Książka wywołała we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony, dość ciekawa historia, której lektura potrafiła mimo wszystko wciągnąć. Z drugiej.. cóż, czytałam nie tak dawno "Pannę Nikt". I Kasandra wydaje mi się nieudolną podróbką Kasi z tamtej książki, i dotyczy to zarówno samej jej osobowości jak i wyznawanych przez nią poglądów. Kolejna kwestia to język. "Jedynaczka" jest powieścią współczesną (przynajmniej w założeniu), mającą poruszać kwestię problemów ludzi młodych. Ciężko jednak wg mnie byłoby znaleźć wśród tej grupy kogoś, kto posługiwałby się takim językiem jak bohaterowie. Znacząco wpływa to odbiór tej pozycji. Wydawać się może, że Basia nie przystaje kompletnie do czasów, w jakich przyszło jej żyć, nie potrafi zrozumieć otaczającej ją rzeczywistości a jej opowiadanie jest zbyt odrealnione. Zakończenia także nie zaliczyłabym in plus - nie spodziewałam się go, faktycznie - ale tylko dlatego, że miałam nadzieję na coś lepszego.

Reasumując: przeczytać można, ale cudów oczekiwać po "Jedynaczce" nie należy. Ot, po prostu jedna z wielu książek, która nie pozostawia trwałych śladów w pamięci.

Książka wywołała we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony, dość ciekawa historia, której lektura potrafiła mimo wszystko wciągnąć. Z drugiej.. cóż, czytałam nie tak dawno "Pannę Nikt". I Kasandra wydaje mi się nieudolną podróbką Kasi z tamtej książki, i dotyczy to zarówno samej jej osobowości jak i wyznawanych przez nią poglądów. Kolejna kwestia to język. "Jedynaczka" jest...