Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Autorem książki jest francuski pisarz Eric-Emmanuel Schmitt. Oryginał ukazał się w 2002 roku, zaś polskie wydanie ukazało się dwa lata później w 2004 roku. Na podstawie lektury powstał także film.

Głównym bohaterem książeczki jest 10-letni Oskar. Chłopiec jest chory na nieuleczalną chorobę – białaczkę. Całe dnie spędza w szpitalu. Ma tam swoich przyjaciół oraz jedną najlepszą przyjaciółkę – ciocię Różę. Oskar bardzo tą lubi starszą panię. Ciocia Róża namawia chłopca aby zaczął pisać listy do Boga.

„Bo są dwa rodzaje bólu, Oskarku. Cierpienie fizyczne i cierpienie duchowe. Cierpienie fizyczne się znosi. Cierpienie duchowe się wybiera.”*

Książka zawiera listy do Boga pisane przez Oskara. Opisuje w nich życie w szpitalu a dokładnie dwanaście dni. Przeżywa tam różne przygody wraz z jego przyjaciółmi. W ciągu tych dwunastu dni dzięki Cioci Róży przeżywa wszystkie etapy od okresu dojrzewania aż po starość.

„...życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć.”*

Muszę pochwalić autora za to że udało mu się stworzyć przepiękną i wzruszającą historię mającą tylko 80 stron. Eric-Emmanuel Schmitt podejmuje trudny temat – pisze o chorobie i śmierci dziecka. Autor opisuje świat widziany oczami nieuleczalnego chłopca – Oskara. Czytając książkę czułam się jakbym była obok głównego bohatera. Od pierwszej strony polubiłam Oskara.

„Zrozumiałem że jesteś obok . Że zdradzasz mi swój sekret: codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy.”*

Ciekawostką jest że Otylia Jędrzejczak po przeczytaniu „Oskara i Pani Róży” postanowiła sprzedać swój złoty medal olimpijski na rzecz chorych dzieci na aukcji w 2004 roku.

Zachęcam do poznania losów Oskara i Cioci Róży, tę wspaniałą historię polecam każdemu, dziecku, dorosłemu. Nie jest to lektura o której tak łatwo da się zapomnieć. Po przeczytaniu tej książki spojrzymy na świat inaczej. Skłania do refleksji. Myślę że wrócę do niej nie raz.

„Tylko Bóg ma prawo mnie obudzić”*

*- cytaty pochodzą z recenzowanej książki

Moja ocena: 10/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Autorem książki jest francuski pisarz Eric-Emmanuel Schmitt. Oryginał ukazał się w 2002 roku, zaś polskie wydanie ukazało się dwa lata później w 2004 roku. Na podstawie lektury powstał także film.

Głównym bohaterem książeczki jest 10-letni Oskar. Chłopiec jest chory na nieuleczalną chorobę – białaczkę. Całe dnie spędza w szpitalu. Ma tam swoich przyjaciół oraz jedną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Atramentowe serce to pierwsza część trylogii o Atramentowym świecie. Oryginał pojawił się w 2003 roku zaś polskie wydanie w 2005 roku. Na podstawie książki powstał także film o tym samym tytule. Jakiś czas temu będąc w księgarni i przeglądając półki z książkami zauważyłam lekturę której okładka bardzo mi się spodobała. Po przeczytaniu opisu postanowiłam ją kupić. W ciągu kilku następnych miesięcy miałam już drugi tom. Zaczęłam czytać książkę ale moja koleżanka poleciła mi film więc obejrzałam go a książkę odłożyłam na półkę z myślą że kiedyś ją całą przeczytam. Wróciłam do niej dopiero teraz.

Główną bohaterką jest dwunastoletnia Meggie. Mieszka z ojcem – Mo, utalentowanym introligatorem („lekarz książek” jak nazywa go córka). Gdy Meggie miała trzy latka jej mama zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Nastolatka tak jak jej ojciec kocha książki. Pewnej nocy pod ich domem zjawia się tajemniczy gość. Od chwili jego przybycia zaczynają się kłopoty.

Wspaniała książka. Lekturę czyta się naprawdę szybko. Wciągająca od pierwszej strony. Autorka świetnie opisuje miłość do książek. „Atramentowe serce” to książka o książkach. W lekturze znajduje się dużo opisów jednak to nie przeszkadza w czytaniu. Nie nudzą. Świat który stworzyła autorka jest cudowny.

„Jeśli weźmiesz w podróż książkę (...) wydarzy się coś dziwnego: książka zacznie gromadzić twoje wspomnienia. Potem wystarczy ją otworzyć i znów znajdziesz się tam, gdzie ją wtedy czytałaś. Ledwie przeczytasz pierwsze słowa, wrócą do ciebie obrazy, zapachy, smak lodów, które wówczas jadłaś... Wierz mi książka jest jak muchołapka. Wspomnienia najlepiej trzymają się kart pokrytych drukiem.”*

Od pierwszej strony polubiłam główną bohaterkę, Meggie. Postacią która przypadła mi do gustu był również Smolipaluch.

Do przeczytania zachęciła mnie także okładka. Oryginalna nie przypadła mi do gustu.

Cornelia Funke to autorka „Atramentowej trylogii” która stała się światowym bestsellerem. Sławę przyniosła jej też inna książka „Król Złodziei”. Pani Cornelia nazywana jest „niemiecką Rowling”. Do pisania własnych tekstów zainspirowało ją ilustrowanie książek.

