rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Małe sekrety " Jennifer Hillier to powieść,która tak naprawdę skrywa wielkie sekrety, okrutne kłamstwa, fałszywą miłość i matczyny ból.

Marin prowadzi luksusowy salon fryzjerski, jest dojrzałą i elegancką kobietą,a także szczęśliwą żoną Dereka i matką kilkuletniego Sebastiana. Jej życie jest harmonijne, poukładane i bez problemowe. Do czasu kiedy to cztery minuty zmieniają jej życie w koszmar. Wystarczyło 240 sekund,aby radość zamienić w rozpacz. Na targu podczas świątecznych zakupów został uprowadzony jej czteroletni synek. Śledztwo przejmuje FBI, które z powodu braku wystarczających dowodów nie jest wstanie ustalić sprawcy. Nagrania monitoringu wskazują, że chłopiec odszedł ze Świętym Mikołajem.

Marin popada w skrajne wyczerpanie, jest bliska obłędu. Żal i rozpacz ogarniają całe jej teraźniejsze życie. Świat stał się piekłem bez ukochanego syna, bez wiedzy na temat jego losów. Bez Sebastiana jej życie nie ma dalszego sensu,cudem udało się uratować ją po próbie samobójczej. Szpital, terapia a nawet spotkania w grupie dla rodziców zaginionych dzieci to tylko sztuczny podtrzymywacz przy życiu.
Marin od lat przyjaźni się z Salem. Były chłopak z czasów studenckich stara się jak tylko może, aby Marin powróciła do normalności. Chodź jego miłość trwa do niej nadal, przyjaźnią się i mogą na sobie polegać. Mimo, że Sal nigdy nie darzył sympatią Dereka, to starał się zachowywać neutralne nastawienie do ich małżeństwa.
Marin nie mogąc pogodzić się z wynikami śledztwa zatrudnia prywatną detektyw, aby jeszcze raz krok po kroku analizowała przebieg wydarzeń, sprawdziła wszystkich znajomych rodziny i współpracowników. Kiedy na jaw wychodzi zdrada męża, wszystko zaczyna się rozgrywać w błyskawicznym tempie..

"Małe sekretny" to obraz trudnej walki matki po uprowadzeniu dziecka. To próby radzenia sobie w niewiadomej rzeczywistości, kiedy strach, ból, rozpacz, lęk mieszają się ze sobą doprowadzając człowieka do obłędu.
To oczekiwanie na jakąkolwiek wiadomość każdego dnia. A mroczne statystyki w zaginięciach nie wróżą optymistycznych zakończeń. Mnie powieść powaliła na łopatki, sama będąc matką szukała bym każdego rozwiązania mogącego pomóc natrafić na ślad swojego dziecka. Jednak rozwój wydarzeń w książce okazał się emocjonalnym wstrząsem. Wszystko było ze sobą powiązane i finalnie ułożyło się w jedną dramatyczną całość..W tej książce wszystko współgra, bohaterowie, narracja, przebieg wydarzeń.
To naprawdę emocjonująca powieść, ukazująca ludzkie oblicza, niekoniecznie te dobre. Pokazuje mroczne sekrety z przeszłości, dramatyczną walkę, ogromny ból i druzgocące rozczarowanie.

Dziękuję za możliwość przeczytania Wydawnictwo Muza SA.

"Małe sekrety " Jennifer Hillier to powieść,która tak naprawdę skrywa wielkie sekrety, okrutne kłamstwa, fałszywą miłość i matczyny ból.

Marin prowadzi luksusowy salon fryzjerski, jest dojrzałą i elegancką kobietą,a także szczęśliwą żoną Dereka i matką kilkuletniego Sebastiana. Jej życie jest harmonijne, poukładane i bez problemowe. Do czasu kiedy to cztery minuty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moje pierwsze spotkanie z autorką C.J Tudor z książką „ Inni ludzie” wprawiło mnie w stan odrętwienia. Podczas czytania czułam ogromy lęk, związałam się bardzo z głównym bohaterem otaczając go ogromnym współczuciem. Byłam w stanie wyobrazić sobie jego ból, jego stratę i nieśmiertelną nadzieję…

Od pierwszych stron autorka dostarcza czytelnikowi mnóstwo wrażeń. Gabe stojąc w gigantycznym korku zauważa w tylnej szybie starego samochodu swoją córeczkę, która wypowiada jedno słowo „tatusiu” . Z Przerażeniem usiłuje jechać za samochodem, jednak ten znika bez śladu, razem z jego córką , którą wtedy widział po raz ostatni..Tylko jak to możliwe, skoro jego żona i córka czekają na niego w domu z kolacją?
Chwilę później dociera do niego informacja o tym, że obie zostały zamordowane we własnym domu.
W jednej chwili życie Gabriela rozpadło się na milion kawałków, a sam stał się głównym podejrzanym. Sprzedał dom, rzucił pracę i zamieszkał w turystycznym samochodzie, którym podróżował codziennie wzdłuż autostrady , gdzie widział ostatni raz swoją córkę. Przeczuwał, że jego córka została uprowadzona i nie tracił nadziei na jej odnalezienie. Trzy lata odbywał tą samą trasę dzień w dzień. Pomimo bólu wierzył,że w końcu trafi na ślad swojej ukochanej córki. Nie poddawał się i był gotów nawiązać pakt z diabłem, byleby trzymać w ramionach swoje dziecko.

„Inni ludzie” to pozycja w której autorka ciągle podtrzymuje napięcie, każdą stronę napędza wartka akcja i mroczna strona stowarzyszenia pomagającego uporać się ze stratą. Odczuwałam nieustający lęk podczas czytania, który mieszał się z wiarą potwierdzającą przypuszczenia Gabriela. Jego niegasnąca nadzieja i determinacja sprawiały, że nie byłam wstanie oderwać się od książki.
Finalnie dla mnie jest to pozycja wciągająca i warta uwagi. Książka oddziałuje na czytelnika, wywołuje wiele emocji, tworząc zawiłą, ciekawą, a zarazem trochę przerażającą historię.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca.

Moje pierwsze spotkanie z autorką C.J Tudor z książką „ Inni ludzie” wprawiło mnie w stan odrętwienia. Podczas czytania czułam ogromy lęk, związałam się bardzo z głównym bohaterem otaczając go ogromnym współczuciem. Byłam w stanie wyobrazić sobie jego ból, jego stratę i nieśmiertelną nadzieję…

Od pierwszych stron autorka dostarcza czytelnikowi mnóstwo wrażeń. Gabe stojąc w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Wojenna miłość” opowiada prawdziwą historię życia w czasie okrutnej wojny. Poznajemy losy jeńca wojennego Bruce’a Murraya i Josefine Lobnik- bojowniczki ruchu oporu na Słowenii.

W świecie opanowanym reżimem Hitlera znalezienie prawdziwej miłości wydaje się absurdalne. Jednak mała iskra nadziei potrafi dać człowiekowi siłę i determinację do walki o każdy dzień jeżeli ma się dla kogo żyć, byle doczekać końca wojny i odzyskania upragnionej wolności. Jedno krótkie acz ryzykowane spotkanie, jedno spojrzenie, które stało się marzeniem całego życia dla głównych bohaterów książki okazało początkiem najsilniejszego uczucia.

Do krat obozu jenieckiego Stalag XVIIID podchodzi kobieta, która przekazuje zmięty liścik więźniowi, który skorzystał z możliwości spaceru. Spojrzenie tych dwojga przekazało więcej niż tysiąc słów. O jej krystalicznych oczach nie mógł zapomnieć Bruce. Przeczytawszy liścik chciał wykazać się pomocą , jednak trudne warunki komunikacji w obozie tylko sprawiały większy kłopot. Ta kobieta szukała swojego aresztowanego brata, myślała, że jest zamknięty w obozie, nie miała jednak pojęcia czy żyje, czy został torturowany gdzieś indziej w związku z działaniami przeciwko nazistom. Podjęła największe ryzyko zbliżając się do ogrodzenia obozu, gdyż zauważona przez strażników mogła zostać rozstrzelana. Ryzykowała własnym życiem byleby zdobyć informację o swoim ukochanym bracie.

Główny bohater książki – Bruce Murray pochodził z Nowej Zelandii. Dobrowolnie wstąpił w szeregi wojskowe i wraz z przyjaciółmi wyruszył na europejską wojnę zostawiając w swoim kraju rodzinę i żonę. Trudna i męcząca podróż stała się początkiem horroru, jaki miał dopiero nadejść. Podczas ataku nazistów na ich wojska ,próbując odeprzeć działania wroga Bruce stracił najlepszych przyjaciół a sam został zatrzymany i umieszczony w obozie jenieckim w Mariborze – Stalag XVIIID. Natomiast Josefine Lobnik nie mogąc patrzeć biernie na sytuację w swoim mieście wstąpiła do partyzantki tworząc ruch oporu , przekazywała tajne informację i pomagała innym partyzantom. Jej rodzina podejrzewana o współpracę z bojownikami została aresztowana przez nazistów i torturowana w celu wyciągnięcia informacji o innych członkach i ich działaniach. Kiedy oprawcy nie uzyskali żadnych informacji wypuścili rodzinę Lobnik . Pomimo okropieństw które przeżyli nie poddali się, nie dali się złamać i zastraszyć . Podejmując dalsze ryzyko walczyli dalej przeciw nazistom.

Losy Bruce’a i Josefine połączyły się znów zupełnym przypadkiem. Kiedy sytuacja robiła się coraz bardziej niebezpieczna dziewczyna wyjechała na farmę do swojej dalszej rodziny, z kolei Bruce za próby ucieczki z obozu został przydzielony do prac na tej właśnie farmie. Tak ponownie się spotkali. Wymieniali krótkie spojrzenia a przelotne rozmowy z czasem narodziły w nich ogromne uczucie, które każdego dnia dawało im siłę do walki o każdy następny dzień. Miłość stawała się silniejsza. On nocami wymykał się z obozu, aby mogli spędzić czas na rozmowach , a dla niej liczyło się tylko,aby był szczery i obiecał,że po zakończeniu wojny na zawsze byli razem. Kiedy wiedzieli o planowanym natarciu wojsk rosyjskich wspólnie przygotowali ucieczkę z obozu . Udało się wszystko przygotować w odpowiednim momencie i zrealizować ten plan. Dalsza podróż okazała się kolejną walką o życie. Wojska sowieckie z barbarzyńskimi metodami zabijali , gwałcili niewinne kobiety i choć mieli być wybawieniem przed wojną z Niemcami okazało się jeszcze gorszym. Po długiej tułaczce przez świat Bruce wrócił do swojego domu w Nowej Zelandii, gdzie system biurokracji za każdym razem podstawiał mu kłody pod nogi. Każdy możliwy dzień poświęcał na urzędowe sprawy aby móc wrócić do ukochanej bądź zapewnić zgodę na jej przyjazd. Pisał do niej mnóstwo listów deklarujących jego wielką miłość, jednak był zasmucony z powodu braku odpowiedzi. Josefine czekała na każdą wiadomość,ale żadna do niej nie dotarła…

Czy ich wielka wojenna miłość przetrwała?



Zapewniam,że historia tych dwojga ludzi wzruszy i na długo pozostanie w sercu. Mając na względzie,że były to prawdziwe wydarzenia dodaje to całej powieści intensywności. Przerażające sceny torturowania przez nazistów, ciągła walka o wolność i śmierć jawiła się na każdym kroku. Jednak determinacja pomogła im przetrwać okrucieństwa wojny. Miłość była dla nich wybawieniem z szarego świata opanowanego przez hitlerowskie władze. Oboje ryzykowali wszystko dla kilku wspólnych chwil, odnaleźli kawałek szczęścia pomiędzy łzami i bólem. Josefine wykazywała się ogromną odwagą , była waleczną kobietą, która pomimo strachu ryzykowała swoim życiem. Bruce za wszelką cenę chciał powrócić do ukochanej. Przeszedł przez piekło wojny, przeżył obóz jeniecki i ucieczkę przed wojskami rosyjskimi. Był świadkiem ogromu śmierci. Powrócił do swojego kraju i walczył dalej o swoją miłość.

Niewątpliwie jest to pozycja poruszająca, która wciąga od pierwszych stron. Z ogromną fascynacją śledziłam wydarzenia bohaterów. Wydawałoby się, że w czasie wojny nie ma czasu na miłość,że jest to czas zabijania. Jednak ta miłość pozwoliła przetrwać bohaterom, dała im nadzieję, że miłość zwycięży , że przetrwa największe piekło tego świata, uleczy dusze i ukoi szczęściem. „Wojenna miłość” to piękna,wzruszająca a zarazem smutna powieść. Oparta na prawdziwej relacji głównych bohaterów , którzy walczyli o siebie do samego końca wojny. To powieść, która zostawia swój ślad w sercu, nie pozwala zapomnieć o losach bohaterów. To prawdziwi ludzie,którzy walczyli o wolność, przelali własną krew, oddali życie. Nie możemy o tym nigdy zapomnieć.

