

W książce jest mnóstwo faktów historycznych, tych prawdziwych. Autorka napracowała się przy zgłębianiu trudnego tematu.

Edelweisspiraten, Edelweißpiraten- Szarotkowi Piraci – prawdziwa organizacja. Luźna subkultura w nazistowskich Niemczech. Grupowała chłopców i dziewczęta w wieku 14-17 lat, którzy uniknęli członkostwa w Hitlerjugend i Bund Deutscher Mädel . Do grupy tej należała Gundi.

Doktor Gregor Ebner jest autentyczną postacią , faktycznie podczas II wojny światowej był szefem wydziału zdrowia niemieckiej organizacji Lebensborn.

Autorka umiejętnie przeplata autentyzm historyczny z fikcją. Pisze lekkim językiem, choć drastycznych scen nie omija, zapoznaje nas z prawdą i tylko prawdą.
Trudna, ciężka książka, ale pięknym językiem napisana. Dzięki niej możemy zagłębić się w fakty historyczne. Emocji nie brakuje. Napięcie rośnie. Szczególnie, że naszymi bohaterkami też targają uczucia emocjonalne.

Zastanawiam się nad faktami tej historii , która praktycznie lubi się powtarzać. Może nie ma rozpłodowej fabryki w Rosji, ale pewien element ma miejsce teraz. Od lutego 2022 roku – inwazji Rosji na Ukrainę , ukraińskie dzieci są zabijane, porywane i szkolone do walki przeciw Ukrainie. Wywiezionych zostało ponad 700 tysięcy dzieci, z czego wróciło do ojczyzny zaledwie 386. Liczby zmieniają się. Ktoś może kiedyś opisze to w książce.

Polecam!

Powieść historyczna autorki zagranicznej Jennifer Coburn , inspirowana i oparta na faktach, z fikcyjnymi bohaterami.
Tematyka wręcz podobna do książek Sabiny Waszut z serii ,, Matki Rzeszy’’ czyli: ,,Sekretny dom’’ i ,, Czas ucieczki’’.
Tylko akcja osadzona w innym ośrodku.

Treść dotyczy polityki Lebensborn opiekuńczo - charytatywnego stowarzyszenia czyli ,,źródła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Piękna, gruba książka w twardej oprawie generała Witolda Urbanowicza. Historia lotnictwa w okresie II wojny światowej, autobiografia, na faktach.

,,My lotnicy polscy,
Oddaliśmy dusze Bogu,
Nasze ciała brytyjskiej ziemi,
Ale serca tylko Polsce.
1939-1945
Za wolność naszą i waszą’’.

Sam autor był pilotem myśliwca drugim na polskiej liście, dowódcą legendarnego dywizjonu 303 .Opisuje swoją autobiografię , wspomnienia, wydarzenia z życia na wojennym lotniczym szlaku i przygody. Zamieszcza refleksje natury politycznej, własne komentarze do ówczesnych wydarzeń. Masa ciekawostek, faktów historycznych poszerza horyzonty myślowe czytelnika.
Jest to zbiór w rodzaju dziennika. Autor zmarł w 1996 roku, ale pamiątka pozostała wiecznie żywa.
Książka jest przedrukiem, zbiorem jego trzech dzieł , a mianowicie: ,,Początek jutra” /1966 rok/, „Świt zwycięstwa”/1971 rok/ i „Ogień nad Chinami ’’ /1963 rok/.Wszystko zostało ujęte w sposób chronologiczny i spójny.
Wydanie zostało rozszerzone o wspaniałe wkładki z fotografiami – pamiątki, jak również wykaz wszystkich lotów bojowych Dywizjonu 303 w bitwie o Anglię w okresie 2 VIII - 23 X 1943 rok.
Autor napisał książkę lekkim piórem, czyta się szybko i łatwo , często i uśmiech gości na twarzy , dzięki wielu anegdotom. Nawet autor pokusił się o prześliczne krótkie ,ale bardzo znaczące opisy przyrody jak charakterystyczny koncert świerszczy przed startem w nocną otchłań lotu, opis drzew w ciągu dnia i inne.
Książka o ogromnym potencjale, porywająca, ciekawa.

Nie skupia się on wyłącznie na swojej osobie , tylko stara się przedstawić dzieje Polskich Skrzydeł.
Jest doskonałym obserwatorem i umie to przedstawić w sposób interesujący.
Historie są prawdziwe, urzekające i wciągające. Wiele spostrzeżeń oczami pilota i świetnego pisarza. Książka jest emocjonalna, ale naturalna, bez żadnych ubarwień, realistyczna jak mało która.
Przepięknie napisana przez samego asa lotnictwa, człowieka skromnego i wielkiego bohatera zarazem członka Polskich Sił Powietrznych.

Książka nostalgiczna, smutna, z przebłyskiem humoru, rzeczywista i cudowna. Nie czyta się jednym tchem , gdyż to naprawdę gruby tom.
Polecam każdemu , kto interesuje się lotnictwem ,ale może tylko samą historią.

Piękna, gruba książka w twardej oprawie generała Witolda Urbanowicza. Historia lotnictwa w okresie II wojny światowej, autobiografia, na faktach.

,,My lotnicy polscy,
Oddaliśmy dusze Bogu,
Nasze ciała brytyjskiej ziemi,
Ale serca tylko Polsce.
1939-1945
Za wolność naszą i waszą’’.

Sam autor był pilotem myśliwca drugim na polskiej liście, dowódcą legendarnego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka większego formatu 205 mm na 288 mm. Grzbiet nietypowy odkryty. Okładka miękka. Książka dla dorosłych i młodzieży.

Wyróżnienie BolognaRagazzi Award for Children's Books on Art.
Nagroda w kategorii Książki dla dzieci – promocja edytorstwa w konkursie na Książkę Edytorsko Doskonałą EDYCJA 2016/2017 za „ciekawą próbę zapoznania dzieci i młodzieży z trudną i odpowiedzialną rolą grafika książki, wskazanie możliwości typograficznych rozwiązań stron książki”.
Książka wznowiona w tym roku. Przy pierwszym wydaniu otrzymała nagrody książki dziecięcej.
Obstaję jednak przy tym , co jest wskazane na okładce . Przeznaczenie widzę dla młodzieży i dorosłych. Dzieci mają typowe swoje podobne książki, odpowiednie do wieku. Myślę ,że dla najmłodszych jest za poważna.

Książeczka pobudza wyobraźnię, kreatywność . Każdy sobie tworzy ją sam kiedy chce i jak chce.
Nie jest typowa . To coś w rodzaju bazgrolnika, dziennika, pamiętnika, sekretnika.
Możemy rysować, malować, bazgrać, tworzyć historię, coś zakreślać, podkreślać , opisywać.

Na poszczególnych kartach spotykamy rysunki, krótkie teksty. Podejmujemy się tworzenia dalej.
Nie ma tu wielobarwności. Przeważa czerń, grafit, szarość, pomarańcz, brąz.

Na samym wstępie spotkamy:
,, Aleksandra Cieślak i ……../ wpisujemy swoje dane/
Książka do zrobienia.
Rzuć wszystko i chwyć za ……
Sama się przecież nie zrobi. Obudź w sobie……!’’ itd.

Znajdujemy różne myśli:
,, Słowa dotykają. Słowa koją.
Raz rzucone słowo powraca lawiną!
Co to za słowo ? Uchwyć je’’.

Pojawiają się postacie, wycinki zdjęć. Dopisujemy sami dialogi przykładowo.
Rozrywka jest wyśmienita.
Bawimy się literami, słowami, gestami, uczuciami , kreacją i kompozycją. Uwalniamy wyobraźnię.

Wiele zależy od nas oraz od przywódców duchowych , historycznych, sławnych ludzi z rożnych dziedzin takich jak malarstwo, pisarstwo, sztuka, filmowe postacie, aktorstwo. Reprezentanci tych kierunków mają dać nam wskazówki w jaki sposób rozwinąć nasze myśli i spojrzenia jak: Salvador Dali ,Hermann Rorschach , Dina Gottliebova-Babbit, Paul Gauguin, Kurt Schwitters ,Francis Bacon ,Marcel Proust, Markiz de Sade ,Witkacy ,Charles Bukowski ,Salman Rushdie, Barbarella ,Bruce Lee, Sean Connery, Akira Kurosawa ,rodzina Addamsów ,Józef K. główny bohater powieści Franza Kafki pt,,Proces’’ i wiele, wiele innych.

