Jesteśmy społecznością, która kocha książki

„Potomstwo” Jack Ketchum
Dead River w stanie Maine po raz drugi staje się dla bohaterów książki Jacka Ketchuma, miejscem niewyobrażalnego cierpienia. Z pozoru spokojne miasteczko skryło w sobie zło, dając możliwość odrodzenia się swym śmiertelnie niebezpiecznym mieszkańcom. Skalna linia brzegowa dała im schronienie, a lasy pozwoliły urządzać polowania. Gdy poza sezonem turyści opuszczają te strony, a Dead River pustoszeje, mieszkańcy odludnych domostw stają się łatwym celem i zamiast cieszyć się pięknem oferowanym im przez przyrodę otaczającą ich domy wybudowane na uboczu, padają ofiarami bestialskich mordów, niejednokrotnie będąc świadkami okrucieństw jakie spotkały ich bliskich. Syn jednej z bohaterek wydał mi się dość nierzeczywistą postacią ze względu na wiek i działania jakich się podejmował. Podejmowane przez niego decyzje były zbyt dojrzałe i nie pasowały mi do zachowań trzecioklasisty. Mimo to nie wpłynęło to na moją ocenę tego tytułu. Myślę że to kwestia podejścia, naszego nastawienia do konkretnego tytułu, a z moim, ten drobny minus nie wpłynął na pozytywną ocenę całości. Ojciec chłopca natomiast wzbudził we mnie wiele negatywnych emocji i od pierwszych momentów związanych z jego osobą stwierdziłem, że życzę mu naprawdę źle, ale co zaplanował dla niego Ketchum dowiecie się z książki którą zdecydowanie gorąco polecam.

„Potomstwo” Jack Ketchum
Dead River w stanie Maine po raz drugi staje się dla bohaterów książki Jacka Ketchuma, miejscem niewyobrażalnego cierpienia. Z pozoru spokojne miasteczko skryło w sobie zło, dając możliwość odrodzenia się swym śmiertelnie niebezpiecznym mieszkańcom. Skalna linia brzegowa dała im schronienie, a lasy pozwoliły urządzać polowania. Gdy poza sezonem...

Poza sezonem Jack Ketchum
Pisząc opinię dotyczącą jakiejkolwiek książki, staram się opowiedzieć o niej tak, by nie zdradzić czytelnikom fabuły i nie zepsuć im zabawy, ujawniając pozornie nieistotny element powieści, gdyż każdy z nas w innym fragmencie może znaleźć coś dla siebie, choćby było to jedno szczególne zdanie, co spowoduje, że o konkretnym tytule, wracając do tego właśnie fragmentu, opowie innym w samych superlatywach. „Poza sezonem” Jacka Ketchuma to pierwsza z jego książek jaką miałem przyjemność przeczytać. Co mogę o niej powiedzieć? Czytając ją czułem się jak kiedyś, gdy jako młody chłopiec oglądałem horror i mimo otulenia się ciasno kołdrą, nie czułem się bezpiecznie. Przyjemnie napisana, prostym językiem książka przedstawiła mi bohaterów, pozwoliła poznać miejsce, w którym toczy się akcja i delikatnie przygotowała na to, czego mogę się po niej spodziewać. Sposób w jaki została napisana sprawił, że w mojej głowie zaczęły malować się obrazy, budowane przez dopiero co przeczytany fragment tekstu. Nie bez powodu napisałem, że DELIKATNIE przygotowała mnie na to, co mnie czeka, ponieważ pierwszy kontakt ze złem, które czyhało na postacie tej książki było naprawdę niczym, w porównaniu z tym, co pokazała mi później. Dodatkowo po zakończeniu, które zrobiło na mnie duże wrażenie, wydawnictwo dołączyło posłowie, w którym autor zdradza kulisy negocjacji z pierwszym wydawcą i skali poprawek jakich musiał dokonać, co dla mnie osobiście było bardzo zabawne, a po przeczytaniu tej książki, wprowadziło mnie w dobry nastrój
PS. W niektórych przypadkach kołdra nie jest w stanie nas ochronić, a „Poza sezonem” to właśnie jeden z tych przypadków ;).

