Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

„ Wojna niwelowała wszystko. Bez względu na wiek, narodowość czy język nie mogła być i nigdy nie będzie tak potężna, żeby pokonać miłość.” (str. 407)

Powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Akcja toczy się w czasie wojny i współcześnie. Początki czytania są dosyć trudne, gdyż autorka wprowadza nowych bohaterów w różnych przestrzeniach czasowych i trudno się połapać. Lecz z upływem stron wszystko wraca na swoje miejsce.

Bohaterami wojennymi są balerina Julia, amerykański sierżant AJ, szeregowy Courtney, i żydowska dziewczynka Calla. Bohaterami współczesnymi są wnuczka Courtneya, Delaney i wnuk Calli, Matteo.

Courtney był osobą, która wiecznie pakowała się w kłopoty. Poznajemy go w chwili, gdy odpracowuje dług zaciągnięty u ojca jego dziewczyny. Później zaciąga się do wojska jako sanitariusz. Julia robiła karierę tańcząc z partnerem na deskach scenicznych. W czasie wojny wstąpiła do wojska. Chciała być telegrafistką. W ostatniej chwili zmieniono jej zaszeregowanie i miała wrócić do tańca. Występowała na najbardziej prestiżowych scenach. Jej partner robił wszystko by trzymać się z dala od frontu. Zaspokajał swoje ambicje wciągając w to Julię.

Calla zostaje uratowana z getta przez Courtneya i wszyscy bohaterowie spotykają się w szpitalu. Miejscu gdzie schroniła się grupa Żydów, którzy uciekli z łapanki gestapo. Zakwaterowano ich na fikcyjnym oddziale kwarantanny syndromu K. Zakonnicy z kościoła przylegającego do szpitala pomagali w ukrywaniu Żydów, załatwianiu fałszywych dokumentów i ucieczce.

Delaney odbywa podróż do Włoch by poznać i wyjaśnić rodzinne tajemnice. Tam spotyka wnuka żydowskiej dziewczynki i razem na podstawie listów i zdjęć odkrywają tajemnice swoich dziadków i ich wojenną przeszłość.

Jest to piękna historia o prawdziwej przyjaźni. Poświęceniu i oddaniu sprawie z narażeniem życia. Trosce o małą dziewczynkę, której zamordowano rodziców na jej oczach. Poświęceniu swojej kariery by pomagać innym w potrzebie i ratowaniu życia.

„ Wojna niwelowała wszystko. Bez względu na wiek, narodowość czy język nie mogła być i nigdy nie będzie tak potężna, żeby pokonać miłość.” (str. 407)

Powieść oparta na prawdziwych wydarzeniach. Akcja toczy się w czasie wojny i współcześnie. Początki czytania są dosyć trudne, gdyż autorka wprowadza nowych bohaterów w różnych przestrzeniach czasowych i trudno się połapać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Dobro jest ciche, a zło krzykliwe. To, że go nie widać, nie znaczy, że go nie ma.” (str. 349)

Jest to prawdziwa historia opowiedziana autorce przez jedną z czytelniczek. Bohaterką jest młoda dziewczyna Patrycja, która była osobą głęboko wierzącą. Za namową siostry Hiacynty wyjechała na rekolekcje, którymi była zachwycona. Podobała jej się postawa i nastawienie sióstr zakonnych, ich dobroć, wyrozumiałość i ciepło od nich bijące.

Wizja służenia Bogu w przyszłości, spędzenia życia w gronie sióstr coraz bardziej się urealniała. W końcu podjęła decyzję o wstąpieniu do zakonu. Zrozumiała, że tylko tam może odnaleźć radość i szczęście i pomagać innym. Jej decyzja zaszokowała rodzinę i nie chcieli przyjąć tego do wiadomości. Próbowali odwieźć ją od tego, jednak dokonała już wyboru i była gotowa zrealizować swoje marzenia.

Czas aspiratu i postulatu miała przeznaczyć na dogłębne przemyślenie swojej decyzji. Była ciekawa poznania nowego świata, podekscytowana i zachwycona przebywaniem w towarzystwie sióstr zakonnych. Czuła się otoczona miłością i nadzieją. Szybko wdrożyła się do zakonnego życia. Jedynym problemem było zachowanie milczenia, a ona z natury była osobą gadatliwą. Bolało ją też, że okazywanie radości jest negatywnie postrzegane. Prócz tego tęskniła za rodziną.

Później zaczął się czas nowicjatu. Zaczęły pojawiać się problemy, ale ponieważ była silną osobowością postanowiła wytrzymać. Przetrwała wiele trudnych chwil, szykan, poniżenia, donosów i złośliwości. Dostawała najgorsze zajęcia. Pracowała ponad swoje siły. Przyczyną tego były siostry przełożone.

Prawda o stosunkach w zakonie była zupełnie inna niż jej wyobrażenia o życiu w klasztorze i relacjach między siostrami. W kolejnym miejscu czuła się coraz bardziej wyobcowana, a nadmiar obowiązków przytłaczał ją. Powoli traciła swoje złudzenia. Jej wiara w ludzi zakonu poległa. Często ponosiła karę za coś czego nie zrobiła. Przełożona robiła wszystko, by zatruć jej życie, lecz życzliwość innych osób pomagała jej przetrwać i nabrać dystansu. Później podjęła decyzję, która zaważyła na jej dalszym życiu. Zawsze szła za głosem serca, choć rozum i rodzina uważały inaczej. Klasztor wzmocnił jej psychikę. Chciała żyć w zgodzie ze sobą, z pragnieniami i uczuciami. Wiedziała czego chce od życia.
„ Mimo błędów i zawirowań znalazła w swoim życiu miłość, nie gubiąc drogi do Boga.” (str.341)

Ta powieść jest przykładem jak jedni ludzie mogą zniszczyć życie innych. Wiele się słyszało o złu panującym w kościele. Ich przedstawiciele często daleko byli od poglądów religii, wiary w Boga. Kierowali się własnym interesem i korzyścią uprzykrzając innym życie. Jak ważne w tej sytuacji jest wsparcie, pomoc i życzliwość dobrych ludzi. Pozwala przetrwać najgorsze chwile.

„ Dobro jest ciche, a zło krzykliwe. To, że go nie widać, nie znaczy, że go nie ma.” (str. 349)

Jest to prawdziwa historia opowiedziana autorce przez jedną z czytelniczek. Bohaterką jest młoda dziewczyna Patrycja, która była osobą głęboko wierzącą. Za namową siostry Hiacynty wyjechała na rekolekcje, którymi była zachwycona. Podobała jej się postawa i nastawienie sióstr...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Szczęście w czasie wojny jest tak kruche jak rosnący na polu mak. Wystarczy go zaledwie trącić, a wnet traci wszystkie płatki.” (str.258)

Jest to historia miłości polskiej lekarki i niemieckiego komendanta.
Alicja Sambor była jedną z dwóch kobiet studiujących medycynę w Wiedniu przed wojną. Była pracowita, uparta, ambitna, dzięki czemu udało jej się ukończyć uczelnię i podjąć pracę, którą kochała wraz z mężem w szpitalu w Warszawie.

Wybuch wojny znacznie pogorszył warunki pracy. Żydowscy lekarze byli szykanowani, a później zwalniani z pracy. Polscy lekarze musieli leczyć niemieckich pacjentów. W roku 1941 po śmierci męża Alicja wraz z córką ucieka ze stolicy udając się do Nowogrodu. Po drodze ratuje życie niemieckiemu żołnierzowi. Była lekarzem z powołania i nie było dla niej ważne czy leczy rodaków czy wrogów.

Partyzanci oskarżali ją o współpracę z wrogiem, a mieszkańcy miasteczka początkowo ignorowali ją nazywając lekarką nazistów i jawnie okazując jej niechęć. Lecz z czasem przekonali się do niej i coraz częściej zwracali się z prośbą o poradę lub leczenie. Mieli zaufanie do niej jako do lekarza, lecz nie jako człowieka. Utrzymywała kontakt z komendantem żandarmerii i dowódcą partyzantów. Leczyła jednych i drugich. Mimo, że wcześniej podpisała volkslistę uważała się za Polkę. Okoliczności w jakich się znalazła świadczyły przeciwko niej.

