Bashō - "Z podróżnej sakwy, czyli zapiski pielgrzyma" (1690)
Postać Matsuo Bashō na pewno nie jest obca miłośnikom poezji haiku. Warto pamiętać o tym, że słynny poeta pisał też dzienniki podróży.
Ta książka była mi teraz potrzebna - przede wszystkim dlatego, że tchnie spokojem. Lubię takie utwory; o wiele bardziej przemawiają do mnie niż dzieła naszpikowane nagłymi zwrotami akcji.
Zapiski Bashō nie są obfite, ale to nie odbiera im wartości. Podróżnik notuje kolejne przystanki na trasie obejmującej północne dzielnice Kansai. Niekiedy ogranicza się do kilku zdań objaśniających topografię miejsc, do których trafia. Wspomina o prozaicznych zdarzeniach i trudach związanych z podróżowaniem, zachwyca się przyrodą, a także nawiązuje do literackiej tradycji, cytując dawne pieśni. Od czasu do czasu oddaje się filozoficzno-egzystencjalnym rozważaniom. Zamieszcza też w dzienniku - co bardzo istotne i co świadczy o poetyckim duchu Bashō - haiku (dawniej: hokku). Nie tylko te ułożone przez siebie, ale także te cudzego autorstwa, skomponowane przez towarzyszy podróży.
Wydanie zawiera też krótki "Dziennik podróży do Sarashina" (ok. 1690-91), a także - o czym warto wspomnieć - wstęp i przypisy opracowane przez Tłumaczkę, Agnieszkę Żuławską-Umedę.
Szkoda, że na język polski nie przełożono więcej dzienników Bashō.
Polecam nie tylko osobom lubiącym prozę podróżną (myślę, że dla nich lektura okaże się ciekawym doświadczeniem - w końcu Bashō to nie jest podróżnik z XXI wieku), ale także tym, które potrzebują chwili wytchnienia i motywacji do spojrzenia na świat w inny sposób, pełen wrażliwości na piękno przyrody i na pozornie pozbawione znaczenia czynności życia codziennego.
"Doprawdy nie może być tak, by to co oglądamy nie było kwiatem. By to, czego pragniemy i o czym myślimy nie było księżycem. Bo kiedy opisywany kształt przestanie być kwiatem, staniemy się niczym barbarzyńcy. Jeśli tym samym kwiatem przestanie być serce nasze i duch naszych pieśni, staniemy się jeszcze jednym tylko gatunkiem zwierzyny. A więc wyjdź z barbarzyństwa, porzuć w sobie zwierzę, podążaj za Naturą i wróć do Natury" - czytamy.
Polecam!
Insta: https://www.instagram.com/p/CUaGc9VML5Z/
Bashō - "Z podróżnej sakwy, czyli zapiski pielgrzyma" (1690)
Postać Matsuo Bashō na pewno nie jest obca miłośnikom poezji haiku. Warto pamiętać o tym, że słynny poeta pisał też dzienniki podróży.
Ta książka była mi teraz potrzebna - przede wszystkim dlatego, że tchnie spokojem. Lubię takie utwory; o wiele bardziej przemawiają do mnie niż dzieła naszpikowane nagłymi...
Bashō - "Z podróżnej sakwy, czyli zapiski pielgrzyma" (1690)
Postać Matsuo Bashō na pewno nie jest obca miłośnikom poezji haiku. Warto pamiętać o tym, że słynny poeta pisał też dzienniki podróży.
Ta książka była mi teraz potrzebna - przede wszystkim dlatego, że tchnie spokojem. Lubię takie utwory; o wiele bardziej przemawiają do mnie niż dzieła naszpikowane nagłymi zwrotami akcji.
Zapiski Bashō nie są obfite, ale to nie odbiera im wartości. Podróżnik notuje kolejne przystanki na trasie obejmującej północne dzielnice Kansai. Niekiedy ogranicza się do kilku zdań objaśniających topografię miejsc, do których trafia. Wspomina o prozaicznych zdarzeniach i trudach związanych z podróżowaniem, zachwyca się przyrodą, a także nawiązuje do literackiej tradycji, cytując dawne pieśni. Od czasu do czasu oddaje się filozoficzno-egzystencjalnym rozważaniom. Zamieszcza też w dzienniku - co bardzo istotne i co świadczy o poetyckim duchu Bashō - haiku (dawniej: hokku). Nie tylko te ułożone przez siebie, ale także te cudzego autorstwa, skomponowane przez towarzyszy podróży.
Wydanie zawiera też krótki "Dziennik podróży do Sarashina" (ok. 1690-91), a także - o czym warto wspomnieć - wstęp i przypisy opracowane przez Tłumaczkę, Agnieszkę Żuławską-Umedę.
Szkoda, że na język polski nie przełożono więcej dzienników Bashō.
Polecam nie tylko osobom lubiącym prozę podróżną (myślę, że dla nich lektura okaże się ciekawym doświadczeniem - w końcu Bashō to nie jest podróżnik z XXI wieku), ale także tym, które potrzebują chwili wytchnienia i motywacji do spojrzenia na świat w inny sposób, pełen wrażliwości na piękno przyrody i na pozornie pozbawione znaczenia czynności życia codziennego.
"Doprawdy nie może być tak, by to co oglądamy nie było kwiatem. By to, czego pragniemy i o czym myślimy nie było księżycem. Bo kiedy opisywany kształt przestanie być kwiatem, staniemy się niczym barbarzyńcy. Jeśli tym samym kwiatem przestanie być serce nasze i duch naszych pieśni, staniemy się jeszcze jednym tylko gatunkiem zwierzyny. A więc wyjdź z barbarzyństwa, porzuć w sobie zwierzę, podążaj za Naturą i wróć do Natury" - czytamy.
Polecam!
Insta: https://www.instagram.com/p/CUaGc9VML5Z/
Bashō - "Z podróżnej sakwy, czyli zapiski pielgrzyma" (1690)
więcej Pokaż mimo toPostać Matsuo Bashō na pewno nie jest obca miłośnikom poezji haiku. Warto pamiętać o tym, że słynny poeta pisał też dzienniki podróży.
Ta książka była mi teraz potrzebna - przede wszystkim dlatego, że tchnie spokojem. Lubię takie utwory; o wiele bardziej przemawiają do mnie niż dzieła naszpikowane nagłymi...