Polecam wszystkim niezależnie od wieku. Myślę że każdemu się spodoba. Warto ją przeczytać. Mam nadzieję że w niedługim czasie uda mi się przeczytać drugą część (pt. „Atramentowa krew”)

„Książki kochają każdego, kto je otwiera, dając mu poczucie bezpieczeństwa i przyjaźni, niczego w zamian nie żądając. Książki nigdy nie odchodzą, nawet wtedy gdy się je źle traktuje.”*

* - cytaty pochodzą z recenzowanej książki

Moja ocena: 9/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Atramentowe serce to pierwsza część trylogii o Atramentowym świecie. Oryginał pojawił się w 2003 roku zaś polskie wydanie w 2005 roku. Na podstawie książki powstał także film o tym samym tytule. Jakiś czas temu będąc w księgarni i przeglądając półki z książkami zauważyłam lekturę której okładka bardzo mi się spodobała. Po przeczytaniu opisu postanowiłam ją kupić. W ciągu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pewnego razu przeglądając książki na półce znalazłam „Małego Lorda”. Książka leżała tyle lat na półce a ja ani razu do niej nie zajrzałam. Postanowiłam to zmienić i od razu zabrałam się za czytanie.
Mały Lord to książka autorstwa pani Frances Hodgson Burnett. Wydana w 1886 roku.

Pewnego razu chłopiec imieniem Cedryk staje się dziedzicem wielkiego majątku dziadka. Chłopiec wraz z matką musi przenieść się do Anglii do zamku oschłego i zgorzkniałego dziadka. Mały Lord wprowadzi w życie starca naprawdę wielkie zmiany.

Książka średnio mi się podobała.
Zacznę może od zalet. Podobała mi się treść. Można pochwalić także styl autorki. Lubię książki w których występuje przemiana bohatera (ze złego na dobrego). Przykładem takiej postaci w tej lekturze jest hrabia.
Teraz przejdę do wad. Nie podobał mi się główny bohater - Cedryk. Bohater nie mający wad to dla mnie nudny bohater. Postać za bardzo idealna. Irytowało mnie też to że nazywał mamę Najdroższą.

„ - Rozpłakała się – mówił. – Powiedziała, że płacze z radości. Nigdy dotąd nie widziałem, by ktoś rozpłakał się ze szczęścia. Mój dziadziuś to z pewnością bardzo dobry człowiek. Nie sądziłem, że jest tak bardzo dobry. Być hrabią to… to coś znacznie przyjemniejszego, niż mi się zdawało. Jestem szczęśliwy… jestem prawie zupełnie szczęśliwy, że też będę hrabią.” *

Polecam jednak tę opowieść dzieciom które będą oczarowane. Zachęcam do przeczytania z dzieckiem na wieczór. Starszym może się nie spodobać przez to że jest trochę wyidealizowana i przesłodzona.

*- cytat pochodzi z recenzowanej książki

Moja ocena: 6/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Pewnego razu przeglądając książki na półce znalazłam „Małego Lorda”. Książka leżała tyle lat na półce a ja ani razu do niej nie zajrzałam. Postanowiłam to zmienić i od razu zabrałam się za czytanie.
Mały Lord to książka autorstwa pani Frances Hodgson Burnett. Wydana w 1886 roku.

Pewnego razu chłopiec imieniem Cedryk staje się dziedzicem wielkiego majątku dziadka. Chłopiec...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka „Mała księżniczka” została napisana przez Frances Hodgson Burnett. Powieść została wydana w 1888 roku. Frances znana jest także z tego że napisała inne popularne powieści m.in. „Mały Lord”, „Tajemniczy ogród”.

Siedmioletnia dziewczynka o imieniu Sara Crewe, wychowana w Indiach, zostaje wysłana do Londynu, gdzie ma uczyć się na pensji dla dziewcząt prowadzonej przez Marię Minchin. Sara żyje tam jak księżniczka ma wszystko, traktowana jest inaczej. Jednak mimo takiego traktowania Sara pozostaje skromną kulturalną i przyjazną dziewczynką. Wszystko się nagle zmienia kiedy umiera ojciec dziewczynki – kapitan Ralf Crewe. Sara zostaje bez pieniędzy. Panna Minchin postanawia zrobić z niej służącą. Od tej pory Sara mieszka na strychu gdzie jest zimno i brudno, ubierana jest w łachmany, pracuje ponad siły. Jak sobie poradzi Sara? Czy jej los się odmieni?

Przepiękna opowieść którą trzeba przeczytać. Ponadczasowa poruszająca historia o której nie da się tak łatwo zapomnieć. Autorka wspaniale wszystko opisała. Czytając książkę czułam się jakbym obserwowała wszystko z niedaleka.

Główna bohaterka od razu przypadła mi do gustu tak samo jak jej przyjaciółki. Sara to miła, wrażliwa i pomocna dziewczynka. Jest to postać według mnie idealna i wcale mi to nie przeszkadzało podczas czytania.