Musiała mieć się na baczności. Z jednej strony była pod obserwacją Niemców, z drugiej strony obserwowali ją partyzanci. Jej obawy o życie wzrastały. Bała się Niemców i partyzantów. Ciągle była na celowniku. By ratować życie innych narażała swoje, czy też wykonywała zadania wbrew sobie i swojemu sumieniu. Ciągle walczyła o przetrwanie, w końcu nazwisko zobowiązywało.
„ Sambor oznacza tego, dla którego w życiu najważniejsza jest walka.” (str.102)

Jej uczucia do komendanta zmieniały się. Z jednej strony nienawidziła go, z drugiej strony ją pociągał. Mimo obaw często mu się stawiała. Komendant trzykrotnie uratował jej życie. Komendant potrafił być wrażliwy, jednak skrywał to na zewnątrz, ukazując twarz bezdusznego nazisty. Z upływem czasu Alicja widziała w nim człowieka. Stawał jej się coraz bliższy. Nie bała się już go. Zapominali co ich dzieli, mieli krótkie chwile, gdy byli szczęśliwi. Były momenty kiedy zapominali o wojnie i całym złu, jakie ze sobą niosła.

Czy miłość między wrogami w czasie wojny ma szansę na przetrwanie?
Co w powojennym życiu przeważy, miłość czy nienawiść?
To powieść o miłości, która nie miała prawa mieć miejsca w czasie wojennym. O trudnych wyborach. O lojalności. O powinności i oddaniu lekarza. Nie ważne czy leczyło się swojego czy wroga, przysięga Hipokratesa obowiązywała.

„ Szczęście w czasie wojny jest tak kruche jak rosnący na polu mak. Wystarczy go zaledwie trącić, a wnet traci wszystkie płatki.” (str.258)

Jest to historia miłości polskiej lekarki i niemieckiego komendanta.
Alicja Sambor była jedną z dwóch kobiet studiujących medycynę w Wiedniu przed wojną. Była pracowita, uparta, ambitna, dzięki czemu udało jej się ukończyć uczelnię i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Robimy, co nam każą chociaż w to nie wierzymy.” (str.111)

Trudno czytało się tę książkę. Ogrom tragedii był niewyobrażalny. Parokrotnie musiałam przerywać czytanie, bo nie dawałam rady. Lektura trzyma w napięciu od samego początku do końca. Siostry Knotek Nikki, Sami, Tori, bratanek Shane, przyjaciele Kathy i Ron były ofiarami perwersyjnych poczynań sadystycznej matki i jej męża. Jest to prawdziwa historia, którą po latach siostry opowiedziały autorowi.

Shelly od małego była wrednym dzieckiem. Przejęła kontrolę nad braćmi. Dokuczała macosze i znajomym. Wszczynała awantury, miała ataki szału. Nie robiła tego na co nie miała ochoty. Nic nie było w stanie jej zadowolić. Im była starsza, tym sprawiała więcej kłopotów. Miała podły charakter. Była zmienna i nieprzewidywalna. Niszczyła wszystkim życie. Wymuszała na rodzicach różne rzeczy. To czego zapragnęła musiała mieć. Knuła gierki nie oszczędzając nikogo. W żadnej szkole nie zagrzała długo miejsca, wydalana z powodu niewłaściwego zachowania.

To, że Shelly była taka było też po części winą jej macochy i ojca, którzy ustępowali jej we wszystkim i spełniali każdą zachciankę. Rodzice Shelly odetchnęli kiedy córka szybko wyszła za mąż, lecz byli w błędzie sądząc, że ich problemy się skończyły. Shelly była intrygantką, manipulantką i kłamczuchą. Zawsze stawiała na swoim. Jej małżeństwa z góry były skazane na porażkę.

Swoje ofiary biła, katowała i głodziła, obojętnie czy zawiniły, czy nie. Zgotowała im piekło na ziemi. Stosowała przemoc fizyczną i psychiczną. Wymyślała najbardziej perfidne, bolesne i poniżające kary. Zadawanie im bólu czy upokorzenia sprawiało jej przyjemność. Wszyscy wiedzieli, że nie można było jej się sprzeciwić, bo to tylko pogarszało sytuację. Kłamała i oszukiwała twierdząc, że robi to wszystko z miłości do rodziny.

Trzeci mąż Shelly nigdy się jej nie sprzeciwiał. Wykonywał jej rozkazy bez protestu, biorąc udział w maltretowaniu lub przybierając bierną postawę. Był zarówno ofiarą jak i wspólnikiem robiąc odrażające rzeczy. Kochał swoją żonę i usprawiedliwiał ją na każdym kroku.

Domownicy wiedzieli, że w domu źle się dzieje, lecz nikt nie reagował. Nikomu nie mówili w jakim koszmarze żyli. Wszyscy milczeli. Nikt nie miał prawa myśleć samodzielnie. Jeśli coś źle się działo Shelly narzucała im co mieli mówić. Jeśli nawet mieli odmienne zdanie w jakiejś kwestii, szybko się wycofywali i przyznawali jej rację. Wykonywali bezwolnie wszystkie jej rozkazy nawet te najbardziej absurdalne.

Shelly była mistrzynią w pogrywaniu z ludźmi. Prokurowała dowody, by uczynić winnymi osoby, które nic złego nie zrobiły. Zawsze potrafiła znaleźć sobie nową ofiarę nad, którą się pastwiła. Była szczęśliwa kiedy ktoś cierpiał. Stosowała coraz wymyślniejsze tortury. Była patologiczną kłamczynią. Chciała mieć władzę nad ludźmi i to jej się udawało.

Siostry mimo piekła jakie zgotowała im matka jako dorosłe kobiety wiodły szczęśliwe życie z kochającą rodziną. Musiały znosić niegodziwości matki, a dzięki wzajemnemu wsparciu i siostrzanej więzi przetrwały.

„ Robimy, co nam każą chociaż w to nie wierzymy.” (str.111)

Trudno czytało się tę książkę. Ogrom tragedii był niewyobrażalny. Parokrotnie musiałam przerywać czytanie, bo nie dawałam rady. Lektura trzyma w napięciu od samego początku do końca. Siostry Knotek Nikki, Sami, Tori, bratanek Shane, przyjaciele Kathy i Ron były ofiarami perwersyjnych poczynań sadystycznej matki i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Kierowanie uwagi na przyszłość nie oznacza, że trzeba odcinać się od przeszłości. Można mieć jedno i drugie. Wtedy życie jest znacznie bogatsze.” (str.431)

Do napisania powieści zainspirowały autorkę relacje usłyszane od prababci o okrutnych czasach Wielkiego Głodu na Ukrainie. Później rozpoczęła szeroko zakrojone badania na ten temat. Akcja toczy się dwutorowo. W latach 1929-1933 roku na Ukrainie i w 2004 w Stanach. Bohaterką obu części jest Katia jako młoda dziewczyna wchodząca w życie i jako staruszka u schyłku życia.

Część poświęcona Ukrainie jest wstrząsająca i przerażająca. Do wioski zamieszkałej przez Katię i jej rodzinę w roku 1929 wkroczyli funkcjonariusze Stalina mamiąc ludzi wspaniałymi perspektywami kolektywizacji. Ludzie byli niechętni tej polityce, nie chcieli oddawać tego na co zapracowali przez całe życie. Lecz rozkazy Stalina niosły jasny przekaz, że chciał zagarnąć żyzną ziemię ukraińską i odebrać ludziom ich własność.

Wkrótce zaczął się horror. Ludzie znikali, przejmowano ich domy i dobytek, a lokatorów wypędzano grożąc aresztowaniem. Wieśniacy byli zastraszani i szantażowani. Działała stalinowska tajna policja. Kto się sprzeciwił polityce wodza marnie kończył. Deportowano całe rodziny. Stalin nakazał eliminować kułaków wszelkimi dostępnymi metodami.

Ludzie żyli w ciągłym strachu i niepewności. Odebrano im wszystko, nawet możliwość należytego pożegnania zmarłych. Życie ludzi, których zmuszono do przyłączenia się do kołchozu stawało się coraz gorsze. Harowali od świtu do nocy i umierali z głodu.

Dzień, który miał być najpiękniejszym w życiu Katii przyniósł rozpacz, smutek i żałobę. I odcisnął się w jej psychice na całe życie. Była silną osobowością. Potrafiła znaleźć rozwiązanie z każdej sytuacji. Jednak los ją boleśnie doświadczył. Ból, starta bliskich, głód niszczyły ją. Były momenty, że traciła wolę do życia, lecz nie poddawała się. Przezwyciężała przeszkody, jakie pojawiały się na jej drodze. Dla rodziny gotowa była do największych poświęceń. To ona była opoką rodziny. Nie traciła nadziei. Mimo, że straciła tak wiele udało jej się odnaleźć szczęście i miłość.

W czasach współczesnych Katia jest staruszką. Do jej domu trafia wnuczka Cassie i jej mała córeczka, która nie mówiła po tragicznym wypadku taty. Po stracie męża i taty obie nie potrafiły się odnaleźć. Babcia nigdy nie dała się wciągnąć we wspomnienia z przeszłości, dlatego ten rozdział jej życia był dla rodziny tajemnicą. Wspomnienia przynosiły jej zbyt wiele bólu. „ Przeszłości już nie ma, teraz trzeba mieć na uwadze przyszłość” często powtarzała.

