-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
-
Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2024-05-19
2024-04-24
Mówiąc w skrócie: wiozła, wiozła i nie dowiozła. Całkiem przyzwoity początek, szczególnie jeśli chodzi o pobudzające apetyt opisy konkursowych dni, ale z czasem wszystko robi się zbyt pospieszne i proste. Ginie ten co miał zginąć, ukarany jest ten co miał być ukarany i wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Nie do końca sprawdził się też "podział na głosy" zwłaszcza w przypadku Petera i Pradyumna - czuć, że pisała to kobieta. Wydaje mi się, że zabrakło tu porządnej opieki redaktorskiej, ale ponieważ to debiut, to niech będzie, że to niezłe czytadło.
Mówiąc w skrócie: wiozła, wiozła i nie dowiozła. Całkiem przyzwoity początek, szczególnie jeśli chodzi o pobudzające apetyt opisy konkursowych dni, ale z czasem wszystko robi się zbyt pospieszne i proste. Ginie ten co miał zginąć, ukarany jest ten co miał być ukarany i wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Nie do końca sprawdził się też "podział na głosy" zwłaszcza w...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-23
Moje pierwsze spotkanie z Willingham i raczej nie ostatnie. W przeciwieństwie do wielu innych głosów, najbardziej podobała mi się pierwsza część książki, kiedy historia mogła potoczyć się w różne strony i kiedy opisywała Isabelle tkwiącą w mrocznej niewiedzy i niepewności. Im bliżej końca mój entuzjazm słabł a zakończenie, które jest logiczne i konsekwentnie wynikało z treści, lekko mnie rozczarowało. Jak dla mnie trochę zbyt "ku pokrzepieniu serc", ale jestem trochę skrzywiona i to pewnie dlatego.
Moje pierwsze spotkanie z Willingham i raczej nie ostatnie. W przeciwieństwie do wielu innych głosów, najbardziej podobała mi się pierwsza część książki, kiedy historia mogła potoczyć się w różne strony i kiedy opisywała Isabelle tkwiącą w mrocznej niewiedzy i niepewności. Im bliżej końca mój entuzjazm słabł a zakończenie, które jest logiczne i konsekwentnie wynikało z...
więcej mniej Pokaż mimo to
Powinno się zmienić tytuł na Potop, bo autor leje wodę szerokim strumieniem. Jaka grafomania! Jak on nie ma nic do powiedzenia! To pewnie stąd te rozmowy wypełnione informacjami co i kto obejrzał/przeczytał, gorzkie żale pisarzy i wydawców, tabloidowe newsy niemal z każdej dziedziny, kilka stron czatu i opowieści o pseudonimach literackich. I żeby to jeszcze miało jakieś znaczenie dla fabuły, ale nie ma. Pełno nieistotnych szczegółów, szczególików, bezsensownych postaci pojawiających się znikąd i zaraz tam znikających itd. A intryga? Błagam...
Ludzie!!! Jakim cudem to coś ma ocenę 7?! No, chociaż z jednego (znowu nieistotnego wątku) możnaby się domyślać...
Tyle mojego, że nie wydałam ani złotówki na tę książkę tylko ją wygrałam. Nie wiem co z nią zrobić - wyrzucić nie wyrzucę, do biblioteki oddać i wstyd i nie fair w stosunku do potencjalnych czytelników... Chyba schowam gdzieś z tyłu półki na wieczne zapomnienie.
Powinno się zmienić tytuł na Potop, bo autor leje wodę szerokim strumieniem. Jaka grafomania! Jak on nie ma nic do powiedzenia! To pewnie stąd te rozmowy wypełnione informacjami co i kto obejrzał/przeczytał, gorzkie żale pisarzy i wydawców, tabloidowe newsy niemal z każdej dziedziny, kilka stron czatu i opowieści o pseudonimach literackich. I żeby to jeszcze miało jakieś...
więcej Pokaż mimo to