Książka jest fantastyczną rozrywką na leniwe popołudnie. Jest przedstawiona w sposób dowcipny i humorystyczny. Można dobrze się przy niej bawić, zamiast krzyżówki, czy czegoś podobnego.

To zacznijmy jeszcze raz od początku:
,,POCZĄTEK.
Skąd się bierze twórczość i co z tego wynika, gdzie szukać natchnienia, Po czym poznać artystę.
Rozgrzewka’’.

Polecam!

Książka większego formatu 205 mm na 288 mm. Grzbiet nietypowy odkryty. Okładka miękka. Książka dla dorosłych i młodzieży.

Wyróżnienie BolognaRagazzi Award for Children's Books on Art.
Nagroda w kategorii Książki dla dzieci – promocja edytorstwa w konkursie na Książkę Edytorsko Doskonałą EDYCJA 2016/2017 za „ciekawą próbę zapoznania dzieci i młodzieży z trudną i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Druga część cyklu ,,Matki Rzeszy’’. Powieść historyczna, oparta na faktach z fikcyjnymi bohaterami.

W pierwszej części spotkaliśmy problem trudny, dramatyczny, dotyczący polityki Lebensborn opiekuńczo - charytatywnego stowarzyszenia czyli ,,źródła życia’’. Nazistowscy przywódcy od 1936 roku obrali sobie za cel narzędziowy kobiety i dzieci , nimi chcieli się posłużyć. Celem było wychowanie idealnej rasy aryjskiej. Kobiety miały rodzić tylko te dzieci z wyidealizowanego wzorca .

Mamy dalszą kontynuację cyklu.
Te same bohaterki kobiety: Ruth, Brygid i Annabele.
Przesunęliśmy się tylko w czasie, gdyż nadszedł styczeń 1945 roku.
Rosyjska armia nadchodzi i zbliża się do ośrodka Lebensborn w Kuzendorfie.
Wszyscy ratują się ucieczką – kobiety i dzieci. Trzy bohaterki wyróżnione w powieści skierowały się do Bad Reinerz czyli Duszniki Zdrój, myśląc ,że przeczekają tam wojnę i są w jakiś sposób bezpieczne. Zawieszenie w próżni względnego spokoju trwa jednak krótko. Sowieci depczą im po piętach. Gwałty, mordy i grabieże. Kobiety oszukane przez III Rzeszę zostały pozostawione same sobie.

Czy dotrze do nich ile krzywd dokonał ich wyidealizowany naród niemiecki?

Ruth musi chronić siebie oraz córeczkę, wykonać przy tym niebezpieczne zadanie. Trzeba pomóc polskim dzieciom , które zostały porwane przez nazistów ,wrócić do swojego rodzimego miejsca.

Czy to się uda?

Tom drugi znacznie jeszcze bardziej trzyma w napięciu niż pierwszy i jest bardzo żywa akcja. Nieoczekiwane zwroty, trudne wybory, rozdarcie bohaterek.
Realia czasów wojennych i powojennych autorka przedstawiła bardzo obrazowo.

Bardzo emocjonalna książka, pełna refleksji, zwątpień, oceny postępowania. Drugi tom był nawet jeszcze bardziej ciekawy niż pierwszy.
Prawda historyczna została ujawniona .

Polecam!

Druga część cyklu ,,Matki Rzeszy’’. Powieść historyczna, oparta na faktach z fikcyjnymi bohaterami.

W pierwszej części spotkaliśmy problem trudny, dramatyczny, dotyczący polityki Lebensborn opiekuńczo - charytatywnego stowarzyszenia czyli ,,źródła życia’’. Nazistowscy przywódcy od 1936 roku obrali sobie za cel narzędziowy kobiety i dzieci , nimi chcieli się posłużyć....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książka większego formatu. Oprawa twarda. Papier kredowy. Kolorowe ilustracje wykonał Kamil Celadyn.
Spojrzałam na tytuł i wydawało mi się ,że to już czytałam dzieciom.
Istotnie, tytuł ten sam, nawet koncepcja podobna do zbioru pana Marka Michalaka ,, Opowieści o tym, co w życiu ważne’’.
Autorzy i wydawnictwo jednak się różnią. Jest to praca zbiorowa Marty Calik - Tomery, Katarzyny Kądzieli oraz Magdaleny Schatt – Skotak.

Piękna ,mądra książka, o wielkich wartościach społecznych, moralnych, o emocjach. Drąży temat wszystkich spraw , które ważne są nie tylko dla dzieci, które szukają odpowiedzi na sytuacje przerastające je życiowo.

Głównymi bohaterami książki są dzieci , które możemy spotkać w bloku, w szkole, w przedszkolu, na ulicy czy podwórku.
Każde z opowiadań dotyczy ważnych życiowych problemów , uczuć i emocji.

Książka składa się z opowiadań, poświęconych jednemu z zagadnień .
Napisana prostym językiem, zrozumiała nawet dla najmłodszych dzieci. Po każdym rozdziale - historii umieszczone są w kolorowych dymkach cytaty sławnych ludzi
/ złote myśli/, dotyczące tematyki każdego z nich.
Mamy tu mądre myśli Ignacego Krasickiego, Dalajlamy, Arystotelesa, Owidiusza itd.

Przykładowy cytat:
,, Jesteśmy odpowiedzialni
nie tylko za to, co robimy,
także za to, czego nie robimy’’.
- Molier.

W opowiadaniach zostały poruszone różne zagadnienia.
Oto przesłania poszczególne z nich:

Porażka też uczy. Trzeba umieć zaakceptować ją. Najtrudniejsze w przegrywaniu jest przyjąć do wiadomości, że to już się stało i nie możemy z tym nic zrobić. Trzeba umieć poradzić sobie ze złością, a nie obrażać innych.

Trzeba być asertywnym i umieć powiedzieć: NIE.

To co czujemy to są emocje. A gdy poczujemy smutek, żal czy radość, które odczuwają inni ludzie to jest empatia, współczucie.

Każdy musi ponosić konsekwencje swojego zachowania.
Trzeba uważać na social media i nie wierzyć święcie we wszystko co się w nich znajduje, jak filmiki ośmieszające kogoś.

Trzeba uważać na stereotypy, opinie na tematy, które przeważnie są nieprawdziwe, często krzywdzące i oparte na wymyślonych informacjach.

Oceny w szkole są ważne w szkole, a naprawdę liczy się to ,by mieć pasję i jeden lub więcej przedmiotów , które się umie i lubi.

Mogłabym wymieniać jeszcze długo. Nie o to chodzi. Przeczytajcie. Opowiadań jest dużo.
I każde zawiera na pewno jedno przesłanie , ale jest ich więcej.
Przeanalizujcie z dziećmi. Porozmawiajcie z nimi.
Wszystkie są ciekawe i wciągające, mądre, uczące czegoś nowego.
Dzieci będą chłonęły motto jak gąbka przy tym przystępnym języku, konkretnych sytuacjach, które utkną w ich pamięci. Ilustracje też są mądre, oszczędne bez żadnych karykaturalnych zniekształceń.

Polecam dla dzieci przedszkolnych i szkolnych – klasy I-IV.

Książka większego formatu. Oprawa twarda. Papier kredowy. Kolorowe ilustracje wykonał Kamil Celadyn.
Spojrzałam na tytuł i wydawało mi się ,że to już czytałam dzieciom.
Istotnie, tytuł ten sam, nawet koncepcja podobna do zbioru pana Marka Michalaka ,, Opowieści o tym, co w życiu ważne’’.
Autorzy i wydawnictwo jednak się różnią. Jest to praca zbiorowa Marty Calik - Tomery,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pierwsza część cyklu ,,Matki Rzeszy’’. Powieść historyczna, oparta na faktach z fikcyjnymi bohaterami.

Sam problem omawiany tu nie jest popularny. Dla mnie nie jest prawie wcale znany. Jest trudny, ciężki do strawienia, dramatyczny, dotyczący polityki Lebensborn opiekuńczo - charytatywnego stowarzyszenia czyli ,,źródła życia’’. Nazistowscy przywódcy od 1936 roku obrali sobie za cel narzędziowy kobiety i dzieci i nimi chcieli się posłużyć. Celem było wychowanie idealnej rasy aryjskiej. Kobiety miały rodzić tylko te dzieci z wyidealizowanego wzorca .

