Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Lubię sięgać po kieszonkowe wydania w miękkiej oprawie. Tytuł przyciągnął moją uwagę tym silniej, że kocham Bieszczady, a w tym roku nie udało mi się tam wrócić nawet na chwilę. Niestety nie znalazłem tam niczego co zapadłoby mi w pamięci, zaintrygowało, nawet przez chwilę.

Lubię sięgać po kieszonkowe wydania w miękkiej oprawie. Tytuł przyciągnął moją uwagę tym silniej, że kocham Bieszczady, a w tym roku nie udało mi się tam wrócić nawet na chwilę. Niestety nie znalazłem tam niczego co zapadłoby mi w pamięci, zaintrygowało, nawet przez chwilę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niestety spore rozczarowanie, szczególnie po pierwszej części, po którą nadal uważam warto sięgnąć. Rower w tytule to mało uczciwy chwyt marketingowy. Dużo ogrzewanych fragmentów, objętość męcząca.

Niestety spore rozczarowanie, szczególnie po pierwszej części, po którą nadal uważam warto sięgnąć. Rower w tytule to mało uczciwy chwyt marketingowy. Dużo ogrzewanych fragmentów, objętość męcząca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Krótkie opowiadanie wydane jak książka z intrygującym wątkiem paranormalnym. Pomimo ciekawego pomysłu, nieco niestabilna narracja i przewidywalne momenty obniżają jej wartość.

Krótkie opowiadanie wydane jak książka z intrygującym wątkiem paranormalnym. Pomimo ciekawego pomysłu, nieco niestabilna narracja i przewidywalne momenty obniżają jej wartość.

Pokaż mimo to

Okładka książki Fatale #01: Śmierć podąża za mną Ed Brubaker, Sean Phillips
Ocena 7,2
Fatale #01: Śm... Ed Brubaker, Sean P...

Na półkach: ,

Fatale to mroczna opowieść o niezdrowej fascynacji piękną i niebezpieczną kobietą, ukazana w dwóch wymiarach czasowych. Mroczny klimat noir przedstawiający kryminalistyczne dochodzenie z elementami magii i okultyzmu. Ilustracje Seana Phillipsa są świetne i klimatyczne, pasujące do klimatu opowieści noir.

Fatale to mroczna opowieść o niezdrowej fascynacji piękną i niebezpieczną kobietą, ukazana w dwóch wymiarach czasowych. Mroczny klimat noir przedstawiający kryminalistyczne dochodzenie z elementami magii i okultyzmu. Ilustracje Seana Phillipsa są świetne i klimatyczne, pasujące do klimatu opowieści noir.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niespodziewanie, moja ulubiona książka 2023 roku. Słowo "kryminał" na okładce ostatnio raczej mnie zniechęca, ale zrobiłem wyjątek, bo akcja osadzona jest w moim rodzinnym Chełmie. Było warto, bo fabuła wciąga, konstrukcja intryguje, a język i styl wprost idealnie kompilowały się w obrazy w mojej wyobraźni.

Niespodziewanie, moja ulubiona książka 2023 roku. Słowo "kryminał" na okładce ostatnio raczej mnie zniechęca, ale zrobiłem wyjątek, bo akcja osadzona jest w moim rodzinnym Chełmie. Było warto, bo fabuła wciąga, konstrukcja intryguje, a język i styl wprost idealnie kompilowały się w obrazy w mojej wyobraźni.

Pokaż mimo to

Okładka książki Ex Machina. Tom 1 Tony Harris, Brian K. Vaughan
Ocena 7,3
Ex Machina. Tom 1 Tony Harris, Brian ...

Na półkach:

Pierwszy tom serii Ex Machina fascynuje unikalnym połączeniem polityki i supermocy. Vaughn i Harris stworzyli wciągającą opowieść, gdzie tajemnica bohatera łączy się z wyrazistym obrazem Nowego Jorku.

Pierwszy tom serii Ex Machina fascynuje unikalnym połączeniem polityki i supermocy. Vaughn i Harris stworzyli wciągającą opowieść, gdzie tajemnica bohatera łączy się z wyrazistym obrazem Nowego Jorku.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Kwiaty dla Algernona" to niezwykła podróż intelektualna. Fascynująca opowieść o transformacji, empatii i ludzkiej naturze. Daniel Keyes porusza serce i umysł czytelnika, tworząc arcydzieło literatury.