Wspólne zamieszkanie bohaterek korzystnie wpłynęło na wszystkie osoby. Babcia czasem dziwnie się zachowywała. Babcia też zaproponowała Cassie prowadzenie pamiętnika, by otrząsnąć się z żałoby, co okazało się oczyszczającym doznaniem. Sama prowadziła pamiętnik, w którym upamiętniła ten trudny okres w jej życiu. Uczynny sąsiad pomógł przetłumaczyć pamiętnik babci spisany po ukraińsku. Prawda, której się Cassie dowiaduje wstrząsnęła nią.

Cassie i jej matka nic nie wiedziały o Hołodomorze. Były przerażone. Zrozumiały, że babcia doświadczyła tego co najgorsze było w tych czasach. To tłumaczyło jej dziwne zachowanie.
Lektura chwytająca za serce. Warto przeczytać.

„ Kierowanie uwagi na przyszłość nie oznacza, że trzeba odcinać się od przeszłości. Można mieć jedno i drugie. Wtedy życie jest znacznie bogatsze.” (str.431)

Do napisania powieści zainspirowały autorkę relacje usłyszane od prababci o okrutnych czasach Wielkiego Głodu na Ukrainie. Później rozpoczęła szeroko zakrojone badania na ten temat. Akcja toczy się dwutorowo. W latach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Podróżujemy po świecie, żeby szukać piękna, ale nigdy go nie znajdziemy, jeśli nie mamy go w sobie.” (str.68)

Jest to przepiękna powieść o trzech kobietach. Elizie amerykańskiej dziedziczce, Sofii kuzynce Romanowów i wieśniaczce Warince. Część bohaterów książki to postaci autentyczne, inne wzorowane na jakiś osobach, reszta to fikcja literacka. Autorka „Liliowych dziewczyn” cofa się w czasie by przybliżyć historię kobiet Woolseyów w czasie I Wojny Światowej. Udała się też w podróż na Wschód, by oddać atmosferę miejsc, które widziała. Udało jej się też odtworzyć życie i miejsca białej rosyjskiej arystokracji w Paryżu.

Eliza i Sofia były przyjaciółkami. Odwiedzały się wzajemnie mimo dzielącej ich odległości. Wybuch I Wojny Światowej ograniczył wzajemne wizyty, jednak przyjaciółki utrzymywały kontakt listowy. W Rosji coraz częściej dochodziło do zamieszek, sytuacja rodziny carskiej i ich krewnych stawała się coraz gorsza. Ruch bolszewicki rósł w siłę i coraz częściej dochodziło do bandyckich napadów na posiadłości arystokracji. W kraju panował chaos i bezprawie. Ludzie cara i jego rodzina zostali aresztowani, wielu zamordowano i zwolniono ze służby.

Rodzina Sofii kibicowała carowi i jego bliskim i mimo zamieszek nie dopuszczali do siebie myśli by koronowanym głowom coś się stało. W obawie o swoje bezpieczeństwo sami opuścili miasto i udając się do letniej rezydencji. Do pomocy we dworze zatrudnili wiejską dziewczynę Warinkę. Z upływem czasu Warince powierzono opiekę nad synem Sofii. Dziewczyna bardzo się do malca przywiązała. Warinkę oszołomiło bogactwo i przepych dworu, mnogość serwowanych potraw podczas posiłków. Z czasem dziewczyna stała się ważną częścią życia w rezydencji. Była lubiana przez wszystkich.

Jedyną czarną plamą w życiu Warinki był człowiek, który się nią opiekował. Krzywdził ją, szantażował, dostarczał jej bólu i cierpienia, lecz nie mogła się od niego uwolnić. Rodzinę Sofii spotkał los jaki doświadczyło wielu rosyjskich arystokratów. Napadnięto na ich majątek, ograbiono ich z cennych rzeczy, a ich samych uwięziono. Dawni mieszkańcy posiadłości szybko przekonali się co bandyci zrobili z ich domem, niszcząc wszystko co wpadło w ich ręce, kradnąc cenne rzeczy i obchodząc się z okrucieństwem z ich właścicielami.

Biali Rosjanie masowo opuszczali swój kraj szukając azylu za granicą, lecz tu też byli śledzeni i często mordowani. Eliza zaangażowała się w pomoc uciekinierom. Po urwaniu się kontaktu listowego poszukiwała też Sofii. Czasem mimo tragicznych wydarzeń trzeba było pogodzić się z rzeczywistością i żyć dalej, robiąc wszystko by przetrwać.

Dramat Sofii, która by przeżyć i uratować swoje dziecko dopuszcza się czynów, jakich nigdy nie dopuściłaby się w normalnych czasach. W samotnej drodze do Paryża czekało ją wiele przygód i niespodziewanych wydarzeń.

Wojna dobiegła końca, a wszyscy bohaterowie za punkt docelowy obrali Paryż. Zmagali się z dramatycznymi wydarzeniami, żałobą po śmierci bliskich i przystosowaniu się do nowej jakże odmiennej rzeczywistości. Mało było radosnych chwil w ich życiu od czasu wybuchu wojny i rewolucji.

Powieść czyta się z zapartym tchem, trudno oderwać się od lektury. Dramaturgia niektórych wydarzeń poraża. Jest to powieść o sytuacji w Rosji w obliczu rewolucji. O sile walki o przetrwanie. O prawdziwej przyjaźni, której nic nie było w stanie zniszczyć. O stracie bliskich i żałobie po nich. O stracie majątku i pozycji.

„ Podróżujemy po świecie, żeby szukać piękna, ale nigdy go nie znajdziemy, jeśli nie mamy go w sobie.” (str.68)

Jest to przepiękna powieść o trzech kobietach. Elizie amerykańskiej dziedziczce, Sofii kuzynce Romanowów i wieśniaczce Warince. Część bohaterów książki to postaci autentyczne, inne wzorowane na jakiś osobach, reszta to fikcja literacka. Autorka „Liliowych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Są rzeczy, na które nie mamy wpływu, i pozostaje nam tylko je przyjąć, ale na wiele innych możemy coś poradzić.” (str.153)

Dalsze losy bohaterów „ Kresowej miłości”. Akcja toczy się trzytorowo. W roku 1930 bohaterką jest Hanna. Poznajemy jej historię dzięki pamiętniku, który prowadziła. Miała szczęśliwe dzieciństwo. Rodzina mieszkała we Lwowie, w którym byli zakochani. Zakochała się w chłopcu, z którym snuła plany na przyszłość, lecz on ją rzucił. Później mściła się na chłopcach. Rozkochiwała ich w sobie i porzucała.

Jej pierwszy bal okazał się prawdziwym sukcesem. Po raz drugi jej serce mocno zabiło. Byli szczęśliwym małżeństwem. Przyszłość zapowiadała się obiecująco do momentu, kiedy przeżyła osobistą tragedię. Po okresie niemocy powoli budziła się w niej chęć do życia. Do walki o swoje marzenia, o dobrą przyszłość. Jej świat nabierał barw, lecz nie na długo, bo wybuchła wojna. A z nią kolejne straty bliskich i zmaganie się z trudną wojenną rzeczywistością. Wojna zabrała jej bliskich, ukochane miasto i dawne beztroskie życie. Była silną osobowością i radziła sobie w życiu.

Bohaterką czasów współczesnych jest prawnuczka Hanny, Agnieszka. Od dziadka otrzymała pamiętnik prababci, dzięki czemu mogła przenieść się w tamte czasy i poznać historię przeszłości jej krewnej. Agnieszka była szczęśliwą dziewczyną. Miała przy boku ukochanego, planowali wspólną przyszłość. Lecz szczęściem nie cieszyła się długo, przeżyła dramat, po którym nie potrafiła się podnieść. Tkwiła w zawieszeniu. Nie potrafiła poradzić sobie ze sobą. Szukała swojej drogi, lecz nie mogła jej odnaleźć. Musiała uporać się z przeszłością. Zostawić ją za sobą i żyć teraźniejszością, co w końcu jej się udało.

Kolejnymi bohaterami są Dagmara i Adam, których pamiętamy z części pierwszej jako zakochaną w sobie parę. Od kiedy Dagmara poszła do pracy coraz bardziej oddalali się od siebie. Mimo uczucia pojawiały się wzajemne pretensje, szczególnie z jej strony. Dagmara stawała się zazdrosna. Czuła się rozczarowana, samotna, zagubiona. Chciała być w porządku w stosunku do matki i męża, ale nie wychodziło jej to.
Jej mama była apodyktyczną osobą, narzucającą swoją wolę. Dagmara nie potrafiła jej się przeciwstawić i cierpiało na tym małżeństwo. Małżonkowie żyli obok siebie jak obcy ludzie. Każdy zajmował się swoimi sprawami. Źle to wyglądało, ale w końcu wyjaśnili sobie pewne rzeczy i wszystko było w porządku.