Trudno oceniać kobiety, w sytuacji jaką ideologię im wpajano. Myślę, że dobro i zło każdy powinien odróżnić, a nie propagować coś w imię rzekomego dobra.
Naziści głosili, że każde dziecko niemieckie ma dwóch ojców, a tym pierwszym i najważniejszym jest Adolf Hitler. Nadrzędny celem i wielkim zaszczytem było to by mężczyźni płodzili dzieci, a kobiety je rodziły dla Rzeszy ,małych wojowników. Zaszczepiano w obywatelach niemieckich ideologię i byli oni coraz bardziej zaślepieni tymi sloganami.
Niemieckie kobiety bez konsekwencji zachodziły w ciążę z niemieckimi mężczyznami niebędącymi ich mężami czy partnerami. Dla nich to nie była zdrada, tylko poświęcenie się dla dobra Trzeciej Rzeszy.

Książka opisuje jeden z takich ośrodków w Kunzendorfie. Kobiety Ruth, Brygid i Annabele.

Jedyną pozytywną postacią jest wykreowany Tobias Kraus syn naczelnika biura NSDAP, za którego fikcyjnym nazwiskiem kryje się prawdziwa faktyczna postać Helmutha Jamesa Grafa von Moltke. Helmuth jak cała jego rodzina był pacyfistą i jako wojskowy doradca prawny, pomagał jeńcom wojennym i ofiarom nazizmu .

Tobias Kraus wykrywa mroczne tajemnice ośrodka i uświadamia to Ruth, która stara się być wierna Trzeciej Rzeszy i być przykładną Niemką.

Co jeszcze działo się na drugim piętrze ośrodka, w którym przebywała Ruth?

Autorka przedstawiła historię kobiet w ciąży i dzieci wspieranych ideologią nazistowską. Przy pomocy fikcyjnych bohaterek uogólnia masowość akcji , jaka wtedy była. To co się działo było zatrważające, jak traktowano kalekie , chore , niepełnosprawne, z wadami dzieci ,czy odstające od prawdziwego zaplanowanego wzorca.

Co jeszcze robiono z innymi dziećmi, niekoniecznie niemieckimi?

Książka jest ciekawa, emocjonalna, wciągająca, tajemnica za tajemnicą. Fikcja z historią ładnie się przeplata, choć temat jest druzgocący, dotkliwy , bolesny, pełen dramaturgii.

Niektóre sprawy zostaną wyjaśnione w drugiej części.

Polecam!

Pierwsza część cyklu ,,Matki Rzeszy’’. Powieść historyczna, oparta na faktach z fikcyjnymi bohaterami.

Sam problem omawiany tu nie jest popularny. Dla mnie nie jest prawie wcale znany. Jest trudny, ciężki do strawienia, dramatyczny, dotyczący polityki Lebensborn opiekuńczo - charytatywnego stowarzyszenia czyli ,,źródła życia’’. Nazistowscy przywódcy od 1936 roku obrali...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kolejna przeczytana książka pani Barbary. To był jej debiut, ale czytałam w odwrotnej kolejności. Przepiękna powieść obyczajowa, historyczna, romans sięgający czasów tuż przed wojną, II wojny światowej oraz po wojnie.

Akcja toczy się w Wolnym Mieście Gdańsku pod koniec lat trzydziestych XX wieku.
Czas zaczątków nazizmu, zwolenników Hitlera.
Główną bohaterką jest Hanna Zwolińska, studentka germanistyki z Warszawy. Rodzinę Hanny reprezentuje środowisko patriotyczne.
Narzeczonym Wolińskiej jest młody architekt , Władysław Koterski.

Hanna wyjeżdża do Gdańska jako pseudo dama do towarzystwa niemieckiej hrabiny von Richter.
Wnuk Ireny hrabiny, Johann jest arystokratą, zarządza całym majątkiem i jest jego spadkobiercą.
Zaręczony jest z Susanne Schneidhuber, zagorzałą wyznawczynią idei Trzeciej Rzeszy. Sam Johann w duchu nie jest nazistą.
Hrabina świetnie się bawi w towarzystwie Hanny, która nieopatrznie zakochuje się w Johannie.
A on odwzajemnia te uczucia.

Powrotu do dawnego życia nie ma. Hanna wyjeżdża z Johannem do Monachium do posiadłości Richterów. Ich związek nie jest zaakceptowany przez całą rodzinę, za wyjątkiem hrabiny.

Wybucha wojna.

Jak zachowa się teraz Hanna ,zaręczona z Johannem?
Czy miłość jest w stanie wszystko zwyciężyć, nie tylko mezalianse, ale i wojnę?

Jest to dość ckliwy romans z żywą historią w tle. Niektóre fakty wydają się sztucznie naciągane i wręcz nierealne. Powieść czyta się lekko, dobrze wykreowane postacie.
Wątki historyczne jak opisany fanatyzm hitlerowski, walki polskiego ruchu oporu w czasie wojny są jednak dużo ciekawsze niż ten miłosny.

Powieść jest emocjonująca i porażająca. Ciekawa. O tęsknocie, niemożliwej miłości, nienawiści, cierpieniu, heroizmie kobiet, śmierci, poniżeniu, bezbronności, samotności.

Powiem tak ,że ,,Siła kobiet’’ , ,, Świat na nowo’’ i ,, Cena wolności’’ autorki podobały mi się bardziej. Może dlatego ,że tę przeczytałam na końcu.

Polecam wielbicielkom romansów historycznych!

Kolejna przeczytana książka pani Barbary. To był jej debiut, ale czytałam w odwrotnej kolejności. Przepiękna powieść obyczajowa, historyczna, romans sięgający czasów tuż przed wojną, II wojny światowej oraz po wojnie.

Akcja toczy się w Wolnym Mieście Gdańsku pod koniec lat trzydziestych XX wieku.
Czas zaczątków nazizmu, zwolenników Hitlera.
Główną bohaterką jest Hanna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka dla dzieci, większego formatu. Okładka twarda, lakierowana. Dobry , błyszczący papier.
Ładne kolorowe ilustracje, bez zniekształceń i karykaturalnych postaw.

Treść bardzo humorystyczna. Głównymi bohaterami jest paczka przyjaciół chłopców i dziewcząt, które wodzą rej w klasach czwartych.
Oczywiście przeżywają w szkole i poza nią różne przygody, nie dla wszystkich takie miłe spoza tej paczki.
Dzieciaki są bardzo pomysłowe, czasami to aż włosy dęba stają od ich fisiowania.
Komu przyszłoby do głowy, żeby robić przeciąg w klasie , po to by zniknęły, czyli pofrunęły przez okno papierowe błędnie napisane klasówki . A ile osób było w całą akcję zamieszanych!
Albo w ramach challenge starać się nastraszyć chłopca ,wkładając do prawdziwego terrarium sztucznego pająka ptasznika i kazać mu go wyciągnąć.
Takich inicjatyw jest dużo, dużo więcej.
Jest przy tym bardzo wesoło.

Dzieciaki są mądre, wystarczy z nimi porozmawiać i są w stanie wiele rzeczy zaakceptować. Wiedzą kiedy zrobiły źle, a kiedy mieszczą się w normach konsekwencji dowcipu.

Przesłań jest tu sporo, gdyż opowiadań jest dużo, a w nich sytuacji granicznych bardzo wiele.
Najważniejsze z nich to: nie nastawiać się do nowo przyjętego ucznia do klasy sceptycznie, starać się go poznać, a nie oceniać powierzchownie.
Nie czytać cudzych pamiętników bez zezwolenia.
Nie ściągać na lekcji, gdyż można się na tym bardzo przejechać, gdy nie wierzy się we własne siły.
Nauczyciel też człowiek, może czuć się zmęczony i mogą puścić mu nerwy.

Resztę nauk same dzieci wyciągną, a wy im w tym pomożecie w trakcie czytania.
Bardzo fajna, mądra książka , również o wielkiej przyjaźni.

Polecam dla dzieci szkolnych!

Książka dla dzieci, większego formatu. Okładka twarda, lakierowana. Dobry , błyszczący papier.
Ładne kolorowe ilustracje, bez zniekształceń i karykaturalnych postaw.

Treść bardzo humorystyczna. Głównymi bohaterami jest paczka przyjaciół chłopców i dziewcząt, które wodzą rej w klasach czwartych.
Oczywiście przeżywają w szkole i poza nią różne przygody, nie dla wszystkich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna piękna historyczna powieść pani Barbary Wysoczańskiej, poświęcona kobietom, walczącym o swoje prawa.

