-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2013-01-21
2013-01-13
Można nazwać to Tolkienowską mitologią. Podziwiam tego człowieka za tak wielką wyobraźnię. Stworzenie całego świata od podstaw, nadanie mu logicznego biegu, stworzenie różnych ras i odmian elfów i innych stworzeń. Nieco w tej książce przytłoczyć może ogrom nazw własnych, mnóstwo imion, krain, ziem, miast, rodów. Myślę, że można się troszkę pogubić i aby do końca zrozumieć, należałoby postudiować z mapkami i drzewami genealogicznymi podczas czytania. Każdemu fanowi Tolkiena polecam - myślę, że to lektura obowiązkowa. W końcu na tym opierają się wątki innych dzieł, jak Hobbit, czy LOTR. Nie jest to łatwa i płynnie czytająca się książka - jest to w końcu "wzięte w całość" przez Christophera Tolkiena. Jeżeli ktoś nie zamierza czytać dalszych dzieł, to lepiej niech się nie zabiera za Silmarillion. Jednak ci, którzy przygody z całą historią jeszcze nie zaczęli, niech zaczną właśnie od niego.
Można nazwać to Tolkienowską mitologią. Podziwiam tego człowieka za tak wielką wyobraźnię. Stworzenie całego świata od podstaw, nadanie mu logicznego biegu, stworzenie różnych ras i odmian elfów i innych stworzeń. Nieco w tej książce przytłoczyć może ogrom nazw własnych, mnóstwo imion, krain, ziem, miast, rodów. Myślę, że można się troszkę pogubić i aby do końca zrozumieć,...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jak niektórzy, też nie rozumiem całego tego zniechęcenia co do tej książki. Spotkałam się, przed jej przeczytaniem, z komentarzami typu: "Gdyby usunąć opisy przyrody to byłaby o połowę cieńsza". Być może jakieś inne książki jednak czytaliśmy, bo opisów bardzo dużo nie ma. Powiedziałabym, że w takim samym stopniu jak w innych książkach. Bardzo przyjemnie się ją czyta, występuje różnorodność charakterów(od przypominającej mi Alutkę z "Rodziny zastępczej" Emilii, po ówczesnego lovelasa Zygmunta i starą pannę Martę)Fabuła jednak nie porywa, nie ma zaskakujących zwrotów akcji. To po prostu życie nad Niemnem, polskie obyczaje i przede wszystkim przekaz doby pozytywizmu, czyli praca u podstaw. Mogłam odetchnąć po męczącym mnie strasznie romantyzmie, gdzie w kółko mówiło się o miłości, samobójstwie i bólu egzystencji - nie do zniesienia.
Jak niektórzy, też nie rozumiem całego tego zniechęcenia co do tej książki. Spotkałam się, przed jej przeczytaniem, z komentarzami typu: "Gdyby usunąć opisy przyrody to byłaby o połowę cieńsza". Być może jakieś inne książki jednak czytaliśmy, bo opisów bardzo dużo nie ma. Powiedziałabym, że w takim samym stopniu jak w innych książkach. Bardzo przyjemnie się ją czyta,...
więcej Pokaż mimo to