rozwiń zwiń
Ingvar

Profil użytkownika: Ingvar

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 24 tygodnie temu
235
Przeczytanych
książek
268
Książek
w biblioteczce
8
Opinii
24
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Nie mój typ książek. Wszystko przewidywalne i bardzo, ale to bardzo naiwne.

Nie mój typ książek. Wszystko przewidywalne i bardzo, ale to bardzo naiwne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka pod każdym względem doskonała. Duża doza humoru zarówno w postaci żartów słownych, sytuacyjnych, ale również jako alegorie to świata rzeczywistego. Oryginalny pomysł w świetnym i starannym wykonaniu. Są ciekawi, godni zapamiętania bohaterowie, akcja, mroczne historie, zwroty akcji, trudności moralne, wzloty i upadki - a pomimo tak wielkiego nagromadzenia wspaniałości, wszystko to jest dobrze poukładane i ma swoją rolę w całości.

Książka pod każdym względem doskonała. Duża doza humoru zarówno w postaci żartów słownych, sytuacyjnych, ale również jako alegorie to świata rzeczywistego. Oryginalny pomysł w świetnym i starannym wykonaniu. Są ciekawi, godni zapamiętania bohaterowie, akcja, mroczne historie, zwroty akcji, trudności moralne, wzloty i upadki - a pomimo tak wielkiego nagromadzenia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwaga - w treści zawarte są drobne spoilery. Nie mają one jednak wpływu jako takiego na odbiór głównej fabuły.

Wojny żywiołów – Przebudzenie Ziemi: Udręczeni. Już sam tytuł napawa mnie bólem głowy. Jedyne co pamiętam po przeczytaniu to: coś o żywiołach. Nie wiem jaki cel jest w aż takim rozbudowanym tytule, ale zazwyczaj maksymalnie dwa człony wystarczają. Okładka jest dość raczej mało ciekawa, choć odwzorowuje to, co dzieje się w książce, a to już zaleta.

Na wstępie proponuję autorowi zmienić redakcję i korektę, ponieważ Pani Dorota Sępień-Góra nie wywiązała się ze swej roli należycie. Tekst jest najeżony błędami, także ortograficznymi interpunkcyjnymi i literówkami, nie mówiąc o większych związanych z nagminnymi powtórzeniami, niezrozumiałymi zdaniami, czy niewłaściwymi podmiotami. A ja nie jestem wyjątkowo spostrzegawczym czytelnikiem, zapewne ktoś dociekliwy znalazłby ich znacznie więcej.

Co do mapek, to jako, że nie są częścią tekstu, nie będę wypowiadał się wiążąco. Są takie sobie, choć obrazują świat w miarę przejrzyście. Mierzwi mnie natomiast to w jak niedbały sposób są robione i to, że nie wiadomo gdzie tam są jakieś kierunki, czy odległości, co jest podstawą do zrozumienia każdej mapy. Ale przechodząc już do tekstu...

Styl pisania jest całkiem przyjemny, czyta się zabójczo szybko i lekko. Nie traci się czasu na zbędne przemyślenia, czy trudniejsze momenty. Tutaj wszystko jest lekkie. W zasadzie nawet cięższe opisy i przeżycia czyta się na zasadzie: po prawej widzicie Triceratopsa, a po lewej zgwałconą kobietę, która spadła z kilkudziesięciu metrów i dalej żyje, ale chodźmy już dalej...
Brakuje mi po prostu momentów, w których można było by przystanąć, albo takich, które trzeba przeczytać kilka razy, aby dokładnie wszystko zrozumieć i pojąć. Brakuje mi tu głównie jakichś głębszych uczuć, które wyrastają ponad fabułę i opisywane sytuacje. Miałem czasem wrażenie, że bohaterowie nie są żywymi postaciami, ale aktorami grającymi na scenie. Niby dobrze im to idzie, ale jakby wszystko było przez kogoś kierowane.