Główną bohaterką jest Klara Tyszkowska , ciotka Rozalii Lubowidzkiej z ,,Siły kobiet’’.
W poprzedniej powieści pełniła rolę drugoplanową. Teraz możemy ją poznać jeszcze bliżej.
Samotna feministka, emancypantka walcząca o prawa kobiet.
Cofamy się tylko w czasie. Jest to jej młodość.

Jest rok 1904. Klara studiuje na Latającym Uniwersytecie. Buntuje się przeciwko carskiemu reżimowi. Naraża swoje życie , biorąc udział w ruchach narodowowyzwoleńczych Polski. Jest gorącą patriotką, jak jej rodzina, w której się wychowała. Marzy o powrocie dawnej Polski. Uczestniczy w tajnych spotkaniach, pisze artykuły do gazety ,,Bluszcz’’, które nawołują kobiety do walki o swoje prawa nie tylko wyborcze.
Odrzuca amory zakochanego syna właściciela cukierni Jędrzeja Witebskiego, z którym się przyjaźni.
Ogromną niechęcią darzy spotkanego rosyjskiego kapitana Aleksandra Kirsanova.
Los jednak lubi być pokrętny. Podczas manifestacji jej przyjaciel Jędrzej zostaje aresztowany i uwięziony w Cytadeli. Żeby go uwolnić, trzeba uniżenie schylić głowę i prosić Rosjanina o pomoc.
Kirsanov żąda wydaje się niemożliwego.

Jakiego wyboru dokona Klara?
Czy poświęci swoje życiowe ideały, by ratować przyjaciela z opresji?
Jakie są życiowe granice, które można przekroczyć?

Wspaniała fikcja literacka na tle prawdziwych wydarzeń historycznych w latach 1904-1915. Powieść czyta się z zapartym tchem. Świetna, wartka akcja.
Książka wywołująca wiele emocji. Wprost przepiękna.
Polecam!

Kolejna piękna historyczna powieść pani Barbary Wysoczańskiej, poświęcona kobietom, walczącym o swoje prawa.

Główną bohaterką jest Klara Tyszkowska , ciotka Rozalii Lubowidzkiej z ,,Siły kobiet’’.
W poprzedniej powieści pełniła rolę drugoplanową. Teraz możemy ją poznać jeszcze bliżej.
Samotna feministka, emancypantka walcząca o prawa kobiet.
Cofamy się tylko w czasie....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książka dla dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych.
Książka większego formatu. Twarda oprawa. Ilustrowana w kolorze.

Jest to lektura obyczajowa , przygodowa.
Sympatyczna para tatuś z dziewięcioletnią córką często podróżują do domu samochodem.
Mieszkają w willi pod lasem, którego praktycznie nie widać, gdyż wszystko jest osłonięte ekranami przeciwdźwiękowymi itp.
Tak naprawdę dziewczynka widzi tylko kawałek zieloności z okna swojego pokoju.
A ciągle marzy o wędrówkach leśnych. Ma bujną wyobraźnię, którą wykształtowała też literatura ,którą czyta, występy w przedstawieniach szkolnych.
Tata jest z kolei realistą, twardo stąpającym po ziemi, wszystko popiera swoją wiedzą encyklopedyczną, podręcznikową.
W każdym z nich drzemie sekret. Dziewczynka marzy o wróżkach, czarodziejach, postaciach z ,, Władcy pierścieni’’ w realu.
Tata ma za sobą traumę z dzieciństwa związaną z lasem.

Pewnego dnia ,zatrzymuje ich na drodze policja, gdyż droga do domu jest nieprzejezdna. Z transportu uciekł tygrys. Przymusowy postój w obrębie lasu przedłuża się. Wydzwania mama , dopytując się czemu jeszcze nie dotarli do domu.

I prędko niestety nie dotrą.
Anna ucieka ojcu do lasu na samotną wycieczkę, zostawiając tylko karteczkę w samochodzie gdzie poszła. Tata podąża jej tropem, pokonując własne lęki.
Zaczynają się przygody, o których obydwoje raczej nie chcieliby pomarzyć. W dodatku w lesie komórki straciły zasięg.

Ratowanie ptaszka , wypadniętego z gniazda, wnyki, kłusownicy, tygrys.

Czy tata odnajdzie zaginioną córkę w lesie?
Czy będą tropić tygrysa i kłusowników?
Kto będzie pacjentem ratowników medycznych ,a po kogo przyjedzie policja?
Jak się skończy ta niebezpieczna przygoda ?
Czy mamy nerwy wytrzymają?

O tym wszystkim przeczytacie w książeczce. Bardzo ciekawa. Trochę niezachęcające obrazki, ale dzieciom się podobają.
Ogólnie ekologiczna, trochę wszystko grubymi nićmi szyte, ale ogólny cel dobry. Najważniejsze to pokonywanie własnych lęków.

Polecam dla dzieciaków!

Książka dla dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych.
Książka większego formatu. Twarda oprawa. Ilustrowana w kolorze.

Jest to lektura obyczajowa , przygodowa.
Sympatyczna para tatuś z dziewięcioletnią córką często podróżują do domu samochodem.
Mieszkają w willi pod lasem, którego praktycznie nie widać, gdyż wszystko jest osłonięte ekranami przeciwdźwiękowymi itp.
Tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka historyczna z dwudziestolecia międzywojennego ,życie polityczne i społeczne.

Jeden mężczyzna i trzy kobiety z nim związane. Ignacy Lubowidzki, poseł na sejm II Rzeczpospolitej zostaje zastrzelony pewnej nocy przez zamachowca.
Los jakby kpi sobie z całej trójki pań i plącze nici nierozerwalne pomiędzy nimi.
Żona, kochanka z nieślubną córką Lilką zamordowanego, siostra. Portrety kobiet na tle historycznym.

Rozalia Lubowidzka pozostaje wdową. Małżeństwo było dla niej piekłem. Mąż był tyranem. To było małżeństwo z przymusu przez jej ojca. A czarę goryczy przepełnia stosunek teściowej do jej osoby.
Kochanka Ignacego - Zuzanna Grembińska pisze list do Rozalii, błagając o pieniądze, które mogą uratować życie jej córeczki, posuwa się nawet do szantażu, ujawniającego kompromitujące fakty.
Rozalia zamierza spotkać się z kochanką , jedzie do Warszawy i zatrzymuje się tam u siostry Ignacego i Gustawa /lekarza/ – Adrianny.

Wszystkie trzy chcą zacząć życie na nowo, czasy jednak nie sprzyjają kobietom.
Każdy przejaw feministyczny i jakiekolwiek prawa dla kobiet są duszone w zarodku, wyśmiewane.
Trudne to były czasy do życia dla płci pięknej.

Książka o niezłomnej sile kobiet, nieugiętej postawie, odwadze, determinacji, uporze, heroicznej walce do działania o swoje marzenia, miłość i przetrwanie w nowej rzeczywistości. Często muszą dokonywać dramatycznych wyborów.
Opowieść o różnorakich odcieniach miłości tej namiętnej, destrukcyjnej i matczynej.

Rozalia chce zacząć na własny rachunek. Zawsze interesowała ją produkcja perfum, jeszcze we Francji skąd pochodzi. Jednak perfumy były wiązane wtedy z kobietami lekkich obyczajów.
Zuzanna walczy o życie córki. Jest bez środków do życia. Utrzymywał ją kochanek. Teraz nie ma nic i nie chcą jej nigdzie przyjąć do pracy ze względu na dziecko z nieprawego łoża.
Ada chce się wyrwać spod dyktatury matki i zacząć studia prawnicze, jej największe marzenie. To były czasy ,że kobiety nie były mile widziane na studiach, a jeśli już jakoś się zaczepiły , to szybko pod byle jakim pretekstem pozbywano się ich z gry.

Jeszcze należy wspomnieć o jednej bohaterce Klarze Tyszkowskiej, ciotce Rozalii, która była kobietą wyzwoloną i walczącą o losy kobiet.

Czy naszym bohaterkom się uda? Czy wszystkie mogą być jeszcze szczęśliwe?

Piękna książka, czyta się szybko, wywołuje emocje i jest bardzo ciekawa. Nie jest lekturą łatwą, gdy czyta się o dramacie kobiet, o tragizmie.

Polecam!

Książka historyczna z dwudziestolecia międzywojennego ,życie polityczne i społeczne.