To powieść o pierwszych i prawdziwych miłościach. O smakowaniu zakazanego owocu. O ludzkich rozterkach i dramatach. O radzeniu sobie z żałobą. Radość i szczęście miesza się ze smutkiem i tragedią.

„ Są rzeczy, na które nie mamy wpływu, i pozostaje nam tylko je przyjąć, ale na wiele innych możemy coś poradzić.” (str.153)

Dalsze losy bohaterów „ Kresowej miłości”. Akcja toczy się trzytorowo. W roku 1930 bohaterką jest Hanna. Poznajemy jej historię dzięki pamiętniku, który prowadziła. Miała szczęśliwe dzieciństwo. Rodzina mieszkała we Lwowie, w którym byli zakochani....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to trzecia i ostatnia część o pensjonacie Bluebell i jego mieszkańcach. Na plan pierwszy wysunęła się najmłodsza siostra Grace. Była ambitna i odważna. Mimo młodego wieku podjęła decyzję odnoście swojej przyszłości. Zrezygnowała ze studiów i założyła swój własny biznes. Była bezpośrednia w kontaktach z innymi. Była mistrzynią ciętej riposty. Lubiła wyzwania. W dzieciństwie przeżyła traumę i chodziła na terapię. Cierpiała na syndrom ocalałego. Miała ataki paniki.

Do pensjonatu trafia Wyatt, który był wzorowym i sumiennym agentem Secret Service. Stając w obronie senatora został postrzelony. Od tego czasu w pracy mu się nie układało i szef wysłał go na urlop. Marzył by dostać posadę w służbie ochrony prezydenta. Wszystko co robił było przemyślane i precyzyjne. Był samotnikiem, ceniącym swoją prywatność. Bluebell było jego letnim domem w dzieciństwie i tutaj zaczęły się jego problemy i koszmar. Wiedział, że sam musi uporać się ze swoimi demonami.

Wyatt chciał odnaleźć miejsce ze swoich koszmarów. W wyprawie towarzyszyła mu Grace. Szybko znaleźli wspólny język i coś więcej. Ich wyprawa obfitowała w wiele dobrych i złych momentów, nieoczekiwanych zbiegów okoliczności i przygód. Oboje przeżyli w dzieciństwie ogromną traumę, która prześladowała ich do dnia dzisiejszego. Wydarzenia, które miały miejsce w przeszłości połączyły ich. Wyatt przybył do Bluebell by uleczyć ranę, lecz ona jeszcze bardziej się otworzyła.

W końcu bohaterowie odnaleźli wewnętrzny spokój. Udało im się zamknąć tamten etap życia.
To powieść o pogoni za marzeniami i spełnianiu ich. O nadziei, której nie wolno tracić. O poczuciu winy. O wątpliwościach co do podejmowanych decyzji. O podejmowanych wyborach. O miłości.
Każda z części była poświęcona jednemu z trójki rodzeństwa. Motyw każdej z nich był podobny. Do pensjonatu przybywa osoba, która skrada serce jednego z nich. Także cieszę się, że nie było w rodzinie więcej sióstr i braci.

Jest to trzecia i ostatnia część o pensjonacie Bluebell i jego mieszkańcach. Na plan pierwszy wysunęła się najmłodsza siostra Grace. Była ambitna i odważna. Mimo młodego wieku podjęła decyzję odnoście swojej przyszłości. Zrezygnowała ze studiów i założyła swój własny biznes. Była bezpośrednia w kontaktach z innymi. Była mistrzynią ciętej riposty. Lubiła wyzwania. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Czasem bywa tak, że coś, czego szukamy, znajdujemy dopiero wtedy, gdy przerywamy poszukiwania.” (str.374)

Jest to druga część o pensjonacie Bluebell i jego mieszkańcach. W tej części na plan pierwszy wysuwa się najstarszy brat Levi. Obiecał umierającemu ojcu, że zaopiekuje się siostrami i starał się to robić choć nie zawsze mu to wychodziło. Rodzeństwo wspólnie prowadziło pensjonat realizując marzenia rodziców. Sprawami finansowymi zajmował się Levi i nie informował sióstr, że pensjonat mimo sezonowego obłożenia był na minusie.

Mia była wschodzącą gwiazdą, której kariera zapowiadała się obiecująco. Jednak padła ofiarą skandalu i musiała zniknąć. Postanowiła odwiedzić rodzinne miasteczko matki i zatrzymać się w pensjonacie Bluebell, gdzie miała spędzić niedoszły do skutku miesiąc miodowy, a który kiedyś prowadzili jej dziadkowie.

Mia była piękną, wrażliwą i kruchą osobą. Sława nie uderzyła jej do głowy. Nie miała szczęśliwego dzieciństwa. Ojciec odszedł kiedy była małą dziewczynką, a matka traktowała ją jak rekwizyt. Zrozumiała, że jej niedoszły mąż wykorzystywał ją, próbując wybić się na jej sukcesie. A kiedy mu się to udało, zerwał z nią.

Sytuacja Mii coraz bardziej się pogarszała. Ten kto wywołał skandal coraz bardziej ją pogrążał. Jej reputacja bardzo ucierpiała. W świecie medialnym rozpętała się burza na temat jej niemoralnego zachowania. W pensjonacie odnajduje spokój i życzliwość jej właścicieli. Szczególnie dobrze dogaduje się z Levim, z którym spędza dużo czasu. Tam też odnajduje pamiętnik babci, z którego dowiaduje się, że kropla błękitu, niebieski diament własność babci został ukryty w pensjonacie.

Razem z Levim postanawiają go odszukać. Wspólna sprawa bardzo zbliżyła ich do siebie. Znaleźli wspólny język, otworzyli się na siebie, zwierzali ze swoich problemów. W końcu pojawiło się uczucie. Kiedy wydawało się ,że wszystko idzie w dobrym kierunku wyniknęła seria nieporozumień i nieoczekiwanych zbiegów okoliczności, które zmieniły rzeczywistość.

To powieść o dotrzymywaniu obietnic. O trudnych decyzjach i wyborach. O silnych więzach rodzinnych. Nieoczekiwanej miłości i złamanych sercach. O niszczycielskiej sile plotek.

„ Czasem bywa tak, że coś, czego szukamy, znajdujemy dopiero wtedy, gdy przerywamy poszukiwania.” (str.374)

Jest to druga część o pensjonacie Bluebell i jego mieszkańcach. W tej części na plan pierwszy wysuwa się najstarszy brat Levi. Obiecał umierającemu ojcu, że zaopiekuje się siostrami i starał się to robić choć nie zawsze mu to wychodziło. Rodzeństwo wspólnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Wszyscy mamy swoje wady, z którymi musimy się uporać, i przeszkody które musimy pokonać. To część życia.” (str.379)

Jest to pierwsza część sagi o pensjonacie Bluebell. Inspiracją do napisania jej było odkrycie, jakie dokonała autorka podczas remontu stuletniego domku nad jeziorem.
Po tragicznej śmierci rodziców trójka rodzeństwa zostaje z problemem niespłaconego, remontowanego domu, w którym planowano utworzyć pensjonat. Postanowili kontynuować dzieło i marzenia rodziców rezygnując z planów zawodowych, co było dla nich prawdziwym wyrzeczeniem. Musieli trzymać się i wspierać wzajemnie. Dla nich rodzina była najważniejsza.

Pensjonat wymagał wspólnego wysiłku rodzeństwa. Radzili sobie zupełnie nieźle. Przy pomocy życzliwych sąsiadów pensjonat zaczął szybko funkcjonować przyjmując gości. Rodzeństwo zawsze było za sobą zżyte, ale pensjonat zbliżył ich do siebie jeszcze bardziej.

Podczas remontu domu rodzeństwo znalazło otwór na listy ( kiedyś mieściła się tu poczta), w którym był list miłosny. Średnia siostra Molly, która w tej części powieści wysuwa się na plan pierwszy postanawia odnaleźć adresata i odbiorcę listu. Molly była romantyczką, optymistycznie nastawioną do życia. Wcześniej została boleśnie zraniona w uczuciach, a więc była w nich ostrożna.

W tym czasie do pensjonatu trafia Adam, autor poczytnych książek, które pisał pod pseudonimem. Nikomu nie chciał ujawnić swojej tożsamości. Cenił swoją prywatność. Miał niską samoocenę. Cierpiał na niemoc twórczą. W zabawnych okolicznościach poznaje swoją muzę. Adam nie mógł się pogodzić z faktem, że jego ojciec nie akceptował jego wyborów i był rozczarowany synem. Adam postanawia pomóc Molly w poszukiwaniach.

