Jesteśmy społecznością, która kocha książki

O ile poprzedni tom był po prostu nudny to ten jest już zwyczajnie denerwujący. To pierwsza książka, która mnie wkurzyła(gratuluję). Przez większość książki znów dzieje się bardzo niewiele, a wątek Sonei i Regina wygląda jak jakiś żałosny żart. Postaci w tej książce kompletnie nie myślą i przez to absolutnie do żadnej nie byłem się w stanie przywiązać, ich losy stały mi się po prostu obojętne. Jedna rzecz, która tu się wyróżnia na tle tego co czytałem w przeszłości to jakby moralizatorska lekcja z podstawówki na temat gejów... serio? Wręcz chamskie moralizowanie zupełnie bez żadnego powodu ani sensu wprowadzone do książki jest nie do przyjęcia. Kolejnej części już nie mam siły zacząć.

O ile poprzedni tom był po prostu nudny to ten jest już zwyczajnie denerwujący. To pierwsza książka, która mnie wkurzyła(gratuluję). Przez większość książki znów dzieje się bardzo niewiele, a wątek Sonei i Regina wygląda jak jakiś żałosny żart. Postaci w tej książce kompletnie nie myślą i przez to absolutnie do żadnej nie byłem się w stanie przywiązać, ich losy stały mi się...

Książka sprawdza się jako coś na odmóżdżenie, czytało się raczej miło, chociaż trzeba mieć świadomość, że to po prostu lektura niskich lotów. Właściwie to można by połowę(lub nawet więcej) treści wyrzucić, a książka by tylko na tym zyskała. Prawie nic się tutaj nie dzieje.

Książka sprawdza się jako coś na odmóżdżenie, czytało się raczej miło, chociaż trzeba mieć świadomość, że to po prostu lektura niskich lotów. Właściwie to można by połowę(lub nawet więcej) treści wyrzucić, a książka by tylko na tym zyskała. Prawie nic się tutaj nie dzieje.

Wiedzy nie ma dużo i jest bardzo, bardzo ogólna, tematy zostają tylko lekko muskane. Właściwie książka ma z 60-70 stron tekstu, równie dobrze mogłaby nie powstać. Przewodnik na pewno nie "uczyni cię natychmiastowym ekspertem w dziedzinie motoryzacyjnego designu", już lepiej odpalić sobie YouTube aby zaczerpnąć bardziej konkretnej wiedzy na ten temat niż ma do zaoferowania ta książka. Dodatkowo jeśli już połowa stron jest zmarnowana na jakieś grafiki samochodów, to dlaczego by nie wydrukować chociażby zdjęć samochodów o których mowa w tekście? Skoro to książka o projektowaniu to chciałbym chociaż widzieć o czym mowa nie znając każdego stworzonego na świecie samochodu. Zdecydowanie zawód i raczej marnowanie czasu. Nie podoba mi się propaganda zielonej energii w ostatnim rozdziale.

Wiedzy nie ma dużo i jest bardzo, bardzo ogólna, tematy zostają tylko lekko muskane. Właściwie książka ma z 60-70 stron tekstu, równie dobrze mogłaby nie powstać. Przewodnik na pewno nie "uczyni cię natychmiastowym ekspertem w dziedzinie motoryzacyjnego designu", już lepiej odpalić sobie YouTube aby zaczerpnąć bardziej konkretnej wiedzy na ten temat niż ma do zaoferowania...