Jeden mężczyzna i trzy kobiety z nim związane. Ignacy Lubowidzki, poseł na sejm II Rzeczpospolitej zostaje zastrzelony pewnej nocy przez zamachowca.
Los jakby kpi sobie z całej trójki pań i plącze nici nierozerwalne pomiędzy nimi.
Żona, kochanka z nieślubną córką Lilką zamordowanego,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Wyjątkowo jest to ebook, trzecia część o Idze i zaczarowanym misiu.
Skusiłam się na zakup, gdyż przeczytałam dzieciom obydwie poprzednie części. Byliśmy ciekawi co dalej autorka nam zaproponuje. Książki papierowej na tę chwilę brak.
Ebook nie jest ilustrowany. Zawiera sam tekst. Okładka tylko kusi czymś nowym i tajemniczym.

Treść poświęcona jest małej dziewczynce Idze, która jest przedszkolakiem i choć w opisie wydawnictwa jest wzmianka o zerówce, to my w treści doczytaliśmy się tylko o starszakach.
O zerówce nie ma słowa , jedynymi zajęciami oprócz zabaw jest plastyka. Może się mylimy.

Jak wiemy z poprzednich części, że Iga na urodziny od dziadka dostała misia – dziewczynkę.
Według Igi miś Nastka jest zaczarowany, gdyż umie wyrazić miną pyszczka czy jest coś dobrze czy nie po myśli. A Iga jako empatyczna i zawsze skora do pomocy, w dodatku bardzo pomysłowa musi wkroczyć do akcji.
Poprzednim razem Iga przejęła się położeniem rodziny swojego kolegi Jasia z przedszkola, gdy jego mama straciła pracę . Zajęła się też problemem na szerszą skalę dotyczącym ekologii.

Tym razem problem dotyczy niepełnosprawności dziecka w grupie, do której Iga uczęszcza na zajęcia. Jedna z dziewczynek przyjętych do grupy, nie posiada palców u jednej ręki.
U dzieci pozostałych wywołuje to szok. Nie wiedzą jak się mają zachować w stosunku do nowej koleżanki, imieniem Ada. Boją się zaprosić ją do zabawy, gdyż sądzą ,że nie podoła w roli i będzie jej przykro.
W rezultacie powodują odtrącenie przez inność.

Zauważyła to Nastka i zniknął uśmiech z misiowej twarzyczki , a pojawiła się podkówka.
Iga długo zastanawiała się z Nastką jak można temu zaradzić.

Co wymyśliła Iga w sprawie Ady?
Czy mama pomogła w zrealizowaniu planu?
Co dostała w prezencie Iga od Ady?
Jak potoczą się zabawy i zajęcia plastyczne w przedszkolu?
Czy problem zostanie rozwiązany?

Przesłanie jest takie. Tolerancja na to, że każdy jest inny.

Zacytuję:
,,A to właśnie nazywa się różnorodność. Jedni mają ciemne włosy, a drudzy jasne. Niektórzy lubią jeść buraki, a inni ich nie cierpią’’.

,,Pamiętajcie, że powinniśmy lubić kogoś za to, kim jest, a nie za to, jak wygląda. Za to, czy nosi okulary, czy ma sweter w ładnym kolorze’’.

Piękna ciepła, empatyczna historia.
Polecam całą serię o Idze i sympatycznej Nastce pani misiowej!

Wyjątkowo jest to ebook, trzecia część o Idze i zaczarowanym misiu.
Skusiłam się na zakup, gdyż przeczytałam dzieciom obydwie poprzednie części. Byliśmy ciekawi co dalej autorka nam zaproponuje. Książki papierowej na tę chwilę brak.
Ebook nie jest ilustrowany. Zawiera sam tekst. Okładka tylko kusi czymś nowym i tajemniczym.

Treść poświęcona jest małej dziewczynce Idze,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Premiera! Książka większego formatu, twarda oprawa. Przerażający reportaż wraz z częścią historyczną, poświęcony uzdrowisku Rabka Zdrój, z dawnych spojrzeń dziecięcych oczu, dziś dorosłych ludzi. Oparte na faktach. Udokumentowane zdjęciami, dokumentami, przedrukami, artykułami, wycinkami z gazet, broszurami, starymi rycinami, widokówkami, pocztówkami, planami budynków. Jest tego mnóstwo. Autorka napracowała się i rzetelnie wykonała swoją pracę.
Historia coś w rodzaju rodem ,, Doktórka od familoków ’’ Magdaleny Majcher. Nie jest jednak w tym wypadku powieść. Zbiór reportaży w formie opowiadań.
O czym my się jeszcze dowiemy teraz w XXI wieku? A nasi rodzice wcale nie znali tych faktów, co jest bulwersujące dodatkowo.

Okładka praktycznie aż tak nie zachęca do czytania. Wydaje się jakimś przewodnikiem po uzdrowisku. Można się pomylić.
Zaczynając zagłębiać się w treści, dopiero człowiek zatraca się na dobre. Czyta się bardzo szybko, bo wciąga, napisana prostym językiem. Zacytowane wypowiedzi i relacje osób , które przeżyły tam piekło.

Opisana Rabka z całą swoja historią . Daje spojrzenie z jednej strony dobre , z drugiej wprost wstrząsające. Na mnie jednak podziałało to drugie.

Omówiono cały przekrój historyczny sięgając grubo wstecz do XIX wieku, przez międzywojenny okres , przez wojnę i długie lata po wojnie, zakłamany PRL . Historia kołem się toczy.


Książka jest bardzo gruba. Wiele opowiadań – rozdziałów. Oto one:
Grzebanie I, Zamysł, Republika skrzatów, Dobry uczynek, Źródełko, Kwiatuszek,
Początki I, Wyblakłe i zołzowate, Miastowy, W oddzieleniu, Tępaki , nieuki; Miejscowe,
Początki II, Turnus, Dyscyplina, Dwór, Lewy, Pańskie, Zakłady, Kolonia, Raj utracony, Enklawa, Panny z Tereski, Wspomnienia z ,, Rabeego’’, Pożegnania, Pocztówka z obozu, Grzebanie II, Siły nienadające się, Ćwiczeniówka, Słoneczna, Sprawy tylko dla dorosłych, Tadé ,Zły przykład, Nowy Świat, Ul i muzeum, Ksiądz, Rabcio Zdrowotek, Pałac Zdrowia, Księstwa lekarskie, Słodki Orzełek, Święto, Słoneczka dwa, W potrzasku, Upadek, Grzebanie III, Przez przypadki.

Na końcu podana bibliografia, przypisy.

Z przyjemnych wspomnień jest np. Rabcio Zdrowotek, to już po wojnie. Organizowanie teatrzyków.
Zacytuję:
,,Największy przyjaciel rabczańskich dzieci objawił się po raz pierwszy w 1949 roku w sanatorium działającym w dawnym Oficerskim Domu Wypoczynkowym. Pod postacią niewielkiej pacynki wyszedł do małych pacjentów w przerwie zorganizowanego dla nich przedstawienia
,,O krasnoludkach i sierotce Marysi’’ i zapytał:
– Jak mam na imię? Dzieci nazwały go Rabcio, bo z Rabki. Do tego przydomek Zdrowotek, od życzenia, by pomagał widzom dochodzić do zdrowia. Duszek teatru potraktował swoją rolę poważnie, od razu napominając dzieci, żeby były grzeczne i ładnie jadły, choć sam też wyglądał na siedmioletniego chłopca i wjeżdżał na scenę hulajnogą’’.

Takiej miłej i sympatycznej scenerii jest mało.

Nie zapominajmy ,że cofamy się mocno w historii Rabki.
Przeważnie początkowo omówiono śmierć dzieci, podając nazwiskami z ksiąg kościelnych, epidemie, biedę, choroby, głód, brak wody, prądu itd.
Likwidacja społeczności żydowskiej itd.
Przez to wszystko musimy przebrnąć.
I gdy wydaje się ,że nadszedł entuzjastyczny okres powojenny , dochodzi do dramatu PRL-owskiego. W najśmielszym oczekiwaniu nie myślałam ,że w sanatoriach i prewentoriach dziecięcych mógł odgrywać się taki horror.