Cofając się w przeszłość poznajemy bohaterów listu. Początki ich poznania, rozkwitanie gorącego uczucia. Planowali wspólną przyszłość. Lecz jeden postępek zmienił życie wielu ludzi i nic nie było takie jak miało być.
Błędne interpretacje pewnych zdarzeń prowadzą do zabawnych dla jednych i nieoczekiwanych dla innych sytuacji. Niesamowite zbiegi okoliczności sprawiły, że sprawa, która nie miała szans na powodzenie znalazła swój finał, zaskakujący dla wszystkich.

W końcu bohaterowie odnaleźli się w nowej rzeczywistości. Znaleźli swój wewnętrzy spokój i harmonię. Zdobyli się na odwagę by wyjawić to, co tak głęboko skrywali.
To powieść o ukrywaniu się przed ludźmi i miłością. O złamanym sercu. O wzajemnym zaufaniu. O poczuciu winy. O prawdziwej miłości z różnym finałem. O emocjach towarzyszących stracie bliskich. O spełnieniu marzeń.

„ Wszyscy mamy swoje wady, z którymi musimy się uporać, i przeszkody które musimy pokonać. To część życia.” (str.379)

Jest to pierwsza część sagi o pensjonacie Bluebell. Inspiracją do napisania jej było odkrycie, jakie dokonała autorka podczas remontu stuletniego domku nad jeziorem.
Po tragicznej śmierci rodziców trójka rodzeństwa zostaje z problemem niespłaconego,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Każdy ma prawo do swoich wyborów.” (str.304)

Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1924 w Kutach. Bohaterką jest siedmioletnia Marysia zakochana w swoim mieście. Z niechęcią opuszcza z rodzicami dotychczasowe miejsce pobytu, gdzie wszyscy się znali i byli przyjaźnie do siebie nastawieni. Nie pomogły nawet modlitwy wznoszone przez dziewczynkę do Świętego Antoniego.

Docelowo rodzina osiadła w Krośnie. W szkole nie została życzliwie przyjęta i zaakceptowana ze względu na wygląd i wiedzę jaką posiadała. Jej marzeniem było zostać aptekarką. W związku z czym studiowała we Lwowie, gdzie zaczęła się jej przygoda z farmacją. Była szczęśliwa. Studia pasjonowały ją, a miasto zachwycało. Tam też poznała co znaczy prawdziwa miłość.

Należała do osób, które uparcie dążą do celu i nie załamywała się przeciwnościami losu. A potem przyszła wojna. Ukochany poszedł walczyć o ojczyznę, a ona czekając na niego wiedziąc, że musi przetrwać mimo towarzyszącego jej stale lęku, strachu i głodu. Jej wiara w Boga i moc sprawczą Świętego Antoniego zmalała w tych trudnych czasach.

Nie miała łatwego życia, a szczęśliwych chwil było na lekarstwo. Czasy powojenne też nie przyniosły spodziewanej radości i spokoju. Pod koniec życia była samotna. Osłodą jej samotności była bratanica, która często ją odwiedzała i z zainteresowaniem słuchała opowieści o przeszłości cioci. Staruszka Maria żałowała decyzji podjętych w przeszłości. Gdyby nie popełnione błędy jej życie wyglądałoby zupełnie inaczej. Gdyby dano jej szansę ponownego wyboru wybrałaby inaczej.

W wątku współczesnym poznajemy nauczycielkę matematyki pracującą w gimnazjum Dagmarę. Zamieszkała w Krośnie z dala od nadopiekuńczych skrzydeł mamy. Czuła się samotna do czasu kiedy poznała Adama. Był przystojny, opiekuńczy i troskliwy. Związek nabierał kolorów dopóki nie poznała jego nazwiska. Mimo pięknych początków, przeszłość rzuciła się cieniem między nich. Mimo tego postanowili zawalczyć, zburzyć przepaść jaka powstała między ich rodzinami i zacząć żyć teraźniejszością. Wybory, jakie mieli dokonać nie były łatwe, ale młodzi postanowili zawalczyć o swoje szczęście i przyszłość.

Dużo dowiadujemy się o miastach, w których mieszkały bohaterki, o ich historii. Trudne wybory jakie musiały dokonywać zaważyły na ich życiu. Często miały też wpływ na życie rodzinne.

„ Każdy ma prawo do swoich wyborów.” (str.304)

Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1924 w Kutach. Bohaterką jest siedmioletnia Marysia zakochana w swoim mieście. Z niechęcią opuszcza z rodzicami dotychczasowe miejsce pobytu, gdzie wszyscy się znali i byli przyjaźnie do siebie nastawieni. Nie pomogły nawet modlitwy wznoszone przez dziewczynkę do Świętego Antoniego....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Ból nigdy nie przemija, ale z czasem słabnie.” (str.15)

Jest do dobry thriller psychologiczny trzymający w napięciu od początku do końca. Akcja dzieje się współcześnie i w przeszłości. O wydarzeniach mających miejsce w powieści opowiadają sami bohaterowie. Bohaterką przeszłości jest Nicole, która nie miała szczęścia w życiu. Nie dogadywała się z matką. Jej pierwsze małżeństwo okazało się totalną klapą. Było koszmarem pełnym przemocy.

Kiedy otrząsnęła się po przykrych przeżyciach związała się z przystojnym wdowcem z nadzieją na nowe życie i miłość. Richard zwrócił jej utracone poczucie własnej wartości. Początki nowego związku były cudowne. Richard był przystojny, czarujący, opiekuńczy i kochany. Dawał jej swobodę wyboru. Później zaczęło się coś psuć w małżeństwie. Zaczynało jej brakować pewności siebie. Pozwalała sobą manipulować. Coraz bardziej się pogrążała. Swoboda na początku ich miłości gdzieś zniknęła. Byli coraz bardziej skrępowani. Dużą rolę w tym miała córka Richarda, która robiła wszystko by odciągnąć ojca od żony i za cel sobie postawiła uprzykrzyć jej życie. W końcu do szło do samobójczej śmierci Nicole.

Rebecca przyjaciółka Nicole nie wierzyła w możliwość popełnienie samobójstwa Nicole. Znała ją jako wesołą pełną optymizmu dziewczynę, która uwielbiała malować. To było jej pasją. Rebecca postanowiła poznać środowisko w jakim obracała się Nicole. Zbliża się do jej męża. To co odkrywała stopniowo wstrząsnęło ją do głębi. To nie była osoba, którą wcześniej znała.

Obrazy, które malowała Nicole bardzo różniły się od tych, które malowała wcześniej pełnych życia i barw. Obecne były smutne i ponure. Były wołaniem o pomoc. Widać było, że czegoś się bała.

Rebecca przyjmuje zaproszenie Richarda do zamieszkania w jego domu. Szybko zaiskrzyło między nimi. Richard nalegał na zalegalizowanie związku. Lecz ona pamiętała co spotkało jej przyjaciółkę i delikatnie drążyła temat.

W powieści jest wiele dziwnych zbiegów okoliczności, pokręconych relacji międzyludzkich. Nic nie było takie jak się na początku wydawało. Manipulowanie ludźmi dominuje na każdym kroku. Pełno tu kłamstwa, oszustwa, ludzkiej zachłanności i zbrodni. Jak okropne dzieciństwo może wpłynąć na ludzką psychikę, odcisnąć na niej piętno. Zmienić życie, cele i priorytety. Warto przeczytać.

„ Ból nigdy nie przemija, ale z czasem słabnie.” (str.15)

Jest do dobry thriller psychologiczny trzymający w napięciu od początku do końca. Akcja dzieje się współcześnie i w przeszłości. O wydarzeniach mających miejsce w powieści opowiadają sami bohaterowie. Bohaterką przeszłości jest Nicole, która nie miała szczęścia w życiu. Nie dogadywała się z matką. Jej pierwsze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Nigdy nie wiemy, co nas w życiu czeka. Trzeba się cieszyć z każdego przeżytego dnia i nie oglądać za siebie.” (str.389)

Jest to druga część sagi o rodzinie Sobolewskich. Dużo się tu dzieje i dobrego i złego. Bohaterowie walczą o swoje życie i przetrwanie. Zmieniają się z wiekiem i pod wpływem różnych okoliczności. Jest rok 1811. Ignacy wreszcie się ustatkował. Stał się statecznym mieszczaninem i ojcem rodziny. Choć czasem ciągnęło go do bijatyk, awantur i podbojów. Jego przyjaciele rozjechali się w swoje strony.

Siostry osiągnęły już wiek kiedy należało się ustatkować i założyć rodzinę, tym bardziej, że młodsza z sióstr Frania była przy nadziei. Starsza Cecylia planowała poszerzyć swoją edukację w nowo otwartej Szkole Nauk Administracyjnych. Jednak był problem, bo kobiety w tych czasach nie miały żadnych praw publicznych. Jednak plany planami a rzeczywistość je zweryfikowała.