"Kwiaty dla Algernona" to niezwykła podróż intelektualna. Fascynująca opowieść o transformacji, empatii i ludzkiej naturze. Daniel Keyes porusza serce i umysł czytelnika, tworząc arcydzieło literatury.

Pokaż mimo to

Okładka książki Wonder Woman: Krew Tony Akins, Brian Azzarello, Cliff Chiang
Ocena 6,8
Wonder Woman: ... Tony Akins, Brian A...

Na półkach: ,

1. Tom 1 serii nie przypadł mi do gustu. Zawiązująca się historia nie intryguje, mimo, że WW już na początku przeżywa wstrząs odkrywając pewną prawdę, a dalsze poczynania zapowiadają większą konfrontację.
2. Pierwsze zeszyty pozwoliły mi poznać świat z którego wywodzi się WW na tyle, by stwierdzić, że to jednak nie moja bajka.
3. Niestety ogólnej oceny nie są w stanie poprawić również rysunki, których styl odbiega znacząco od tego wdrukowanego w świadomość pod koniec lat 90., kiedy to chłonąłem polskie wydawnictwa z pająkami, kosmitami i nietoperzami.

1. Tom 1 serii nie przypadł mi do gustu. Zawiązująca się historia nie intryguje, mimo, że WW już na początku przeżywa wstrząs odkrywając pewną prawdę, a dalsze poczynania zapowiadają większą konfrontację.
2. Pierwsze zeszyty pozwoliły mi poznać świat z którego wywodzi się WW na tyle, by stwierdzić, że to jednak nie moja bajka.
3. Niestety ogólnej oceny nie są w stanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W zalewie nowości asekuracyjnie sięgamy po książki znanych i sprawdzonych przez nas autorów. Sprawdzanie nowych wiąże się z pewnym ryzykiem. Można podpierać się wynikami literackich nagród na literę N, albo czekać na roczne podsumowania medialnych latarników. Jakiś czas temu postanowiłem przyjrzeć się pozycjom firmowanym amarantowym znakiem jakości. Tak trafiłem na pokaźnej objętości Wyznanie Jaume Cabre, które by nie marnować pięciu centymetrów półki w domowej biblioteczce, postanowiłem wypróbować w wersji elektronicznej. Kilkanaście procent później wiedziałem już, że muszę tę książkę doczytać do końca w tradycyjnej formie. Poświątecznie obniżki przypieczętowały moją decyzję. I może na tym zakończę tę romantyczną historię przechodząc do treści.
Książka ta oczarowała mnie swoją nietypową formą łączącą na jednej płaszczyźnie wydarzenia z różnych czasów i rzeczywistości. Łączenie wątków i odkrywanie smaczków było niewątpliwie niezłą zabawą, ale nie ulega wątpliwości, że opowieść niesie ze sobą sporą dawkę emocji jakie wiążą się z ludzkim losem i naszą historią, które mnie jako szarego czytelnika zwyczajnie poruszyły. W połowie książki miałem ochotę zacząć lekturę od początku tak by jeszcze głębiej wgryźć się w niuanse fabuły. Będę ją polecał każdemu, ale jednocześnie nie oddam swojego egzemplarza, by w każdej chwili móc do niego wrócić. Ukłony dla tłumaczki i wydawnictwa za naprawdę dobrą robotę.

