Zimowe smutki

Okładka książki Zimowe smutki
Norman E. Rosenthal Wydawnictwo: W.A.B. zdrowie, medycyna
323 str. 5 godz. 23 min.
Kategoria:
zdrowie, medycyna
Tytuł oryginału:
Winter Blues
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
1995-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1995-01-01
Liczba stron:
323
Czas czytania
5 godz. 23 min.
Język:
polski
ISBN:
83-85554-51-3
Tłumacz:
Aleksandra Lenobel
Tagi:
psychologia medycyna depresja
Średnia ocen

                5,2 5,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,2 / 10
5 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1883
119

Na półkach: ,

Nadeszła zima. W powietrzu (i w supermarketach) w coraz bardziej wyczuwalna jest atmosfera świątecznych przygotowań. Narciarze z radością witają opady śniegu i z niecierpliwością śledzą przyrost zimowej otuliny. Dzieci śmigają na sankach i łyżwach.
Z kolei natura - przykryta białą pierzyną zapada w spokojny sen… Sielsko i anielsko - można by rzec - lecz nie wszyscy doświadczają zimy w ten właśnie sposób.

Dla części spośród nas zima, a nawet zapowiadająca ją jesień jest okresem trudnym i wymagającym dużej mobilizacji, aby utrzymać dotychczasowy poziom funkcjonowania. Dnie stają się coraz krótsze, temperatury spadają i niektórym coraz ciężej jest wygrzebać się z domowych pieleszy. Najchętniej, jak niedźwiedzie - zapadli by w zimowy sen, uprzednio wywiesiwszy karteczkę „nie ruszać aż do wiosny”. Niestety nie ma takiej możliwości. Praca, szkoła, dom, obowiązki i codzienny rytm życia nie zwalnia, choć trudno jest za nim nadarzyć. Zimowe niedźwiadki stają się wtedy rozdrażnione, lub przeciwnie smutne i pozbawione energii. Rośnie lista niewykonanych zadań, a maleje energia do ich wykonania - błędne koło z którego trudno się wyrwać.

Co się dzieje? Dlaczego pełnym energii na wiosnę i lato, rozładowują się bateryjki w miesiącach jesienno-zimowych? Kto wie, być może są to baterie słoneczne…?

Rosenthal w swojej książce „zimowe smutki” w przystępny sposób opisuje zjawisko depresji zimowej, czyli sezonowego obniżenia nastroju w miesiącach jesienno-zimowych w znaczący sposób obniżającego jakość funkcjonowania. Podaje przykłady historii pacjentów, w których osoby o podobnym rodzaju trudności odnajdą elementy własnych przeżyć. Dokonuje przeglądu możliwych przyczyn i środków zaradczych. Nie ogranicza się tylko do psychologiczno-medycznej perspektywy lecz zamieszcza przykłady z literatury, historii- wszystko po to, by stworzyć obraz możliwie pełny i wieloaspektowy obraz depresji sezonowej, a lekturę uczynić atrakcyjną w odbiorze. Ponadto książka w pewnym stopniu ma formę poradnika - przynajmniej na etapie wstępnej autodiagnozy pozwalającej ustalić, czy problem sezonowych zmian nastroju może nas dotyczyć.

Jeśli opis „zimowego niedźwiadka”, zamieszczony drugim akapicie tego artykułu wydaje Ci się znajomy zadaj sobie dodatkowe pytania:
- Czy samopoczucie pogarsza mi się cyklicznie zwykle w tych samych miesiącach co roku?
- Czy w tym czasie mam większą ochotę na słodycze, albo węglowodany (tłuste, ciężkie, mączne potrawy)?
- Czy przybieram na wadze?
- Czy mam mniejszą ochotę spotykać się z innymi, raczej zaszywam się w domu?
- Czy wykonanie codziennych zadań w pracy i w domu sprawia mi coraz większy kłopot?
- Czy mam kłopoty z porannym wstawaniem, a w ciągu dnia czuję się senny?

Oczywiście odpowiedź twierdząca nawet na większość z tych pytań nie oznacza że na pewno cierpisz na depresję sezonową, lecz z pewnością wskazuje na to, że dzieje się coś, czemu warto bliżej się przyjrzeć.