Początek lat siedemdziesiątych- zima.
Cytuję:
,,Nikt nie zajął się mną w takim sensie, żeby przytulić czy uspokoić, tylko marsz za rękę do łazienki. To, co się stało potem, było jednym z najgorszych przeżyć w moim życiu. Serio, w całym życiu. Bo do dziś, jako dorosła osoba, gdy widzę jakieś zdjęcia dokumentalne czy filmy dotyczące obozów koncentracyjnych, to od razu… ’’

,,Dzieci płakały w tej łazience okropnie, wszyscy dosłownie ryczeliśmy jak bobry, zanosząc się krzykiem i zalewając łzami. Te babki, pielęgniarki, się na nas wściekały, ciągnęły nas za ręce. Łazienka była duża. Z obu stron miała wanny, takie długie, niektóre dzieci wsadzano do jednej po kilkoro, a cała podłoga była wykładana drewnianymi listwami, które były śliskie. Nogi nam między nie wpadały. Pielęgniarki ustawiły nas pod oknem i polewały z takiego wielkiego szlaucha.’’

,,Na korytarzu zawsze paliło się światło. W sali były cztery łóżka, moje stało przy drzwiach, zza których czasem dochodziły dziwne odgłosy: krzyki i płacze. Któregoś dnia inne dzieci śmiały się, rozmawiały i znienacka do pokoju wpadła pielęgniarka, nawrzeszczała i przyrżnęła jednemu i drugiemu po głowie. Ja zdrętwiałam, leżałam pod kołdrą jak martwa i chyba tylko to mnie uratowało. Zrozumiałam, co oznaczały te dźwięki dochodzące z pokoi obok ’’.

Rok Czarnobyla – lato 1986 .
Cytuję:
,,Miała jedenaście lat, podobnie jak jej dwie przyjaciółki i jeszcze dwie inne dziewczynki z Poznania, które też dostały się na kolonie do Rabki-Zdroju. Co prawda zdrowotne, ale zawsze coś.’’

,,– Wiem, że może to zabrzmieć dziwnie – mówi – ale dla mnie wtedy było to doświadczenie porównywalne do tego, co mogli odczuwać ludzie trafiający do więzień albo obozów. I tak mi się do dziś Rabka kojarzy. Na wejściu okazało się, że muszą oddać rzeczy osobiste’’.

,,Po konfiskacie dobytku – badania, powtarzane odtąd codziennie. Ważenie, mierzenie, pobieranie krwi, sprawdzanie wzroku, wydolności płuc. Odmarsz do pokoju’’.

,,Wieczorem zbiorowa kąpiel w asyście pielęgniarek dyrygujących ruchem. Dziwne zachowanie jednego z wychowawców, który często, zbyt często zaglądał do umywalni pełnej roznegliżowanych dziewczynek’’.


Rok 1991.Sanatorium dziecięce dla cukrzyków. Głód i ciągły strach.
Cytuję:
,,Przykładowo kolacja, którą przynosili nam do pokoju wychowawcy, składała się z dwóch misek: w jednej były skrawki suchego chleba, w drugiej zeschły twaróg’’.

To są mikro urywki, takich ,,kwiatków’’ jest dużo, dużo więcej.
Poczytacie sobie. Jakie straszne konsekwencje i traumę pozostawiło to na psychice dorosłych osób.
Książka jest niesamowita. To co się działo, woła o pomstę do nieba!

Jeżeli interesujecie się tą tematyką , posiadacie dzieci , zajrzyjcie chociaż do nowej premierowej książki.
Przecież to w końcu działo się tak niedawno. Książka pokazuje jak na przestrzeni czasu zmienił się stosunek do dzieci i zakres czystości i higieny.
Polecam!

Premiera! Książka większego formatu, twarda oprawa. Przerażający reportaż wraz z częścią historyczną, poświęcony uzdrowisku Rabka Zdrój, z dawnych spojrzeń dziecięcych oczu, dziś dorosłych ludzi. Oparte na faktach. Udokumentowane zdjęciami, dokumentami, przedrukami, artykułami, wycinkami z gazet, broszurami, starymi rycinami, widokówkami, pocztówkami, planami budynków. Jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Druga część książeczki o pluszowym zajączku dla wszystkich dzieciaków, które już go wcześniej poznały z części pierwszej ,,Pluszowy zajączek’’. Można również czytać osobno.
Książka o większym formacie. Twarda oprawa. Błyszczący kredowy papier. Pięknie ilustrowana.
Sporo tekstu.

Zajączek jest przyjacielem Jacka od najmłodszego wieku. Chłopiec rośnie, robi się coraz starszy.
Zajączek zaś płowieje, tu i ówdzie od jego spodenek zaczynają wychodzić nitki, drze się materiał, co w pewien sposób jest oznaką upływu czasu.

Jednak cały czas pluszak tkwi na biurku na swoim posterunku , jako niezniszczalny przyjaciel.
Wszystko do czasu. Do rodziny przybywa nowy członek , młodszy brat Tomeczek.

Do tej pory Jacek miał własny duży pokój, a jego siostra Gabrysia mniejszy.
Rodzice uznali ,że trzeba zrobić reorganizację i siostrzyczkę młodszą z braciszkiem wyekspediować do królestwa Jacka, a Jacek zajmie mniejszy pokój Gabrysi.
Cała rewolucja w domu, wraz z eliminacją sprzętów, książek i zabawek. Część musi pójść na śmietnik, a pozostałe , które nie znajdą miejsca w pokoju będą schowane do pudła na późniejsze czasy dla młodszego rodzeństwa.

Pluszowy zajączek zamartwiał się ,że jest już niepotrzebny, choć nikt go jeszcze nie miał zamiaru likwidować.
Siostra Jacka dostała od Mikołaja takiego samego zajączka , tylko dziewczynkę Lusię. Często pożyczała maskotkę od Jacka by oba zajączki mogły jakiś czas przebywać razem w trakcie zabawy.

Podczas zamieszania sprzątania, krzątaniny, zajączek Jacka został wyniesiony ze śmieciami.
Żeby tylko . Nawet śmieciarka już zdążyła podjechać po odbiór.

Czy ktoś uratuje małego zajączka w trakcie przesypywania worków przez transport MPO?
Jak się powiodą dalsze jego losy?
Czy będzie miał dużo i jakich przygód?
Czy kiedyś jeszcze spotka swoich domowych przyjaciół?
Kto będzie nowym opiekunem pluszowego zajączka?

O tym wszystkim musicie przeczytać, pooglądać obrazki.
Dzieci pilnujcie zabawek, na których wam zależy. Rodzice nie bądźcie zbyt pochopni w wyrzucaniu rzeczy dzieci podczas porządków. Pozwólcie im samym zadecydować.

Ciekawa , pełna przygód książeczka, ciepła, refleksyjna.
Polecam!

Druga część książeczki o pluszowym zajączku dla wszystkich dzieciaków, które już go wcześniej poznały z części pierwszej ,,Pluszowy zajączek’’. Można również czytać osobno.
Książka o większym formacie. Twarda oprawa. Błyszczący kredowy papier. Pięknie ilustrowana.
Sporo tekstu.

Zajączek jest przyjacielem Jacka od najmłodszego wieku. Chłopiec rośnie, robi się coraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przepiękna książka dla dzieci. Twarda oprawa. Dobry gatunek papieru. Większy format.
Czcionka średniej wielkości. Dużo tekstu. Dosyć ładne wymowne ilustracje.

Obyczajowa historia z elementem fantasy mówiącego misia, wzruszająca, podejmująca trudną tematykę samotności, tęsknoty, choroby, śmierci, wyobcowania przez dzieci, lęk przed pierwszym podejściem do szkoły sześciolatków, elementy ekologii.
Prawdziwy miszmasz przeplatanki różnorakich uczuć, pokazanych w bardzo delikatny sposób , w białych rękawiczkach. Nie wszystko jest nazwane po imieniu. Wiele trzeba się domyślać. Iść po nitce do celu.

Kazik jest sam z mamą . Codziennie babcia zabiera go do siebie i opiekuje się nim.
Mama jest jakby nieobecna, wiele rzeczy nie widzi lub nie stara się spostrzec.
Na urodziny Kazikowi zamawia tort w postaci samochodu, a dziecko nie cierpi aut. Czy w normalnej sytuacji każda z mam nie wiedziałaby o tym? Sytuacja jest jednak anormalna, którą czytelnik sam tropi.
Babcia nauczyła wnusia , że każdy prawie przedmiot może mieć drugie życie i zabiera Kaziczka często na wyprawy śmietnikowe po różne skarby typu doniczka obtłuczona, torebka z jednorożcem.