„- Cokolwiek się zdarzy - powiedziała sobie - jedna rzecz wszakże się nie zmieni. Choćbym była księżniczką w łachmanach, jednakże i wtedy potrafię zachować swą godność książęcą. Łatwo być księżniczką gdy jest się odzianą w złote szaty, ale znacznie większy triumf - pozostać nią nawet wtedy, gdy nikt o Tobie nie wie.”*

Do przeczytania zachęcam wszystkich. Warto po nią sięgnąć niezależnie od wieku. Idealna będzie do przeczytania z dzieckiem. Jest to jedna z najwspanialszych książek dzieciństwa. Na pewno wrócę do niej nie raz.

„- Saro - wyszeptała w uniesieniu - to zupełnie jak w powieści! - Bo to jest powieść - rzekła Sara. - Wszystko jest powieścią. Ty jesteś powieścią - ja jestem powieścią. Panna Minchin jest powieścią.”*

*- cytaty pochodzą z recenzowanej książki

Moja ocena: 10/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Książka „Mała księżniczka” została napisana przez Frances Hodgson Burnett. Powieść została wydana w 1888 roku. Frances znana jest także z tego że napisała inne popularne powieści m.in. „Mały Lord”, „Tajemniczy ogród”.

Siedmioletnia dziewczynka o imieniu Sara Crewe, wychowana w Indiach, zostaje wysłana do Londynu, gdzie ma uczyć się na pensji dla dziewcząt prowadzonej przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Znów mogłam powrócić do cudownego i wspaniałego świata Ani Shirley.

„Ilekroć doznajemy przykrości, powinniśmy wspomnieć jakąś radość, która dałaby się tamtej przeciwstawić.”*

W tym tomie główna bohaterka zamiast udać się na uniwersytet postanawia objąć posadę nauczycielki w szkole w Avonlea. Jest to spowodowane chorobą Maryli. Ania szybko zdobywa sympatię uczniów w szkole.
Zmienia się także życie na Zielonym Wzgórzu. Maryla przygarnia bliźniaki – Tadzia i Tolę. Obok domu Cuthbertów wprowadza się nowy sąsiad - pan Harrison. Ania z Dianą poznają także przesympatyczną pannę Lawendę z Chatki Ech.

Kolejna książka z serii „Ania z Zielonego Wzgórza”, następna wspaniała opowieść. Nie mogłam się oderwać. Bardzo podoba mi się styl autorki. Tak jak już pisałam w poprzedniej recenzji (Ania z Zielonego Wzgórza)pani Montgomery tworzy wspaniały świat do którego chciałabym się przenieść.

Ania Shirley dorasta ale nadal posiada bujną wyobraźnię. Dalej spełnia marzenia. Razem z K.M.A (Koło Miłośników Avonlea) próbują zmienić Avonlea. Jedyną katastrofą jest pomalowanie Domu Ludowego na jasnoniebieski kolor.
Pod koniec książki Ania zmienia także opinię na temat Gilberta. Dziewczyna po raz pierwszy dostrzega w nim nie tylko kolegę.

Tola i Tadzio, bliźniaki przygarnięte na Zielone Wzgórze, to przeciwieństwa. Tola to spokojne, milutkie i posłuszne dziecko zaś Tadzio to niegrzeczny, łobuzowaty chłopiec. Przyznam szczerzę że bardziej do gustu przypadła mi postać Tadzia niż Toli.

Polecam wszystkim. Jak przeczytacie to nie pożałujecie. To ponadczasowa przepiękna opowieść do której zamierzam jeszcze wrócić nie raz. Na razie czekają mnie kolejne tomy i kolejne przygody rudowłosej Ani.

„Być może wielkie uczucie nie wkracza w nasze życie w blasku i glorii jak rycerz na koniu; być może wkrada się cichutko, jak stary przyjaciel; być może rozwija się w pozornej monotonii, by nagły błysk olśnienia ujawnił rytm i ukrytą muzykę. Być może miłość rozwija się naturalnie z pięknej przyjaźni, jak herbaciana róża z zielonego pąka.”*

*- cytaty pochodzą z recenzowanej książki

Moja ocena: 10/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Znów mogłam powrócić do cudownego i wspaniałego świata Ani Shirley.

„Ilekroć doznajemy przykrości, powinniśmy wspomnieć jakąś radość, która dałaby się tamtej przeciwstawić.”*

W tym tomie główna bohaterka zamiast udać się na uniwersytet postanawia objąć posadę nauczycielki w szkole w Avonlea. Jest to spowodowane chorobą Maryli. Ania szybko zdobywa sympatię uczniów w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książkę Lucy Maud Montgomery „Ania z Zielonego Wzgórza” czytałam kilka razy. Pierwszy raz jak miałam około 9 lat. Później jako lekturę w klasie szóstej. Ostatnio dla przypomnienia. Nie znam osoby która nie słyszała o Ani Shirley. Jest to według mnie najlepsza lektura w szkole.

Pewnego dnia Mateusz i Maryla postanawiają przygarnąć chłopca. Jednak na Zielone Wzgórze przybywa jedenastoletnia, rudowłosa dziewczynka – Ania. Maryla nie chce aby dziewczyna została i chce ją odesłać. Po pewnym czasie jednak zmienia zdanie i pozwala Ani zostać. Od tej chwili Zielone Wzgórze nie będzie takie samo jak dawniej. Ania przeżyje różne przygody i nie raz wpadnie w tarapaty.

„Ania z Zielonego Wzgórza” to wzruszająca i zabawna historia o której nie da się tak łatwo zapomnieć. Szybko się ją czyta. Muszę także pochwalić styl autorki. Stworzyła niesamowity świat i wspaniałych bohaterów.