Dziękuje za możliwość przeczytania @wydawnictwofilia.

„Wojenna miłość” opowiada prawdziwą historię życia w czasie okrutnej wojny. Poznajemy losy jeńca wojennego Bruce’a Murraya i Josefine Lobnik- bojowniczki ruchu oporu na Słowenii.

W świecie opanowanym reżimem Hitlera znalezienie prawdziwej miłości wydaje się absurdalne. Jednak mała iskra nadziei potrafi dać człowiekowi siłę i determinację do walki o każdy dzień jeżeli ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Córka nazisty” to najnowsza powieść Maxa Czornyja. Wielbiciel morderstw tym razem przeniósł nas w poruszającą podróż do czasów II wojny światowej,gdzie musimy zmierzyć się z silnymi emocjami głównych bohaterów.

Gretchen Rott to córka SS-mana, niemieckiego zbrodniarza, a obecnie osiemdziesięcioletnia staruszka cierpiąca na Alzheimera, która uważa, że nosi w sobie gen zła, za zbrodnie których dopuścił się jej ojciec na niewinnych ludziach w czasach wojny. Jest przekonana,że choroba , która na nią spadła jest karą od Boga za winy ojca, które musi odkupić ona.
Przez kilkadziesiąt lat zmaga się ze straszną przeszłością, która wraca do niej w koszmarach. Rzeczywistość miesza się jej z wydarzeniami z przeszłości. Od lat uczęszcza w terapii z Alicją Nowińską, z którą dzieli się swoimi wspomnieniami próbując w ten sposób zmniejszyć oznaki choroby.
Podczas ich wspólnych rozmów Greta wraca do czasów swojego dzieciństwa , do obrazów hitlerowskich zbrodni, których była świadkiem, do otaczającej jej śmierci i głodu, którego nie może zapomnieć . Terapie wspomaga pewien młodzieniec- Krzysztof , który przekazuje jej dziennik Anny-dziewczynki , która trafiła do obozu w Majdanku wraz ze swoją mamą, a którą Greta poznała później w swoim domu.
Anna szczegółowo opowiada swoją historię na kolejnych kartach pamiętnika pogrążając tym samym Gretę w coraz większy mrok. Wszystkiemu czuła się winna, gdyż była blisko ojca , który był odpowiedzialny za całe tamtejsze zło.
Ania jako kilkuletnia dziewczynka została zmuszona do opuszczenia swojego rodzinnego domu wraz z matką , zdążyła zabrać ze sobą notes i ołówek a dzięki przykazaniom mamy aby pisała, tworzyła wspomnienia dla swojego taty , którego już z nimi nie było od dłuższego czasu, ale wierzyła ,że on czuwa nad nimi i gdyby tylko był z nimi nie dopuściłby do ich wygnania.
Anna wraz z matką i tysiącami innymi ludźmi zostały wpakowane do wagonów transportowych, gdzie przeraźliwy smród i duchota nie opuszczały nawet na chwilę. Ludzie mdleli z braku powietrza, byli wygłodzeni i wycieńczeni. Kiedy pociąg zatrzymał się a ludziom kazali maszerować dalej do obozu byli przerażeni. Małe dzieci noszone na rękach były skazane na pewną śmierć. Na miejscu zostały im nadane numery i zgolone głowy. Malutka Ania nie mogła zrozumieć co się dzieje. Strach i przerażenie miało już ich nie opuścić.
Czy los okazał się łaskawy czy Bóg chciał te dwie kobiety uratować? Ze względu na swoje nazwisko zgodnie z rozkazem miały opuścić obóz i zamieszkać w domu her Hauptsturmführera Rotta.
Greta zaś z każda przeczytaną stroną czuła potworny ból , jednak nie mogła odpuścić. Uznała,że musi poznać koniec pamiętnika Anny bez względu co ten koniec przyniesie.. A przyniesie niewątpliwie nieoczekiwany zwrot.

Ta historia doprowadziła mnie do łez, byłam emocjonalnie wstrząśnięta. Fabuła jest przedstawiona głównie z dwóch perspektyw. Z jednej mamy wizje Grety, która wraca pamięcią do wydarzeń sprzed lat, gdzie wspomnienia i umysł plątają się i nie może sobie z tym poradzić, a z drugiej strony mamy zapiski z pamiętnika Anny, dziewczynki, , która przeżywa piekło na ziemi.
Przez wiele lat Greta uważa,że nosi w sobie gen zła i bardzo chce odpokutować winy ojca. Wspomnienia , które ma w sobie głęboko zakorzenione wywołują u niej lęk. Chciałaby zapomnieć o wszystkich złych rzeczach, ale to właśnie ona była córka zbrodniarza,który był odpowiedzialny za całe to zło.
Kiedy po latach przyjdzie się jej zmierzyć z przeszłością ma nadzieje na odkupienie win. Za sprawą bliskich osób przenosi się do miejsca tamtych wydarzeń , a wtedy jej serce rozpada się na kawałki. Prawda o całym jej życiu spotyka się z przeszłością. Mimo swojej choroby oznaki świadomości pozwoliły jej rozgraniczyć zapiski z pamiętnika z prawdziwymi wydarzeniami.

Przez całą powieść czułam niepowtarzalny ból i smutek , ponieważ poruszyła mnie każdym zapisanym słowem. Finalnie doprowadziła mnie do wzruszenia i myślę , że to wystarczający dowód na niezwykłość tej historii.
Skonstruowanie powieści , która przeplata ze sobą współczesność starszej kobiety z przeszłością kilkulatki zamkniętej w obozie spowodowała ,ze powieść stała się wielowymiarowa. Główne bohaterki mocno zarysowały się w mojej pamięci, a każda stronę czyta się z zapartym tchem. Wizja wojny ,czasy największego okrucieństwa w dziejach ludzkości kontrastują z rzeczywistością, jednak łączą ze sobą oba światy bohaterów wspólną historią. Autor zadbał o historyczne tło, o skonstruowanie wiarygodnych postaci , które wywołują szczere emocje. Ja byłam pod ogromnym wrażeniem.
Dziękuje Wydawnictwu Filia za możliwość przeczytania.

„Córka nazisty” to najnowsza powieść Maxa Czornyja. Wielbiciel morderstw tym razem przeniósł nas w poruszającą podróż do czasów II wojny światowej,gdzie musimy zmierzyć się z silnymi emocjami głównych bohaterów.

Gretchen Rott to córka SS-mana, niemieckiego zbrodniarza, a obecnie osiemdziesięcioletnia staruszka cierpiąca na Alzheimera, która uważa, że nosi w sobie gen zła,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Niegrzeczny idol" Kristen Callihan otwiera porywistą serię VIP.
Liberty Bell po stracie rodziców jest zamkniętą w sobie spokojną dziewczyną lubiącą i ceniącą swoją prywatność. Jej poukładane życie zmienia się diametralnie kiedy znajduje na swoim trawniku pijanego gościa, który wjechał motorem do jej ogrodu rozwalając ogrodzenie.
Co powinna zrobić normalna osoba? Zadzwonić po policję i posłać intruza do diabła. Jednak nie Liberty, ona zrobiła coś przeciwnego. Nieznajomego wzięła pod prysznic, a kiedy on dochodzi do siebie wysypiając się w jej łóżku przygotowuje mu posiłek na regenerację. Mimo wściekłości obdarzyła go opieką, choć może nie do końca bardzo czułą.
Znajomość Kiliana i Liberty rozpoczęła się mocnym uderzeniem. Jak się okazuje później, pijany menel, który zdemolował jej trawnik nie dość, że jest jej sąsiadem mieszkającym obok, to jest znanym muzykiem zespołu rockowego.
Każde z nich już podczas niefortunnego spotkania zaczyna czuć do siebie niesamowite przyciągnie. Spędzają ze sobą dużo czasu, poznają się, rozmawiają, żartują. Uczucie, które ogarnęło Libby stało się dla niej oszałamiające. Stało się jasne, że zakochała się bez pamięci w tym człowieku. On z kolei znalazł w niej bratnią duszę, spotkał na swojej drodze kogoś, kto pokazał mu swoje zainteresowanie i dbał o niego. Killian stał się dla niej przyjacielem i jednocześnie jedyną najważniejszą osobą w życiu. Jednak było by zbyt pięknie, gdyby tak radośnie mogli spędzać całe dnie. Okazuje się, że zespół Killiana-Kill John wyrusza w nową trasę koncertową reaktywując grupę po ciężkim rozpadzie i Killian musi wyjechać.
Wcześniej jednak udało mu się poznać niezwykły talent do muzyki jakim została obdarzona Libby. Potrafi wczuć się muzykę, uwielbia grać na gitarze, a przede wszystkim jest posiadaczką niezwykłego głosu, który rozkłada na łopatki słuchającego.
Decyzja o rozstaniu jest bardzo trudna, kiedy nie widać świata poza tą drugą osobą i kiedy w grę wchodzi gorąca i namiętna miłość, a jednak trzeba odpuścić i robić co należy.
W tym czasie kiedy Killian opuszcza sielankowe przedmieścia serce Libby rozpada się na kawałki, choć nie chce tego po sobie dać poznać. Nie może go przecież zatrzymać tylko dla siebie. Udaje twardą i nie załamuje się rozstaniem przy ukochanym. On wyjeżdża w trasę z chłopakami, ona zostaje sama w domu..
Jednak czym by była miłosna historia bez zwrotu akcji i napięcia emocjonalnego. Niedługo po wyjeździe do drzwi Libby puka menedżer Killiana, którego zadaniem jest sprowadzenie jej i ruszenie z zespołem w dalsza trasę koncertową. Szok i niedowierzanie doskwiera Liberty nawet do dnia, kiedy staje na scenie wraz z Kill Johnem. Przełamuje wszystkie swoje lęki i słabości i daje z siebie wszystko aby tłum poczuł jej emocje. Ma tyle szczęścia, że faktycznie jest niesamowita i widownia jest zachwycona pięknym głosem. Czy Libby stanie się na zawsze częścią zespołu Kill John? Czy uczucie do gwiazdy rocka przetrwa medialna nagonkę? Czy będzie w stanie wytrwać w błysku fleszy, kiedy tak naprawdę jest zwyczajną dziewczyną, która wiodła do tej pory spokojne życie?
Czy ta książka jest beztroską historią miłosną? Otóż nie, ma swoje gorsze strony, które powodowały, że ciężko mi było dojść do jej końca. Brakowało mi tego wielkiego WOW, którego się spodziewałam biorąc książkę w swoje ręce. Miałam wrażenie, że była jednostajnie napisana, nie mogłam odczuć tych emocji, mimo, że wiele dialogów było zabawnych to brakowało mi tego prawdziwego odczucia bohaterów.
Przecież historia zwyczajnej dziewczyny obdarzonej niezwykłym głosem, która swój talent chowa przed światem i totalnie przystojnego rockmana, którego kochają wszystkie kobiety powinna być petardą!
Z ciężkim sercem muszę przyznać, że miłość w świetle reflektorów nie wywarła na mnie takiego wrażenia jak myślałam że zdobędzie. Poznałam bohaterów dobrze, jednak miałam przekonanie jakby okazywanie emocji sprowadza się jedynie do seksu i okazywania dumy. Jednak to, że ja tych emocji nie odczułam, nie znaczy, że tak będzie z każdym.
Wierzę, że "Niegrzeczny idol" potrafi trafić do serc innych czytelników tak mocno, że braknie im tchu. Autorka na szczęście nie skupiła się tylko na miłosnych uniesieniach, potrafiła poruszyć także trudne aspekty życia gwiazd muzyki. Depresja czy próba samobójcza jednego Z członków zespołu uzupełniła tę powieść o coś więcej niż namiętny seks po koncercie. Udało się jej także przedstawić prawdziwa przyjaźń, która potrafiła przetrwać najtrudniejszy kryzys i nie dała się złamać. Połączenie tego wszystkiego daje całkiem niezłą powieść, a mieszając to z szaleńczą miłością mamy niezła bombę, która jednak mojego serca aż tak nie poruszyła.
Dziękuję za możliwość przeczytania @wydawnictwomuza.

"Niegrzeczny idol" Kristen Callihan otwiera porywistą serię VIP.
Liberty Bell po stracie rodziców jest zamkniętą w sobie spokojną dziewczyną lubiącą i ceniącą swoją prywatność. Jej poukładane życie zmienia się diametralnie kiedy znajduje na swoim trawniku pijanego gościa, który wjechał motorem do jej ogrodu rozwalając ogrodzenie.
Co powinna zrobić normalna osoba?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„To co bliskie sercu” Katherine Center jest kolejną powieścią autorki, która potrafi rozpalić serca czytelników. W tej odsłonie pokazała również ogromną siłę kobiety w męskim świecie jak i również czym jest siła przebaczenia.

