Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pierwsza książka z serii o Patricku i Erice... bardzo fajna właśnie z powodu tego, że obserwujemy rodzenie się ich relacji, ale też dlatego, że Erika jest tu postacią aktywną, szukającą rozwiązania zagadki... Tego najbardziej mi brakuje w kolejnych powieściach Lackberg...
Z punktu widzenia intrygi kryminalnej też ta powieść najbardziej przypadła mi do gustu - postać mężczyzny, który znajduje zwłoki, historia angażująca całą społeczność małego miasteczka... Czyta się doskonale.

Pierwsza książka z serii o Patricku i Erice... bardzo fajna właśnie z powodu tego, że obserwujemy rodzenie się ich relacji, ale też dlatego, że Erika jest tu postacią aktywną, szukającą rozwiązania zagadki... Tego najbardziej mi brakuje w kolejnych powieściach Lackberg...

Z punktu widzenia intrygi kryminalnej też ta powieść najbardziej przypadła mi do gustu - postać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To pierwsza książka Nesbo, którą przeczytałam. Uwielbiam kryminały, Millennium połykałam wielkimi kęsami po nocach... więc brutalność w literaturze obca mi nie jest - a jednak tu jej dawka była stanowczo za duża... zresztą, nie o ilość tu nawet chodzi, tylko o moc rażenia. W kilku miejscach przy tych detalicznych opisach zrobiło mi się autentycznie niedobrze - musiałam odłożyć książkę, odejść, zająć się czymś innym.
To sprawia, że nie sięgnęłam jeszcze po dwie kolejne książki Nesbo, które czekają na mojej półce.
Ale pewnie wcześniej czy później to zrobię. Intryga jest bowiem znakomita, czyta się świetnie, bohaterowie doskonale skonstruowani, konflikt, motywy itp. - wszystko jak trzeba. Ja odgadłam rozwiązanie mniej więcej w połowie książki, ale nie odebrało mi to wcale przyjemności z dalszego czytania.
No, przyjemności wymieszanej z mdłościami, jak już wspomniałam...

To pierwsza książka Nesbo, którą przeczytałam. Uwielbiam kryminały, Millennium połykałam wielkimi kęsami po nocach... więc brutalność w literaturze obca mi nie jest - a jednak tu jej dawka była stanowczo za duża... zresztą, nie o ilość tu nawet chodzi, tylko o moc rażenia. W kilku miejscach przy tych detalicznych opisach zrobiło mi się autentycznie niedobrze - musiałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pięknie wydana, choć wolałabym chyba miękką okładkę i niższą cenę - bo jest to nowelka na jeden wieczór. Doskonała do pociągu, do przeczytania w drodze na rodzinny zjazd świąteczny. Pozwoli docenić własnych krewnych i niewinne rodzinne sekrety :)
Książka za krótka, żeby na dobre w nią wejść, poznać bohaterów, polubić, powkurzać się na nich... Dużo słabsza niż 'pełnowymiarowe' powieści Lackberg, które bardzo lubię.
Klaustrofobiczna atmosfera, grupa ludzi zamkniętych na wyspie, wśród nich morderca... u Agaty Christie grało to znakomicie, tu ta atmosfera nie jest tak wyczuwalna, tak przeszywająca... Policjant jest tak bezradny, że aż irytuje swoją osobą...
Generalnie OK, choć zachwytu nie ma.