Główna bohaterka od razu przypadła mi do gustu. Ania to dziewczyna o niezwykle bujnej wyobraźni, pełna radości która nie raz wpakowała się w tarapaty. Poznajemy ja jako jedenastolatkę a pod koniec książki ma już szesnaście lat. Ja i Ania na zawsze pozostaniemy najlepszymi przyjaciółkami i nic tego nie zmieni.

„Czy to nie przyjemnie, że jest tak dużo rzeczy, które jeszcze poznamy? To właśnie sprawia, że ja się tak cieszę życiem... świat jest taki ciekawy... Nie byłby taki ani w połowie, gdybyśmy wszystko o nim wiedzieli, prawda?”*

Ciekawostką, którą przeczytałam w Internecie, jest to że inspiracją do napisania pierwszej części było ogłoszenie w gazecie. Komunikat był o parze która chciała przygarnąć chłopca jednak przysłano im dziewczynkę. Mimo pomyłki postanowili ją zatrzymać.

Gorąco polecam ta książkę przy której nie będziecie się nudzić. Pierwsza część serii o Ani w wersji angielskiej została wydana po raz pierwszy w 1908. Polskie wydanie ukazało się w 1911 roku. „Ania z Zielonego Wzgórza” do dziś cieszy się popularnością. Musze jednak przyznać że nie podobają mi się okładki najnowszego wydania. Wolę te starsze. Polecam osobom w każdym wieku.Warto zachęcić dzieci do przeczytania jej nie tylko jako lekturę ale jako zabawną pouczającą powieść. Gdy będę starsza na pewno przedstawię tę książkę moim dzieciom i nie raz do niej wrócę.

„Najgorsze jednak w wyobraźni jest to, że nadchodzi chwila, w której trzeba przerwać marzenie, a to bardzo boli”*

* - cytaty pochodzą z recenzowanej książki

Moja ocena: 10/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Książkę Lucy Maud Montgomery „Ania z Zielonego Wzgórza” czytałam kilka razy. Pierwszy raz jak miałam około 9 lat. Później jako lekturę w klasie szóstej. Ostatnio dla przypomnienia. Nie znam osoby która nie słyszała o Ani Shirley. Jest to według mnie najlepsza lektura w szkole.

Pewnego dnia Mateusz i Maryla postanawiają przygarnąć chłopca. Jednak na Zielone Wzgórze przybywa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeglądając blogi natknęłam się na recenzję książki pt. „Pollyanna” autorki Eleanor Hodgeman Porter. Po zapoznaniu się z recenzją jak najszybciej zabrałam się za czytanie. Żałuję bardzo że nie przeczytałam tej książki wcześniej i w całości. Pamiętam jak byłam mniejsza z kilka razy rozpoczynałam ją czytać i nigdy nie mogłam dokończyć.

Panna Polly Haringtton po śmierci swojej siostry i szwagra przygarnia swoją jedenastoletnią siostrzenicę, Pollyannę. Pollyanna to osoba pełna radości i optymizmu. Dziewczynka z ojcem wymyśliła „grę w radość”. Po przyjeździe próbuje namówić wszystkich żeby grali w tę grę. Czy uda jej się namówić do gry surową ciotkę która nie chce nic słyszeć o jej ojcu? Czy uda jej się namówić do gry nawet najsmutniejsze osoby w mieście? Tego dowiecie się czytając książkę.

Czytając pierwsze strony lektura bardzo przypomniała mi inną książkę - Anię z Zielonego Wzgórza. Oby dwie dziewczynki są radosne i powodują uśmiech na twarzy każdego. Wydaje mi się że Ania z Zielonego Wzgórza jest jednak popularniejsza. Może dlatego że Pollyanna nie jest lekturą. Choć moim zdaniem powinna być. Książka jest ciekawa i szybko się ją czyta. Jest to lektura która na długo zostaje w pamięci.

Każdy obowiązkowo musi ją przeczytać. Jest ponadczasowa nie da się o niej tak łatwo zapomnieć. Polecam także spróbować zagrać w grę, a wszyscy pesymiści mają obowiązek zagrać.

„Widzisz, chciałam mieć lalkę i tatuś o nią poprosił, ale kiedy nadesłano zebrane dary, nie było w nich ani jednej lalki, tylko małe, drewniane inwalidzkie kule. I wtedy to się zaczęło.[...] Należy we wszystkim zawsze dojrzeć jakąś dobrą stronę i cieszyć się z niej, obojętnie jaką. I graliśmy w to od tego czasu. A im trudniej, tym większa radość, gdy się z tego wybrnie; tylko... tylko, że czasem to jednak za trudne...” *

*- cytat pochodzi z książki

Moja ocena: 10/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Przeglądając blogi natknęłam się na recenzję książki pt. „Pollyanna” autorki Eleanor Hodgeman Porter. Po zapoznaniu się z recenzją jak najszybciej zabrałam się za czytanie. Żałuję bardzo że nie przeczytałam tej książki wcześniej i w całości. Pamiętam jak byłam mniejsza z kilka razy rozpoczynałam ją czytać i nigdy nie mogłam dokończyć.