Cassie Hanwell na co dzień pracuje w straży pożarnej w Teksasie jako jedyna z kobiet w zespole. Jest świetnie wykwalifikowana, wysportowana i bardzo odważna. Właśnie kiedy ma odebrać najważniejszą nagrodę w jej życiu za bohaterstwo , to w tej chwili wszystko na co pracowała całe życie legło w gruzach. Kiedy okazało się,że tą nagrodę ma jej wręczyć radny , do którego jedyne uczucia jakie żywiła to nienawiść to nogi się pod nią ugięły. W sali bankietowej przed wszystkimi zgromadzonymi powaliła na ziemię mężczyznę, który wyrządził jej ogromną krzywdę w przeszłości. Piętno tych zdarzeń odcisnęło się na jej dalszym życiu.
To wydarzenie zapoczątkowało zmiany w życiu Cassie, które miały ogromny wpływ na jej dalszy losy.
Decyzją kapitana jednostki powinna zostać zwolniona co wiązałoby się ze zrujnowaniem dotychczasowych marzeń, jednak dostała inną możliwość.
Jakby tego mało w życiu Cassie pojawia się dodatkowy problem, z którym ciężko jej sobie poradzić.
Matka Cassie, która zostawiła ją kiedy miała szesnaście lat nagle zapragnęła ,aby córka z nią zamieszkała. Chodzi o rok wspólnego życia i pomoc w codziennych czynnościach, gdyż problemy zdrowotne spowodowały znaczną utratę wzroku.
Kłębiące się myśli nie dawały Cassie spokoju, nawet jej ojciec nalegał na jej wyjazd co było dla niej równie dziwne co zachowanie matki, która po dziesięciu latach chciała odnowić kontakty.

W zasadzie kiedy już nie mogła znaleźć wyjścia z sytuacji nasza główna bohaterka zdecydowała się na przeprowadzkę na wybrzeże, udało się też załatwić przeniesienie do innej jednostki w pobliżu domu matki, tak więc zatrzyma stanowisko i połączy to co musi z tym co kocha.
W nowym miejscu rozpoczyna kolejny rozdział życia. Nowa jednostka różni się ogromnie od tej w której dotychczas pracowała. Spore braki w sprzęcie w remizie jednak nie odrzucały Cassie od obowiązków i chęci do pracy.
Zresztą nie była ona jedyną nowicjuszką w jednostce. Razem z nią w szeregi straży wstępuje także Owen. Utalentowany, wyrzeźbiony i oszałamiająco przystojny młody strażak.Oboje więc muszą stawić czoła nowym wyzwaniom w służbie jak i znosić koleżeńskie żarty kolegów po fachu.

Cassie choć bardzo się wzbraniała, pamiętając złote zasady przekazane przez jej kapitana, starała się unikać nowego kolegi, wiedziała jak na nią działał. W jej głowie roiło się od różnych myśli , na które wcześniej sobie nie pozwalała. Choć długo się wzbraniała przed magicznym uczuciem to dłużej już nie mogła udawać przed samą sobą. Poczuła do Owena tak silne przyciągnie, widziała w nim bratnia duszę , zrozumienie i współczucie do innych, które spowodowało,że w jej sercu zrodziło się nowe uczucie- miłość.

Codzienna opieka nad chorą matką okazała się dla tych dwóch kobiet zbawienna. Ich relacje bardzo się poprawiły, a Cassie zdobyła się na bardzo ważny krok – przebaczyła matce wszystkie lata rozłąki. Nauczyła się w życiu podejmować decyzję, które przyniosły pozytywne skutki dla niej samej jak i najbliższych.

Oprócz uniesień Cassie musiała się także uporać z prześladowcą, który ewidentnie był niezadowolony z jej obecności w jednostce. Kiedy jednak granica została przekroczona w końcu postawiła sprawę jasno przed swoimi kolegami. Wiedziała ,że ten kto jej tak bardzo nienawidzi należy do jej zespołu. Otwarła się i głośno mówiła o uczuciach, choć była uczona , aby ich nigdy nie wyrażać zwłaszcza tych ukazujących słabość. Niestety dłużej nie mogła tego znieść zwłaszcza kiedy prześladowania przeniosły się poza jednostkę, ale właśnie to przyniosło zamierzony skutek i uzyskała upragniony spokój.
Katherine Center w tej powieści bardzo mnie urzekła historią kobiety – wojowniczki w męskim świecie, gdzie oprócz zawodu strażaka bohaterka była także ratownikiem medycznym i instruktorem samoobrony, co znaczy,że wcale nie boi się wyzwań i jest na pierwszej linii frontu jeżeli chodzi o niesienie pomocy.

Ta książka jest przepełniona emocjami, a najważniejszym jest nauka przebaczenia. Kiedy Cassie w końcu wybaczyła matce ten stracony czas okazało się,że wspólnego mają już niewiele.Tą ważną lekcję dała jej właśnie matka i Cassie w najlepszym momencie to zrozumiała.
Jej wewnętrzna przemiana kiedy wreszcie odpuściła i otworzyła swoje serce na ludzi i miłość otwarło jej drogę do prawdziwego szczęścia, a każdy z bohaterów wniósł do książki swoją historię ie, dzięki której stała się naprawdę wyjątkową powieścią.

„To co bliskie sercu” odebrałam jako poruszającą historię niosącą ze sobą bardzo ważny przekaz. W świetnej formie autorka wprowadziła nas poprzez losy bohaterów do świata miłości i przebaczenia, a zarazem wojowniczej walki o własne ja.
Tak jak wcześniejsza powieść autorki - ta również moje serce urzekła.
Bardzo podobało mi się połączenie wątku z pierwszą historią „ Milion nowych chwil” gdzie Cassie brała udział w akcji ratowniczej po wypadku lotniczym tamtejszej bohaterki.

Kolejna powieść Katherine Center jest pełna uczuć. To ekscytująca pozycja warta przeczytania. Dziękuję wydawnictwu muza za możliwość przeczytania.

„To co bliskie sercu” Katherine Center jest kolejną powieścią autorki, która potrafi rozpalić serca czytelników. W tej odsłonie pokazała również ogromną siłę kobiety w męskim świecie jak i również czym jest siła przebaczenia.

Cassie Hanwell na co dzień pracuje w straży pożarnej w Teksasie jako jedyna z kobiet w zespole. Jest świetnie wykwalifikowana, wysportowana i bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Chirurg- Krew, złodzieje ciał i narodziny nowoczesnej chirurgii” autorki Wendy Moore to biografia najsłynniejszego chirurga XVIII wiecznego Londynu.

John Hunter zasłynął z bezgranicznej pasji do anatomii ludzkiego ciała. Przez wiele lat pracy zyskał miano niesamowitego chirurga ,który nie bał się podejmowania ciężkich decyzji o ludzkim życiu. W swojej karierze przeprowadził tysiące sekcji zwłok i aby ciągle doskonalić swoją wiedzę o strukturze człowieka potrafił posuwać się czasami do makabrycznych środków.
Jego metody i sposób działania wzbudzało niezadowolenie wśród innych lekarzy po fachu, czyli dostarczało mu mnóstwo wrogów, ale także nie brakowało mu zwolenników.
Działania Huntera nie jednego przysporzyły o zawrót głowy ,lecz znaczna większość podziwiała jego ogromną wiedzę i zamiłowanie.
Sposobów na pozyskanie ciała do badania zwłok miał wiele, jednym z nich była szubienica w Tyburn. To stamtąd pasjonaci anatomii pozyskiwali zwłoki . Było to miejsce egzekucji w Londynie, gdzie lekarze legalnie lub nielegalnie pragnęli pozyskać zwłoki.

Hunter w zasadzie jak wielu innych wkroczył do przestępczego półświatka, gdzie miał układy z grabarzami i dobijając z nimi targu poszukiwali dla niego świeżych pochówków do wykopania zwłok. Nigdy nie żałował pieniędzy na taką działalność ,która mogła zapewnić mu materiały do badań.
Dociekliwość,skrupulatność a także wnikliwa analiza ludzkiego ciała dała Hunterowi możliwość ratowania ludzkiego życia , kiedy inni chirurdzy skazywali pacjenta na pewną śmierć.

Hunter miał jednak pewne zasady, których mocno się trzymał, czyli najpierw przeprowadzał swoje badania na zwierzętach by zweryfikować swoje hipotezy. Wszystko skrupulatnie notował i dopiero kiedy cały proces przebiegł pomyślnie jak wynikało z obserwacji i wyciągnął odpowiednie wnioski mógł podjąć się działania na ludzkim organizmie.

Dzieciństwo Johna było dosyć trudne, urodził się w wielodzietnej rodzinie , gdzie nie był traktowany dobrze przez swojego ojca. Przez wiele lat swojego życia szukał swojej drogi. W końcu jako młody chłopak zainteresował się anatomią i ludzkie ciało przestało być dla niego zagadką.
Tak na przestrzeni lat Hunter tworzył swoja historię. W chirurgicznej materii nie było dla niego żadnej niewiadomej.
W swoim dorobku oprócz przeprowadzonych tysięcy sekcji i operacji ratujących życie miał także swoją potężną kolekcję okazów zwierząt i części ludzkich zakonserwowanych w słojach, które znalazły swoje miejsce w jego osobistym muzeum. Był to jego prywatny arsenał osobowości.

Śmierć mistrza chirurgii przyniosła jego przyjaciołom i znajomym wstrząs i ogromny smutek. W gazetach pojawiały się liczne nekrologi wychwalając niezrównane umiejętności. Ostatnim życzeniem największego pasjonata anatomii było przeprowadzenie jego sekcji zwłok przez jego uczniów. Otwarcie klatki piersiowej ukazało stanowcze zmiany w sercu i tętnicach wywołane dusznicą. Chciał także, aby jego serce zostało zakonserwowane i zajęło szczególne miejsce na półkach jego osobistego muzeum i posłużyło jako pomoc dydaktyczną dla nowych chirurgów.

Nieocenioną wartością dorobku Huntera jest niewątpliwie jego rewolucyjny wpływ na chirurgię . Całe swoje życie poświęcił nauce i obserwacjom. Jego metody mimo, że przez wielu nieakceptowalne zyskały jednak uznanie i wielu jego naśladowców rozpowszechniało jego nauki w wielu krajach. Jego zasady spowodowały że chirurgia stawała się bezpieczniejsza i przede wszystkim skuteczniejsza.

Bez sprzeczności pozycja „ Chirurg” Wendy Moore jest fascynującą przygodą losów Johna Huntera , osoby, która chirurgie podniosła do rangi nauki. Ciekawa i fascynująca biografia mistrza anatomii XVIII wieku. Autorka w profesjonalny sposób przedstawiła życie pioniera chirurgii ,łącząc to z najciekawszymi przypadkami.

Książka ogromnie wciągająca, nie odniosłam wrażenia czytania jej jako zwyczajnej biografii tylko jak imponującą historię życia utalentowanego człowieka, który znał swoje cele i je osiągał.
Mimo,że momentami pewne wątki były dla ludzi o mocnych nerwach , w żaden sposób nie zaburzyło to ogólnej mojej oceny tej książki.
Rzetelnie i z pasją napisana historia wielkiego człowieka, dzięki której poznałam życie światowej sławy Johna Huntera- Chirurga-anatoma.

Dziękuje za możliwość przeczytania @wydawnictwoznak.pl

„Chirurg- Krew, złodzieje ciał i narodziny nowoczesnej chirurgii” autorki Wendy Moore to biografia najsłynniejszego chirurga XVIII wiecznego Londynu.

John Hunter zasłynął z bezgranicznej pasji do anatomii ludzkiego ciała. Przez wiele lat pracy zyskał miano niesamowitego chirurga ,który nie bał się podejmowania ciężkich decyzji o ludzkim życiu. W swojej karierze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Na tropie niewyjaśnionego" to zbiór tajemnic, które nie znalazły jak dotąd wytłumaczenia w dzisiejszej nauce. Historie, które być może się wydarzyły, gdyż pozostawiły po sobie jakiś ślad, ale nie można racjonalnie wyjaśnić ich powstania. To historyczna i ciekawa podróż przez świat, odległe krainy, potwory morskie i tajemnicze zaginięcia.

Na pewno niejednokrotnie zastanawialiście się czy istnieje Atlantyda? Mityczna kraina, która miała być miejscem istnienia cywilizacji, zniszczonej przez trzęsienia ziemi i zatopionej przez wody morskie.
Czy od dawna to zaginione miasto-państwo wiele lat przed nasza erą faktycznie istniało? Jeżeli tak, to jak tą wyspą władał bóg morza Posejdon? A może miała być miejscem idyllicznej cywilizacji Majów? Ciekawe też jest jej położenie,które jak dotąd także jest nieznane. Czy została zatopiona na Morzu Śródziemnym, w okolicach południowo-zachodniej Hiszpanii czy przy brzegach Afryki Południowej?
Najważniejszym pytaniem jest jednak to, czy kiedykolwiek znajdziemy dowody świadczące o rzeczywistym istnieniu tej mitycznej krainy,gdyż większość to tylko domysły i spekulacje historyków ze względu na brak wielu szczegółów tej opowieści.
Jedno jest pewne, że Atlantyda stała się inspiracją wielu filmów, książek i gier wideo kreując wyobraźnię ludzi.

