-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński2
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać1
Biblioteczka
2013-11-12
2013-10-16
2013-10-12
Agatha Christie w najlepszym wydaniu. Oddzielona w jakiś sposób grupka bohaterów (w tym przypadku statek), tajemnicze relacje między nimi, morderstwo, przesłuchania, ogłoszenie zaskakującej prawdy przez Poirota. I mimo, że jest to schemat powtarzający się w przynajmniej kilku dziełach autorki mógłbym takie książki czytać non stop.
Agatha Christie w najlepszym wydaniu. Oddzielona w jakiś sposób grupka bohaterów (w tym przypadku statek), tajemnicze relacje między nimi, morderstwo, przesłuchania, ogłoszenie zaskakującej prawdy przez Poirota. I mimo, że jest to schemat powtarzający się w przynajmniej kilku dziełach autorki mógłbym takie książki czytać non stop.
Pokaż mimo toNiestety nie jestem tą książką zachwycony. Czytając ją miałem dziwne wrażenie jakby została napisana na szybko, po łebkach. Wszystko jest opisane pobieżnie a upływ czasu na poziomie tygodni czy miesięcy to kwestia kilku zdań. Ale nie było tak źle, Poirot w tej książce przypominał Sherlocka Holmes'a a nawet Jamesa Bonda z jego gadżetami (miniaturowa dmuchawka mnie rozwaliła). Podsumowując: nie mam wrażenia zmarnowanego czasu ale czuję spory niedosyt.
Niestety nie jestem tą książką zachwycony. Czytając ją miałem dziwne wrażenie jakby została napisana na szybko, po łebkach. Wszystko jest opisane pobieżnie a upływ czasu na poziomie tygodni czy miesięcy to kwestia kilku zdań. Ale nie było tak źle, Poirot w tej książce przypominał Sherlocka Holmes'a a nawet Jamesa Bonda z jego gadżetami (miniaturowa dmuchawka mnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-08-26
Daję książce 10 bo bawiłem się przy niej naprawdę świetnie. Niestety muszę przyczepić się trochę do zakończenia, nie twierdzę, że mi się nie podobało, ale czytając je poczułem jakiś zgrzyt, coś było nie tak. Zgrzyt jednak pozostał na tyle niewielki, żebym mógł wystawić maksymalną ocenę.
Daję książce 10 bo bawiłem się przy niej naprawdę świetnie. Niestety muszę przyczepić się trochę do zakończenia, nie twierdzę, że mi się nie podobało, ale czytając je poczułem jakiś zgrzyt, coś było nie tak. Zgrzyt jednak pozostał na tyle niewielki, żebym mógł wystawić maksymalną ocenę.
Pokaż mimo to