-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
2024-02-29
2024-02-23
2024-01-24
2024-01-31
2024-02-12
2024-01-20
2024-01-03
2023-12-29
2023-12-19
Mamy tu zbiór opowiadań, a każde z nich to osobna terapia orbitująca wokół przemijania. Ciekawie jest mieć wejście w roli obserwatora do gabinetu psychoanalityka i to jest chyba szczególna wartość, szczególnie że opisane historie wydarzyły się naprawdę. "Istoty ulotne" wprowadziły mnie w "odpowiedni nastrój", stan refleksji, więc uznaję że Irv Yalom swoje zadanie wykonał dobrze.
Mamy tu zbiór opowiadań, a każde z nich to osobna terapia orbitująca wokół przemijania. Ciekawie jest mieć wejście w roli obserwatora do gabinetu psychoanalityka i to jest chyba szczególna wartość, szczególnie że opisane historie wydarzyły się naprawdę. "Istoty ulotne" wprowadziły mnie w "odpowiedni nastrój", stan refleksji, więc uznaję że Irv Yalom swoje zadanie wykonał...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-13
2023-12-01
2023-11-26
Mimo, że pamiętam większość z opisywanego okresu to grunge, z histerią z nim związaną jakoś minęła mnie bokiem. Z tego względu jestem bardzo ciekaw opinii tych, u których to zjawisko rezonuje mocniej. Książkę można podzielić na dwa meta-rozdziały. Pierwszy - wszystko co było przed "Nevermind". Drugi - wszystko, co było po "Nevermind". Gdy czytałem pierwszą część mieszały mi się nazwiska, ogarniało delikatne poczucie chaosu w prowadzeniu opowieści. Być może to przez to, o czym pisałem na samym początku? Druga część to fajna diagnoza grunge'u: rozprawa z mitami, demonami, trafnie - myślę - oddająca ducha czasów. Książka pozostawiła u mnie spore poczucie niedosytu, ale to chyba dobrze? Prawda? A do lektury warto złożyć sobie playlistę...
Mimo, że pamiętam większość z opisywanego okresu to grunge, z histerią z nim związaną jakoś minęła mnie bokiem. Z tego względu jestem bardzo ciekaw opinii tych, u których to zjawisko rezonuje mocniej. Książkę można podzielić na dwa meta-rozdziały. Pierwszy - wszystko co było przed "Nevermind". Drugi - wszystko, co było po "Nevermind". Gdy czytałem pierwszą część mieszały mi...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-19
Chodzę po okolicy i sprawdzam, czy leżą liście. Taki oto jest efekt tej książki. A mówiąc zupełnie poważnie, wpisując się w treść. "Hydrozagadka" jest jak rzeka, która zabiera niespiesznym nurtem gdzieś w nieznane. Największym atutem są ludzie spotkani po drodze. Ich spojrzenie na otaczający świat, wspomnienia i pomysły - nie tylko na "sadzenie deszczu". Jak każda rzeka, także i ta literacka ma swoje łachy i wyspy. Do nich zaliczam osobiste wtręty autora. Tam nurt wyraźnie zwalnia. W życiu bym nie pomyślał, że sam temat retencji może być tak ciekawy.
Chodzę po okolicy i sprawdzam, czy leżą liście. Taki oto jest efekt tej książki. A mówiąc zupełnie poważnie, wpisując się w treść. "Hydrozagadka" jest jak rzeka, która zabiera niespiesznym nurtem gdzieś w nieznane. Największym atutem są ludzie spotkani po drodze. Ich spojrzenie na otaczający świat, wspomnienia i pomysły - nie tylko na "sadzenie deszczu". Jak każda rzeka,...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-02
Ben White stworzył znakomity przewodnik po konflikcie Palestyńsko-Izraelskim, w którym niemal każde zdanie jest poparte konkretnym źródłem (łącznie jest są ich setki). Skażenie "zachodnio-centryzmem" dostaniemy potężny cios między oczy. Mimo, że osobiście dostrzegam w niej białe plamy, to logiczna, analityczna argumentacja White'a i sposób w jaki książka ta została ułożona są urzekające i wstrząsające zarazem. Jeśli jako ludzie chcemy dostrzegać w sobie pierwiastek humanizmu, bezwzględnie powinniśmy tę książkę przeczytać. Najlepiej nie raz.
Ben White stworzył znakomity przewodnik po konflikcie Palestyńsko-Izraelskim, w którym niemal każde zdanie jest poparte konkretnym źródłem (łącznie jest są ich setki). Skażenie "zachodnio-centryzmem" dostaniemy potężny cios między oczy. Mimo, że osobiście dostrzegam w niej białe plamy, to logiczna, analityczna argumentacja White'a i sposób w jaki książka ta została ułożona...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-28
2023-10-21
Siła sugestii jest zbyt silna, żeby obiektywnie podsumować "Słońce martwych". Znając doświadczenia autora, można bić brawo za to jak sprawnie i prosto oddał klimat powolnej agonii, oczekiwania na nieuchronne. Ale owa powolna agonia udziela się też czytelnikowi. Nieustanne oczekiwania, że historia wyjdzie poza intymny obszar ostatecznie wzmagają poczucie zniecierpliwienia. Być może gdyby przeczytać tę książkę bliżej pierwszego wydania, rezonowałaby bardziej. Dziś odbieram ją jednak jak skapujące krople myśli przez które gdzieniegdzie przebija się słońce.