Pamiętam także, że jako dziecko byłam zafascynowana wielkimi posągami z Wyspy Wielkanocnej. Marzyłam, aby móc doświadczyć spotkania z gigantycznymi rzeźbami- moai.
Od wielu lat zastanawiające jest jak te wielkie posągi się tam znalazły i jakie miały znaczenie dla miejscowej ludności? Jakim cudem udało się mieszkańcom wyspy wykuć w twardej skale wulkanicznej posągi na wysokości 10 metrów ważących 90 ton, a jeszcze później przetransportować je i ustawić na platformie ahu? Kolejne pytanie to czym są faktycznie te skalne moai? Czy są one czczonymi przodkami grupy plemiennej czy zmarłymi wartownikami wyspy, których dusze zostały zamknięte w kamiennym posągu, a które miały strzec żyjących?
Interpretacji istnienia wielkich posągów z Wyspy Wielkanocnej jest wiele. Jedno jest pewne, że są fascynujące, symboliczne i przyciągające uwagę zainteresowanych.

Innym ogromnie ciekawym obiektem, które dzięki swej wyjątkowości znalazły się liście światowego dziedzictwa UNESCO są rysunki z Nazca. Olbrzymie istoty, zwierzęta, gigantyczne kształty geometryczne ciągnące się przez wiele kilometrów wyryte w pustynnym krajobrazie Peru. Najbardziej spektakularne jest to, że aby dostrzec ich piękno, niezwykłość i ogrom należy oglądać je z powietrza. Z poziomu ziemi są niedostrzegalne. Pytanie więc, które się nasuwa do głowy to jak zostały stworzone i dla kogo? Rysunki z Nazca stanowią jedna z największych tajemnic archeologicznych na świecie. Jak dotąd nie znaleziono pełnego wyjaśnienia na te niezwykłe figury. Czy lud Nazca stworzył je dla bogów czy dla pozaziemskich gości? Nie wiadomo..
Nie tak dawno jak dwa lata temu za pomocą nowej technologii dronów udało się odkryć 50 nowych geoglifów w sąsiedniej prowincji Palpa. Być może rzucą one nowe światło na znaczenie tych wszystkich rysunków ziemskich.

Fascynacja światem nigdy nie ustąpi, wielkie dzieła architektury, które do dziś stanowią wielką zagadkę jak np. Wielka Piramida Cheopsa w Gizie będzie interesowała zwolenników teorii. Będzie pobudzała dalszą wyobraźnię historyczną i chęć poznania odpowiedzi na wszystkie postawione pytania, które do dzisiaj pozostają nieznane.
W książce "Na tropie niewyjaśnionego" Will Pearson przedstawia nam dwadzieścia tajemnic wobec których nauka pozostaje bezradna. To co fascynuje ludzi od stuleci, być może też nigdy nie doczekać wiarygodnego wyjaśnienia.
Autor opisuje m.in. także przypadek zaginięcia załogi statku "Mary Celeste", jak również czym jest słynna strefa 51,która stanowi ściśle tajną bazę Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Największą spekulacją na temat strefy jest to, że jest ona miejscem konspiracji rządowej ukrywającej dowody na kontakty z życiem pozaziemskim.

Książka faktycznie jest pełna historii, nawet tej sprzed tysięcy lat przed nasza erą. Totalnie wciąga i fascynuje, pobudza wyobraźnię i zwiększa chęć poznania zagadek świata do dziś niewyjaśnionych.
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję @wydawnictwoznakpl.

"Na tropie niewyjaśnionego" to zbiór tajemnic, które nie znalazły jak dotąd wytłumaczenia w dzisiejszej nauce. Historie, które być może się wydarzyły, gdyż pozostawiły po sobie jakiś ślad, ale nie można racjonalnie wyjaśnić ich powstania. To historyczna i ciekawa podróż przez świat, odległe krainy, potwory morskie i tajemnicze zaginięcia.

Na pewno niejednokrotnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ostatnio miałam przyjemność przeczytać debiutancką powieść tajemniczej autorki pod pseudonimem Pola Roxa "Osaczona", która w tej historii opisała własne przeżycia. Ta książka to prawdziwa petarda!

Karolina Dąbrowska to kobieta po trzydziestce. Od szesnastu lat jest w związku z Bartkiem. Obecnie jej mężem. Pracuje w Warszawskiej korporacji do której codziennie dojeżdża pociągiem. Trampki na szpilki zmienia przed samym wejściem do biura, gdzie zajmuje się finansowym rozliczaniem innych firm.
Nie ma co ukrywać, że wiedzie nudne życie u boku męża, który codziennie siedzi na kanapie z piwem i nie potrafi odpowiednio zadowolić Karoliny. Nie ma między nimi chemii, a rozmowy już dawno przestały być interesujące. Tą codzienność Karolina z trudem akceptuje.
Praca w korporacji jest także niczym zadowalającym, kiedy od wielu miesiącu stara się podwyżkę a stanowcza szefowa nie przyjmuje jej argumentów. Znosi tą pracę ze względu na swoją przyjaciółkę - Dagmarę, z którą miała udać się na kilkudniowy wyjazd do Bułgarii. Niestety stan zdrowia ojca Dagmary nie pozwalał jej pojechać i Karolina zdecydowała się wyjechać sama. Zmiana otoczenia na pewno jej pomoże odetchnąć, zdystansować się do codzienności a przede wszystkim odpocząć.

To co przyniosła słoneczna Bułgaria to tylko początek gorącej i intrygującej historii Karoliny. Znajomość z pewnym przystojnym facetem stała się początkiem biegnącej akcji niczym kosmiczna rakieta nie zwalniając tempa.
Kolejne wydarzenia w życiu Karoliny powodowały w niej diametralna zmianę. Kiedy na jaw wyszła zdrada jej męża z najlepszą przyjaciółką nie miała już nic do stracenia. Czuła się przybita i zrozpaczona, ale nowa Karolina przyjęła to jako impuls do zmiany życia. Los chciał, aby przystojny i tajemniczy facet z Bułgarii ponownie stanął na jej drodze. To on wywrócił jej życie do góry nogami, a przede wszystkim był facetem, który przywrócił jej wiarę w namiętność, której jej tak cholernie brakowało. Dał jej to czego naprawdę potrzebowała. Był Silnym i prawdziwym mężczyzną z krwi i kości, który nie boi się zadowolić kobietę.

Ta historia jest jak pędzący pociąg, który nie zwalnia nawet na zakręcie.
Mocno romantyczna, sensacyjna z dużą dawką erozytmu opowieść jak działa spełniona miłość.
Prawdziwa i intensywna, która rozpala serca, a namiętnego i ostrego seksu w niej nie brakuje.
Karolina w końcu poczuła prawdziwą kobiecość, stała się spełniona i pewna siebie. Dla jednej miłości przełamała każdy strach, który zaprowadził ją na daleki koniec świata.

"Osaczona" to dynamiczna i pociągająca powieść. Każda strona była niesamowicie wciągająca. Napisana z lekkością i ciętym humorem jaki uwielbiam. To erotyczna, namiętna i niebezpieczna historia kobiety, która za miłość pobiegnie do bram piekieł. Ta mieszanka emocjonalna dostarczy prawdziwych wrażeń, autorka nie boi się mocnych scen seksu i ciętego języka. Uwierzcie, że ze smutkiem przeczytacie ostatnią stronę.
Gratuluję znakomitego debiutu a @lipstickbooks dziękuję za możliwość przeczytania.

Ostatnio miałam przyjemność przeczytać debiutancką powieść tajemniczej autorki pod pseudonimem Pola Roxa "Osaczona", która w tej historii opisała własne przeżycia. Ta książka to prawdziwa petarda!

Karolina Dąbrowska to kobieta po trzydziestce. Od szesnastu lat jest w związku z Bartkiem. Obecnie jej mężem. Pracuje w Warszawskiej korporacji do której codziennie dojeżdża...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Auschwitz oficjalnie nie istnieje. Piekło też nie, ale wszyscy wiemy, gdzie się znajduje"

"Dziecko z Auschwitz" Lily Graham to rozdzierająca serce historia przetrwania w świecie, który nigdy nie powinien mieć miejsca. W świecie, gdzie śmierć jawiła się we wszystkim co otaczało ludzi uwięzionych w tym dramacie. Ludzi zamkniętych w obozie śmierci - Auschwitz.

Eva trafiła do obozu zimą 1942 roku. Zgłosiła się dobrowolnie chcąc odnaleźć ukochanego męża Michala. Kiedy opuściła przeludniony i śmierdzący pociąg jej oczom ukazał się ogrom baraków i tysiące ludzi. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że piekło na ziemi istnieje. W bardzo krótkim czasie przekonała się na własnej skórze jaka obowiązuje tam rzeczywistość.
Głód i praca ponad siły to namiastka zła, które spotkała Eva w obozie.
Tej dziewczynie przyświecał jeden cel- odnaleźć męża żywego. Pośród tylu tysięcy ludzi i restrykcyjnym działaniom niemieckich żołnierzy było to niemożliwe . Codzienne kilkugodzinne apele, szczątkowe racje żywnościowe i ciężka niewolnicza praca była wyznacznikiem Auschwitz.
Setki osób umierało z głodu i wykończenia. Ciężkie choroby takie jak tyfus były na porządku dziennym. W obozie jednak pomimo całego okrucieństwa były zawierane przyjaźnie między więźniarkami, na tak długo na ile trwało tam życie. Eva dzięki bliskiej znajomości z Sofie wraz także z pomocą innych więźniów odnalazła męża Michala. Udało się to tylko za sprawą znajomości jakie zdążyła nabyć Sofia, a także dzięki determinacji Evy, nie poddała się i udało się jej spotkać z ukochanym. Siła walki pozwoliła Evie także przezwyciężyć tyfus.

Kartą przetargową w obozie była żywność, tego najbardziej brakowało. Dzięki wymianie można było więcej "załatwić". Sofia miała pewnego rodzaju układ z niemieckim strażnikiem, dzięki temu mogła ułatwić Evie spotkania z mężem, które trwały zaledwie kilka minut. Te bliskie kontakty przyniosły Evie coś niespodziewanego. Kiedy dotarło do niej, że jest w ciąży jej siła i determinacja zyskały na mocy. Liczyło się tylko, aby zdołała urodzić dziecko i utrzymać je przy życiu. Przez niedożywienie i otaczające choroby utrzymanie ciąży w takich warunkach było cudem. Takie kobiety były także poddawane eksperymentom doktora Mengele, który wykonywał aborcje a matki skazywał na śmierć. Tak więc Eva wiedząc co mogło by ją spotkać musiała utrzymać ciąże w tajemnicy przed Niemcami. Jej wiara i miłość do dziecka była silniejsza niż piekło, które ją otaczało.


"Dziecko z Auschwitz" to kolejna pozycja przedstawiająca obozową, ludzką tragedię. Lily Graham w subtelny sposób pokazuje ile nadziei i determinacji miały bohaterki. Przedstawiła w swojej książce życie Evy i Sofii także sprzed czasów spędzonych w obozie. Mogliśmy poznać jak rozkwitała miłość Evy do Michala, a także z jakimi trudnymi wyborami musiała zmierzyć się Sofie w sprawie swojego synka, którego musiała opuścić przed tym jak trafiła do obozu. Obu tym kobietom przyświecał jeden cel- nie kończąca się nadzieja na przeżycie.
To powieść o wielkiej miłości w czasach brutalnej zagłady ludzkości. Widok śmierci w tamtym miejscu był codziennością. To była walka o każdy oddech, o możliwość życia. W tamtym piekle liczyła się tylko nadzieja.
Eva była kobietą wytrwałą, miała cel aby zwyciężyć życie.
To także historia wielu innych kobiet walczących do ostatniego tchu o własną wolność i godność.

"Dziecko z Auschwitz" jako, że jest powieścią inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami niesie ze sobą osobliwy przekaz. Poświęcenie, przyjaźń i miłość trzymały przy życiu główne bohaterki książki. Spoglądamy na tą historię oczami kobiet uwięzionych w obozie. Do życia brakowało im wolności.
Powieści obozowe to literatura bardzo trudna, bolesna i rozrywająca serce. Mając świadomość, że te wydarzenia miały miejsce w naszym świecie jest niewyobrażalnie ciężko się z tym pogodzić. Miliony ludzi straciło życie podczas niewolniczej pracy, umierając z głodu lub z powodu ciężkich chorób. Byli pozbawieni człowieczeństwa. Życie w obozie było nic nie warte, a śmierć była codziennością. Tym, którym udało się przeżyć nigdy ze swojego życia nie wymarzą bólu i cierpienia, które ich tam dotknęło.
Osobiście z wielkim bólem czytam takie historie, trudno mi też o tym pisać chcąc zachować jak największy szacunek. Każdy wie jakie okrucieństwo miało miejsce w Auschwitz, dlatego też resztę pozostawiam do osobistej zadumy.