Przeszłość upomniała się o kapitana Ignacego, za swoje czyny został aresztowany. Obie siostry nie zapomniały o stryju i robiły wszystko by go wydostać z aresztu. Kiedy wyszedł z więzienia został zdegradowany i trafił do wojska jako rekrut, przechodząc gehennę szkolenia i często otrzymując poniżające zadania.

W Polsce panowała bieda i nędza. Kraj był wyniszczony wojnami i rozbiorami, grabieżami i przemarszami wojsk, które łupiły co tylko się dało. Zbliżała się kolejna wojna. Napoleon chciał wyzwolić Litwę spod moskiewskiego panowania i poszerzyć Księstwo Warszawskie. Liczono na szybkie zwycięstwo. Jednak prawda okazała się zupełnie inna. Wielka Armia topniała w oczach. Napoleon nie troszczył się o swoich żołnierzy, a Rosjanie unikali walki.

Kiedy mężczyźni poszli na wojnę siostry radziły sobie nadzwyczaj dobrze jak na ciężkie czasy, do momentu kiedy spotkało je nieszczęście. Siostry czekała długa i niebezpieczna podróż, do której starannie się przygotowały. Dużo przeszły, lecz wojskowe szkolenie odebrane w przeszłości niejeden raz uratowało im życie.
Ignacemu za odwagę, męstwo i rozwagę w walce przywrócono dawny stopień i awansowano na dowódcę. Kapitan po nieudanych związkach z kobietami poznał tę jedyną, która dała mu szczęście i miłość.

Poznajemy też losy matki sióstr, która zaplanowała zamach na rodzinę i upozorowała własną śmierć. Była kobietą bezduszną, pozbawioną uczuć. Jej jedynym zmartwieniem było starzejące się ciało. Była okrutna i bezwzględna, a zadawanie komuś bólu, czy dręczenie sprawiało jej przyjemność. Uknuła kolejny niegodziwy plan, zadając cios swoim córkom.

Dużo się tu działo. Czasami trudno było oderwać się od powieści, bo chciało się wiedzieć co będzie dalej. Ta część podobała mi się bardziej od części pierwszej.

„ Nigdy nie wiemy, co nas w życiu czeka. Trzeba się cieszyć z każdego przeżytego dnia i nie oglądać za siebie.” (str.389)

Jest to druga część sagi o rodzinie Sobolewskich. Dużo się tu dzieje i dobrego i złego. Bohaterowie walczą o swoje życie i przetrwanie. Zmieniają się z wiekiem i pod wpływem różnych okoliczności. Jest rok 1811. Ignacy wreszcie się ustatkował. Stał się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to I część sagi o rodzinie Sobolewskich. Jest rok 1800. Warszawa jest pod pruskim zaborem. Dziedzic Sobolewski z małżonką i sługami zostali napadnięci podczas podróży i zamordowani. Lokaj rodziny uratował dwie nastoletnie córki Sobolewskich Cecylię i Franię. Plenipotent dziedzica okradł go, zastawił dwór i uciekł. Dziewczynki zostały same, straciły rodziców, dom i majątek.

Bezdomnymi siostrami zajęła się staruszka kasztelanowa połaniecka. Później obowiązki opiekuńcze przejął pojawiający się znikąd stryj Ignacy, brat ojca dziewczynek. Człowiek charakterny, zakała rodziny, utracjusz i awanturnik, skłócony z rodziną i wydziedziczony z majątku. Początkowo relacje między stryjem a siostrami były fatalne. Dziewczynki mimo, że były szlachciankami ciężko pracowały fizycznie w zajeździe, w którym się zatrzymali. Przeszły też wojskowe szkolenie prowadzone przez kaprala stryja, co zaowocowało w przyszłości.

Dziewczynkom mimo nieszczęścia jakie je spotkało sprzyjała Fortuna. Pobyt u stryja zahartował je, wzmocnił, a że były silnymi osobowościami z trudnych sytuacji wychodziły obronną ręką. Ponadto uczyły się języka francuskiego, dworskich manier, obycia towarzyskiego i uświadamiania seksualnego. Cecylia była poukładana, racjonalna i pragmatyczna. Frania szalona, nieokrzesana z wariackimi pomysłami.

Mieszkanie pod opieką stryja dostarczyło siostrom wielu niezapomnianych wrażeń. Z upływem czasu coraz lepiej dogadywały się ze stryjem. Potrafiły utemperować awanturniczy charakter stryja. Zmieniły go, uczyniły lepszym człowiekiem. On sam się bardzo zmienił. Zarzucił hulaszczy i awanturniczy tryb życia. Celem całej trójki było wytropienie morderców rodziców dziewczynek i odzyskanie rodzinnego majątku.

Siostry na co dzień kruche i delikatne w obliczu zagrożenia stawały się dzielnymi wojowniczkami. Niebezpieczeństwo czyhało na nie na każdym kroku. Ktoś chciał się pozbyć dziewcząt. Morderca rodziców podążał ich śladem, lecz dziewczynki wymykały mu się za każdym razem.

W powieści znajdujemy i momenty humorystyczne i zabawne jak i przerażające i krwawe. Kibicujemy bohaterom których nie sposób nie polubić. Oprócz nich występują autentyczne postaci historyczne. Akcja toczy się szybko i nie można się nudzić. Zakończenie powieści zaskakuje. W tle historia stolicy pod zaborami. Ciekawa lektura.

Jest to I część sagi o rodzinie Sobolewskich. Jest rok 1800. Warszawa jest pod pruskim zaborem. Dziedzic Sobolewski z małżonką i sługami zostali napadnięci podczas podróży i zamordowani. Lokaj rodziny uratował dwie nastoletnie córki Sobolewskich Cecylię i Franię. Plenipotent dziedzica okradł go, zastawił dwór i uciekł. Dziewczynki zostały same, straciły rodziców, dom i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ A prawda może się ostatecznie okazać prostsza, a jednocześnie bardziej przerażająca, niż możemy to sobie wyobrazić.” (str.53)

Jest to druga część poświęcona pracy psychologa dziecięcego specjalizującego się w hipnozach. Moim zdaniem poprzednia część była lepsza. Ta jest trochę bardziej zagmatwana. I zakończenie pozostawia wiele spraw niewyjaśnionych do końca.
Gerber prowadzi sprawę nastolatki opornej na hipnozę ze skłonnością do krzywdzenia samej siebie. W międzyczasie hodowczyni koni znajduje w lesie chłopca, który zaginął z matką osiem miesięcy temu. Chłopiec pochodzi z Albanii i nie mówi, jak również nie mruga. Ponieważ jest domniemanie, że chłopiec mógł zabić matkę do akcji wkracza psycholog dziecięcy i podejmuje się zrekonstruowania skomplikowanej sprawy.

Początkowe efekty współpracy są mierne. Psycholog nie potrafi zapanować nad koncentracją chłopca.
„ Najpierw trzy warunki potem pytania” (str.74) powiedział chłopiec i psycholog na to przystał, bo wiedział, że zyskał cenny czas by lepiej zrozumieć co się dzieje i ustalić czy istnieje jakieś zagrożenie. Wiedział, że chłopcu i jego matce przytrafiło się coś złego, ale nie wiedział co. Chłopiec skrywał sekret, który go przerastał. Chłopiec opowiada historię, która wydarzyła się 22 lata temu. Opowieść jest mroczna i przerażająca.

Psycholog był coraz bardziej zdezorientowany i zagubiony. Coraz bardziej angażował się w sprawę przestając dbać o siebie i swój wygląd. Powoli zaczął zdawać sobie sprawę z istnienia przeciwnika przemawiającego przez chłopca. Przeciwnik wiedział o nim dużo, znał jego sekrety, a on nie wiedział o nim nic. Ktoś usiłował doprowadzić go do szaleństwa stosując zawodowe umiejętności psychologa jako broń.

Angażując się w poprzednią sprawę ( Hanna z I części) doprowadził do tego, że żona od niego odeszła zabierając ze sobą syna i związała się z nowym partnerem. Jego błędem było, że nie potrafił oddzielić życia zawodowego od prywatnego i w rezultacie został sam.
Poznajemy jego początki pracy u boku ojca który często mu powtarzał : „Nasz umysł jest o wiele potężniejszy od naszej świadomości”. To ojciec zdradził mu tajniki pracy psychologa, istotę i szczegóły hipnozy. W archiwum ojca znajduje kasetę z nagraniem chłopca opowiadającego wstrząsającą historię ze swojego życia. To co wydarzyło się dawno temu budzi coraz więcej wątpliwości, a w życiu teraźniejszym wszystko coraz bardziej się gmatwa.
Interesująca lektura.