Panna Polly Haringtton po śmierci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Od dziecka marzyłam o piesku takim jak ma Joe, wiernym, kochającym. Nie znam osoby która nie słyszała o Lassie. Jest to najbardziej znana lektura o przyjaźni między psem a człowiekiem. Jest coś czego żałuję. To że nie przeczytałam jej wcześniej. Mimo iż mam te kilkanaście lat książka bardzo mi się podobała i zamierzam do niej wrócić nie raz.

Joe Carraclough posiadał pięknego psa rasy owczarek szkocki. Był niezwykłym okazem i wszyscy marzyli by mieć takiego psa. Lassie była sławna z tego że codziennie punktualnie przychodziła pod szkołę po chłopca. Mieszkańcy Yorkshire mówili że można regulować zegarek według Lassie. Jednak pewnego dnia ojciec chłopca stracił pracę i trzeba było sprzedać psa by mieć z czego żyć. Jednak Lassie, która została kupiona przez księcia Rudlinga, uciekła do chłopca. W końcu nadszedł taki czas że książę zabrał Lassie do Szkocji. Pies pewnego dnia uwolnił się i wyruszył w wielką podróż. Jak zakończy się ta przygoda i jakie przygody przeżyjcie pies? Dowiecie się tego czytając „Lassie wróć!” Eric’a Knight’a .

Cudowna, wzruszająca i wciągająca historia. Najpiękniejsza wartościowa książka o przywiązaniu zwierzęcia do człowieka. Bardzo mi się podobał moment kiedy Lassie była pod opieką małżeństwa. Autor także pokazał nam jak traktowane są zwierzęta przez ludzi. Ludzie krzywdzą zwierzęta nie myśląc o tym że one też odczuwają ból.
Polecam książkę jako lektura obowiązkowa dla wszystkich. Na pewno przedstawię ją moim dzieciom.

Moja ocena : 9/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Od dziecka marzyłam o piesku takim jak ma Joe, wiernym, kochającym. Nie znam osoby która nie słyszała o Lassie. Jest to najbardziej znana lektura o przyjaźni między psem a człowiekiem. Jest coś czego żałuję. To że nie przeczytałam jej wcześniej. Mimo iż mam te kilkanaście lat książka bardzo mi się podobała i zamierzam do niej wrócić nie raz.

Joe Carraclough posiadał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po roku wydarzeń do Narnii powracają Julia i Eustachy. Mają pomóc królowi Narnii, Tirianowi zaprowadzić pokój, ponieważ podstępna małpa która chce rządzić, przebrała osła za Aslana. Krętacz, bo tak nazywa się małpa, sprowadza do Narnii Karlomeńczyków, a także mąci Narnijczykom w głowach. Czy Eustachemu i Julii uda się powstrzymać Krętacza? Jak zakończy się ta historia?

Odpowiedzi na te czy inne pytania możecie znaleźć w ostatnim tomie „Ostatnia bitwa”
To już ostatni tom Opowieści z Narnii. Piękna książka, cudowne zakończenie aż nie chce się wierzyć że to już koniec. Czytając kilkanaście stron przed zakończeniem myślałam „Co? To już prawie koniec , nie chcę końca”. Jest to jedna z moich ulubionych części, zajmuje drugie miejsce. Bardzo się cieszę że znów byli moi ukochani bohaterowie ale wśród nich kogoś brakowało. Kogo? Nie mogę niestety powiedzieć. Warto jest przeczytać wszystkie tomy żeby dojść do tego najlepszego.
Ciekawostką jest też także że seria ma drugie dno. W pierwszym tomie byliśmy świadkami stworzenia świata przez Aslana tak samo jak w Starym Testamencie możemy przeczytać o stworzeniu świata przez Boga, zaś w tym tomie jesteśmy świadkami Apokalipsy. Są też inne nawiązania do Biblii, występujące w pozostałych tomach.

Gorąco polecam wszystkim żeby zapoznać się z tym tomem. Nie tylko z tym tomem ale z całą serią. Szkoda ze to już koniec przygód.

Moja ocena: 8/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Po roku wydarzeń do Narnii powracają Julia i Eustachy. Mają pomóc królowi Narnii, Tirianowi zaprowadzić pokój, ponieważ podstępna małpa która chce rządzić, przebrała osła za Aslana. Krętacz, bo tak nazywa się małpa, sprowadza do Narnii Karlomeńczyków, a także mąci Narnijczykom w głowach. Czy Eustachemu i Julii uda się powstrzymać Krętacza? Jak zakończy się ta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tym razem do Narnii przybywają Eustachy znany z wcześniejszej części i jego koleżanka Julia. Dostają od Aslana zadanie. Mają odnaleźć zaginionego syna Kaspiana X – Riliana. Czy im się to uda? Jakie przygody i niebezpieczeństwa na nich czekają? Jak zakończy się historia. Dowiecie się tego po przeczytaniu „Opowieści z Narnii: Srebrne Krzesło”

Przed ostatnia część Narnii. Żałuję że nie występuje w niej choć jedno z czwórki rodzeństwa. Bardzo odczuwałam także brak innej postaci - Ryczypiska. Bohaterowie, Eustachy i Julia, nie przypadli mi do gustu. Może przez ich zachowanie, które mnie denerwowało. Nowym bohaterem jest również Błotosmętek. Towarzysz Juli i Eustachego.
Jednak książka ma swoje zalety. Jak zawsze autor wspaniale opisuje świat i wydarzenia. Najbardziej podobał mi się podziemny świat. Stworzył wspaniała fabułę. Czułam się jakbym była czwartym towarzyszem wędrówki.