Dziękuję za możliwość przeczytania @wydawnictwo_wab

"Auschwitz oficjalnie nie istnieje. Piekło też nie, ale wszyscy wiemy, gdzie się znajduje"

"Dziecko z Auschwitz" Lily Graham to rozdzierająca serce historia przetrwania w świecie, który nigdy nie powinien mieć miejsca. W świecie, gdzie śmierć jawiła się we wszystkim co otaczało ludzi uwięzionych w tym dramacie. Ludzi zamkniętych w obozie śmierci - Auschwitz.

Eva trafiła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszą powieścią Liane Moriarty, którą przeczytałam było " Dziewięcioro nieznajomych". Niestety miałam z nią problem, ale postanowiłam dać drugą szansę autorce przy "Miłość i inne obsesję, która jest o niebo lepsza od poprzedniej, z ciekawym wątkiem i przyjemnymi bohaterami.

Ellen jest dojrzałą singielką szukającą miłości na portalach randkowych. W rodzinnym domu dziadków z widokiem na ocean prowadzi gabinet hipnoterapii. Pomaga ludziom uporać się z trudnościami przed publicznymi występami, radzić sobie z bólem za pomocą umysłu albo zwyczajnie daje im szansę na wyzwolenie tłoczących się emocji.

Na jednym z portali randkowych poznaje Patricka. Sympatycznego geodetę,choć po ogromnych i trudnych przejściach. On jest wdowcem samotnie wychowującym ośmioletniego syna-Jacka. Na jednym ze spotkań wyznaje Ellen intrygującą prawdę, mianowicie, że jego była dziewczyna go prześladuje, stalkuje, nęka. Jego koszmar trwa od trzech lat, wszędzie gdzie jest on, tam za nim pojawia się ona-Saskia. Dziewczyna, która nie mogła się pogodzić z końcem związku, z końcem życia, które pokochała u boku Patricka a przede wszystkim z końcem bycia przybraną matką dla jego synka.
Saskia prześladowała go wszędzie, na zakupach, w drodze do pracy, nawet podczas jego obecnej randki z Ellen była w tej samej restauracji. Wysyłała mu setki wiadomości, e-maili, nie dawała spokoju każdego dnia. Patrick stał się jej obsesją , nie mogła zaakceptować sytuacji od kilku lat, nie umiała się pogodzić z utratą życia, które miała wcześniej u boku ukochanego Patricka.
Jednak Ellen po tym jak dowiedziała się, że jej chłopak jest prześladowany, zamiast się przestraszyć, była tym faktem nieco zaintrygowana. Była osobą, która podchodziła do wielu spraw ze spokojem i rezerwą. Bardzo długo też tak naprawdę nie wiedziała jak wygląda Saskia,do momentu, aż sama odkryła kim jest.
Ellen jako hiponotyzerka, jako osoba, która przenika ludzkie umysły jest zaintrygowana stalkerką. Czuję z nią jakąś niewytłumaczalną więź. W żaden sposób nie czuję się przez nią zagrożona. Widzi jedynie ogrom stresu, który przeżywa Patrick za każdym razem kiedy w pobliżu pojawia się Saskia. Jednak nie podejmuje żadnych działań, które by miały dać kres działaniom stalkerki.
Saskia jest obsesyjnie zakochana i nie potrafi pogodzić się z odejściem Patricka. W jej głowie wciąż pozostają parą, ponieważ nigdy nie przestała go kochać. W swoim zachowaniu nie dostrzega braku moralności, bo przecież się nie stanowi żadnego zagrożenia. Ona ich tylko obserwuje, a swoje uwagi wysyła wiadomościami do Patricka. Tak po prostu ze zwykłej troski, takie kobiece spostrzeżenia. Najlepiej dla niej gdyby mogła uczestniczyć w każdej chwili wspólnego życia Patricka, jego syna i Ellen. Tak zwyczajnie, aby mogła tylko być i się przyglądać.

Liane Moriarty podsunęła nam w powieści "Miłość i inne obsesje" ciekawą i psychologiczną zabawę w "kotka i myszkę". Wchodzi w głąb umysłów naszych bohaterów dokładnie przedstawiając nam ich myśli i sposób postępowania. Jak widzi świat Saskia, której jednego dnia odebrano wszystko co stanowiło kwintesencję jej życia? Doskonale ten świat widzimy jej oczami, z jej perspektywy. Co lepsze Saskia mimo swojej zaborczej działalności daje się lubić jako jedna z głównych bohaterek książki. Nie czułam do niej odrazy, wiedziałam, że nie umie sobie poradzić ze stratą, ale nigdy nie chciała dopuścić aby jej dawnym bliskim stało się coś złego.
Ellen z kolei to oaza spokoju, z czystym umysłem rozwiązująca spory. Jest hiponotyzerką, która pomaga innym stanąć na nogi. Jej przeszłość kształtowały kobiety. Wychowywała ją matka wraz z dwiema chrzestnymi. Brakowało jej męskiego wzorca w życiu. Jej delikatność i naturalność została doceniona przez Patricka.

"Miłość i inne obsesje" to nie jest emocjonująca i elektryzująca powieść , która mocno trzyma w napięciu. Jest to książka nie mniej jednak ciekawa pod innymi względami. Nie brakuje humorzastych i sarkastycznych dialogów, budowane w niej relacje pomiędzy bohaterami są mocno rozkładane na czynniki pierwsze. Wiele wątków pobocznych budują ówczesne życie bohaterów przenosząc nas do ich wspomnień.
Trudne relacje międzyludzkie, które możemy śledzić wraz z postępem książki wnoszą psychologiczną mieszankę. Dodają także barwności i urozmaicenia. Być może dlatego tym razem byłam w stanie ukończyć powieść tej autorki.

Według mojej oceny "Miłość i inne obsesje" jest książką dobrze wyważoną. Nie jest przekombinowana, mimo iż czekałam na jakieś dramatyczne zdarzenie,które dodało by nieco tragizmu całej historii. Co prawda się nie doczekałam,ale uważam, że jest pozycją w swoim gatunku odpowiednią. Mistrzynią suspensu autorki bym nie nazwała, jednak nie da się ukryć, że jest mistrzynią w kreowaniu swoich bohaterów jako postacie ciekawe tak aby pozostali długo w pamięci.

Pierwszą powieścią Liane Moriarty, którą przeczytałam było " Dziewięcioro nieznajomych". Niestety miałam z nią problem, ale postanowiłam dać drugą szansę autorce przy "Miłość i inne obsesję, która jest o niebo lepsza od poprzedniej, z ciekawym wątkiem i przyjemnymi bohaterami.

Ellen jest dojrzałą singielką szukającą miłości na portalach randkowych. W rodzinnym domu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Gdyby nie ona, moje życie wyglądałoby inaczej. Gdyby nie on, nie dałabym sobie rady.
" Gdyby nie ty… "to najnowsza historia autorki bestsellerowych powieści z gatunku new adult.

Morgan i Chris są szaleńczo zakochanymi i zwariowanymi nastolatkami. Lubią wspólne imprezy i wspólne czasu spędzanie z najbliższymi przyjaciółmi - Jonah i o rok młodszą siostrą Morgan-Jenny.
Beztroska sielanka kończy się kiedy Morgan dowiaduje się, że jest w ciąży. Jej plany na przyszłość legły w gruzach, ale nie załamała się z tego powodu. Poświęciła się dla swojej córki, została wspaniałą żoną i stała się kochającą matką. Przez szesnaście lat wiodła spokojne i poukładane życie u boku Chrisa. W dniu swoich trzydziestych czwartych urodzin dawne przeżycia z czasów licealnych do niej wracają, tym bardziej, że najbliższy przyjaciel jej męża-Jonah jest ojcem dziecka jej siostry-Jenny.

Clara jest nastolatką nie sprawiającą problemów wychowawczych. Ojciec jest dla niej autorytetem i osobą wzorową względem rodziny. Marzeniem Clary jest aby studiować aktorstwo, z czym nie zgadza się matka, biorąc za przykład trudności w utrzymaniu się na dobrej pozycji w mediach i możliwość zapewnienia stabilizacji finansowej.
Życie tych ludzi biegnie spokojnym i harmonijnym torem,dopóki jedno wydarzenie zmieni ich życie na zawsze.
Jeden wypadek, który rujnuje wszystko.
W momencie kiedy Morgan dowiaduje się, że w tym wypadku ginie jej mąż i dodatkowo siostra osuwa się na ziemię. W jednej chwili straciła dwoje najważniejszych ludzi w życiu. Ukochanego męża i jedyną siostrę. Ogrom bólu, z którym musi się zmierzyć jest dla niej nie do wytrzymania.
Jonah został sam z kilkumiesięcznym synkiem, stracił narzeczoną i matkę swojego dziecka.
Ich świat roztrzaskał się na drobne kawałki.

Jak z zaistniałą sytuacją ma sobie poradzić nastolatka, która uważa się za przyczynę tego wypadku? Clara to przecież rozsądna i poukładana dziewczyna. Jednak wszystkie swoje emocje skierowała na matkę. Pojawiają się trudności w szkole, a chłopak z którym spotyka się Clara w oczach matki jest osobą, która ściągnie jej córkę na dno. Robi wszystko, aby uniemożliwić im kontakt. Oczywiście efekt jest odwrotny od zamierzonego, ponieważ nastolatki żyją własną autonomią i zazwyczaj kierują się własnym sercem niż przykazami zbolałej matki.
Zawiłość tych relacji, ich szczerość i prawdziwość pozwala ujrzeć jedyną prawdę całej sytuacji. Zaskakującą prawdę, która po śmierci najbliższych dotknęła ich rodzinę.

"Gdyby nie ty" to powieść przepełniona realnymi uczuciami. Poznajemy je z perspektywy Morgan jako matki i Clary jako córki. To dzięki temu mamy możliwość poglądu na dwa różne podejścia do jednej sprawy. Morgan jako kobieta dojrzała stara się zrozumieć wiele rzeczy racjonalnie, Clara zaś bardzo emocjonalnie. I właśnie tym ujęły mnie te dwie główne bohaterki. Prawdziwością swoich uczuć.
Colleen Hoover w swojej powieści poczęstowała czytelników mieszanką emocjonalną. Pokazała nam miłość w różnych odcieniach. Urzeczywistniła relacje między matka i córką. Odczuwaliśmy odrębne odczucia względem Morgan, a inne wobec Clary. Inaczej widzi matka, która nie chce, aby jej córka mogła popełniać te same błędy i woli ją ustrzec, a inaczej widzi to nastolatka ciekawa życia, a odbierająca to jako kolejne zakazy do złamania.

Cudowna historia trudnej, choć wytrwałej miłości z dojrzałymi decyzjami bohaterów. Choć wcześniej nie miałam styczności z twórczością tej autorki, uważam, że trafiłam idealnie tą pozycją, aby sięgnąć po inne tytuły. Spodobał mi się sposób pisania, lekkość wypowiedzi i naturalność przedstawionych bohaterów, co spowodowało błyskawiczne przeczytanie książki.
Uważam, że na szukanie własnego "Ja" nigdy nie jest za późno i Morgan choć wiodła przewidywalne życie, podjęła decyzje dotyczące jej samej, a tym samym stała się kobietą kochającą siebie.

Podsumowując, powieść "Gdyby nie ty" w moim odczuciu jest fantastyczną książką, choć momentami owszem smutną, ale po burzy zawsze wychodzi słońce. Autorka porusza wiele osobistych dramatów jak i pięknych uniesień. To nie jest lukrowana historia miłosna, to jest dojrzała emocjonalnie powieść, która porwie serca czytelników.
Dziękuję za możliwość przeczytania @wydawnictwootwarte.

"Gdyby nie ona, moje życie wyglądałoby inaczej. Gdyby nie on, nie dałabym sobie rady.
" Gdyby nie ty… "to najnowsza historia autorki bestsellerowych powieści z gatunku new adult.

Morgan i Chris są szaleńczo zakochanymi i zwariowanymi nastolatkami. Lubią wspólne imprezy i wspólne czasu spędzanie z najbliższymi przyjaciółmi - Jonah i o rok młodszą siostrą Morgan-Jenny....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Żółty ptak śpiewa" Jennifer Rosner to przejmująca powieść o silnej miłości matki do córki osadzona w trudnych czasach drugiej wojny światowej.

