-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant25
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać424
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2016-10-23
Czytałam ją kilka razy. Gdy i tym razem doszłam do rozdziału "Bitwa o Hogwart", zadałam sobie pytanie "gdy nie przeczytam książki do końca, oni wszyscy będą żyć?" potem sobie zdałam sprawę, że również i "on" przeżyje. Więc... trzeba iść z ciężkim sercem dalej. Uwielbiam całą serię ze szczególnym umwzględnieniem Czary Ognia i Zakonu feniksa, które to zostały chyba najbardziej okaleczone w filmowej adaptacji.
Insygnia Śmierci- jakże kuszące i niebezpieczne... PS "Bądź blisko mnie" <3
Czytałam ją kilka razy. Gdy i tym razem doszłam do rozdziału "Bitwa o Hogwart", zadałam sobie pytanie "gdy nie przeczytam książki do końca, oni wszyscy będą żyć?" potem sobie zdałam sprawę, że również i "on" przeżyje. Więc... trzeba iść z ciężkim sercem dalej. Uwielbiam całą serię ze szczególnym umwzględnieniem Czary Ognia i Zakonu feniksa, które to zostały chyba...
więcej mniej Pokaż mimo toGdy czytałam tą pozycję pierwszy raz nie zachwyciła mnie, więc początkowo dałam niższą notę. Ostatnio postanowiłam sobie ją odświeżyć i muszę powiedzieć że jest naprawdę dobra. Najbardziej mnie zadziwia prof Snape. Nie wiadomo jak go rozgryźć. I szczerze powiedziawszy uważam że ta rola wykreowana przez pana Alana Rickmana jest niesamowita. Nie wyobrażam sobie innego aktora w roli prof Snape ;)
Gdy czytałam tą pozycję pierwszy raz nie zachwyciła mnie, więc początkowo dałam niższą notę. Ostatnio postanowiłam sobie ją odświeżyć i muszę powiedzieć że jest naprawdę dobra. Najbardziej mnie zadziwia prof Snape. Nie wiadomo jak go rozgryźć. I szczerze powiedziawszy uważam że ta rola wykreowana przez pana Alana Rickmana jest niesamowita. Nie wyobrażam sobie innego aktora...
więcej mniej Pokaż mimo toTo moja ulubiona część :) Nie będę się rozpisywać, powiem tylko tyle iż te osoby które obejrzały film bez czytania książki nie wiedzą co tracą :)Naprawdę sknocili tę część :) Okroili ile mogli :(
To moja ulubiona część :) Nie będę się rozpisywać, powiem tylko tyle iż te osoby które obejrzały film bez czytania książki nie wiedzą co tracą :)Naprawdę sknocili tę część :) Okroili ile mogli :(
Pokaż mimo toMam mieszane uczucia. Nawet nie wiem od czego zacząć. Nie lubię polskich autorów. Czasem trafi się jakaś super książka. Zawsze chciałam spróbować K. Bondy i R. Mroza. Bonda nie podeszła, teraz miałam okazję poznać Mroza. Zaczęłam od Forsta, przerwałam niemal na początku bo irytował mnie główny bohater. Koleżanka bardzo zachwalała tą książkę. Ok. Przerwałam po 1/3 ale obiecałam sobie skończyć. Uff udało się. Ruszyły mnie tylko opisy znęcania się. I w sumie zakończenie, lecz nie na tyle bym miała jakiś mega efekt wow. Po prostu taka myśl o nie spodziewałam się. Bez refleksji. Zdecydowanie Pan Mróz nie dla mnie.
Mam mieszane uczucia. Nawet nie wiem od czego zacząć. Nie lubię polskich autorów. Czasem trafi się jakaś super książka. Zawsze chciałam spróbować K. Bondy i R. Mroza. Bonda nie podeszła, teraz miałam okazję poznać Mroza. Zaczęłam od Forsta, przerwałam niemal na początku bo irytował mnie główny bohater. Koleżanka bardzo zachwalała tą książkę. Ok. Przerwałam po...
więcej mniej Pokaż mimo toMam mieszane uczucia. Z jednej strony mi się podobała. Ale z czasem zaczęła mnie denerwować i czekałam na koniec. Głupie było to, że jednym z głównych bohaterów był policjant, a właściwie komisarz, który nie zorientował się, że coś w jego domu jest nie tak. Dobrze, na początku rozumiem. Ale potem już było to wszystko dość grubymi nićmi szyte. Jak to ktoś napisał, 90% książki można wyrzucić.
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony mi się podobała. Ale z czasem zaczęła mnie denerwować i czekałam na koniec. Głupie było to, że jednym z głównych bohaterów był policjant, a właściwie komisarz, który nie zorientował się, że coś w jego domu jest nie tak. Dobrze, na początku rozumiem. Ale potem już było to wszystko dość grubymi nićmi szyte. Jak to ktoś napisał, ...
więcej mniej Pokaż mimo toWciągająca. Zaskakująca. Tego szukałam i oczekiwałam. Do pewnego momentu zwykła detektywistyczna powieść, krok po kroku. I nagle buch- zaskoczenie. Uwielbiam to w Cobenie. Nie zawiodłam się. Polecam.
Wciągająca. Zaskakująca. Tego szukałam i oczekiwałam. Do pewnego momentu zwykła detektywistyczna powieść, krok po kroku. I nagle buch- zaskoczenie. Uwielbiam to w Cobenie. Nie zawiodłam się. Polecam.
Pokaż mimo to
4 godziny. Tyle zajęło mi przeczytanie tej książki. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak szybko cokolwiek przeczytałam. Faktem jest, że bardzo czekałam na tą książkę. Dostałam ją od mojego narzeczonego. Dzień po premierze, w sam raz na zbliżające się urodziny. I jak tu go nie kochać? ;) Wiedziałam, że „Harry Potter i przeklęte dziecko” będzie w formie scenariusza. Wiedziałam też, czego mniej więcej się spodziewać, po kilku malutkich spoilerach, przeczytanych w internecie. Ale muszę przyznać, że i tak byłam niesamowicie zaskoczona. Podobał mi się Draco (!), jak i inni główni i znani nam bohaterowie. Zastanawiałam się, kto będzie dyrektorem Hogwartu. Akurat ta kwestia była dość oczywista. Z racji wspomnianych spoilerów, wiedziałam czym zajmują się Harry, Hermiona, Ron... W sumie troszkę żałuję tej wiedzy ;) Zaskoczyła mnie fabuła. Co kilkadziesiąt stron mówiłam głośno: „Co? Nie wierzę!” albo „Też coś.” , lub inne tego typu stwierdzenia. Cieszę się, że miałam okazję przeczytać tą pozycję. Ale czy ona zamyka „na zawsze” cykl o Harrym Potterze? Hm... Myślę, że tak. Pani Rowling powinna dać sobie w końcu spokój. Koniec, dziękuję- nic więcej nie wymyślać, by nie zepsuć wspaniałej serii o Chłopcu, Który Przeżył.
4 godziny. Tyle zajęło mi przeczytanie tej książki. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak szybko cokolwiek przeczytałam. Faktem jest, że bardzo czekałam na tą książkę. Dostałam ją od mojego narzeczonego. Dzień po premierze, w sam raz na zbliżające się urodziny. I jak tu go nie kochać? ;) Wiedziałam, że „Harry Potter i przeklęte dziecko” będzie w formie scenariusza. Wiedziałam...
więcej Pokaż mimo to