Siła sugestii jest zbyt silna, żeby obiektywnie podsumować "Słońce martwych". Znając doświadczenia autora, można bić brawo za to jak sprawnie i prosto oddał klimat powolnej agonii, oczekiwania na nieuchronne. Ale owa powolna agonia udziela się też czytelnikowi. Nieustanne oczekiwania, że historia wyjdzie poza intymny obszar ostatecznie wzmagają poczucie zniecierpliwienia....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-18
Największą wartością tej książki są wywiady z dziennikarzami. Dla porządku nazwijmy ich: dziennikarzami mediów nie-rządowych. Dziennikarze z różnych pokoleń, z rożnym bagażem doświadczeń i - mimo wspólnego mianownika - z różnymi przemyśleniami. W pozostałej treści mamy odrobinę kulis pracy sejmowej, procesu legislacyjnego. Sprawy dotyczące zachowania poszczególnych polityków są powszechnie znane.
Największą wartością tej książki są wywiady z dziennikarzami. Dla porządku nazwijmy ich: dziennikarzami mediów nie-rządowych. Dziennikarze z różnych pokoleń, z rożnym bagażem doświadczeń i - mimo wspólnego mianownika - z różnymi przemyśleniami. W pozostałej treści mamy odrobinę kulis pracy sejmowej, procesu legislacyjnego. Sprawy dotyczące zachowania poszczególnych...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-10
Interesująca pozycja, która bez ideologicznego ładunku podaje rys historyczny i główne punkty współczesnej lewicy. Szczególnie spojrzenie na przeszłość jest bardzo interesujące. Pozwala zrewidować pewne oklepane kalki myślowe. Postulaty nowoczesnej lewicy są rozsądnie przedstawione - zarówno w kontekście korzyści, jak i zagrożeń. Książka nie tylko dla zainteresowanych polityką.
Interesująca pozycja, która bez ideologicznego ładunku podaje rys historyczny i główne punkty współczesnej lewicy. Szczególnie spojrzenie na przeszłość jest bardzo interesujące. Pozwala zrewidować pewne oklepane kalki myślowe. Postulaty nowoczesnej lewicy są rozsądnie przedstawione - zarówno w kontekście korzyści, jak i zagrożeń. Książka nie tylko dla zainteresowanych polityką.
Pokaż mimo to2023-09-30
Bośnia i Hercegowina. Ekshumacje. Czy przez lata temat nie został wyczerpany? Być może dlatego Taina Tervonen pokazuje go od drugiej strony. Podąża śladami tych, którzy przez lata (!) identyfikują kości, szukają krewnych i mitycznego <match>. Przerażające jest to, że po trzech dekadach od wojny na Bałkanach szukanie ofiar de facto wciąż trwa. Między wierszami przewijają się ciekawe spostrzeżenia dotyczące relacji społecznych, ale mimo podjęcia przez autorkę próby oddania głosu serbskiej stronie, jest on dla mnie niedostatecznie słyszalny.
Bośnia i Hercegowina. Ekshumacje. Czy przez lata temat nie został wyczerpany? Być może dlatego Taina Tervonen pokazuje go od drugiej strony. Podąża śladami tych, którzy przez lata (!) identyfikują kości, szukają krewnych i mitycznego <match>. Przerażające jest to, że po trzech dekadach od wojny na Bałkanach szukanie ofiar de facto wciąż trwa. Między wierszami przewijają się...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-22
"Otworzyć" rozmówców - to niełatwa sztuka, która udaje się nielicznym. Tym większe uznanie dla Kamila Dziubki za to, że namówił, otworzył i wysłuchał tych, którzy anonimowo zdradzają kulisy środowiska partii władzy. Jeden z głównych atutów tej książki jest również paradoksalnie jej główną wadą. Jako, że nie w niej narracji autora, brakuje mi didaskaliów - krótkiego rysu i umiejscowienia pewnych zdarzeń. Ale to drobnostka. Brak narracji pozwala poczuć pewną intymność i zbudować przekonanie, że zdobywa się jakąś tajemną wiedzę. Wiedzę, która dla świadomego obywatela nie powinna być szokująca. Raczej otrzeźwiająca.
"Otworzyć" rozmówców - to niełatwa sztuka, która udaje się nielicznym. Tym większe uznanie dla Kamila Dziubki za to, że namówił, otworzył i wysłuchał tych, którzy anonimowo zdradzają kulisy środowiska partii władzy. Jeden z głównych atutów tej książki jest również paradoksalnie jej główną wadą. Jako, że nie w niej narracji autora, brakuje mi didaskaliów - krótkiego rysu i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Japoński pisarz i dyrygent z Japonii. Spotykają się, słuchają płyt i rozmawiają. Osią dyskusji jest muzyka klasyczna, a w tle pojawiają się wielcy dyrygenci jak Leonard Bernstein, czy Herbert von Karajan. Dla melomana, kogoś kto rozumie muzykę i ją kocha, uczestnictwo w tej dyskusji może być interesujące - o ile przygotuje sobie playlistę, znajdzie omawiane utwory w konkretnych wykonaniach. W kilku przypadkach mi się to udało, dzięki czemu połączenie warstwy tekstowej z dźwiękową dostarczyło interesujących doznań i pozwoliło (mam nadzieję) wyłapać niuanse o których panowie rozmawiali. Jako sucha treść - mogłaby by być trudna do przyswojenia. Dlatego "Rozmowy o muzyce" z pewnością wzbogacą tego, kto potrafi słuchać.
Japoński pisarz i dyrygent z Japonii. Spotykają się, słuchają płyt i rozmawiają. Osią dyskusji jest muzyka klasyczna, a w tle pojawiają się wielcy dyrygenci jak Leonard Bernstein, czy Herbert von Karajan. Dla melomana, kogoś kto rozumie muzykę i ją kocha, uczestnictwo w tej dyskusji może być interesujące - o ile przygotuje sobie playlistę, znajdzie omawiane utwory w...
więcej Pokaż mimo to