Latem 1941 roku Róża wraz ze swoją córką Szirą ukrywają się na strychu starej stodoły, u Henryka niegdyś klienta ich piekarni. Nie mogą wrócić do Gracji, gdzie jej mąż został zastrzelony, kiedy był zmuszany do niewolniczej pracy ponad siły, do kopania własnego grobu. To stamtąd jakimś cudem zdołały uciec, kiedy jej rodzice także zostali zamordowani, a Niemcy nie sprawdzili szafy w której się ukryły, a dzięki czemu przeżyły.
Strych Henryka był jedyną opcją pozwalającą na przeżycie Róży i jej córki. Warunki były ciężkie, deski na których spały były okropnie twarde, siano, które było wszędzie kłuło i wbijało się w ciało. Nie miały dostępu do wody ani toalety, mogły jedynie liczyć na to co im przyniesie Henryk. Wodą z wiadra Róża obmywała małe ciało córki i próbowała ugasić też pragnienie.
Róża musiała pilnować Szirę, aby zawsze była cicho, bardzo cicho, aby umiała pozostać w bezruchu i nie wydobywała z siebie nawet najmniejszego dźwięku. Nie mogły zdradzić swojej obecności w tym miejscu.
Szira to dziewczynka utalentowana muzycznie. Wychowywała się grając na skrzypcach i wsłuchując się w dźwięki wiolonczeli pokochała muzykę całym sercem. Ciągle wystukiwała rytmy swoimi paluszkami a w głowie grały jej zawsze różne melodie. Dni spędzone w stodole zacierają granicę czasowe. Każda minuta spędzona w ukryciu, bez dostępu do świeżego powietrza wydaje się być wiecznością.
Róża opowiada swojej córeczce magiczną historię o zaczarowanym ogrodzie pełnym kwiatów, gdzie Żółty ptak śpiewa wszystkie melodie. W tej historii dziewczynka może czuć się bezpiecznie, może przenieść swoje myśli na małego ptaszka, który od tej chwili jest zawsze blisko niej.

Głód, który im towarzyszy każdego dnia jest przeraźliwie męczący. Co prawda Henryk donosi kromki chleba lub dwa ziemniaki, jednak Róża zjada tylko kęs, a resztę oddaje córce. Ciągle jednak ma obawy, że w każdej chwili będą musiały opuścić Strych i uciekać w nieznane, co mogłoby zabić je obie. Szira nie dałaby rady iść tygodniami przez gęsty las, spać w zaroślach, to zbyt ryzykowne i niebezpieczne.
Dni spędzone na strychu Róża odliczała drobnymi nacięciami na krokwi. Szira jako dziecko jednak nie może zrozumieć dlaczego muszą się tak w ciszy ukrywać, kiedy przez szczelinę w deskach dostrzega jak inne dzieci wesoło bawią się na podwórzu.
Kiedy po ponad roku spędzonym w ukryciu do wioski zbliżają się Niemcy podpalając stodoły i strzelając, Róża z córką nie mogą dłużej przebywać na strychu. Nie mogą dłużej narażać siebie i innych na pewną śmierć, bo z tym wiązało się ukrywanie Żydów. Żona Henryka daje im możliwość zapewnienia bezpiecznego lokum dla Sziry, ale tylko dla niej, co oznacza, że będzie musiała się rozdzielić z matką. Zakon sióstr Felicjanek w Celestynie może być nadzieją , aby utrzymać Szirę przy życiu.
Najtrudniejszym momentem więc nie było ukrywanie się w ciszy na strychu, najtrudniejszym był moment w którym Róża musiała oddać córkę obcym ludziom, a samej przyszło jej uciekać przez las, aby walczyć o każdy dzień, żeby przeżyć i móc wrócić po swoją jedyną ukochaną córeczkę kiedy sytuacja stanie się na tyle bezpieczna aby nie musieć się już więcej ukrywać.

"Żółty ptak śpiewa" to powieść ogromnie poruszająca, przerażająca tamtejsza rzeczywistość wsiąka w czytelnika tak głęboko, że ciężko zapomnieć o tych obrazach. Nie ma na świecie silniejszego uczucia niż miłość, a miłość matki potrafi przezwyciężyć każde zło i wytrzymać każdy ból.
"Żółty ptak śpiewa" pokazuje także, że tej miłości nigdy nic nie zniszczy i nawet jeżeli tracimy nadzieję, ona przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie i rozkwita radosną melodią.
Tę powieść czytałam z wielkim przejęciem, miałam wrażenie jakby każda strona wbijała mi szpile w serce. Ja, kobieta mająca dwójkę szczęśliwych i zdrowych dzieci nie mogę pojąć przez jakie piekło przechodziły dzieci w trakcie wojny. Ile głodu i cierpienia doświadczały, a potrafiły cieszyć z najmniejszego promyka słońca.
Z ogromnym poszanowaniem śledziłam losy Róży, matki, która nie mając już nic, bo wojna odebrała jej męża i rodziców, nie mogła pozwolić, aby straciła też córkę. Tylko Szira trzymała ją przy życiu. Tylko jej bezpieczeństwo się liczyło. Miłość pozwoliła jej przeżyć największe okrucieństwo, ale czy los pozwolił, aby odnalazła córkę?

Ta książka prawdziwie osiada na sercu i w pamięci. Możemy cieszyć się, że przyszło nam żyć wolno, gdzie nie trzeba uciekać przed strzałem w głowę, gdzie możemy cieszyć z dostępności jedzenia i gdzie nasze dzieci mogą być szczęśliwe. Obraz wojny zawsze mocno dotyka i doświadcza przerażeniem.
Dziękuję za możliwość przeczytania tej powieści @wydawnictwootwarte.

"Żółty ptak śpiewa" Jennifer Rosner to przejmująca powieść o silnej miłości matki do córki osadzona w trudnych czasach drugiej wojny światowej.

Latem 1941 roku Róża wraz ze swoją córką Szirą ukrywają się na strychu starej stodoły, u Henryka niegdyś klienta ich piekarni. Nie mogą wrócić do Gracji, gdzie jej mąż został zastrzelony, kiedy był zmuszany do niewolniczej pracy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bernard Gross powrócił w trzeciej części powieści Roberta Małeckiego pt. "ZADRA"
Przenosimy się do podchełmżyńskiego Grodna, gdzie komisarz bada sprawę znalezionych kości w pobliskim lesie.

Gross w swoim zwyczaju ma wnikliwe badanie przejętej sprawy, tym razem jego intuicja pozwoliła także na odnalezienie bezgłowego wisielca w tym samym lesie, gdzie znaleźli kości.
Jaki powód mógł mieć młody chłopak, aby targnąć się na swoje życie w tak ponurym miejscu? Na pierwszy rzut oka wygląda jakby popełnił samobójstwo i w tym kierunku prowadzone jest śledztwo.
Czy i jakie powiązanie może mieć zaginięcie dwójki młodych studentów sprzed szesnastu lat? Jaki może mieć to związek z samobójcą odnalezionym w lesie?
Bernard jako człowiek z ogromnym doświadczeniem prowadzi mozolne śledztwo, które nie przynosi wielu wyjaśnień. Przełomem okazuje się identyfikacja zwłok i połączenie faktów. Samobójca z lasu był bratem zaginionej dziewczyny sprzed lat, a ich jako rodzeństwo łączyły bardzo bliskie i silne więzi. Byli bardzo zgodnym rodzeństwem, ale jaki powód mógł mieć brat aby odebrać sobie życie w dniu zaginięcia siostry? Pojawia się coraz więcej pytań, a mniej znajdujemy odpowiedzi.

Równolegle aspirantka Skalska otrzymuje pewne dokumenty związane ze sprawą zaginięcia studentów. Były policjant, który odebrał sobie życie prowadził swoje osobiste i tajemne śledztwo. Analizując wszystko Skalska przygląda się bliżej tej sprawie. Na własną rękę próbuję zrozumieć czym kierował się Otremba zbierając te wszystkie informacje. W dalszym ciągu jesteśmy w martwym punkcie.

Akcja całej powieści rozwija się bardzo powoli, mamy czas na przeanalizowanie motywów działania, zachowań bohaterów i poznania bliżej łączących ich relacji.
Makabryczne znalezisko i duszna atmosfera podkręca czytelnika do szukania odpowiedzi na zagadkę, która dla policji jest nie lada wyzwaniem.
Osobiste życie komisarza sprawia mu ogromny ból, mimo wszystko znajduje czas na odwiedzanie żony, która od dziesięciu lat jest w śpiączce. Przychodzi do niej i czyta jej książki na głos bo nie jest w stanie z nią rozmawiać. Obwinia się za tamte wydarzenia, a najgorsze jest, że nie ma już nadziei dla niej na poprawę stanu zdrowia. Relacja z synem przybrała najgorszą z możliwych wariantów. Bartek całkowicie obwinia ojca za sytuację, za tamte wydarzenia, odwrócił się od ojca czując się totalnie zaniedbany. A on sam zbliża się wielkimi krokami do emerytury, a śledztwo, które nie przynosi rezultatów mu nie pomagają.

Sprawa zaginięcia dwójki studentów sprzed szesnastu lat jest wielką niewiadomą, w zasadzie z pozoru nie do rozwiązania, bez nadziei na odnalezienie ciał zaginionych. Przełomem w sprawie są działania podjęte przez Monikę Skalską, gdzie przy współpracy z wdową po policjancie Otrembie odnajdują zakopane pod ziemią kości, należące do zaginionego chłopaka.
Niewiadomych jest coraz więcej, powoli prawda wychodzi na jaw a sprawy sprzed lat zaczynają układać się w logiczną całość.
Finał "ZADRY" jest totalnie nieprzewidywalny i nieoczywisty.
Najbardziej jestem zadowolona z faktu, że to nie jest koniec przygód Bernarda Grossa, autor nie chce pozwolić przejść mu na upragnioną emeryturę, tym bardziej, że pewna bardzo ważna sprawa może zostać w końcu rozwiązana.

Finalnie uważam ta serię za fantastyczna przygodę, każda z części ma w sobie dużo niewyjaśnionych i poplątanych zagadek a rozwiązanie ich zawsze jest niebanalne. Dlatego tym bardziej czytanie powieści Pana Małeckiego to uczta dla duszy.
Polubiłam Bernarda za jego wnikliwości i nieustępliwość, jest osobą o trudnym charakterze, z trudnościami w relacjach, ale to tym bardziej wpasowuje się w klimat tym chełmżyńskich zbrodni. Fajnie, że aspirantka Skalska miała spory udział w śledztwie i wykazała się sprytem i determinacja.
"ZADRA" ma w sobie wszystko, czego potrzebuję w dobrym kryminale. Podobało się w tej książce wszystko, tym bardziej, że bohaterów poznałam już we wcześniejszych częściach. Z niecierpliwością oczekuję kontynuacji.
Przeczytałam z przyjemnością dzięki uprzejmości @czwartastronakryminalu.

Bernard Gross powrócił w trzeciej części powieści Roberta Małeckiego pt. "ZADRA"
Przenosimy się do podchełmżyńskiego Grodna, gdzie komisarz bada sprawę znalezionych kości w pobliskim lesie.

Gross w swoim zwyczaju ma wnikliwe badanie przejętej sprawy, tym razem jego intuicja pozwoliła także na odnalezienie bezgłowego wisielca w tym samym lesie, gdzie znaleźli kości.
Jaki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wioska kłamców" autorstwa Hanny Greń to moje pierwsze czytelnicze spotkanie z jej twórczością i to co mogę powiedzieć na pewno to nie ostatnie :)

Dioniza Remańska to była policjantka, ma na koncie nieudane małżeństwo i wciąż ma problem ze znalezieniem pracy. Dwa lata temu jej biologiczny ojciec - komendant policji został zamordowany. Jego oprawcy zostali złapani i osadzeni w więzieniu na długie lata.
Diona nie wierzy w ich winę i postanawia rozpocząć śledztwo na własną rękę. Wyrusza tym samym w podróż do małej wioski Strzygom, która owiana złą sławą i mroczną legendą nie zniechęca Remańskiej.
Wioska oddana Strzygom to tajemnicza miejscowość, mała zamknięta społeczność, gdzie każdy każdego zna, a przeszłość i legendy o niej do dziś dnia uznawane są przez miejscowych za prawdziwe.
Kiedy Dioniza dociera na miejsce próbuje ułożyć sobie plan działania. Najważniejszą kwestią jest ukrycie jej prawdziwego zamiaru pobytu w wiosce. Dojście do prawdy wydaje się być dalekie, tym bardziej, że wyrok już zapadł i można załóżyć, że nie ma tam czego szukać… A jednak…

Autorka w prosty i przyjemny sposób prowadzi nas przez śledztwo Dionizy, poznajemy mieszkańców legendarnej wioski i ich skryte życie. Choć sprawa morderstwa komendanta wydaje się już przesądzona, a dotarcie do prawdy wręcz nie możliwe, to właśnie wtedy okazuje się w jaką czytelniczą grę bawi się z nami autorka.
Ukryte kłamstwa, intrygi i chciwość to niektóre aspekty uzupełniające przeklęta wioskę.

"Wioska kłamców" to pierwsza część zapowiadająca na bardzo ciekawą serię. Główna bohaterka jest kobietą silnie stąpającą po ziemi, z bagażem doświadczeń. Klimat książki miesza w sobie czarny humor i mroczność legendy o starych strzygach.
W moim odczuciu jest to pozycja warta uwagi, nie oczywista i wciągająca od pierwszych stron. To było naprawdę przyjemne pierwsze czytelnicze spotkanie z autorstwem Hanny Greń, na pewno będę wyczekiwać kontynuacji.
Dziękuję @czwartastronakryminalu za możliwość przeczytania!