W zalewie nowości asekuracyjnie sięgamy po książki znanych i sprawdzonych przez nas autorów. Sprawdzanie nowych wiąże się z pewnym ryzykiem. Można podpierać się wynikami literackich nagród na literę N, albo czekać na roczne podsumowania medialnych latarników. Jakiś czas temu postanowiłem przyjrzeć się pozycjom firmowanym amarantowym znakiem jakości. Tak trafiłem na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka doktora nauk humanistycznych Łukasza Marcińczaka pozwala odkryć szerszemu gronu czytelników, do którego mam przyjemność się zaliczać, bardzo wartościowe rozmowy publikowane na przestrzeni ostatnich kilku lat w Piśmie Stowarzyszenia Absolwentów UMCS. Impulsem do zapoznania się z tą pozycją był dla mnie fakt, że podobnie jak osoba autora, rozmówcami są tutaj znane postaci mocno związane z miastem, które od ośmiu już lat również i dla mnie jest centrum interesów życiowych, a z uwagi na to, że mocno identyfikuję się z miejscami w których funkcjonuję na różne sposoby staram się docierać do świadectw poszerzających moją świadomość na temat dorobku dziedzictwa historycznego i kulturowego mojej ulicy, dzielnicy, miasta, regionu.
Książka prezentuje piętnaście wywiadów z przedstawicielami różnych profesji, środowisk, których łączy twórcze działanie, oddanie pasji, zaangażowanie w sprawy ważne. W przedstawionych historiach widać jak wiele istotnych wydarzeń, zjawisk o których wcześniej nie miałem pojęcia, miało miejsce na naszym terenie, na uniwersytecie, na przemierzanych codziennie ulicach tego miasta. Przytoczone opowieści pozwoliły mi dobrze poznać nie tylko osoby rozmówców, ale również dziesiątki innych znaczących postaci wspominanych w rozmowach, które miały wpływ na kierunek ich życiowej ścieżki. Z jednej strony nauczyciele, szefowie, mistrzowie otwierający horyzonty, kształtujący charakter, a z drugiej uczniowie poszukujący swojej własnej drogi. Książka jest tak inspirująca, że ma się ochotę na osobiste spotkanie z poszczególnymi bohaterami, by ich posłuchać, zadać kilka dodatkowych pytań. Taka okazja była podczas październikowego spotkania promocyjnego w Centrum Kultury, którego echa nieśmiało przedzierające się z lubelskich mediów zainspirowały mnie do poszukiwania tytułu na półkach księgarskich. Liczę na to, że będę miał kiedyś okazję spotkać się z autorem książki i pogratulować mu tych świetnie wydanych czterystu stron będących jednocześnie siedemsetnym tytułem lubelskiego wydawnictwa Norbertinum i zapytać o to czy jest szansa, by za jakiś czas na swojej półce obok szarego grzbietu ustawić kolejny tom zbierający niezwykłe osobowości i ich opowieści.

Książka doktora nauk humanistycznych Łukasza Marcińczaka pozwala odkryć szerszemu gronu czytelników, do którego mam przyjemność się zaliczać, bardzo wartościowe rozmowy publikowane na przestrzeni ostatnich kilku lat w Piśmie Stowarzyszenia Absolwentów UMCS. Impulsem do zapoznania się z tą pozycją był dla mnie fakt, że podobnie jak osoba autora, rozmówcami są tutaj znane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

‘Panie Łukaszu, dobre myśli w dobre ręce oddaję…’ napisał autor projektu ‘Biuro myśli znalezionych’ w moim egzemplarzu. Na czterystu stronach znalazłem ich przynajmniej sto czterdzieści sześć, bo tyle fragmentów zaznaczyłem żółtym zakreślaczem. Ta książka przybliża dwadzieścia niezwykłych osobowości z których, może wstyd się przyznać, połowa była mi nieznana. To co łączy te jakże różne postaci i ich historie to wielka pasja i zaangażowanie, pewna misja, która klaruje się wraz ze zdobywanym doświadczeniem, a w pewnym momencie życia staje się głównym celem, sensem życia. Ta książka to odtrutka na byle jaka rzeczywistość. Jest lepsza niż niejeden poradnik podsuwający niezawodne recepty na życie.

‘Panie Łukaszu, dobre myśli w dobre ręce oddaję…’ napisał autor projektu ‘Biuro myśli znalezionych’ w moim egzemplarzu. Na czterystu stronach znalazłem ich przynajmniej sto czterdzieści sześć, bo tyle fragmentów zaznaczyłem żółtym zakreślaczem. Ta książka przybliża dwadzieścia niezwykłych osobowości z których, może wstyd się przyznać, połowa była mi nieznana. To co łączy...

więcej Pokaż mimo to