-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik235
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2017-04-20
2017-04
Dla wszystkich panien pragnących pojąć za męża mężczyznę z kręgu kultury islamskiej powinna to być lektura obowiązkowa. Może części z nich zostałoby oszczędzone rozczarowanie a na rynku wydawniczym nie pojawiałyby się kolejne łzawe elaboraty o ich traumatycznych doświadczeniach w związkach z muzułmanami. Autorka, religioznawca z wykształcenia w bardzo obiektywny, wyważony sposób opisuje swoje doświadczenia zebrane w czasie pobytu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Książka napisana lekkim stylem, błyskotliwa i inteligentna, czuć w niej ogromną sympatię do ludzi i kultury tego regionu, w zajmujący sposób przedstawia bajeczną obyczajowość i tradycje. Bystra obserwatorka codzienności ekspatów jak i lokalsów przedstawia sumiennie blaski i cienie, plusy i minusy życia w ZEA. Jedna z jej celnych uwag powinna dać do myślenia: autorka nie zna ani jednego szczęśliwego związku z muzułmaninem. I to nie z powodu różnic w charakterach, osobowościach, tu istotne są zbyt duże różnice religijne, kulturowe i bezrefleksyjna w przypadku białych kobiet chęć przeniesienia schematów i klisz z kultury Zachodu do islamskiej. Warto ją przeczytać choćby tylko po to aby nabrać szacunku dla odmienności,zaintersować się obcą, fascynującą kulturą i uniknąć również kłopotów własnych. Po przeczytaniu ostatniej kartki ma się ochotę na dalszy ciąg i mam nadzieję, że pani Chrobak napisze kolejne, równie fascynujące reportaże.
Dla wszystkich panien pragnących pojąć za męża mężczyznę z kręgu kultury islamskiej powinna to być lektura obowiązkowa. Może części z nich zostałoby oszczędzone rozczarowanie a na rynku wydawniczym nie pojawiałyby się kolejne łzawe elaboraty o ich traumatycznych doświadczeniach w związkach z muzułmanami. Autorka, religioznawca z wykształcenia w bardzo obiektywny, wyważony...
więcej mniej Pokaż mimo to2017
Bardzo dobry debiut Nele Neuhaus. Stylowy kryminał napisany według najlepszych, klasycznych wzorców. Sympatyczna para bohaterów o wyrazistych osobowościach. Czytałam ją z autentyczną ciekawością bo o Niemcach i ich życiu codziennym mam raczej nikłe pojęcie. Niestety, w kolejnych tomach wątki kryminalne zaczynają zbytnio obrastać obyczajową otoczką, co niekoniecznie wychodzi na dobre już zbyt wówczas przegadanym powieściom. A i osobowości głównych postaci, Pii i zwłaszcza Olivera ulegają dziwnym transformacjom (nie mogę zrozumieć jego stopniowego przeobrażania się w poczciwą ciapę w "Śnieżka musi umrzeć"). "Nielubiana" to jednak znakomity, nieprzegadany kryminał o dobrze zachowanych proporcjach. Rozwiązanie zagadki wprawdzie dość czytelne, ale całość napisana sprawnie i wartko. Fajna lektura na weekend.
Bardzo dobry debiut Nele Neuhaus. Stylowy kryminał napisany według najlepszych, klasycznych wzorców. Sympatyczna para bohaterów o wyrazistych osobowościach. Czytałam ją z autentyczną ciekawością bo o Niemcach i ich życiu codziennym mam raczej nikłe pojęcie. Niestety, w kolejnych tomach wątki kryminalne zaczynają zbytnio obrastać obyczajową otoczką, co niekoniecznie wychodzi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02
Bardzo lubię reportaże. Fascynuje mnie Skandynawia w której nigdy nie byłam i staram się czytać jak najwięcej książek o niej. "Skandynawia, światło północy" to połączenie przewodnika, albumu i krótkich reportaży z miejsc w które mieli szczęście dotrzeć autorzy książki. Czyta się ją błyskawicznie dzięki lekkiemu językowi i mnóstwu ciekawostek (ach, ten język fiński!), mnóstwo pięknych zdjęć, które wzbudziły mój zachwyt. Więc tak, Skandynawia jest droga i pewnie do niej raczej nie zawitam. Więc chociaż kupiłam książkę. I nie żałuję!