Jeśli dodatkowo zauważysz, że powyższe zmiany w negatywny sposób wpływają na Twoje funkcjonowanie, nie możesz sobie z nimi poradzić, a to wszystko trwa nieprzerwanie dłużej niż dwa tygodnie - być może warto skorzystać z pomocy specjalisty w określeniu przyczyny tego stanu i sposobów zmiany tej sytuacji.

Jedną z proponowanych przez Rosenthal form terapii depresji sezonowej (oprócz farmakoterapii, czy psychoterapii) jest fototerapia. Dobroczynne skutki tejże badał tak na własnym przykładzie, jak w wielu badaniach klinicznych - stając się prekursorem tej fundamentalnie bardzo prostej a jednocześnie skutecznej metody.

Przypomnijmy sobie metaforę wyczerpujących się bateryjek słonecznych. Badania pokazały, że dla naszego samopoczucia światło pełni bardzo ważną rolę. Reguluje rytmy dobowe, poziom naszej codziennej energii, moment w którym czujemy się senni. W zimie ilość światła drastycznie spada - część z nas wychodząc do pracy wcześnie rano i wracając wieczorem może wcale nie widzieć światła słonecznego. I tak przez wiele miesięcy! Wolne dni też, nie zawsze dostarczają nam niezbędną dawkę światła - nie każdy z nas przecież spędza je aktywnie na świeżym powietrzu (a i ono nie zawsze jest świeże z uwagi na rozpoczęty sezon grzewczy i to co wydobywa się z kominów niektórych domów….).

Zapotrzebowanie na światło jest sprawą bardzo indywidualną. Część z nas - pomimo zimowych reglamentacji w tym zakresie nadal funkcjonuje dobrze. Inni natomiast mają poczucie wyłączenia na wiele zimowych miesięcy.

Uzupełnieniem zapotrzebowania na światło jest właśnie fototerapia - czyli naświetlanie specjalną lampą o znacznym natężeniu, a jednocześnie z uwagi na zastosowane filtry bezpieczną dla zdrowia. W czasie naświetlania można czytać, słuchać muzyki, czy rozmawiać - nie trzeba non stop wpatrywać się w lampę. Efekty są zdumiewające - niektórzy czują się lepiej już po pierwszej sesji, większość po około 2 tygodniach naświetlań - choć - jak bywa z każdą metodą leczenia są i tacy dla których nie jest ona skuteczna (wtedy także może chodzić o indywidualne dopasowanie mocy lampy, oraz czasu trwania sesji naświetlania). Co ciekawe lampa pomaga także osobom pracującym w systemie zmianowym lub z syndromem jet - lag (wywołanym zmianą stref czasowych podczas podróżowania) w wyrównaniu rytmu biologicznego. Imitując światło słoneczne (o natężeniu zbliżonym do światła porannego) zaspokaja nasz głód promieni słonecznych.

Na zakończenie warto wspomnieć, że Rosenthal poruszył także równie ciekawe kwestie depresji letniej (najprawdopodobniej wywołanej zbyt wysoką temperaturą) oraz wypływom innych oddziaływań pogodowych - takich jak ciepłe wiaty (ech ten nasz halny…) na nasze funkcjonowanie.

Analizując zjawisko depresji sezonowej Rosenthal pokazuje że nie można rozważać naszego funkcjonowania oddzielając psychikę od ciała, lecz również nie uwzględniając naturalnego kontekstu i otoczenia w którym żyjemy.

Nadeszła zima. W powietrzu (i w supermarketach) w coraz bardziej wyczuwalna jest atmosfera świątecznych przygotowań. Narciarze z radością witają opady śniegu i z niecierpliwością śledzą przyrost zimowej otuliny. Dzieci śmigają na sankach i łyżwach.
Z kolei natura - przykryta białą pierzyną zapada w spokojny sen… Sielsko i anielsko - można by rzec - lecz nie wszyscy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    10
  • Przeczytane
    7
  • Psychologia, psychiatria
    1
  • Posiadam
    1
  • Psyche i logia
    1
  • 2015
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zimowe smutki


Podobne książki

Przeczytaj także