Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Podczas lektury tej książki, ciągle nasuwały mi się na myśl dwa pytania:
1. Skoro autor tak mało rzeczy polubił w Japonii, dlaczego po prostu stamtąd nie wyjedzie?
2. Kto w ogóle wpadł na pomysł wydania takiej książki?
"W drodze na Hokkaido" jest przypisywana do literatury podróżniczej, ale niech was, drodzy czytelnicy, nie zmyli to przyporządkowanie! Osoby zainteresowane Japonią znajdą tam tak niewiele rzeczy odnośnie samego kraju, że czas poświęcony czytaniu tej książki naprawdę lepiej jest przeznaczyć na oglądanie zdjęć Nipponu w Internecie. Mam nieodparte wrażenie, że tym sposobem można się dowiedzieć o Kraju Kwitnącej Wiśni znacznie więcej, niż z książki Fergusona. Jeśli zaś macie ochotę poczytać o podróżniku zaawansowanym w prostactwie i - ech, aż przykro użyć tego słowa - głupocie, sięgajcie po "W drodze na Hokkaido" jak najprędzej!
Nigdy nie byłam w Japonii i nie wiem, czy kiedykolwiek będę miała okazję tam się znaleźć. Nie jestem znawcą mentalności Japończyków, ba! nigdy z żadnym nawet nie rozmawiałam. Jednak pisanie książki, która w domyśle miała opisywać Japonię, a nie bezproduktywne przemyślenia autora o jej mieszkańcach, jak dla mnie mija się z celem.
Fani Japonii, trzymajcie się od tej pozycji z daleka. Naprawdę.

Podczas lektury tej książki, ciągle nasuwały mi się na myśl dwa pytania:
1. Skoro autor tak mało rzeczy polubił w Japonii, dlaczego po prostu stamtąd nie wyjedzie?
2. Kto w ogóle wpadł na pomysł wydania takiej książki?
"W drodze na Hokkaido" jest przypisywana do literatury podróżniczej, ale niech was, drodzy czytelnicy, nie zmyli to przyporządkowanie! Osoby zainteresowane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna książka pani Terakowskiej, która jest żywym - tak, jak żywy może być zbiór zdań - dowodem jej niesamowitej zdolności ubrania uczuć, spostrzeżeń i domysłów w słowa. Autorka stawia przed czytelnikiem nie tylko mnóstwo pytań charakteru filozoficznego, testuje również jego zdolność do miłości, tolerancję i cierpliwość. Co bowiem stałoby się, gdyby zamiast upragnionego - nieprzeciętnego, czy też zupełnie zwykłego - dziecka, na świat przyszłaby "poczwarka", niepełnosprawna istota, inaczej czująca i myśląca? Podejmowanie ryzykownych tematów sfery uczuciowej i próba odpowiedzi na pytania egzystencjonalne zawarte w ponad trzystu stronach. Zachęcam do lektury.

Kolejna książka pani Terakowskiej, która jest żywym - tak, jak żywy może być zbiór zdań - dowodem jej niesamowitej zdolności ubrania uczuć, spostrzeżeń i domysłów w słowa. Autorka stawia przed czytelnikiem nie tylko mnóstwo pytań charakteru filozoficznego, testuje również jego zdolność do miłości, tolerancję i cierpliwość. Co bowiem stałoby się, gdyby zamiast upragnionego -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zdaje mi się, że jednym z najważniejszych elementów oceny książki jest ocena zaangażowania, z jaką ją czytaliśmy. W najprostszych słowach - od "Stowarzyszenia umarłych poetów" zwyczajnie nie potrafiłam się oderwać.

I ciągle śnimy...

Zdaje mi się, że jednym z najważniejszych elementów oceny książki jest ocena zaangażowania, z jaką ją czytaliśmy. W najprostszych słowach - od "Stowarzyszenia umarłych poetów" zwyczajnie nie potrafiłam się oderwać.

I ciągle śnimy...

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo ciepła książka, opowiadająca nie tylko o niesamowitym kocie, co naświetlająca problem choroby Alzheimera. Spodobało mi się rzeczowe, delikatne podejście lekarza geriatry do starszych, często przerażonych chorobą pacjentów i ich opisy codziennego życia. Można by pomyśleć, że opowieści o śmierci muszą posiadać tragiczny wydźwięk, połączony ze smutkiem i łzami - tu jednak odejście opisywane jest również jako ulga nie tylko dla pacjenta, ale i dla jego najbliższych.

Bardzo ciepła książka, opowiadająca nie tylko o niesamowitym kocie, co naświetlająca problem choroby Alzheimera. Spodobało mi się rzeczowe, delikatne podejście lekarza geriatry do starszych, często przerażonych chorobą pacjentów i ich opisy codziennego życia. Można by pomyśleć, że opowieści o śmierci muszą posiadać tragiczny wydźwięk, połączony ze smutkiem i łzami - tu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kłaniam się w pas tym, którzy potrafią zrecenzować cykl "Mrocznej Wieży" - ciężko zawrzeć tak wiele
(delah)
"gdzieś" i "kiedyś" w jednej notatce. Epickie dzieło, sai King, piękne dzięki.

Kłaniam się w pas tym, którzy potrafią zrecenzować cykl "Mrocznej Wieży" - ciężko zawrzeć tak wiele
(delah)
"gdzieś" i "kiedyś" w jednej notatce. Epickie dzieło, sai King, piękne dzięki.

Pokaż mimo to