Sheramy Bundrick jest historykiem sztuki na University of South Florida St. Petersburg. "Słoneczniki" to jej pierwsza powieść.http://www.sheramybundrick.com
Bardzo dobra książka. Autorka ma lekki i plastyczny styl, dzięki czemu Vincent Van Gogh przestaje jawić się jako odległa postać z podręczników i staje się człowiekiem z krwi i kości, kochającym, marzącym, borykającym się z problemami. Dla mnie była to przygnębiająca lektura - to w końcu zbeletryzowana opowieść o dwóch ostatnich i niełatwych latach życia artysty. Szkoda utalentowanego człowieka, który zmarł tak młodo, smutne jest też to, że za jego życia jego sztuka nie spotkała się ze zrozumieniem. Brak właściwego uznania czyjejś twórczości za życia i spóźnione docenienie jej dopiero po śmierci twórcy (który niestety już się o tym nie dowie) było dla mnie zawsze czymś wyjątkowo przygnębiającym. Autorka ma przyjemny styl, widać jej miłość do Van Gogha jako artysty. Ujęła mnie w tej książce gra światłocieni, cała historia to przeplatanie się światła i ciemności. Z jednej strony mamy biedę, samotność, chorobę, brak zrozumienia, niejasną przyszłość - z drugiej miłość, chwile szczęścia i nadziei, szczególne upodobanie Vincenta do żółtego koloru i tytułowe słoneczniki, promienne kwiaty rozkwitające pod wpływem słońca, symbolizujące szczęście i ciepło.
Zobaczyłam słoneczniki i pomyślałam Vincent van Gogh, no i oczywiście się nie pomyliłam, bowiem jest to powieść inspirowana życiem słynnego artysty. Zasiadłam zatem do niej z ogromnym zaciekawieniem, które teraz mogę to przyznać miało swoje wzloty i niestety upadki podczas tej lektury.
"Słoneczniki" autorstwa Sheramy Bundrick to fikcja literacka oparta na dwóch latach z życia słynnego malarza Vincenta van Gogh'a. Autorka mimo wszystko wplotła swą powieść w takie fakty historyczne jak autentyczna choroba, sposób bycia czy charakter mistrza. Listy do brata czy takie miejsca jak Paryż i Arles również zgadzają się z biografią, no i przede wszystkim jego obrazy.
Główny nurt tej powieści to jednak wymyślona przez autorkę opowieść na temat tajemniczego związku z kobietą dla której to właśnie malarz obciął sobie ucho. Narratorem i główną postacią jest właśnie Rachel, pewna młoda prostytutka, która podczas spaceru w parku w Arles napotyka owego malarza i tak zaczyna się dla niej przygoda i miłość jej życia. Nie jest to niestety łatwy związek, ponieważ tych dwoje różni prawie wszystko a dodatkowym utrudnieniem na pewno jest postępująca choroba Vincenta oraz jego bardzo trudny charakter.
Nie można też przeoczyć faktu, iż poza Rachel i Vincentem jest jeszcze trzeci bohater tej powieści, a mianowicie obrazy mistrza. Sheremy Bundrick jako historyk sztuki wplotła w tę powieść barwne i pełne czułości opisy dzieł Vincenta van Gogh'a. Obrazy widziane oczami kobiety, która jest zakochana w ich twórcy to nie lada wyzwanie, któremu autorka z pewnością sprostał i jest to z pewnością jeden z plusów tej powieści.
Pomimo wszystkich pozytywnych opinii, które miałam przyjemność czytać na temat tej książki oraz momentów wzruszenia przy lekturze to moja opinia nadal pozostaje nieco zaniżona. Jest bowiem coś w tej książce co mnie męczyło i momentami nudziło, a w ogólnym rozrachunku niestety wpłynęło na ocenę.
Zatem powstaje pytanie czy ją polecam? A czemu nie, jako swego rodzaju ciekawostkę na temat ewentualnej wariacji z życia słynnego artysty to i owszem. Natomiast żeby pozostać w zgodzie ze sobą muszę też dodać, że pozycja ta raczej zbyt długo nie zagości w mojej głowie. Dlatego jeśli aktualnie nic nie posiadacie do czytania to owszem polecam, ale jeśli macie większy pewnik wyśmienitej literatury to raczej tę książkę odłóżcie na "może kiedyś".
Pozdrawiamy serdecznie
Zaczytana Joana
http://epilog-zaczytana-joana.blogspot.com/2016/07/soneczniki-sheramy-budrick.html