"Wioska kłamców" autorstwa Hanny Greń to moje pierwsze czytelnicze spotkanie z jej twórczością i to co mogę powiedzieć na pewno to nie ostatnie :)

Dioniza Remańska to była policjantka, ma na koncie nieudane małżeństwo i wciąż ma problem ze znalezieniem pracy. Dwa lata temu jej biologiczny ojciec - komendant policji został zamordowany. Jego oprawcy zostali złapani i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Milion nowych chwil" to piękna i pełna mocy powieść o przetrwaniu w ciężkich chwilach życia.
Otwiera oczy na prawdziwą miłość w czasie, gdy życie rzuca kłody pod nogi.

Bohaterami tej powieści są Maggie i Chip. Młodzi, szalenie zakochani z planami na wspólne życie. Chip jest pilotem, a Maggie ma rozpocząć pracę w nowej firmie. Ona bardzo pragnie zaręczyn, a on chce spełnić jej marzenie. Chip chcąc dać szczęście ukochanej oświadcza się jej podczas lotu samolotem. Niestety wszystko w jednej chwili zmienia się w koszmar, kiedy samolot ulega awarii i się rozbija.

Niestety po wypadku Maggie została z trudem wyciągnięta z wraku i natychmiast odwieziono ją do szpitala. Rokowania na jej powrót do zdrowia były marne. Część jej ciała została mocno poparzona, a najgorszym okazał się bezwład w nogach, co oznaczało, że do końca życia będzie poruszała się na wózku inwalidzkim.
Załamana swoim stanem Maggie bardzo długo nie mogła uwierzyć, że to właśnie jej się to przytrafiło, a obarczony wyrzutami sumienia Chip nie był w stanie patrzeć na pokaleczoną twarz dziewczyny. Nie umiał pogodzić się i zaakceptować nowej sytuacji w której się znaleźli. Był na to za słaby, żeby z tym żyć. Choć Maggie początkowo była psychicznie załamana i wyczerpana to z czasem zyskała ducha walki o swoje życie.
Rzuciła chłopaka, który nie potrafił jej wspierać w najbardziej potrzebującej chwili i rozpoczęła walkę z własnym" ja".
Zapisała się na rehabilitację z nadzieją, że uda się jej stanąć o własnych siłach na nogi.
Los był okrutny i nie dawał jej szans na poprawę stanu zdrowia. Codzienna pomoc rehabilitanta-Iana była dla niej również udręką . Nie chciała czuć niczyjej litość. Chciała po prostu być samodzielna na ile jej stan zdrowia pozwalał.
Z czasem jej relacje z Ianem się polepszały, a ona zauważyła w nim coraz więcej ludzkich zachowań. Nie poddała się i walczyła o każdy dzień. W końcu następny dzień przynosi nowe szanse i nadzieję.

Bardzo przejmująca i chwytająca za serce powieść. Emocjonująca pod każdym względem, pokazująca jak utracona nadzieja przeradza się w coś pięknego. Motywująca do walki o własne życie. Jest przecież w końcu tylko jedno i niezależnie od tego jaki scenariusz pisze należy zaakceptować i pogodzić się z nim.
W powieści Katherine Center czuć prawdziwe emocje bohaterów, lęk, strach, ból, nadzieję i miłość. Jest prawdziwą przeplatanką uczuć.

"Milion nowych chwil" to piękna i pełna mocy powieść o przetrwaniu w ciężkich chwilach życia.
Otwiera oczy na prawdziwą miłość w czasie, gdy życie rzuca kłody pod nogi.

Bohaterami tej powieści są Maggie i Chip. Młodzi, szalenie zakochani z planami na wspólne życie. Chip jest pilotem, a Maggie ma rozpocząć pracę w nowej firmie. Ona bardzo pragnie zaręczyn, a on chce...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jane jest z pewnością dziewczyną o zapędach socjopatycznych, jedynym aktualnym jej celem jest zemsta. Zostawia luksusowe życie w Malezji, przybiera nową tożsamość i wraca do Minneapolis.
Zaczyna swoją podwójną grę. Ma na to niecałe dwa miesiące, a powodem jej tak długiej nieobecności w obecnej pracy ma być umierający krewny.

Jane zatrudnia się w firmie ubezpieczeniowej, aby z pozoru spokojna i ułożona dziewczyna, jaką chce być teraz mogła poznać bliżej swój cel-Stevena Hepswortha.
On sam oczywiście nie potrafi przejść obojętnie obok takiej dziewczyny. Bez trudu Jane swoją grą zdobywa zainteresowanie Stevena. Przybierając nową twarz musi być osobą nieufną, naiwną i bardzo skrytą. Pod powierzchnią to żądna krwi zemsty na tym człowieku.
Steven to facet, który lubi podporządkować sobie kobietę, stawia swoje warunki i doprowadza swoją manipulacją, aby czuły się winne za wszystko. Doprowadza tym na skraj załamania swoją dziewczynę, którą jest Meg. Z racji tego, że nie umiała sobie poradzić z upokorzeniami z jego strony, była traktowana przedmiotowo i bardzo poniżana postanowiła zakończyć swoje życie i popełniła Samobójstwo.
Jane właśnie skonstruowała w swojej głowie genialny plan, aby pomścić śmierć najbliższej osoby. Pragnie z zimną krwią pozbawić go życia, za życie Meg. I nie przestanie dopóki nie ujrzy jak uchodzi z niego ostatni oddech.

Powiem szczerze, że miałam duże nadzieję co do tej książki. Opis bardzo mi się spodobał i oczekiwałam mocnych wrażeń. Byłam bardzo zaciekawiona grą jaką prowadziła główna bohaterka.
Autorka w ciekawy sposób przedstawia losy postaci. Skupiła się na tym, aby mocno poznać myśli i ich charaktery. Relacje między bohaterami były trudne i skomplikowane. Gra pozorów, podwójne życie, aby finalnie doprowadzić do.. No właśnie z tego powodu czuję niedosyt. Brakowało mi zaskakującego zakończenia, który idealnie by pasował z zamiarem głównej bohaterki. Mimo wszystko uważam, że książka jest ciekawą pozycją na jeden wieczór.

Jane jest z pewnością dziewczyną o zapędach socjopatycznych, jedynym aktualnym jej celem jest zemsta. Zostawia luksusowe życie w Malezji, przybiera nową tożsamość i wraca do Minneapolis.
Zaczyna swoją podwójną grę. Ma na to niecałe dwa miesiące, a powodem jej tak długiej nieobecności w obecnej pracy ma być umierający krewny.

Jane zatrudnia się w firmie ubezpieczeniowej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Światło w środku nocy" Jojo Moyes to kolejna powieść autorki pozostająca na długo w pamięci. Porusza dla mnie bardzo ważną kwestię, walczące kobiety o swoją wolność i marzenia. Kobiety, które wbrew opinii innych ludzi potrafiły przeciwstawić się całej społeczności i realizować swoje plany. Kobiety, które swoje wartości stawiają wyżej niż głosy miasteczka, bo "tak wypada". I przede wszystkim znają swoją wartość jako kobiety. I nie są postrzegane jako słabe.

Główną bohaterką jest Alice. Młoda angielka zakochuje się w przystojnym Amerykaninie. Biorą szybki ślub i wyjeżdża razem z nim do małej miejscowości Baileyville w Kentucky. Życie u boku męża i jego despotycznego ojca przysparza Alice niemało trudności. W takiej społeczności kobiety mają zajmować się mężem i domem. Mają rodzić dzieci i nic więcej od życia nie oczekiwać.
Alice myślała, że czeka ją bajkowe życie u boku kochającego męża w pięknym domu, jednak rzeczywistość okazała się odwrotna. Mąż Alice - Bennet jak się okazuje nie ma żadnego decydującego głosu w domu. O wszystkim rozprawia despotyczny i nie przyjmujący sprzeciwu jego ojciec.
Ta sytuacja sprawiała, że ciężko było małżonkom zbliżyć się do siebie, wiedzieli, że za cienką ścianą drugiego pokoju są podsłuchiwani. Dlatego też, kiedy chciała poczuć miłość męża została odepchnięta.

Ogromną nadzieję daje Alice powstanie obwoźnej biblioteki konnej. Chętnie zatrudniła się do pracy przy książkach. Bibliotekę otworzona w starej stodole, a główną pomysłodawczynią była Margery. Mimo tego, że była źle odbierana przez miejscową ludność, nigdy się tym nie przejmowała. Żyła własnym życiem, nie wchodząc nikomu w drogę,a w związku z jej trudną przeszłością i innym podejściem do życia była uznawana za wulgarną i swoją postawą gorszącą mieszkańców.

Głównym założeniem biblioteki konnej było dostarczenie książek osobom mieszkającym najdalej od miasteczka, aby móc zapewnić rodzinom rozrywkę , a dzieciom dać szansę na naukę. Niektóre mieszkały wysoko w górach i nie miały możliwości chodzenia do szkoły. W ten sposób mogły zacząć naukę nie wychodząc z domu.
Oczywiście wielu było przeciwnych tej działalności, głównie dlatego, że jej założycielką była Margery. Ona jednak sama nie przejmowała się tymi, którzy się sprzeciwiali. Liczyło się tylko, żeby dać ludziom szczęście i możliwość nauki.
Wiele osób posądzało Margery za rozdawanie nieprzyzwoitych książek o miłości, które miały mieszać w głowach młodym dziewczynom.

Z biegiem czasu konna biblioteka zyskiwała coraz większe zainteresowanie, coraz większą wdzięczność okazywali mieszkańcy tym kobietom,które konno rozwoziły książki po odległych, górzystych szlakach.
Każda z nich oddawała się tej pracy, od świtu do zmierzchu, często w trudnych warunkach pogodowych, ale zawsze z uśmiechem jechały w podróż z wypełnionymi sakwami.

Alice odczuwała coraz bardziej niechęć męża do zbliżeń. Nie potrafił bez zgody ojca podjąć żadnej decyzji, potakiwał na wszystko co ten nakazał. Nawet kiedy została dotkliwie pobita przez teścia, Bennet nie potrafił przeciwstawić się ojcu. To był znak dla Alice, że czas podjąć jedyną, słuszna decyzję i w końcu od nich odejść.
Zamieszkała u Margery, która poprzez wspólną pracę stała się jej najlepsza przyjaciółką. Postanowiła zawalczyć o własną godność i nie patrząc na złowieszcze opinie ludzi, odeszła od tego co ją niszczyło. Postawiła na swoje wartości, mimo, że wśród swojej rodziny nie mogła oczekiwać wsparcia, to najważniejsze, że się nie poddała. Miała najbliższych przyjaciół, którzy kochali ją całym sercem i okazali jej tyle miłości ile potrzebowała.

"Światło w środku nocy" jest powieścią dojrzałą, o silnych kobietach, które w trudnych czasach dwudziestego wieku potrafiły przeciwstawić się mężczyznom i walczyć o spełnienie marzeń i zachowanie godności. Potrafiły poznać swoją wartość i nie dać się rozdeptać. To powieść o kobietach, które wbrew publicznej opinii potrafiły same o własnych siłach podjąć inicjatywę otwarcia biblioteki mimo że nie cieszyła się uznaniem, to one chciały wspierać tych, którzy tego potrzebowali. Dać im możliwość nauki i rozwoju. Jest to powieść o ogromnej walce i determinacji, o tym, że wszystkie przeszkody można pokonać, bo w kobietach jest siła!
Jojo Moyes właśnie tą powieścią świetnie to pokazała. Pokazała jaką wewnętrzna przemianę przeszła każda z bohaterek postawiona przed trudnymi wyborami i mierząca się ze wzrokiem wścibskich sąsiadów. Każda kobieta powinna czuć się ważna. Naturalnie, że powinna mieć swoje zdanie i spełniać swoje marzenia.
Ta bardzo ważna kwestia została w piękny sposób wpleciona w tą powieść. Jojo Moyes jak zawsze nie zawiodła. Jej historię łapią za serce i pozostają długo w pamięci.

"Światło w środku nocy" Jojo Moyes to kolejna powieść autorki pozostająca na długo w pamięci. Porusza dla mnie bardzo ważną kwestię, walczące kobiety o swoją wolność i marzenia. Kobiety, które wbrew opinii innych ludzi potrafiły przeciwstawić się całej społeczności i realizować swoje plany. Kobiety, które swoje wartości stawiają wyżej niż głosy miasteczka, bo "tak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, Szeptać zacznie ktoś wieczorem.
Jeśli na dwór wyjdziesz sam, złego Pana spotkasz tam.
Jeśli okno uchylisz choć trochę, pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem.
Jeśli jesteś sam i miewasz się źle, pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię. "

Genialny debiut Alexa Northa zabiera nas do mrocznego Featherbank, gdzie dwadzieścia lat temu spokojne miasteczko zostało sterroryzowane przez jednego człowieka - Szeptacza, który porywał małych chłopców, przetrzymywał ich a na końcu mordował.