Polecam książkę młodszym czytelnikom dla których będzie to wspaniała baśń. Jednak trochę starszym czytelnikom też powinna przypaść do gustu.

Moja ocena: 6/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Tym razem do Narnii przybywają Eustachy znany z wcześniejszej części i jego koleżanka Julia. Dostają od Aslana zadanie. Mają odnaleźć zaginionego syna Kaspiana X – Riliana. Czy im się to uda? Jakie przygody i niebezpieczeństwa na nich czekają? Jak zakończy się historia. Dowiecie się tego po przeczytaniu „Opowieści z Narnii: Srebrne Krzesło”

Przed ostatnia część Narnii....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnio miałam okazję przeczytać fantastyczną książkę pt. „Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do świtu”.
Tym razem do magicznej krainy zwanej Narnią trafiają tylko Edmund oraz Łucja w towarzystwie nieznośnego kuzyna Eustachego. Na pokładzie statku spotykają Kaspiana który ma misję odnaleźć baronów a Łucja i Edmund mają mu w tym pomóc. Podążają w kierunku krainy Aslana. Czy uda im się odnaleźć wszystkich baronów? Jakie przygody na nich czekają? I co się stanie z Eustachym? Odpowiedzi na te czy inne pytania możecie znaleźć w trzecim tomie Opowieści z Narnii.
Książka spodobała mi się od początku. Jest to moja ulubiona część. Nie zabrakło w niej uwielbianych przeze mnie bohaterów, takich jak Ryczypisk, Aslan czy od niedawna Łucja. Nie brak fantastycznych przygód. Lewis wspaniale opisał krajobraz i to co działo się wokoło. Nie mogłam się oderwać. Fajnym elementem było dodanie przez autora kartek z pamiętnika Eustachego.
Nowym bohaterem jest Eustachy. Na początku jest samolubnym, nieznośnym wrednym chłopakiem lecz z czasem zmienia swoje zachowanie na lepsze. Po przemianie Eustachy jest dzielnym, mądrym bohaterem.
Lekturę polecam wszystkim dzieciom, młodzieży, dorosłym do przeczytania z dzieckiem lub samem. Miłośnicy fantastyki koniecznie muszą ją przeczytać.

Moja ocena: 9/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Ostatnio miałam okazję przeczytać fantastyczną książkę pt. „Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do świtu”.
Tym razem do magicznej krainy zwanej Narnią trafiają tylko Edmund oraz Łucja w towarzystwie nieznośnego kuzyna Eustachego. Na pokładzie statku spotykają Kaspiana który ma misję odnaleźć baronów a Łucja i Edmund mają mu w tym pomóc. Podążają w kierunku krainy Aslana....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rodzeństwo Pevensie czeka na pociąg który ma zawieść ich do szkoły. Nie wiedzą jednak że ten pociąg zabierze ich do Narnii. I tak zaczyna się kolejna część przygód Piotra Wspaniałego, Zuzanny Łagodnej, Edmunda Sprawiedliwego i Łucji Mężnej. Od czasu kiedy byli ostatni raz w Narni minęło 1300 lat z zamku Ker-Pavel zostały ruiny. Ratują karła Zuchrona który opowiada im wszystkie wydarzenia. Okazuje się ze Narnię zajęli Telmarowie. Na czele Telmarów stoi Miraz- wuj Kaspiana. Rodzeństwo ma pomóc Kaspianowi w zwyciężeniu i objęciu tronu. Czy im się to uda? Gdzie jest Aslan i czy pomoże dzieciom?

Ta część wydaje mi się gorsza. Większość książki opisywała podróż rodzeństwa, przez to lektura była nudna. Szczerze powiem że film który bardzo różni się od książki był lepszy. Dużo więcej się dzieje. Jednak moim ulubionym fragmentem w książce było zwiedzanie ruin zamku i spotkanie Zuchona. A postacią która od razu przypadła mi do gustu był mały Ryczypisk oraz Aslan którego polubiłam od pierwszego tomu.

Zawiodłam się na książce, ale to mnie nie zniechęciło do przeczytania kolejnych części.

Moja ocena: 5/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Rodzeństwo Pevensie czeka na pociąg który ma zawieść ich do szkoły. Nie wiedzą jednak że ten pociąg zabierze ich do Narnii. I tak zaczyna się kolejna część przygód Piotra Wspaniałego, Zuzanny Łagodnej, Edmunda Sprawiedliwego i Łucji Mężnej. Od czasu kiedy byli ostatni raz w Narni minęło 1300 lat z zamku Ker-Pavel zostały ruiny. Ratują karła Zuchrona który opowiada im...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Akcja książki rozgrywa się w Narnii w Archenlandii i Kalormenie za czasów panowania rodzeństwa Pevensie: Piotra, Zuzanny, Edmunda i Łucji. Głównym bohaterem jest chłopiec Szasta mieszkający w Kalormenie. Przygarnięty i wychowany przez rybaka Arszisza. Pewnego dnia przychodzi do nich jeden z kalormeńskich wielmożów, Tarkaan Anradin. Chce kupić Szastę. On ucieka razem z mówiącym koniem z Narnii. W czasie podróży poznają Arwis i jej klacz Hwin. Od teraz Szasta, Bri, Arwis i Hwin podróżują razem i przeżywają różne przygody. Jakie przygody przeżyją razem? Dlaczego Arwis też ucieka? Jak zakończy się ta podróż?
Przeczytałam kiedyś recenzje która zniechęciła mnie do przeczytania tej książki więc stwierdziłam że pominę sobie ten tom z serii. Ale po przeczytaniu „Księcia Kaspiana” pomyślałam że jednak przeczytam może nie będzie taka zła. Okazuje się że spodobała mi się ta część. Lewis pisze prostym językiem. Podoba mi się jego styl pisania. Czytając tom czułam się jakbym szła obok Szasty i przeżywała wszystko razem z nim.
Bohaterem który przypadł mi do gustu był Szasta. Jest pomocny, przyjacielski i bezinteresowny. Nie boi się ryzyka, chce odkrywać świat wraz ze swoim przyjacielem Bri. Koń tak jak Szasta ucieka do Narnii z której kiedyś został porwany.
Lekturę polecam trochę starszym dzieciom, młodzieży oraz dorosłym.