Pewnego dnia Kazik sam odnajduje skarb na śmietniku, zamkniętą walizkę, którą na jego oczach zostawia starszy pan , kryjący twarz, ocierający łzy w materiałową chusteczkę.
Kazio przy pomocy babci otwiera kuferek i wyjmuje z niego najróżniejsze drobiazgi. Najważniejszy był oczywiście misio, potem gwizdek w postaci ptaszka, czarno-białe zdjęcie chłopców w krótkich spodenkach i inne drobiazgi.

Kazik zaopiekował się misiem jak potrafił. Ten drugi jednak zaczął przemawiać do chłopca, opowiadać swoją historię jak bardzo tęskni za swoim małym przyjacielem Zbysiem, z którym został rozdzielony na wakacje.

Chłopiec postanawia pomóc misiowi i odszukać dla niego Zbysia, choć miś jest teraz dla niego wszystkim.

Dlaczego Kazik nie lubi samochodów?
Co się stało z tatą Kazika, o którym wspomina cały czas misiowi?
Czy Kazik podejmie skuteczne działania i jakie w odszukaniu Zbysia?
Czy nie będzie bał się pójść pierwszy raz do szkoły?
Gdzie będą wędrowały tropy w szukaniu przyjaciela misia i jak to się wszystko skończy?

Uwierzcie, nigdy bym nie przypuszczała, że będę czytać dzieciom książeczkę ze łzami w oczach.
Jest cudowna, wartościowa, gra na emocjach. A właściwie tak niepozornie wygląda i okładka też nie zachęca do zaglądnięcia. Wydaje się , ot tak chłopiec na górze wysypanych śmieci.
Nic bardziej mylnego. Historia dużo piękniejsza niż ,, Misiu wróć’’ A. Włodarkiewicz.

Polecam dzieciom, mamom, babciom, wszystkim dużym i małym.

Przepiękna książka dla dzieci. Twarda oprawa. Dobry gatunek papieru. Większy format.
Czcionka średniej wielkości. Dużo tekstu. Dosyć ładne wymowne ilustracje.

Obyczajowa historia z elementem fantasy mówiącego misia, wzruszająca, podejmująca trudną tematykę samotności, tęsknoty, choroby, śmierci, wyobcowania przez dzieci, lęk przed pierwszym podejściem do szkoły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka dużego formatu. Twarda oprawa. Czcionka w przeważającej części biała, na ciemnym tle.
Ładnie zilustrowana .Malunki na granatowym , bądź czarnym tle.

Treść dotyczy niezwykłej przyjaźni pluszowego niedźwiadka z dziewczynką Marysią.
Czas akcji , po zmroku, pewnej letniej nocy. Zalegała ciemność. Tylko przez szparę otwartego okna słychać było łkanie w poduszkę. Marysia płakała , gdyż zginął jej najdroższy przyjaciel.
Mała poszła z mamą na lody i zostawiła w dzień misia na murku. Zgubiła go, zapomniała. Płacz dziecka i wołanie ,,Misiu wróć’’ popłynęło daleko w eter. Zaczęły się czary na jawie.

Misio za wszelką cenę będzie chciał wrócić do dziewczynki, mimo ,że nie szukają go teraz po nocy. To on za pomocą czaru ,wywołanego przez dziecko podejmie się tej przygody i to niejednej.

Jakie trudności napotka miś?
Kto będzie mu pomagał w wędrówce?
Czy przyjaciele odnajdą się nawzajem?

Tego dowiecie się z tej pięknej książeczki.
Trzymajcie kciuki za niedźwiadka o wielkim sercu!

Przesłanie jest takie, że przyjaźń zwycięża wszystkie bariery przestrzenne i czasowe.

Piękna wzruszająca historia.
Polecam dla dzieci przedszkolnych !

Książka dużego formatu. Twarda oprawa. Czcionka w przeważającej części biała, na ciemnym tle.
Ładnie zilustrowana .Malunki na granatowym , bądź czarnym tle.

Treść dotyczy niezwykłej przyjaźni pluszowego niedźwiadka z dziewczynką Marysią.
Czas akcji , po zmroku, pewnej letniej nocy. Zalegała ciemność. Tylko przez szparę otwartego okna słychać było łkanie w poduszkę. Marysia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książeczka większego formatu. Twarda oprawa. Duża czcionka.
Dosyć ładne kolorowe ilustracje wykonane przez Annę Magierę. Jest to drugi tom z serii o Idze
i zaczarowanym misiu.

Treść poświęcona jest małej dziewczynce Idze, która jest przedszkolakiem.
Jak wiemy z pierwszej części, że Iga na urodziny od dziadka dostała misia – dziewczynkę.
Według Igi miś Nastka jest zaczarowany, gdyż umie wyrazić miną pyszczka czy jest coś dobrze czy nie po myśli. A Iga jako empatyczna i zawsze skora do pomocy, w dodatku bardzo pomysłowa musi wkroczyć do akcji.
Poprzednim razem Iga przejęła się położeniem rodziny swojego kolegi Jasia z przedszkola.
Tym razem problem urósł jeszcze bardziej, gdyż dotyczy ekologii.
Podczas spaceru po parku z dziadkiem Iga odkrywa ,że całe nadbrzeże rzeczki jest zanieczyszczone w ogromny sposób śmieciami. Nastce też to się nie podobało. Zniknął uśmiech z misiowej twarzyczki , a pojawiła się podkówka.
Iga długo myślała z Nastką co można zrobić, by park znowu był piękny.

Co wymyśliła Iga w sprawie śmieci w parku?
Czy inni włączyli się do akcji?
Czy park miał jeszcze szansę na odzyskanie świeżości?
Czy dobro zostało nagrodzone?

Morał jest taki dla rodziców, że trzeba dzieciom pomagać urzeczywistnić wprowadzenie w czyn tego, gdy mają dobre i szlachetne pomysły i pobudki do działania.

O tym wszystkim dowiecie się z drugiego tomu i pooglądacie z dziećmi ilustracje. Piękna ciepła, empatyczna historia.
Polecam!

Książeczka większego formatu. Twarda oprawa. Duża czcionka.
Dosyć ładne kolorowe ilustracje wykonane przez Annę Magierę. Jest to drugi tom z serii o Idze
i zaczarowanym misiu.

Treść poświęcona jest małej dziewczynce Idze, która jest przedszkolakiem.
Jak wiemy z pierwszej części, że Iga na urodziny od dziadka dostała misia – dziewczynkę.
Według Igi miś Nastka jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książeczka większego formatu. Twarda oprawa. Duża czcionka.
Dosyć ładne kolorowe ilustracje wykonane przez Annę Magierę. Jest to pierwszy tom z serii o Idze
i zaczarowanym misiu.

Treść poświęcona jest małej dziewczynce Idze, która jest przedszkolakiem.
Tak się złożyło , że nadszedł dzień urodzin Igi . Zerwała się ze swojego łóżeczka już o szóstej rano i obudziła rodziców, którzy w dzień wolny od pracy nie byli tym zachwyceni.
Dało się ją jednak ugłaskać prezentem , o którym marzyła czyli domku dla lalek. Musiała tylko poczekać, aż przyjdzie dziadek i pomoże go jej złożyć.
Dziadek oczywiście zjawił się o stosownej porze i również miał prezent dla wnusi, pięknego misiaczka w czerwonej kraciastej sukience czyli panią misiową z nadanym imieniem Nastka na sklepowej metce.
To był wspaniały uroczysty i wesoły dzień, szczególnie ,że goście równi jej wiekowo z przedszkola mieli dopiero nadejść z prezentami.
Przyszło dużo, dużo dzieci i każdy trzymał w rączce prezent.
Od kolegi Jasia też dostała podarunek, choć ten przepraszał, że podarek jest skromny i całą uroczystość był bardzo smutny tak jak i jego mama.
Misia Nastka też okazała współczującą zgryzotę , choć była tylko zabawką. Dla Igi stała się kimś znacznie ważniejszym niż zwykłym pluszakiem. Zaczarowany miś zwrócił uwagę Igi ,że u Jasia coś źle się dzieje.

Co takiego stało się u Jasia w domu, że oboje z mamą byli smutni?
Czy można było temu zaradzić ?
Jak pomogła empatyczna Iga swojemu koledze?

Tego wszystkiego dowiecie się z tej ciekawej historii pierwszego tomu. Morał jest taki dla rodziców, że trzeba dzieciom pomagać urzeczywistnić wprowadzenie w czyn tego, gdy mają dobre i szlachetne pomysły i pobudki do działania.

Pooglądajcie z dziećmi ilustracje, poczytajcie. Piękna ciepła, empatyczna książka.
Polecam!