Co do stylu jeszcze, to irytowała mnie jedynie maniera tłumaczenia w drugim zdaniu to, co było już w pierwszym. Takie trochę masło maślane. Podał bym przykłady, ale niestety wersja darmowa jest zabezpieczona przed kopiowaniem, a więc pewnie autor nie zgadza się na cytowanie go w recenzjach. Zobrazuję to może w ten sposób: Ten przedmiot jest kolorowy. Wokół wszystko jest szare. Ale nie ten przedmiot.

Kolejna sprawa to jedna nietypowa wstawka, a mianowicie użyty neologizm „pakiet”. Było to zupełnie niepasujące i wybijające z klimatu zdecydowanego średniowiecza. Dodając do tego ze dwa przekleństwa użyte ni z gruchy ni z pietruchy(i to przez narratora!) w prologu otrzymaliśmy coś naprawdę dziwnego. W późniejszych kwestiach, w wypowiedziach żołnierzy wulgaryzmy były czymś klimatycznym, lecz pierwszy użyty w tekście był zdecydowanie wbudowany na siłę i wykonał krecią robotę.

Idąc dalej w tekście zawartych było kilka naprawdę dziwnych elementów, które psuły nieco fabułę. Jedną z nich jest chociażby okno Iliany, z którego można dokładnie zaobserwować jednocześnie zachód słońca i wschód księżyca. Kolejną Imperator (opisywany jako super inteligentny i wspaniały, który sam zdobył władzę w całym państwie), który nie zna prawa panującego we własnym kraju – i otwarcie przyznający się do swej niewiedzy przed całą szlachtą imperium. Szlachta była równie zabawna, ponieważ opisana została najzupełniej w świecie jako zwykły motłoch. Takie zachowania, jakie ona przedstawiała, na tak błahym zebraniu jak osądzenie jednego człowieka, wykraczały poza wszelki mój rozum. Ogólnie podsumowując całą scenę, była ona jedną wielką farsą, ponieważ Imperator nie powinien w ogóle dopuścić, aby wyglądała ona tak jak wyglądała. Opis nakreślał ją tak, jakby w ogóle nie wiedzieli co z tym człowiekiem zrobić i pierwszy raz wytaczali jakikolwiek proces. Kolejna sprawa to zbyt łatwe przyznanie (w zasadzie na słowo honoru), że młoda kobieta ot tak próbowała popełnić samobójstwo. Dociekliwość władców Imperium Koralu naprawdę dobijała.

A skoro mowa o kobietach, to tekst jest wyjątkowo szowinistyczny, choć nie wiem, czy był taki zamiar. A mianowicie mamy w całym tekście w zasadzie trzy kobiety, które można powiedzieć, że są postaciami liczącymi się dla fabuły. Pierwsza zostaje zgwałcona, zrzucona z wieży, a następnie w kilka minut dziwne stwory przyśpieszają jej ciążę, odbierają poród i kradną dziecko (które jest jakimś boskim wybrańcem z przepowiedni). Kobieta prawdopodobnie umiera. Druga kobieta zostaje oszczana przez męża i dobrowolnie oddaje się jakiemuś obrzydliwemu staruchowi szamanowi, aby spłodzić z nim także jakiegoś wybrańca, który ma się zemścić na Złym, którego nie lubi. Trzecia z kolei była zwykłym popychadłem, które nie robiło nic, poza wykonywaniem rozkazów. Była jeszcze jakaś służka, ale zginęła po dwóch zdaniach.

Kolejną, i chyba największą dla mnie wadą tekstu, było jego przerywanie. Czasem nie dało się tego czytać, bo ledwie jeden akapit był o jednym bohaterze, a już kolejny o innym, a pół strony dalej jeszcze coś innego. Ja rozumiem wielowątkowość, lecz tak częsta zmiana nie daje niczego poza skołowaniem i męczeniem czytelnika (zwłaszcza łącząc to z akapitem poniżej). Już lepiej zebrać kilka takich fragmentów w rozdzialik trwający 1-3 strony i takie większe części mieszać ze sobą. Na szczęście w drugim rozdziale jest już to sensowniej wykonane, choć to nie oznacza, że dalej nie może być powtórki z rozrywki.