Moja ocena: 8/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Akcja książki rozgrywa się w Narnii w Archenlandii i Kalormenie za czasów panowania rodzeństwa Pevensie: Piotra, Zuzanny, Edmunda i Łucji. Głównym bohaterem jest chłopiec Szasta mieszkający w Kalormenie. Przygarnięty i wychowany przez rybaka Arszisza. Pewnego dnia przychodzi do nich jeden z kalormeńskich wielmożów, Tarkaan Anradin. Chce kupić Szastę. On ucieka razem z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czwórka rodzeństwa: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja trafiają do domu profesora na wsi. Pewnego dnia podczas zwiedzania domu Łucja znajduje zaczarowaną szafę. Wchodząc do niej odkrywa magiczny świat- Narnię. Poznaje tam przyjaciela. Początkowo nikt nie chce wierzyć Łucji. Edmund wchodzi do szafy i poznaje Białą Czarownicę. Po pewnym czasie wszyscy udają się do Narnii. Muszą odnaleźć Aslana. Czy im się to uda? Jakie przygody przeżyją bohaterowie? Co się stanie z Białą Czarownicą? Dowiecie się tego czytając książkę pt. „Opowieści z Narnii: Lew, czarownica, stara szafa”.

Wcześniej nigdy nie zaglądałam do lektury. Obejrzałam tylko film i żałuję. Autor wspaniale opisał magiczny świat którym jest Narnia. Czułam się jakbym obserwowała wszystkie wydarzenia gdzieś z daleka. Czytając książkę nie mogłam się oderwać mimo iż oglądam film i wiedziałam jak się zakończy przygoda. Jeśli ktoś oglądał film i czytał lekturę może zauważyć parę różnic.
Piotr jest najstarszy spośród czwórki. Jest mądry, opiekuńczy, rozsądny, dzielny a także odważny.
Nazwany później Piotrem Wspaniałym
Zuzanna druga w kolejności od najstarszego. Tak samo jak brat jest rozsądna i mądra a także odpowiedzialna i opiekuńcza. Nazwana później Zuzanną Łagodną
Edmund na początku jest samolubny złośliwy. Często dokucza Łucji. Po jakimś czasie zmienia się. Zmienia postępowanie, jest odważny, odpowiedzialny. Nazwany później Edmundem Sprawiedliwym
Łucja najmłodsza z rodzeństwa. Jest miła, życzliwa, pomocna a także skromna i uprzejma. Nazwana później Łucją Mężną.
Jak już wspominałam Lewis należał go grupy Inklingów. Podczas zebrań czytali wprawki do powstających książek. Tam pierwsi słuchacze mogli zapoznać się z „Lwem, czarownicą, starą szafą”.
Jest to idealna książka dla dzieci które uwielbiają fantastykę w ,których są czarownice, mówiące zwierzęta i baśniowe krainy choć nie ma kolorowych ilustracji. Polecić ją mogę także starszym. Mam nadzieję że gdy będę starsza powrócę jeszcze do tych czasów i jeszcze raz sięgnę po te książkę i być może przedstawię tą lekturę moim dzieciom.

Moja ocena: 9/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Czwórka rodzeństwa: Piotr, Zuzanna, Edmund i Łucja trafiają do domu profesora na wsi. Pewnego dnia podczas zwiedzania domu Łucja znajduje zaczarowaną szafę. Wchodząc do niej odkrywa magiczny świat- Narnię. Poznaje tam przyjaciela. Początkowo nikt nie chce wierzyć Łucji. Edmund wchodzi do szafy i poznaje Białą Czarownicę. Po pewnym czasie wszyscy udają się do Narnii. Muszą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chłopiec Digory mieszka ze swoim wujem Andrzejem i ciotką. Jego matka jest bardzo chora. Pewnego dnia chłopiec razem ze swoją przyjaciółką Polą trafiają do pracowni szalonego wuja Andrzeja. Zostają poddani eksperymentowi. Dzięki magicznym pierścieniom zostają przeniesieni do magicznej krainy zwanej „Las pomiędzy światami” skąd mogą dostać się wszędzie. Przybywają do zrujnowanego miasta Charn. Digory robi coś czego nie powinien i budzą okrutną królową. Opowiada im historię o mieście i nalega aby zabrali ją do Londynu. Pola i Digory wracają do Londynu lecz nie wiedzą że jest z nimi Jadis (tak nazywa się królowa). Po wizycie na Ziemi wraca razem z Polą, Digorym, wujem Andrzejem, dorożkarzem i jego koniem do krainy tworzonej przez Lwa. Po stworzeniu Narnię przez Lwa Aslana Digory wyrusza z Polą na niebezpieczna misję zdobycia jabłka z którego ma wyrosnąć drzewo chroniące Narnię. Czy uda mu się zdobyć jabłko i jak to zrobi? Co się stanie z Czarownicą, wujem Andrzejem, dorożkarzem i jego koniem? Czy matka Digorego wyzdrowieje? Dowiecie się tego czytając książkę pt. „Opowieści z Narnii: Siostrzeniec czarodzieja”

