Najnowsze artykuły
Artykuły
Czytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263Artykuły
Powstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70Artykuły
Powiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17Artykuły
Zadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Michał Miedziński
![Michał Miedziński](https://s.lubimyczytac.pl/upload/default-author-140x200.jpg)
1
6,3/10
Pisze książki: literatura podróżnicza
Michał Miedziński, urodzony w 1976 roku w Krakowie. Wykładowca psychologii pracy oraz socjologii zarządzania, specjalista w dziedzinie ubezpieczeń majątkowych. Autor wystaw fotograficznych oraz publikacji o tematyce skandynawskiej i przyrodniczej. Odbył kilkadziesiąt podróży po krajach skandynawskich. Prowadzi stronę www.finlandia.org.plhttp://www.finlandia.org.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
147 przeczytało książki autora
161 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Skandynawia. Światło północy
Zofia Miedzińska, Michał Miedziński
6,3 z 129 ocen
306 czytelników 13 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Skandynawia. Światło północy Zofia Miedzińska ![Skandynawia. Światło północy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/270000/270826/970075-352x500.jpg)
6,3
![Skandynawia. Światło północy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/270000/270826/970075-352x500.jpg)
Nie jest tajemnicą, że jestem wielką fanką Skandynawii. Jednym z wyników tej fascynacji był napisany dawno temu tekst o islandzkich nazwiskach. Tym razem w połowie grudnia w moje ręce wpadła książka państwa Zofii i Michała Miedzińskich "Skandynawia. Światło Północy".
Jest to pierwsza publikacja tego małżeństwa podróżników, fotografów i administratorów stron internetowych poświęconych krajom północy. Nietrudno zauważyć, że ich wiedza na rzeczony temat jest szeroka, a gromadzenie kolejnych ciekawostek i planowanie następnych wojaży sprawia im niewypowiedzianą frajdę. Wiele razy podczas czytania dało się wyczuć ich szczere podekscytowanie i wiele innych emocji.
Książka została wydana nakładem gdyńskiego wydawnictwa "Novae Res" i wizualnie prezentuje się bez zarzutu. Ma miękką okładkę ze skrzydełkami, a wewnątrz mnóstwo kolorowych zdjęć autorstwa Miedzińskich. Niektóre z nich są naprawdę unikatowe, jak choćby fotografia zorzy polarnej bądź maskonurów (swoją drogą, kto wiedział, że te ptaki są aż tak piękne?).
Rozczarowało mnie jednak to, że w książce nie znalazłam ani słowa o mojej ukochanej Islandii. To trochę dziwne, że Autorzy przez kilkanaście stron pochylali się nad najmniejszymi nawet wyspami północnych archipelagów - nie twierdzę, że jest to złe, z pewnością wielu zaciekawią informacje na temat Bornholmu, Wysp Owczych albo Gotlandii, ale żeby całkowicie pominąć jeden z najważniejszych krajów Skandynawii? Poza tym, jeśli dobrze pamiętam, to natrafiłam na jakieś błędy ortograficzne, co wydaje mi się niedopuszczalne biorąc pod uwagę, że Novae Res jest już poważnym wydawnictwem.
Pozycja składa się z encyklopedycznych ciekawostek, dziennika z podróży oraz humorystycznych anegdot. Jest jakby podzielona na głosy - Autora i Autorki, co wydawało mi się zbędne. W ogóle przez całą książkę nie mogłam pozbyć się uczucia, że Michał Miedziński o wiele lepiej radzi sobie z pisaniem niż jego żona. Ciekawe czy to tylko moje wrażenie. ;)
Ogólnie rzecz biorąc mogę polecić tę książkę skandynawskim szaleńcom lub osobom, które planują wyjazd w tamte okolice. Reszta może nie być do końca zadowolona.
Więcej u mnie na blogasku: http://lavendovaa.blogspot.com/ Wpadajcie! :)
Skandynawia. Światło północy Zofia Miedzińska ![Skandynawia. Światło północy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/270000/270826/970075-352x500.jpg)
6,3
![Skandynawia. Światło północy](https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/270000/270826/970075-352x500.jpg)
O "Skandynawii. Świetle północy" słyszałam już długo przed wydaniem i wiedziałam, że po premierze bezsprzecznie będę musiała ją nabyć. Udało mi się zdobyć ją jako swój gwiazdkowy prezent, z czego niezmiernie się cieszyłam, szczyciłam i chwaliłam poprzez wiele zdjęć wstawianych na blogu i profilu na Instagramie. W końcu przyszedł też czas na przeczytanie jej, a nie tylko podziwianie pięknej, klimatycznej okładki i obwolut.
Ksiażka podzielona jest na dziesięć rozdziałów, z których każdy opowiada o innym państwie, czy krainie. Tę swoistą wycieczkę czytelnik zaczyna więc od Finlandii, poprzez Laponię, Gotlandię, a kończąc na Szetlandach - archipelagu wysp położonych na północ od Szkocji.
Narracja prowadzona jest z punktu widzenia Zosi i Michała. Choć, czytając "Światło północy" miałam nieoparte wrażenie, że autor o wiele bardziej radzi sobie z piórem od autorki, to nie było to coś co raziło i wyraźnie przeszkadzało w czytaniu. Były to po prostu dwa różne style - prosty, obrazowy język łączył się tutaj z precyzyjnym, wręcz historycznym momentami, opisem miejsc. Ta książka jest bowiem relacją z podróży po Skandynawii i krajach nordyckich.
W tej dość cienkiej książce czytelnik znajdzie naprawdę wszystko. Zacznijmy więc od przedstawienia faktów i informacji o danym miejscu, przeczytajmy kilka legend z nim związanych, kilka opowieści o przygodach w podróży i biwakowaniu, humorystycznych opowieściach o ludziach, ale i naturze - o faunie i florze, o kulturze krajów północy, a wisienkę na torcie postawmy, oglądając naprawdę przepiękne i profesjonalnie zrobione zdjęcia miejsc - domów, krajobrazów i natury.
Jedyne co mi przeszkadzało to lekka chaotyczność w tych wszystkich opowieściach. Całość jest co prawda napisana w rozdziałach, aczkolwiek poza nimi odniosłam wrażenie, że wszystko w tej książce było dziełem przypadku. O ile ułożenie zdjęć rozumiem całkowicie, bo gdyby do każdego opisywanego miejsca dokleić fotografię, byłyby one rozmieszczone bardzo nieregularnie. O tyle, same opowieści ją po prostu "wrzucone" w rozdział. Jest to więc malutki minus, ale też coś, co dodaje lekturze nieco uroku i osobliwości, co jest dla mnie odpowiednikiem Skandynawii.
Miłym zaskoczeniem i zakończeniem, a raczej podsumowaniem, było posłowie siedmioletniej Marysi. Bardzo spodobało mi się, że i ona miała swój udział w książce, bo niewątpliwie ubarwiała te opowieści.
Całość jest dla mnie mistrzostwem opakowanym w cudną okładkę. Ta książka nie jest arcydziełem, ale łączy w sobie wszystkie te rzeczy, które uwielbiam w takiej literaturze. Informacje i humor, które połączone ze sobą sprawiają, że "Skandynawia. Światło północy" nie jest tylko książka opisującą Północ. Jest książką o ludziach i życiu w srogich warunkach, idealnie oddającą tajemniczość natury połączoną z serdecznością i pomysłowością ludów nordyckich, którzy, o dziwo, potrafią być naprawdę otwarci, mimo pogłosek o ich zdystansowaniu.