„ A prawda może się ostatecznie okazać prostsza, a jednocześnie bardziej przerażająca, niż możemy to sobie wyobrazić.” (str.53)

Jest to druga część poświęcona pracy psychologa dziecięcego specjalizującego się w hipnozach. Moim zdaniem poprzednia część była lepsza. Ta jest trochę bardziej zagmatwana. I zakończenie pozostawia wiele spraw niewyjaśnionych do końca.
Gerber...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Dla dziecka rodzina jest najbezpieczniejszym miejscem na ziemi. Albo najgroźniejszym. Tyle tylko, że dziecko nie potrafi tego rozróżnić.” (str.95)

Jest to pierwsza część powieści o psychologu dziecięcym Gerberze specjalizującym się w hipnozie. Akcja toczy się we Florencji. Do psychologa trafia kobieta Hanna. Podczas jednej z sesji twierdziła, że dokonała morderstwa, do którego doszło kiedy była dzieckiem.

Spotkania z Hanną zaowocowały przypomnieniem sobie przez Gerbera epizodu z dzieciństwa, którego nie był w stanie wytłumaczyć. Hanna znała sekretne szczegóły z jego życia czym szokowała go coraz bardziej. Była schizofreniczką, pozbawioną poczucia humoru. Jako dziecko była szczęśliwa, miała kochających ją rodziców. Ciągle się przeprowadzali, zamieszkując opuszczone domy. Przy każdej przeprowadzce zmieniali imiona. Unikali skupisk ludzkich i bali się obcych. Żyli według pięciu zasad. Nie posiadali dóbr materialnych, ani pieniędzy. Nie utrzymywali z nikim kontaktów. Wszystko układało się dobrze dopóki nie dopadli ich obcy.

Dziewczynka wiedziała, że przed czymś uciekają, ale nie wiedziała przed czym. Rodzice poddawali ją dziwnym próbom i tu zaczynała się gra na pograniczu życia i śmierci.
„ Jeśli chcesz żyć musisz nauczyć się umierać.” (str.134)

Gerber wraca wspomnieniami do swojego dzieciństwa. Matka zmarła gdy miał dwa lata. Wychowywał go ojciec, który przekazał mu swoją pasję. Ojciec na łożu śmierci wyjawił mu sekret, który nim wstrząsnął. Czuł się zagubiony i rozdarty.
Jego pacjentka zaczęła naruszać prywatną przestrzeń psychologa i świadomie otworzyła jego stare rany. Usiłowała przejąć nad nim kontrolę. By osiągnąć cel Hanna wplatała do swoich opowieści szczegóły z jego życia prywatnego. Stała się zagrożeniem dla niego i jego rodziny. Gerber nieświadomie przyjmował nawyki swojej pacjentki.

Tajemnica goni tajemnicę. Powoli sprawy się wyjaśniają i zaskakują. Nic nie było takie jak się wydawało. Wszystkie elementy misternej układanki wskakują na swoje miejsce dając jasny obraz sytuacji. Psycholog idąc tropem pacjentki dowiaduje się prawdy o sobie, która nim wstrząsnęła. Przyczyną tego, że jego życie roztrzaskało się w drobne kawałki była Hanna, która w pewnym momencie zniknęła, zostawiając go z serią nierozwiązanych kwestii, które go prześladowały. Lektura warta polecenia.

„ Dla dziecka rodzina jest najbezpieczniejszym miejscem na ziemi. Albo najgroźniejszym. Tyle tylko, że dziecko nie potrafi tego rozróżnić.” (str.95)

Jest to pierwsza część powieści o psychologu dziecięcym Gerberze specjalizującym się w hipnozie. Akcja toczy się we Florencji. Do psychologa trafia kobieta Hanna. Podczas jednej z sesji twierdziła, że dokonała morderstwa, do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Kto chce uciec, nie ma czasu na długie opowieści. Ten, kto ma coś do stracenia zachowuje nieopowiedziane historie dla siebie.” (str.357)

Jest to thriller psychologiczny trzymający w napięciu od początku do końca, z zaskakującymi zmianami. Historia opowiedziana z perspektywy kilku bohaterów. Początkowo sytuacja była dość skomplikowana. Trudno było się połapać. Nic nie było takie jak się wydawało. Jednak z upływem czasu wszystko stało się jasne.

Została porwana dziewczyna. Razem z porywaczem i jego dziećmi zamieszkali w lesie w prymitywnym domku nazywanym szałasem. Drzwi zamykane na klucze, okna zabite płytami izolacyjnymi. Porywacz znęcał się nad swoją wybranką. Wprowadził niezdrowe zasady egzystowania rodziny, wojskowy dryl.
„ Będziesz przestrzegać moich zasad. Porządek, czystość, dyscyplina, szacunek, uczciwość, wierność i lojalność.” (str.96)
To była szalona, chora gra z katem w roli głównej. Stosował perwersyjne formy wykorzystywania seksualnego i psychicznego. Wszystko musiało być jak on chciał.
Kiedy udało jej się uciec od oprawcy miała wypadek i wylądowała w szpitalu. Mimo odzyskania wolności prześladowały ją koszmary. Trauma pozostała. Bała się wszystkiego, wychodzenia z domu, kontaktów z innymi ludźmi. Stała się więźniem we własnym mieszkaniu. Przestała dbać o siebie i swój wygląd. Terapia niewiele pomogła.
Jej codzienne życie przypominało to z szałasu. Zachowała te same nawyki i porządek dnia. Była samotna.
„ Wolność nie rekompensuje tego, że byłam uwięziona.” (str.139)
Chciała znaleźć powody i przyczynę dla której została porwana. Bojąc się być uznaną za wariatkę, kłamie w prowadzonym dochodzeniu. Sprawa się coraz bardziej gmatwa, a napięcie rośnie z każdą chwilą.
Obserwujemy jak zmienia się ludzka psychika w ekstremalnych sytuacjach. Jak człowiek z obawy o swoje życie, wykonuje wszystko nawet wbrew swojej woli. A człowiek, który ma przewagę nad innymi wykorzystuje to, by swoje ofiary całkowicie sobie podporządkować i ukształtować według własnego widzimisię i potrzebami. Kłamstwo w powieści dominuje i to w wykonaniu większości bohaterów.
Dramat rodziców, którym porwano córkę i przez lata mieli nadzieję na jej odzyskanie.

„ Kto chce uciec, nie ma czasu na długie opowieści. Ten, kto ma coś do stracenia zachowuje nieopowiedziane historie dla siebie.” (str.357)

Jest to thriller psychologiczny trzymający w napięciu od początku do końca, z zaskakującymi zmianami. Historia opowiedziana z perspektywy kilku bohaterów. Początkowo sytuacja była dość skomplikowana. Trudno było się połapać. Nic nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ W obliczu krzywdy ludzie potrafią się solidaryzować, ruszają z pomocą, urządzają zbiórki, wchodzą na inny tryb działania, budzi się w nich altruizm.” (str.250)

Ponownie odwiedzamy Młynary ( poznaliśmy je w części I „ Burza”). Życie po letnich tragicznych wydarzeniach wróciło do normy. Zbliża się Boże Narodzenie i ślub jednej z mieszkanek miejscowości Anety, która była osobą trochę kontrowersyjną. Przyszła panna młoda zdecydowała się na sesję ślubną na cmentarzu. Ten wybór dziwił wielu mieszkańców.

Poznajemy czasy studenckie Anety, studiującej marketing i zarządzanie. Pasjonowała ją też fotografika. Już na studiach otrzymywała od tajemniczego adoratora koperty, w których były zdjęcia uwieczniające ją w magicznych pozach. Niedoszła panna młoda swojego ślubu nie doczekała. Na cmentarzu zostają znalezione zwłoki kobiety i rannego mężczyzny.

W marszu poparcia dla niedoszłej panny młodej i bezpodstawnego oskarżenia człowieka, który zawsze szedł z pomocą wzięli udział mieszkańcy Młynar i okolicy. Ludzie w trudnych chwilach potrafią się zjednoczyć i okazać wsparcie ofiarom i ich bliskim.

Na Ewelinę właścicielkę zakładu pogrzebowego spadają same nieszczęścia. Ojciec jej córki postanowił zabrać dziecko na Święta i groził, że ją odbierze matce, bo kobieta zajmująca się tą profesją nie może być dobrą matką.
Matka Eweliny informuje ją, że na Święta przyjeżdża brat Eweliny z rodziną, z którym była w konflikcie. A w dodatku jej partner ucierpiał w wypadku i był podejrzanym w sprawie morderstwa. Była coraz bardziej załamana. Ewelina zdecydowała się włączyć do śledztwa. Intuicja jak zwykle ją nie zawodziła.