Bardzo podoba mi się ta część serii Opowieści z Narnii. Uważam że serię najlepiej jest zacząć od przeczytania tej książki. Opisane jest powstanie Narnii przez Aslana a także początki czarownicy. Ciekawym fragmentem jest też wyjaśnienie jak powstała magiczna szafa. To dzięki niej rodzeństwo Pevensie przenosi się do Narnii (tom Lew, czarownica, stara szafa).
Główni bohaterowie, Pola i Digory, od razu przypadli mi do gustu. Tworzą zgrany duet. Digory to chłopak który jest ciekawy świata, potrafi zachować zimną krew oraz umie oprzeć się pokusie zaś Pola to dziewczyna która ratuje ich z kłopotów, jest także nieco bojaźliwa.
Lewis urodził się w 1989 w Belfaście. Studiował na Oksfordzie. W 1922 roku otrzymał stopień bakałarza literatury. W Oksfordzie Lewis przyłączył się do kręgu Inklingów (należeli do niego również m.in. J. R. R. Tolkien, Charles Williams i Owen Barfield).
Książkę polecam dzieciom, fanom Narnii i fantastyki ale także dorosłym do przeczytania z dzieckiem. Jeśli miałabym stworzyć listę od najlepszego tomu do najgorszego ta część znajdowałaby się na drugim miejscu razem z „Ostatnia bitwa”

Ocena: 9/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Chłopiec Digory mieszka ze swoim wujem Andrzejem i ciotką. Jego matka jest bardzo chora. Pewnego dnia chłopiec razem ze swoją przyjaciółką Polą trafiają do pracowni szalonego wuja Andrzeja. Zostają poddani eksperymentowi. Dzięki magicznym pierścieniom zostają przeniesieni do magicznej krainy zwanej „Las pomiędzy światami” skąd mogą dostać się wszędzie. Przybywają do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ostatnio zakończyłam czytać książkę „Droga do domu” autorki Bobbie Pyron.
Jest to opowieść o owczarku szetlandzkim, Tamie, który podczas wypadku samochodowego na górskiej drodze wypada z samochodu, i jego właścicielce - jedenastoletniej Abby. Abby natychmiast po wyjściu ze szpitala zaczyna szukać Tama. Pies tymczasem znalazł się w górach uwięziony w klatce, w której był przewożony. Jak Tam się wydostanie i jak sobie poradzi wśród dzikiej górskiej przyrody? Mimo upływu czasu i braku wiadomości o psie, Abby wciąż wierzy, że Tam żyje, i nie zaprzestaje poszukiwań. Czy odnajdą się i będą znów szczęśliwi? Dowiecie się tego czytając książkę „Droga do domu” Książkę czyta się szybko. Jest to ciepła wzruszająca opowieść o przywiązaniu i przyjaźni. W tej książce możemy dowiedzieć się jak bardzo człowiek i zwierze mogą się związać. Lektura napisana jest narracją dwutorową czyli jeden rozdział poświęcony jest Abby są tam dialogi. Następny rozdział jest poświęcony Tamowi gdzie nie mamy dialogów ale mamy opisy. I tak na zmianę.

Inspiracją do napisania książki przez panią Bobbie Pyron były jej własne psy. Autorka posiada trzy psy oraz dwa koty. Pracowała także w bibliotece przez ponad 25 lat.Bardzo podoba mi się piesek na okładce (owczarek szetlandzki). Wielu osobom książka może skojarzyć się z historią Lassie z Lassie wróć. Wstyd się przyznawać ale nigdy nie czytałam całej książki tylko jeden fragment i to który był w podręczniku od polskiego. Jednak po przeczytaniu tej lektury zamierzam nadrobić zaległości.
Polecam książkę miłośnikom psów i zwierząt ale nie tylko sądzę że to lektura dla każdego. Może ją przeczytać dziecko, nastolatek jak i dorosły z dzieckiem. Piękny piesek na okładce przyciągnie każdego. W przyszłości mam nadzieję do niej wrócić.

Moja ocena: 10/10

Recenzja opublikowana również na: http://recenzjeczytelniczki.blogspot.com/

Ostatnio zakończyłam czytać książkę „Droga do domu” autorki Bobbie Pyron.
Jest to opowieść o owczarku szetlandzkim, Tamie, który podczas wypadku samochodowego na górskiej drodze wypada z samochodu, i jego właścicielce - jedenastoletniej Abby. Abby natychmiast po wyjściu ze szpitala zaczyna szukać Tama. Pies tymczasem znalazł się w górach uwięziony w klatce, w której był...

więcej Pokaż mimo to