Poza sezonem Jack Ketchum
Pisząc opinię dotyczącą jakiejkolwiek książki, staram się opowiedzieć o niej tak, by nie zdradzić czytelnikom fabuły i nie zepsuć im zabawy, ujawniając pozornie nieistotny element powieści, gdyż każdy z nas w innym fragmencie może znaleźć coś dla siebie, choćby było to jedno szczególne zdanie, co spowoduje, że o konkretnym tytule, wracając do tego...

Metro 2034 Dmitry Glukhovsky
W metro 2034 liczba „wątków pobocznych”, w porównaniu z poprzednią częścią, zmalała w moim odczuciu dość znacznie, natomiast główny wątek fabularny od pierwszych stron zaciekawił i zachęcił do zapoznania się z tą nową, równie ciekawą historią. Znani nam z poprzednich części bohaterowie jak i nowe postacie szybko sprawiły, że przeczytanie tego tytułu stało się dla mnie nie tylko przyjemnością, ale i obowiązkiem. Metro 2033 zdążyło zapoznać nas ze światem, do którego przenosił nas Glukhovsky, przez co mniejsza liczba przyprawiających mnie o dreszcze momentów, związanych z podróżami po tunelach metra, przytłumiona głównym wątkiem, nie stała się dla mnie minusem. Podróże między stacjami wydały mi się prostsze, panujący w tunelach mrok wydał się mniej przerażający, ale nadal trzymał w niepewności. W zaistniałej w metrze sytuacji, każdy z bohaterów odnalazł swój własny cel i choć krocząc ramię w ramię, starając się rozwiązać ten sam problem, każdy z nich stworzył osobny element całości doskonale pasujący do wspólnej, tworzonej przez nich historii. Osobom, którym jak mi, przypadła do gustu poprzednia książka „Metro2033” mogę zagwarantować, że z pewnością się nie zawiodą. Gorąco polecam wszystkim ten tytuł.

Metro 2033 i 2034 jako całość
Porównał bym tę książkę z grą RPG, wręcz przytłaczającą ogromem możliwości, przepięknym otwartym, bogatym światem.

Metro 2033 to pierwsze uruchomienie gry, które przedstawia nam cały świat, przybliżając stopniowo jego możliwości, pozwala się oswoić i zaznajomić z otoczeniem, dotknąć wszystkiego co nas interesuję. Sprawia też swym bogactwem, że sami do końca nie potrafimy zdecydować, czego tak naprawdę chcemy. Główny wątek fabularny popycha nas dalej i dalej, momentami za pomocą wątków pobocznych, przedstawiając inne oblicze świata w którym się znaleźliśmy.

Metro 2034 okazało się dla mnie kolejnym, wciągającym i ciekawym zadaniem proponowanym przez autora i jak w grze RPG po zaznajomieniu się ze wszystkimi możliwościami, udostępnionymi graczowi (czyt. Czytelnikowi ;)), decyduję się tylko nieraz odstąpić od głównego wątku, w naprawdę ciekawych momentach proponowanych przez misje poboczne, by po zaspokojeniu ciekawości z radością powrócić na właściwe tory i poznać zaskakujące, ciekawe zakończenie, które daje niesamowite poczucie spełnienia.

Metro 2034 Dmitry Glukhovsky
W metro 2034 liczba „wątków pobocznych”, w porównaniu z poprzednią częścią, zmalała w moim odczuciu dość znacznie, natomiast główny wątek fabularny od pierwszych stron zaciekawił i zachęcił do zapoznania się z tą nową, równie ciekawą historią. Znani nam z poprzednich części bohaterowie jak i nowe postacie szybko sprawiły, że przeczytanie tego...