Książeczka większego formatu. Twarda oprawa. Duża czcionka.
Dosyć ładne kolorowe ilustracje wykonane przez Annę Magierę. Jest to pierwszy tom z serii o Idze
i zaczarowanym misiu.

Treść poświęcona jest małej dziewczynce Idze, która jest przedszkolakiem.
Tak się złożyło , że nadszedł dzień urodzin Igi . Zerwała się ze swojego łóżeczka już o szóstej rano i obudziła rodziców,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Książeczka w formacie kwadratowym, mniejszy wymiar, pasujący do rączek dziecięcych. Okładka sztywna, wypełniona gabką. Papier kredowy , błyszczący.
Prześlicznie zilustrowana. Przeznaczona dla najmłodszych dzieci w wieku żłobkowym.

Krótka wierszowana treść o białym kotku z czarnym ogonkiem.
Kotek poszedł samodzielnie na spacer, oddalił się i zgubił mamę. Z początku podobała mu się wyprawa, gdyż świeciło mocno słoneczko i biały urwis hasał po łące i wąchał kwiatki.
Trochę gorzej zrobiło się po czasie , gdy na niebie pojawiły się chmury i zaczęło padać.

Co zrobił kotek podczas ulewy?
Czy bardzo się bał?
Jak skończyła się jego przygoda?

Morał stąd taki, że najlepiej jest pod opieką mamy , jak się jest malutkim.

O tym przeczytacie w książeczce.
Pooglądacie obrazki z dziećmi.
Polecam!

Książeczka w formacie kwadratowym, mniejszy wymiar, pasujący do rączek dziecięcych. Okładka sztywna, wypełniona gabką. Papier kredowy , błyszczący.
Prześlicznie zilustrowana. Przeznaczona dla najmłodszych dzieci w wieku żłobkowym.

Krótka wierszowana treść o białym kotku z czarnym ogonkiem.
Kotek poszedł samodzielnie na spacer, oddalił się i zgubił mamę. Z początku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Prześliczna powieść obyczajowa, poświęcona głównie uchodźcom z Ukrainy , przedstawiona w dość specyficzny sposób, z nutką humoru w tle.

W treści mowa o uchodźcach z Ukrainy , kiedy wybuchła wojna, jak również o emigrantach , którzy z własnego wyboru opuścili swój kraj , w którym się urodzili. Miejsce akcji Hiszpania.
W życiu bym nie przypuszczała , że można zająć się tak trudną tematyką, nie odchodząc od dozy dowcipu, czarnego humoru, sarkazmu itp.
Przecież temat sam w sobie jest dosyć poważny. Okazuje się jednak, że można.

Zastosowano humor sytuacyjny . Główny bohater Tolik, zanim wybuchła wojna, uciekł z Ukrainy przed rodziną. Bardzo chciał się usamodzielnić i być na swoim. Pragnął osiągnąć to , co w jego wieku należało mu się, czyli odrobina wolności i możliwość podejmowania samodzielnych decyzji.
Osiągnął to kupując wymarzony, upatrzony dom w Hiszpanii z ogrodem.
Sielanka jednak nie trwała długo. Dosłownie kilka dni, gdy jeszcze nie zajął się remontem domu i wyniesieniem rozmaitych rupieci w postaci makatek, bibelotów itp. Wybuchła wojna. Cała rodzina jego musiała uciekać przed bombardowaniem. Postanowili schronić się w bezpiecznym miejscu właśnie u Toli.
Zjechali do niego w stopniu nieoczekiwanym matka, cioteczna babka z dość ekscentrycznym zachowaniem dawnej aktorki estradowej , inwalida bez jednej nogi wuj na wózku, siostra z kumpelą. A wisienką na torcie na dokładkę były dwie kotki i pies york.

Rodzina dość szybko się zadomowiła się u czterdziestoletniego Toli. Ogród i dom potraktowali jako swój tymczasowy, starając się żyć w miarę normalnie i robić to co niegdyś u siebie.
Często wspominali przeszłość i to co musieli zostawić w Ukrainie, za czym niezmiernie tęsknili. Widać to było na każdym kroku. Nie było im łatwo , tak jak Tolikowi również.

Robili trochę dziwne ,a czasem i normalne rzeczy. Sadzenie pomidorów w fontannie, wydaje się jednak przy tym wszystkim śmieszne, ale akceptowalne. Zajmowali się gotowaniem jak dla pułku wojska, zakupami na bazarku głównie owoców, majsterkowaniem i grą na flipperze, uprawą roślin oraz dostarczaniem coraz to nowych pomysłów biednemu Tolikowi.

Może i Tola przyjąłby to inaczej. Winna sztucznie stworzona sytuacja, w której on dzielił się swoją przestrzenią ze wszystkimi . Oddał im cały swój mały świat, o którym marzył. W podziękowaniu za to , na arenę wkroczyła toksyczna matka i wtrącająca się rodzina, wpędzająca go w poczucie winy. Twierdzili, że powinien walczyć teraz na froncie. Jak można prześwietlać dorosłego syna na każdym kroku i robić uwagi ,że nie postępuje tak, jak im się wydaje dobrze. Mogliby się chociaż jakoś powstrzymać w tej sytuacji. Przecież on uciekł od nich, przez to zadręczanie go.
Tola to spokojny mężczyzna, kochający ciszę, ale nie umiał w Ukrainie być asertywny i tu w Hiszpanii też nie potrafił. Nie umiał powiedzieć : Nie. Znowu zaczął uciekać od problemu, zamiast go rozwiązać. I mamy dodatkowy jeszcze wątek poza problemem ucieczki przed wojną, jak szkodliwa relacja rodzinna, szantaż emocjonalny, manipulacja ludźmi.

Co do tytułu ,,Drabina’’ to strzał w 10. Trzy podejścia do tematu :
-Tola chce zmienić coś w swoim życiu, pnie się dosyć szybko po drabinie wyżej , osiedlając się w Hiszpanii / drabina sukcesu/.
-Uchodźcy bardzo wolno wspinający się po drabinie, uciekając przed wojną i przystosowując się do nowych warunków/ stopniowe układanie własnego życia w innym miejscu i adaptacja/.
-Przedmiot użyteczny, którą postawił Tola na ziemi , by móc się wspinać przez balkon do swojego pokoju. Tak by go nikt z rodziny nie widział ,by mógł udawać, że nie ma go w domu, żeby się odgrodzić od hałasu i kochanej rodzinki /drabina fizyczna/.

Autorka doskonale poznała stosunki panujące w Hiszpanii, gdyż zna to z autopsji. Sama pracuje tam na uniwersytecie. Świetnie podpatrzyła ,że przepływ informacji w krajach zachodu nie jest w pełni prawdziwy i realistyczny. Duże zaplecze stanowią tam Rosjanie niestety, którzy akurat w książce w miejscu pracy wywołują odwrotne zamieszanie niż potrzeba.
Chciała nam wyraźnie za pomocą tej oto historii to przekazać.
U Tolika w pracy była zbiórka charytatywna na Ukrainę, a połowę pieniędzy chcieli zgarnąć dla siebie właśnie Rosjanie, robiąc z siebie niewiniątka, że aż nóż w kieszeni się otwiera.

Książka poza tym ,że cały czas utrzymywana jest łączność i więź w odnośniku do scen wojennych, bombardowań, spustoszenia, śmierci niewinnych osób opisuje miejsce bezpieczne, schronienie, jakby za parawanem wszystkiego.

Bardzo ocieplają atmosferę zwierzęta, kontakt z naturą, rośliny i niewinny piękny wątek miłosny.

W książce panuje stagnacja, nie ma dramatycznych scen. Jeżeli ktoś musi mieć koniecznie ,żeby coś się działo , to ta książka nie jest dla niego.
A ja z chęcią sięgnę po kolejną powieść autorki,, Nim dojrzeją maliny’’.

Polecam tym, którzy chcą odpocząć przy nostalgicznej, ciepłej atmosferze książki.

Prześliczna powieść obyczajowa, poświęcona głównie uchodźcom z Ukrainy , przedstawiona w dość specyficzny sposób, z nutką humoru w tle.

W treści mowa o uchodźcach z Ukrainy , kiedy wybuchła wojna, jak również o emigrantach , którzy z własnego wyboru opuścili swój kraj , w którym się urodzili. Miejsce akcji Hiszpania.
W życiu bym nie przypuszczała , że można zająć się...

więcej Pokaż mimo to