Ewelina w swoim życiu kierowała się zawsze sercem, szacunkiem i współczuciem dla żyjących i zmarłych. Czasem musiała oddzielić życie prywatne od zawodowego. Praca była dla niej ukojeniem, dodawała jej energii.
Brat z którym Ewelina od lat była skłócona pomaga uświadomić jej błędy jakie popełniła w osądzie innych. Dodaje otuchy. Uzmysławia jej, że nie wszystko jest takie jak się wydaje. Wizyta brata podniosła ją na duchu, jednak pojawiły się wyrzuty sumienia za swoje postępowanie.

Pojawiają się nowi bohaterowie. Sympatyczna i gościnna Eleonora wychowująca syna z autyzmem. Kasia uczynna i szczera osoba opiekująca się chorą matką i wspierająca w wychowaniu syna Eleonorę. Nie miała łatwego życia. Cieszyły ją małe rzeczy.

Jedni bohaterowie starannie planowali swoje życie, dla innych ważny był impuls i okoliczności sytuacyjne. Czy musi wydarzyć się zło, żebyśmy mogli wspierać się wzajemnie?. To powieść o żałobie po stracie bliskiej osoby i umiejętności ułożenia sobie życia na nowo. Szacunku dla swojej pracy i wykonywaniu jej perfekcyjnie. Miłości do dziecka dotkniętego chorobą.
Autorka dozuje napięcie. Zakończenie zaskakuje całkowicie ujawniając prawdziwego mordercę, którego nikt nie podejrzewał. Ta część podobała mi się bardziej od poprzedniej części, a może fakt zżycia się z bohaterami, chęć i ciekawość poznania ich dalszych losów.

„ W obliczu krzywdy ludzie potrafią się solidaryzować, ruszają z pomocą, urządzają zbiórki, wchodzą na inny tryb działania, budzi się w nich altruizm.” (str.250)

Ponownie odwiedzamy Młynary ( poznaliśmy je w części I „ Burza”). Życie po letnich tragicznych wydarzeniach wróciło do normy. Zbliża się Boże Narodzenie i ślub jednej z mieszkanek miejscowości Anety, która była...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„ Kurator to też człowiek – z krwi i kości, oddychający, myślący, mający sumienie i swoje odczucia. To istota tłamszona przez przepisy prawne, która w medialnym przekazie obwiniana jest za całe zło niewydolności systemu.” (str. 9)

Autora interesowały zmiany patologiczne społeczeństwa, ich powstawanie i konsekwencje. Pracując jako kurator sądowy miał z nimi do czynienia w życiu codziennym. Wyłudzenia zasiłków, kłamstwa, oszustwa, unikanie pracy, nadużywanie alkoholu i innych używek, seks na potęgę, życie w brudzie i smrodzie. Ukazał swoją pracę od podszewki. Jest to wstrząsająca lektura, wzbudzająca wiele emocji i niedowierzania, że ludzie potrafią żyć w takich warunkach i w ten sposób.

Wrażliwy był na krzywdę dzieci. Na ludzkie chore wybory się uodpornił. W książce zamieścił historie, które działy się naprawdę, a które nie powinny mieć miejsca. Dodatkową przeszkodą w jego pracy były niespójne przepisy prawne, które zamiast ułatwiać życie, utrudniały go. Dobijała też go praca papierkowa, gdyż z każdego spotkania musiał sporządzać notatkę, wszystko dokumentować, bo takie są wymagania systemu prawnego.

Bohaterami jego reportażu są ludzie wywodzący się z patologicznych rodzin, często rozbitych, z ograniczeniami umysłowymi lecz także tacy co dobrowolnie skazali się na taki los. Często na zasiłkach, unikający pracy, znajdujący pocieszenie w tanim alkoholu i seksie. Dzieci poczęte w pijackiej malignie były wychowywane przez dziadków lub oddawane do rodzin zastępczych i domów dziecka. Były od samego początku obciążone genetycznie i zazwyczaj szły w ślady rodziców.

Autor był często rozdarty, bo z jednej strony musiał podbudowywać, wspierać i pocieszać rodzinę, szukać dobrych rozwiązań, a z drugiej strony zmuszony był podejmować trudne decyzje. Niektórym nadzorowanym udało się pomóc, inni nie schodzili z obranej drogi lub staczali się niżej.

Odwiedzał meliny, bloki popegeerowskie i zwykłe mieszkania, w których zastawał smutny obraz upadku człowieczeństwa i nędzy ludzkiej egzystencji. Niejeden raz załamywał ręce nad zastaną sytuacją. Niektóre rzeczy nie mieściły mu się w głowie. Ludzki upadek był zatrważający. A najbardziej cierpiały dzieci. Tragiczne warunki w jakich mieszkali, wszechobecny brud i smród w pomieszczeniach. Sami sobą nie prezentowali się lepiej nie dbając o higienę osobistą w wyziewach alkoholowych i papierosowych. Rzadko kiedy zastawał swoich podsądnych trzeźwych.

Opowiadając te historie autor nie przebiera w słowach, przez co jego przekaz jest naturalny, lecz emocje i nerwy pojawiają się na każdym kroku. Czasem opowiada coś żartobliwie ale jest to śmiech przez bezsilność. Wspomina, że kiedy zaczynał pracę kuratora „ to był prestiż, awans zawodowy, wynagrodzenie powyżej średniej krajowej” (str.125). Rzeczywistość okazała się inna.
Jest to szokująca lektura. Czyta się z niedowierzaniem i ze zdziwieniem , ze ludzie sami sobie gotują taki los.
Dziękuję wydawnictwu RM za bezpłatny egzemplarz.

„ Kurator to też człowiek – z krwi i kości, oddychający, myślący, mający sumienie i swoje odczucia. To istota tłamszona przez przepisy prawne, która w medialnym przekazie obwiniana jest za całe zło niewydolności systemu.” (str. 9)

Autora interesowały zmiany patologiczne społeczeństwa, ich powstawanie i konsekwencje. Pracując jako kurator sądowy miał z nimi do czynienia w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

” Praca jest najlepsza na doły, nawet jeśli twoim zajęciem jest opieka nad zmarłymi.” (str.225)

Akcja powieści dzieje się w małej miejscowości Młynary. Toczy się tu leniwie życie, niewiele się dzieje, a informacje o wydarzeniach mieszkańcy pozyskują z lokalnej rozgłośni internetowej. Mieszkańcy szykują się do obchodów Dożynek, które ze względu na prognozę pogody przeniesiono do obiektów szkolnych. Jednakże burza, która się rozpętała zebrała bogate śmiertelne żniwo. Zaginęła też znana blogerka, która jak się później okazało została zamordowana.

Główną bohaterką jest Ewelina, właścicielka zakładu pogrzebowego. Lubiła swoją pracę i traktowała ją poważnie. Zmarłych darzyła szacunkiem. W swoim fachu była profesjonalistką. Pragnęła by rodzina zapamiętała zmarłych z jak najlepszej strony. Musiała być dostępna całą dobę czasem kosztem życia osobistego. Organizowała też uroczystości pogrzebowe, zawsze wywiązując się z tego wzorowo. Przy okazji poznajemy tajniki jej pracy.

Ewelina przygotowując się do konsolacji denatki poznaje jej rodzinne tajemnice, które nią wstrząsnęły i przypomniały jej własne błędy z przeszłości. Wiele cech było wspólnych w obu przypadkach. W przeszłości została zraniona i nie ufała nikomu. Trudne doświadczenia z przeszłości uczyniły ją silniejszą, pewniejszą i świadomą siebie. W jej naturze było pomaganie innym, ratowanie świata i usprawiedliwianie ludzkich błędów. Mimo że pracowała solidnie ktoś ją szkalował na stronie internetowej. Zarzucano jej brak szacunku dla zmarłych i żerowanie na ich śmierci, co oczywiście rozmijało się z prawdą. Była osobą sympatyczną i można było ją polubić.

Trwa dochodzenie w sprawie zabójstwa blogerki. Trwają poszukiwania mordercy. Ewelina postanawia włączyć się do sprawy i działać na własną rękę. Sprawy przeciągają się. Intuicja Eweliny potwierdziła się w faktach, co sprawiło, że sprawa zabójstwa szybko znalazła swój finał.

To powieść o toksycznych związkach, trudnej przeszłości bohaterów, uporządkowaniu swojego życia, wyznaczaniu priorytetów w nim i planowaniu przyszłości choć nie zawsze można było jej dożyć.

” Praca jest najlepsza na doły, nawet jeśli twoim zajęciem jest opieka nad zmarłymi.” (str.225)

Akcja powieści dzieje się w małej miejscowości Młynary. Toczy się tu leniwie życie, niewiele się dzieje, a informacje o wydarzeniach mieszkańcy pozyskują z lokalnej rozgłośni internetowej. Mieszkańcy szykują się do obchodów Dożynek, które ze względu na prognozę pogody...

więcej Pokaż mimo to