Nie potrafię zrozumieć fenomenu tej serii.
Czytanie książki było zbyt męczące jak na prostą i nieskomplikowanie napisaną powieść. Mam wrażenie, że autorka chciała zadowolić każdego: są i fragmenty rodem z Harlequin'a, ale i te bardziej drastyczne, niczym z thrillera. A szczerze mówiąc wyszła z tego tania sensacja.
'Arabska córka' robi wrażenie migawki z losów doświadczonej przez życie młodej dziewczyny. Z góry wiadomo jaki będzie koniec. Wie to każdy, kto wcześniej sięgnął po 'Arabską żonę'. Ale inna sprawa, że po pierwszej części, ta zrobiła się niezwykle przewidywalna. No i te szycie grubymi nićmi.
Valko najwyraźniej chciała 'sprzedać' jak najwięcej informacji na temat arabskiego świata. Stąd wciskanie na każdym kroku - i to niekiedy masowo - arabskich nazw (przypuszczam, że znajdą się amatorzy takiego stylu). Do tego autorka skupia się na mocniejszych fragmentach, jak przypuszczam chcąc uniknąć nudy. Z tym, że te przeskoki z jednych złych wydarzeń do drugich są niekiedy zbyt duże i do tego skromnie opisane, zbyt zwięźle (ktoś inny może powiedziałby: treściwe).

Po przeczytaniu 'Arabskiej żony' po kontynuacji nie oczekiwałam zbyt wiele. Ale i tak się zawiodłam.

http://filmoliteraturofilia.blogspot.com/2013/04/niestety-kazdy-ksiazke-moze-napisac.html

Nie potrafię zrozumieć fenomenu tej serii.
Czytanie książki było zbyt męczące jak na prostą i nieskomplikowanie napisaną powieść. Mam wrażenie, że autorka chciała zadowolić każdego: są i fragmenty rodem z Harlequin'a, ale i te bardziej drastyczne, niczym z thrillera. A szczerze mówiąc wyszła z tego tania sensacja.
'Arabska córka' robi wrażenie migawki z losów...