Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po książkę sięgnęłam, po przeczytaniu czterech części cyklu Szklany Tron, w którym dosłownie się zakochałam! W związku z tym oczekiwania były duże. Niestety zawiodłam się. Główna bohaterka – Feyre – jest postacią zdecydowanie mniej ciekawą niż bohaterka Szklanego Tronu, jej osobowość nie jest tak złożona, nie skrywa żadnych tajemnic. Tym co najbardziej mi przeszkadzało jest historia miłosna (czyli niestety główny wątek książki). Miłość zdecydowanie zbyt wielka w stosunku do czasu w którym uczucie się rodziło, przez co odbierałam ją jako sztuczną. Tak, tak, wiem co myślicie – a miłość od pierwszego wejrzenia?! Ale to zupełnie co innego, tutaj początkowa niechęć zamieniła się w wielkie uczucie, a to powinna być znacznie dłuższa droga, opisana licznymi sytuacjami, rozmowami, ukradkowymi spojrzeniami, rozterkami. Zdecydowanie mi tego zabrakło.
Musze jednak przyznać, że motywy związane z magią i magicznymi istotami bardzo mi się podobały. Książkę mogę polecić również ze względu na męski czarny charakter, który poznajemy w połowie powieści. Poza tym, że jest nieziemsko przystojny (a jak!) jest to postać skomplikowana, której zachowań nie można jednoznacznie interpretować i moim zdaniem bardziej ciekawa niż główny bohater. Wzbudzał we mnie dużo więcej emocji na początku tych negatywnych, które w czasie odkrywania przyczyn jego postawy zmieniały się w sympatię. Przypadł mi do gustu również pomysł na zakończenie, pod koniec książka nabiera tempa, ciężko się oderwać. Dlatego też szczerze polecam, ale ostrzegam, fani Szklanego Tronu, nastawcie się na kompletnie inny styl oraz historię! Właściwie gdybym nie wiedziała, nigdy bym nie zgadła, że napisała je ta sama osoba.

Po książkę sięgnęłam, po przeczytaniu czterech części cyklu Szklany Tron, w którym dosłownie się zakochałam! W związku z tym oczekiwania były duże. Niestety zawiodłam się. Główna bohaterka – Feyre – jest postacią zdecydowanie mniej ciekawą niż bohaterka Szklanego Tronu, jej osobowość nie jest tak złożona, nie skrywa żadnych tajemnic. Tym co najbardziej mi przeszkadzało jest...