A skoro mowa o wątkach, to mnie osobiście bardzo dotknęło unikanie przez autora podawania imion postaci. Wyglądało to trochę, jakby autor chciał, aby tekst miał być na siłę tajemniczy. I dopóki naprawdę już nie musiał, to cały czas stosował zaimki. Zabieg jak dla mnie zupełnie nieudolny. Zwłaszcza, że niekiedy wpędził autora w pułapkę, która np. sprawiła, że bóg-Jednooki nazwany został człowiekiem.

Nie wiem czy autor czytał Czarną Kompanię, ale z ekipy Szarych Płaszczy stworzył ich biedną wersję. Kapitan = Kapitan; Kusznik = Konował; Tęcza i Iskra = Goblin i Jednooki; Satun = Kruk; Śmieszka = Śpioszka. No i nazwy... żywcem również stamtąd. Jeśli chodzi o biedną wersję – no po prostu akcje Szarych Płaszczy to jak koceni rezerwiści na poligonach przy czarnej kompanii. A Szare Płaszcze to przecież elita elit (Czarna Kompania była jedynie bandą rzezimieszków) – powinni czesać tak niesamowitymi pomysłami, że czytelnik nie mógłby podnieść szczęki z podłogi.

Na ostatek powiem, że brakowało mi w całej księdze odrobiny humoru, chociażby czarnego, ale jednak. Niestety, nawet w duchu ani razu nie byłem w stanie się zaśmiać. A szkoda, bo humor bardzo pomaga podczas czytania i sprawia, że książkę milej się wspomina. No i oczywiście staje się znacznie naturalniejsza.

Co jest jednak dobrego w całym tekście? Opisy. Tutaj zdecydowanie nie ma czego poprawiać. Są one czytelne, obrazowe, a stosowane słownictwo bogate. Jest to zdecydowanie najlepszy element książki. Szkoda tylko, że jeden z nielicznych pozytywnych.

Na zakończenie dodam jeszcze, że sama intryga, jaka została zawiązana, jest w zasadzie dość ciekawa i sprytna. Fabuła wciąga, choć nie porywa. Mimo wszelkich prób, nie zdołała mnie na tyle przekonać, abym zechciał kupić całą książkę. I szczerze, jeśli ktoś wymaga od literatury fantastycznej czegoś więcej niż prosta fabuła, banalne postacie oraz pseudo-tajemnice, to powinien rozejrzeć się za czymś innym. Tekst jest moim zdaniem nieczytelny, dopóki nie doczeka się prawidłowej korekty, przemyślenia i nie zostanie jeszcze raz wydany. Autorowi życzę jednak powodzenia w dalszym pisaniu oraz wydawaniu.

Uwaga - w treści zawarte są drobne spoilery. Nie mają one jednak wpływu jako takiego na odbiór głównej fabuły.

Wojny żywiołów – Przebudzenie Ziemi: Udręczeni. Już sam tytuł napawa mnie bólem głowy. Jedyne co pamiętam po przeczytaniu to: coś o żywiołach. Nie wiem jaki cel jest w aż takim rozbudowanym tytule, ale zazwyczaj maksymalnie dwa człony wystarczają. Okładka jest...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Ingvar

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Jack Vance
Ocena książek:
6,6 / 10
48 książek
14 cykli
Pisze książki z:
16 fanów
Stephen King
Ocena książek:
7,0 / 10
169 książek
14 cykli
15904 fanów
Glen Cook
Ocena książek:
7,1 / 10
50 książek
5 cykli
289 fanów

Ulubione

Terry Pratchett Kosiarz Zobacz więcej
Terry Pratchett Mort Zobacz więcej
Stephen King Cztery pory roku Zobacz więcej
Terry Pratchett Mort Zobacz więcej
Terry Pratchett Mort Zobacz więcej
Glen Cook Cień w ukryciu Zobacz więcej
Terry Pratchett Mort Zobacz więcej
Glen Cook Cień w ukryciu Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
235
książek
Średnio w roku
przeczytane
16
książek
Opinie były
pomocne
24
razy
W sumie
wystawione
235
ocen ze średnią 7,2

Spędzone
na czytaniu
1 173
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
14
minut
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
2
książek [+ Dodaj]