Gdy w miasteczku dochodzi do zaginięcia Neila Spencera, sześcioletniego chłopca, nikt jeszcze nie wiąże tego ze zdarzeniami sprzed dwudziestu laty, gdzie społecznością wstrząsnęły serie porwań Szeptacza. Przydomek nadała mu prasa, gdyż w zwyczaju miał Szeptać pod oknami swoich ofiar.

Być może Neil się zgubił w drodze do domu, przecież nikt nie podejrzewa, że został uprowadzony. Rodzice dosyć szybko zgłosili fakt zaginięcia i odpowiednie działania zostały podjęte. Najważniejsze jest pierwsze czterdzieści osiem godzin po zaginięciu. Porwanie dziecka jest przecież najgorszym koszmarem dla rodziców.
Przeszukanie całego terenu nie przyniosło wyczekiwanego rezultatu.
Zadaniem komisarza Pete'a Willis'a było odnalezienie chłopca całego i zdrowego, mimo, że zniknął bez śladu, jakby zapadł się pod powierzchnią ziemi.

Po nagłej i niespodziewanej śmierci żony, Tom Kennedy wraz z synem Jakiem postanawiają się przeprowadzić do nowego domu, chcąc zacząć spróbować żyć od nowa. Nowa sytuacja, w której się znaleźli była niezwykle trudna. Nowy dom miał być dla nich czymś w rodzaju uleczenia ran i próbą zbliżenia do siebie ojca i syna.
Jake bardzo przeżył śmierć mamy, jest bardzo wrażliwym chłopcem, potrzebującym wsparcia i miłości ze strony ojca. Wraz ze zmianą domu, Jake musiał również zmienić szkołę. Ojca bardzo martwi, że jego syn rozmawia z wyimaginowanymi przyjaciółmi, nie raz słyszał, jak z kimś rozmawia podczas zabawy.. Czy to wytwór wyobraźni chłopca?

Poszukiwania zaginionego Neila trwały, minęło już sporo czasu, ale nadzieję, że odnajdzie się żywy nie gasły. Ktoś, kto porwał dziecko mógł być wspólnikiem Szeptacza, który działał na jego podobieństwo? Komisarz Pete musiał zmierzyć się z przeszłością prowadząc to śledztwo. Dwadzieścia lat temu seria porwań chłopców odcisnęła się mocnym piętnem na życiu policjanta. To co odnalazł w przybudówce Szeptacza zostało w jego pamięci na zawsze. Brutalnych morderstw na bezbronnych dzieciach nie można ot tak wymazać z głowy.

Trwająca walka z czasem na odnalezienie chłopca żywego niestety zgasła, kiedy jego ciało zostało odnalezione w tym samym miejscu, gdzie ostatni raz kontakt po nim się urwał. "Wszystko zawsze kończy się tam, gdzie się zaczęło". Tak zawsze powtarzał siedzący w więzieniu Szeptacz.

Małym miasteczkiem wstrząsnęła wiadomość o śmierci Neila. Czy teraz każdy chłopiec powinien czuć się zagrożony? Komisarz czuje, że zawiódł na całej Linii. Znów koszmar do niego powraca, nigdy nie mógł pogodzić się z faktem, że jednego z chłopców nie udało się odnaleźć po tylu latach.

Dom do którego wprowadził się Tom i Jake na pierwszy rzut oka wyglądał jak z horroru. Zakrzywiony dach i wyjątkowe położenie okien nadawały nadzwyczajnego klimatu. Pełno starych rzeczy zostało jeszcze po poprzednich lokatorach. Tom chcąc to uporządkować idzie do garażu, gdzie pełno zakurzonych kartonów piętrzyło się. Jego uwagę przykuły wylatujące motyle w pięknych barwach jak również nierówność w podłodze,gdzie odnalazł kolejny lecz zakopany karton. Przełomowe odkrycie uświadomiło mu tylko, że dom w którym zamieszkał miał być początkiem nowego życia a będzie ciągnącą się straszliwą przeszłością.

Wszystko zmienia się kiedy Tom jest świadkiem próby włamania do jego domu za pomocą postępu Szeptacza, który miał zmusić Jaka do otwarcia drzwi. Czy ktoś chciał teraz uprowadzić Jaka? Czy jest w niebezpieczeństwie?
Kim jest więc osoba podszywająca się pod Szeptacza, skoro on sam siedzi w więzieniu od lat. Dlaczego, ktoś bawi się w jego naśladowce? Czy uda się to doprowadzić do szczęśliwego finału, czy jest to tylko złudna nadzieja?

"Szeptacz" jest wstrząsającą powieścią. Autor już na pierwszych kartach książki zbudował piorunujące napięcie. Niesamowicie skonstruowany mroczny klimat i zbrodnie, o których nie można zapomnieć. Momentami wzruszająca, o trudnych chwilach po stracie najbliższej osoby. O odwadze w starciu z samotnym wychowywaniem dziecka i o walce nad życie z demonami zła, które po latach chcą zasiać ziarno piekła.
Opisana historia nie pozostawia czytelnika obojętnego. Powoduje strach i przerażenie. Potrafi wzbudzić smutek i współczucie. Wywołuje tak wiele emocji przez co nie można o niej zapomnieć. Zawiera wszystko co powinien mieć bardzo dobry thriller.
Alex North w swojej opowieści zabierze nas do historii o panu Nocy, o chłopcu mieszkającym w podłodze. O motylach. O dziewczynce w dziwnej sukience i oczywiście o Szeptaczu.

W mojej ocenie książka sprostała oczekiwaniom, czytając ją odczuwałam te wszystkie emocje o których pisałam wcześniej. Starałam się utożsamić z uczuciami Toma, który chciał stworzyć dla syna ciepły dom po śmierci matki. Czułam również przerażenie czytając o morderstwach dokonywanych na kilkuletnich chłopcach i strach, kiedy szepty nie ustały nawet po zamknięciu zwyrodnialca w więzieniu. Całą historię można śmiało podsumować jednym stwierdzeniem: Niesamowita.

"Jeśli drzwi nie zamkniesz w porę, Szeptać zacznie ktoś wieczorem.
Jeśli na dwór wyjdziesz sam, złego Pana spotkasz tam.
Jeśli okno uchylisz choć trochę, pukanie w szybę usłyszysz przed zmrokiem.
Jeśli jesteś sam i miewasz się źle, pan Szeptacz na pewno odwiedzi cię. "

Genialny debiut Alexa Northa zabiera nas do mrocznego Featherbank, gdzie dwadzieścia lat temu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po światowym fenomenie "Ciszy białego miasta", będącego pierwszą częścią trylogii przyszła kolej na drugą - "Rytuały wody". Kontynuację mocno trzymającą w napięciu, że świetnym tłem historycznej Vitorii oraz przepełnioną celtyberyjską kulturą oraz baskijskich tradycji.

W paśmie górskim Aizkorri-aratz w Alavie przy tunelu San Adrian dwóch turystów odnajduje ciało zamordowanej kobiety, powieszoną za nogi na drzewie, z głową zamoczoną w kotle z wodą. Na miejsce zdarzenia przyjeżdża profiler kryminalny poznany już w pierwszej części - Unai Lopez de Ayala. Zwany też Krakenem, cierpiący na afazję Broki, po postrzale w głowę jaki zafundował mu seryjny morderca z poprzedniego śledztwa. Po przebytej śpiączce stara się wrócić do pracy, niestety brak możliwości porozumiewania się jest skutkiem ubocznym tego zdarzenia i mocno utrudnia kontakty oraz pracę. Porozumiewa się za pomocą tekstu pisanego na telefonie komórkowym.

Kiedy okazuje się, że zamordowana kobieta to Annabel Lee, dawna dziewczyna poznana na obozie archeologicznym w kantabryjskiej wiosce, a w dodatku spodziewała się dziecka, Unai podejmuje wyzwanie złapanie mordercy, który postanowił uczynić jej śmierć w rytualny sposób.
"Tutaj kończy się twoje polowanie, tutaj zaczyna się moje" szepnął Unai do nieżyjącej Annabel, która całe życie bawiła się kosztem innych ludzi i raniła wszystkich, którzy ją kochali.

Kocioł, w którym była zanurzona głowa Annabel należał do odprawiania celtyckich rytuałów potrójnej śmierci. Został skradziony z muzeum historycznego Kantabrii. Czy właśnie w tym momencie swoją szaleńczą grę rozpoczyna seryjny, psychopatyczny morderca, zabijając kobietę w ciąży i oddając ją w ofierze boginiom płodności sugerując się celtyckim obyczajem?

Kraken wraz z resztą zespołu kryminalnego próbuje rozwikłać zagadkę a przede wszystkim ustalić kto jest ojcem dziecka Annabel.
Poznajemy historie, które wydarzyły się na obozie archeologicznym ponad dwadzieścia lat temu. Tam właśnie cała paczka, w tym Unai, Annabel i kilku innych osób spędzało swoje trzy tygodnie. To tam Annabel prowadziła swoją grę z mężczyznami, każdego uwiodła i każdego skrzywdziła.
Saul, główny organizator obozu przebywał tam wraz ze swoją nastoletnią córką Rebecą. Łączyły ich bardzo zażyłe więzi, wręcz zbyt intymne jak na relację ojca z córką.
Unai prowadząc śledztwo wraca do tamtych dni spędzonych na obozie, próbując zrozumieć jakie połączenie ma dawny pobyt na obozie a teraźniejsze wydarzenia.

Niedługo po zamordowaniu Annabel, zostaje odnaleziony martwy inny uczestnik tamtejszego obozu. Powieszony za nogi i utopiony,zostawiony w sali muzealnej odnoszącej się do celtyckiej tradycji. Kolejne morderstwo popełnione na wzór rytuału potrójnej śmierci. Obie ofiary zostały wcześniej porażone taserem, zostały skrępowanile, powieszone i utopione.

Czas ucieka, wydział kryminalny nie może dopuścić do kolejnych działań psychopatycznego mordercy. Są w martwym punkcie. Wracają do sprawy sprzed lat, do Fontibre, gdzie nastolatka została w podobny sposób zamordowaną, ale do tej pory ciała nie odnaleziono. Tą dziewczynką była córka wykładowcy z obozu archeologicznego. Szukając wzmianek w prasie, nie odnajdują kompletnie nic. Czyżby Saul mógł być tym mordercą, który wyrównuje rachunki sprzed lat i pragnie zemsty, bo uważa, że ktoś z nich stał za morderstwem córki? Czy może jest to zwyczajna gra w wisielca? Czy wszystkie kobiety w ciąży muszą czuć się zagrożone przez bestialskiego mordercę, który po sobie nie zostawia śladów?
Przerażony Unai, którego partnerka spodziewa się dziecka obawia się o jej życie. Walka z czasem trwa. Ale czas się też zmierzyć z przeszłością. Dwie śmierci uczestników obozu wskazują na to, że każdy z nich może czuć się zagrożony. Jaki wpływ więc miały wydarzenia z 1992 roku? Czy może mordercą może być któryś z uczestników? Kto tak bardzo pragnął pozbawić ich życia w tak okrutny sposób?

Fascynująca podróż przez historyczną Vitorię, powrót do starodawnych rytuałów celtyckich, zabawa czasem i ciągłe podtrzymywanie napięcia powodują, że książkę czyta się z zapartym tchem.
Autorka w rewelacyjny sposób ukazuje uczucia i charakter bohaterów, prowadząc nas równolegle przez fascynujący krajobraz Kantabrii.
Zwroty akcji i wielowymiarowa przestrzeń powieści sprawia, że czytelnik jest pobudzony, chce więcej, a kiedy wydaje mu się, że ma sprawcę na widelcu dostaje pstryczka w nos. Tu nie ma nic oczywistego, do ostatniej strony morderca się z nami bawi, jest przebiegły i wysoce zdeterminowany do srogiej zemsty.
Eva Garcia Saenz de Urturi poza tłem historycznym i walką z czasem na złapanie mordercy pokazuje nam też jak trudne są relacje rodzinne. Jak pragnienia potrafią zrujnować komuś całkowicie życie. Czy miłość i obsesja potrafią doprowadzić do totalnej tragedii? Oczywiście, że tak. Poznajemy to wszystko na kartach tej powieści.

Uważam, że jest to prawdziwa czytelnicza uczta. Hiszpański kryminał autorki nie pozostaje obojętny nawet po jego przeczytaniu. Zostaje w pamięci, porusza do poważnych rozważań. Dlatego tym bardziej będę wyczekiwała powrotu do jej bohaterów w ostatniej części trylogii białego miasta.
Serdecznie dziękuję za możliwość przeczytania @ Wydawnictwo MUZA SA

Po światowym fenomenie "Ciszy białego miasta", będącego pierwszą częścią trylogii przyszła kolej na drugą - "Rytuały wody". Kontynuację mocno trzymającą w napięciu, że świetnym tłem historycznej Vitorii oraz przepełnioną celtyberyjską kulturą oraz baskijskich tradycji.

W paśmie górskim Aizkorri-aratz w Alavie przy tunelu San Adrian dwóch turystów odnajduje ciało...

więcej Pokaż mimo to