Bardzo lubię reportaże. Fascynuje mnie Skandynawia w której nigdy nie byłam i staram się czytać jak najwięcej książek o niej. "Skandynawia, światło północy" to połączenie przewodnika, albumu i krótkich reportaży z miejsc w które mieli szczęście dotrzeć autorzy książki. Czyta się ją błyskawicznie dzięki lekkiemu językowi i mnóstwu ciekawostek (ach, ten język fiński!),...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-02
Jedna z najlepszych książek o Rosji jaką przeczytałam. Napisana z nerwem, biglem i miłością do tego kraju. Miłością, która nie jest ślepa, jest wrażliwa, wnikliwa i dociekliwa. Świetne reportaże o miejscach dziwnych, tajemniczych, a często najzwyczajniejszych, biednych. A to wszystko jak opisane. Przeczytałam ją jednym ciągiem, odkładając inne lektury na bok. Wzruszyłam się, uśmiałam, zamyśliłam. I żal, że się skończyła tak szybko.
Jedna z najlepszych książek o Rosji jaką przeczytałam. Napisana z nerwem, biglem i miłością do tego kraju. Miłością, która nie jest ślepa, jest wrażliwa, wnikliwa i dociekliwa. Świetne reportaże o miejscach dziwnych, tajemniczych, a często najzwyczajniejszych, biednych. A to wszystko jak opisane. Przeczytałam ją jednym ciągiem, odkładając inne lektury na bok. Wzruszyłam...
więcej mniej Pokaż mimo toNikt nie napisał lepszych opinii o tym gniocie niż Janusz Szewczyk (dzięki Ci, kolego po fachu). Daję trzy punkty jedynie dlatego, że zostało toto napisane sprawnie i wartko. Pan Szewczyk popastwił się wystarczająco nad treścią, ze swojej strony dodam, że przygnębiło mnie jak mało osób zwróciło uwagę na wyjątkowo niechlujne edytorstwo. Jedna z najgorzej przetłumaczonych książek jakie miałam w ręku, brednia goni brednię, praktycznie na każdej stronie błędy gramatyczne, stylistyczne, logiczne, korekta nie istnieje i... prawie nikomu to nie przeszkadza. Wielka szkoda.
Nikt nie napisał lepszych opinii o tym gniocie niż Janusz Szewczyk (dzięki Ci, kolego po fachu). Daję trzy punkty jedynie dlatego, że zostało toto napisane sprawnie i wartko. Pan Szewczyk popastwił się wystarczająco nad treścią, ze swojej strony dodam, że przygnębiło mnie jak mało osób zwróciło uwagę na wyjątkowo niechlujne edytorstwo. Jedna z najgorzej przetłumaczonych...
więcej mniej Pokaż mimo to
W jaki sposób opisać inność? Egzotykę bez palm, jadowicie niebieskiego nieba i lukrowanych zdjęć? Książka podróżnicza to trudna materia. Marek Pindral poradził sobie z nią znakomicie. "W cieniu minaretów" to piękna lektura o uważności, o wrażliwości na niespotykane u nas barwy, dźwięki, smaki i aromaty. Szukająca wspólnych mianowników w obcej kulturze i pokazująca jej odmienność bez zacietrzewienia czy uprzedzeń. Przedstawia w barwny sposób świat tak różny od europejskiej cywilizacji, zaciekawia i pozostawia niedosyt, że to już koniec, ostatnia strona książki przeczytana. Do tego świetne fotografie znakomicie ilustrujące tekst. Obok "Beduinek na Instagramie" druga bardzo dobra, a może i lepsza pozycja jaką w ostatnim czasie przeczytałam.
W jaki sposób opisać inność? Egzotykę bez palm, jadowicie niebieskiego nieba i lukrowanych zdjęć? Książka podróżnicza to trudna materia. Marek Pindral poradził sobie z nią znakomicie. "W cieniu minaretów" to piękna lektura o uważności, o wrażliwości na niespotykane u nas barwy, dźwięki, smaki i aromaty. Szukająca wspólnych mianowników w obcej kulturze i pokazująca jej...
więcej Pokaż mimo to