Pięknie wydana, choć wolałabym chyba miękką okładkę i niższą cenę - bo jest to nowelka na jeden wieczór. Doskonała do pociągu, do przeczytania w drodze na rodzinny zjazd świąteczny. Pozwoli docenić własnych krewnych i niewinne rodzinne sekrety :)
Książka za krótka, żeby na dobre w nią wejść, poznać bohaterów, polubić, powkurzać się na nich... Dużo słabsza niż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To mój ukochany autor, na książki którego czekam zawsze jak na wakacje, na prezent pod choinką albo na tort urodzinowy. Uwielbiam w nim wszystko i pewnie nie jestem całkowicie obiektywna...
Mam wrażenie, że Irving pisze od kilku, a może kilkunastu lat wciąż na nowo tę samą historię, pod różnymi maskami. Czasami mnie tym irytuje, czasami nudzi, czasami złości. Ileż można o tym nieobecnym ojcu i poszukiwaniu tożsamości? Ile razy o zapasach, o starszych kochankach, o pisarzach? Cóż, w przypadku Irvinga można w nieskończoność. I zawsze będzie fascynująco... bo on po prostu jak nikt potrafi te historie splatać i robić z nich prawdziwe perły. Więc czekam na kolejną...
A w międzyczasie dopisuję kilka miejsc na moją listę 'do zobaczenia'. Bo zawsze gdy znajdę się w mieście, które opisał w którejś z powieści Irving, idę pod adres, który opisał... pod salon tatuażu w Kopenhadze i wojskowy kościół, pod hotel w Oslo, chodzę po dzielnicy czerwonych latarni w Amsterdamie, prawie dostając w nos w poszukiwaniach Tego Okna...
Nic nie może przebić na mojej liście 'Jednorocznej wdowy' i 'Hotelu New Hampshire'. Ale każda książka Irvinga może przebić dowolną doskonałą powieść.
Tak, uwielbiam go...

To mój ukochany autor, na książki którego czekam zawsze jak na wakacje, na prezent pod choinką albo na tort urodzinowy. Uwielbiam w nim wszystko i pewnie nie jestem całkowicie obiektywna...
Mam wrażenie, że Irving pisze od kilku, a może kilkunastu lat wciąż na nowo tę samą historię, pod różnymi maskami. Czasami mnie tym irytuje, czasami nudzi, czasami złości. Ileż można o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na okładce książka opisywana jest jako 'mrożący krew w żyłach kryminał, historia płomiennego romansu oraz wciągająca bez reszty saga rodzinna'. Czytałam większość książek Charlotte Link i właśnie kryminału się spodziewałam. Tymczasem powieść jest bez wątpienia sagą rodzinną. Romans jest, ale nieszczególnie płomienny... a kryminał zaczyna się w okolicach 550 strony i zajmuje nie więcej niż 50 ostatnich stron. A więc, jako miłośniczka kryminałów, która sięgnęła po kryminał, poczułam się nieco rozczarowana. Saga rodzinna faktycznie jest świetna i wciągająca... chociaż ja osobiście wolałabym trochę więcej współczesności, opowieści o Barbarze, o tym, jak doszło do tego, że się od siebie z mężem tak bardzo oddalili ('byliśmy zapracowani' to trochę za mało)...
Miłośnikom sag polecam zdecydowanie, miłośnikom kryminałów - niekoniecznie.
Plus za bardzo piękne opisy Anglii i angielskiej mentalności - po raz kolejny Link, która jest Niemką, zadziwia mnie tym, że pisze o Anglii ciekawiej niż Anglicy.
Minus dla wydawnictwa Sonia Draga za okładkę - czytałam egzemplarz z biblioteki, ze zdjęciem domu na okładce. Zdjęcie zrobiła osobiście prezes wydawnictwa, pani Sonia Draga. Szkoda, że jest to całkiem współczesny budynek, brzydki jak noc, z betonowym niskim parterem... jak to się ma do rezydencji wybudowanej w Anglii w XVIII czy XIX wieku? Nijak, rzecz jasna... Szkoda. Okładka, która towarzyszy opisowi książki tutaj, w 'Lubimy czytać', odpowiada tej historii znacznie lepiej.

Na okładce książka opisywana jest jako 'mrożący krew w żyłach kryminał, historia płomiennego romansu oraz wciągająca bez reszty saga rodzinna'. Czytałam większość książek Charlotte Link i właśnie kryminału się spodziewałam. Tymczasem powieść jest bez wątpienia sagą rodzinną. Romans jest, ale nieszczególnie płomienny... a kryminał zaczyna się w okolicach 550 strony i zajmuje...

więcej Pokaż mimo to