Dawno, dawno temu i prawie naprawdę

Okładka książki Dawno, dawno temu i prawie naprawdę
Brigid Pasulka Wydawnictwo: AMF Plus Group, Wydawnictwo Andrzej Findeisen literatura piękna
376 str. 6 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
A Long Long Time Ago and Essentially True
Wydawnictwo:
AMF Plus Group, Wydawnictwo Andrzej Findeisen
Data wydania:
2010-10-20
Data 1. wyd. pol.:
2010-10-20
Liczba stron:
376
Czas czytania
6 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360532188
Tagi:
dawno temu pasulka
Średnia ocen

                6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
157 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
423
116

Na półkach: , ,

"Bez korzeni nie ma skrzydeł"*

Babcia Nela opowiadała tylko historie z dobrym zakończeniem. Te smutne wnuczka musi odkryć sama.

Dwie równoległe opowieści, dwie perspektywy czasowe. Wciąż żywa, dopełniająca się przeszłość i teraźniejszość (może lepiej – współczesność), która często spogląda wstecz. A przyszłość w obu przypadkach jest wielkim niepokojem.

Pierwsza narracja, trzecioosobowa i obiektywna, przedstawia losy mieszkańców Półwsi, małej wioski w powiecie wadowickim. Jej bohaterami są państwo Hetmańscy, ich córka, piękna Anielica, i syn, „nazwany na cześć wielkiego średniowiecznego króla Władysławem Jagiełłą”[s. 13]** oraz Gołąb i jego brat, Jakub. Gołąb zakochuje się w Anielicy i podejmuje starania o jej rękę. Chcąc udowodnić, że jest godzien tego zaszczytu, postanawia wykorzystać swój największy talent – pracę własnych rąk. „Konkretnie zaś poprzysiągł sobie, że przekształci skromną chałupę jej [Anielicy – dop.A. D.] rodziców w dom, który stanie się przedmiotem zawiści pozostałych dwudziestu siedmiu mieszkańców Półwsi, że zrobi z niego mieszkanie wywołujące hosanny na wysokościach u każdego, kto go zobaczy”[s.11]. Brzmi to jak baśń, lecz niebawem w ową baśń wkracza druga wojna światowa, a później Sowieci. Rozdźwięk sielskości i spokoju tego uporządkowanego małego światka oraz chaosu i zła wojny jest wstrząsający.

Bohaterką drugiej opowieści jest młoda dziewczyna o przezwisku Baba-Jaga. Jest sierotą, po śmierci rodziców wychowywała ją babcia. Teraz mieszka w Krakowie, u cioci Ireny. Pracuje jako barmanka oraz pomoc domowa u pani Bożeny, nieco dziwacznej staruszki, właścicielki kamienicy na placu Biskupim. Codzienność młodej dziewczyny czasem rozświetlają chwile euforii i radości (w czasie wizyt w kinie, które jest jej pasją), częściej jednak jest boleśnie nijaka, bez pomysłów na zmiany, naznaczona dotkliwym uczuciem samotności. Wszystko dzieje się w początkach lat dziewięćdziesiątych, w Polsce zachłystującej się wolnością, ale i mocno w owej wolności zagubionej, niepewnej i nieporadnej. Baba-Jaga jest bardzo dojrzałą narratorką. Opowiadana przez nią rzeczywistość nie jest beznamiętną, rzeczową relacją, ale za każdym razem rozpoczyna się gdzieś w głębi niej samej.

„Gdy mieszkałam na wsi, mogłam przynajmniej wyobrazić sobie coś, co czeka za horyzontem. Tutaj, w mieście, marzenia, które się we mnie kłębiły, wydają się wyłącznie wyschniętymi pestkami w grzechotce, a jedyną rzeczą, którą widzę przed sobą, jest zrobiony z okruszków ślad zobowiązań, prowadzący mnie od dnia do dnia.”[s. 98]

„Przyglądam się grającemu Tadeuszowi i myślę, jak długo trzeba coś robić, żeby się tym stać. Jak długo trzeba grać na klarnecie, żeby naprawdę zostać klarnecistą? Jak długo mogę stać za barem i mówić, że nie jestem barmanką?”[s. 174]

Te dwie narracje z początku wydają się płynąć niezależnie od siebie. Jednak z każdym rozdziałem odkrywamy jakiś szczegół stanowiący o ich bliskości, kolejną odsłonę ich splotu. Wiedza przychodzi małymi kroczkami, rozjaśnia się stopniowo. Bohaterowie tych różnych czasów doświadczają analogicznych sytuacji i uczuć, mają podobne cechy charakteru. Ich podobieństwo jest jedną z zasad kompozycyjnych książki. Dwie opowieści jak dwa głosy współbrzmiące w kanonie, gdzie jedna melodia rodzi się później. Kompozycja jakże miła dla wyobraźni.

Długo zastanawiałam się, czym tak bardzo oczarowała mnie ta książka. Zręcznym przeplataniem dwóch historii? Magicznym podobieństwem zdarzeń w życiu bohaterów, utwierdzającym w przekonaniu, że choć tak wiele zmienia się wokół, to w głębi serca pozostajemy sobą? Przesłaniem o bliskich, którzy, choć już odeszli, wciąż żyją w nas i wciąż prostują nasze ścieżki? A może to mój Kraków – znajome budynki, place, ulice i parki, gdzie podobnie odczuwałam, podobnie mocowałam się z rzeczywistością, podobnie marzyłam i kochałam?

Lektura „Dawno, dawno temu...” przekonała mnie, że historia tragiczna i smutna może być jednocześnie piękna i ciepła. Że, co wzruszające, nie musi być ckliwe i kiczowate. A z pozornie nic nie znaczących części można skleić pełną sensu całość.

To powieść o dojrzewaniu do świadomości, że koniec poszczególnych rozdziałów naszego losu, zależy także od nas. Świetnie skomponowana, zaskakująca do ostatnich stron, realistyczna, prawdziwa, niebanalna, ciepła. Radość czytania - po prostu!

Brigid Pasulka, "Dawno, dawno temu i prawie naprawdę", tłum. Barbara Gadomska, wyd. AMF, Warszawa 2010.

*Marcin Styczeń, cytat z piosenki pt. „Bez korzeni nie ma skrzydeł”, z płyty „21 gramów”.
**Cytaty pochodzą z książki (jw.), numery w nawiasach kwadratowych odsyłają do jej stron.

"Bez korzeni nie ma skrzydeł"*

Babcia Nela opowiadała tylko historie z dobrym zakończeniem. Te smutne wnuczka musi odkryć sama.

Dwie równoległe opowieści, dwie perspektywy czasowe. Wciąż żywa, dopełniająca się przeszłość i teraźniejszość (może lepiej – współczesność), która często spogląda wstecz. A przyszłość w obu przypadkach jest wielkim niepokojem.

Pierwsza narracja,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    198
  • Chcę przeczytać
    169
  • Posiadam
    76
  • Ulubione
    13
  • Obyczajowe
    3
  • 2011
    3
  • 2018
    2
  • Z biblioteki
    2
  • Własne
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Więcej
Brigid Pasulka Dawno, dawno temu i prawie naprawdę Zobacz więcej
Brigid Pasulka Dawno, dawno temu i prawie naprawdę Zobacz więcej
Brigid Pasulka Dawno, dawno temu i prawie naprawdę Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także