rozwiń zwiń
Ailleann

Profil użytkownika: Ailleann

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 17 tygodni temu
526
Przeczytanych
książek
624
Książek
w biblioteczce
10
Opinii
115
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Pojęcia nie mam z jakich trocin Autor pędzi ten bimber, ale chcę spróbować.

Pojęcia nie mam z jakich trocin Autor pędzi ten bimber, ale chcę spróbować.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jaram się jak flota Stannisa.

Poważnie. Wyczekiwałam „Ognia i krwi” bardziej niż „Wichrów zimy” i – nawet przed lekturą drugiej części – śmiało mogę napisać, że to wielka szkoda, iż autor obiecał , że prędzej zawieją wichry niż znów zapłonie ogień. Tym razem liczę, że obietnicy nie dotrzyma.

Ta „krótka” historia smoczego rodu łączy w sobie to, co Martinowi najlepiej wychodzi, z tym co zazwyczaj mu nie idzie: mamy tu przede wszystkim świetną gawędę, nie w postaci suchej kroniki dziejów, a żywej opowieści, która nuży mniej niż niektóre tomy PLiO. Z pewnością jest to historia warta opowiedzenia.

Jeśli do czegoś można się przyczepić to chyba do nieco wulgarnego języka. Znaczy bardziej niż zwykle. Wulgaryzmy, które u Martina z reguły są celowe, w „Ogniu i krwi” pojawiają się zupełnie bez potrzeby, a przy tym tracą rubaszny charakter, jakże typowy dla PLiO. Idzie również odczuć, że teksty powstawały w sporych odstępach czasu – np. coś, co w jednym rozdziale jest tylko legendą , w drugim uchodzi za fakt. To jednak drobne niespójności, na które warto przymknąć oko.

Na koniec słówko do narzekających, że wydawca chce nas orżnąć na dwa tomy: Grzbiet ma swoje ograniczenia, wydanie tej powieści w jednym tomie pewnie jest możliwe, ale najprawdopodobniej w większym formacie, który i tak nie gwarantowałby, że grzbiet się nie złamie, czy nie odkształci. Druga opcja to kiepski, żółty papier o niskiej gramaturze, że o czytelności (proporcjach stopnia pisma, światła i wielkości marginesów) nie wspomnę. Tymczasem dostaliśmy porządnie wydaną, poręczną książkę, w twardej oprawie, na dobrej jakości (białym!) papierze, ze zszytymi arkuszami.

Jaram się jak flota Stannisa.

Poważnie. Wyczekiwałam „Ognia i krwi” bardziej niż „Wichrów zimy” i – nawet przed lekturą drugiej części – śmiało mogę napisać, że to wielka szkoda, iż autor obiecał , że prędzej zawieją wichry niż znów zapłonie ogień. Tym razem liczę, że obietnicy nie dotrzyma.

Ta „krótka” historia smoczego rodu łączy w sobie to, co Martinowi najlepiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Jeśli myślisz, że nie lubisz powieści historycznych, to nie czytałeś Napiera”.
Takie oto zdanie widnieje na okładce pierwszego tomu cyklu o słynnym pogromcy Rzymian, a mnie, wyjątkowo, nie pozostaje nic innego, jak się z nim zgodzić.

„Attyla” Napiera ma chyba wszystko, co powinna zawierać powieść przygodowa, osadzona w realiach Starożytnego Rzymu – dynamiczną i wielowątkową fabułę, świetne sceny batalistyczne, bohaterów z krwi i kości, z własnymi historiami, zmyślnie wkomponowanymi w całość, wreszcie szczegółowo odtworzony koloryt Wiecznego Miasta. To ostatnie zresztą nie dziwi, gdyż autor jest historykiem… sztuki. A trzeba mu przyznać, że faktów się trzyma, co więcej: zręcznie operuje fragmentami źródeł, nie zanudzając przy tym czytelnika. Co prawda baczne oko wyśledzi nieścisłości, najczęściej celowe, jednakże licentia poetica usprawiedliwia manipulowanie historią na potrzeby płynności fabuły. Prawem pisarza jest kreować swój świat wedle własnej wizji, o ile jego twór nie powiela rażących błędów i odzwierciedla klimat epoki - a to udało się Napierowi znakomicie (no, w każdym razie żaden z jego legionistów nie wpiernicza kukurydzy).

Jeśli można coś „Attyli” zarzucić, to chyba tylko uchybienia korektorskie. To już kolejna powieść historyczna, wydana pod szyldem wydawnictwa Vesper, w której redakcja i korekta ewidentnie się nie popisały. Wprawdzie do koszmarków pokroju „Tyrana” Ch. Camerona, „Attyli” daleko, to jednak szkoda, że tak dobra książka została tak niestarannie wydana.

„Jeśli myślisz, że nie lubisz powieści historycznych, to nie czytałeś Napiera”.
Takie oto zdanie widnieje na okładce pierwszego tomu cyklu o słynnym pogromcy Rzymian, a mnie, wyjątkowo, nie pozostaje nic innego, jak się z nim zgodzić.

„Attyla” Napiera ma chyba wszystko, co powinna zawierać powieść przygodowa, osadzona w realiach Starożytnego Rzymu – dynamiczną i...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Ailleann

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
526
książek
Średnio w roku
przeczytane
24
książki
Opinie były
pomocne
115
razy
W sumie
wystawione
324
oceny ze średnią 6,1

Spędzone
na czytaniu
3 604
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
28
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]