Oddział chorych na raka
456 str.
7 godz. 36 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Historia
- Tytuł oryginału:
- Раковый корпус
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2010-06-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1993-01-01
- Liczba stron:
- 456
- Czas czytania
- 7 godz. 36 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375104288
- Tłumacz:
- Michał B. Jagiełło
- Tagi:
- Aleksander Sołżenicyn rak totalitaryzm literatura rosyjska
Oddział chorych na raka - utwór długo zakazany w ZSRR - po raz pierwszy ukazał się na Zachodzie w 1968 roku. Sportretowany przez Sołżenicyna szpital to alegoria państwa totalitarnego, a dwaj pacjenci: Oleg Kostogłotow i Paweł Rusanow to skrajnie różne przykłady kondycji jego obywateli. Walczący z rakiem bohaterowie tej przejmującej powieści przekonują się, jak bezduszna i obojętna jest instytucja powołana do ratowania życia. W obliczu śmierci rozmyślają nad sensem ludzkiej egzystencji, nad samotnością i naturą świata.
Kanwą powieści stały się doświadczenia autora, który po pobycie w łagrze przeszedł operację usunięcia nowotworu, a potem nawrót choroby i jej ostateczne ustąpienie.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 3 708
- 3 444
- 789
- 230
- 99
- 50
- 42
- 26
- 25
- 23
Opinia
Myliłby się ten, kto sądziłby, że Sołżenicyn tworzył tylko na pograniczu beletrystyki i publicystyki. Wprawdzie jego opus magnum, czyli „Archipelag Gułag”, istotnie jest dziełem o takiej charakterystyce, ale spod pióra słynnego Rosjanina wyszło wiele innych utworów — niekoniecznie już o profilu publicystycznym. Nie byłoby w tym jeszcze nic zaskakującego, często zdarza się, że historycy czy dziennikarze próbują swoich sił w literaturze pięknej, niestety próby takie kończą się najczęściej fiaskiem. Polemiczny duch i skłonność do argumentowania oraz eksponowania kolejnych anegdot tylko szkodzą dziełu, a czasami wręcz prowadzą do grafomani. Sołżenicyna należałoby więc zaliczyć do mniejszości tych twórców, którzy wprawdzie dali się poznać światu przede wszystkim z prozy publicystycznie zaangażowanej, ale ponadto bardzo wprawnie poruszają się w obszarze literatury pięknej.
„Oddział chory na raka” jest tego najlepszym przykładem, lepszym może nawet niż znane opowiadania Sołżenicyna, w tym „Jeden dzień Iwana Denisowicza”. Nie tylko dlatego, że jest to utwór znacznie obszerniejszy, lecz także dlatego, że jego momentami alegoryczna wymowa i panoramiczna struktura pozwoliły na lepsze wyeksponowanie pisarskiego talentu. Wymowny tytuł powieści pozwala zawczasu określić miejsce rozgrywającej się akcji. Nie każdy bowiem wie, że w tyleż bogatym, ile przejmującym życiorysie Sołżenicyna było również miejsce dla choroby, jakkolwiek cynicznie by nie brzmiało. I to dla tej najbardziej niszczącej — raka. Twórca „Archipelagu Gułag”, jeśli wierzyć jego słowom, żegnał się już z życiem, aż wydarzył się cud uzdrowienia, niebagatelnego, jak to nierzadko bywa, dla uzdrowienia duchowego. Podarowano Sołżenicynowi życie, a on postanowił podarować jeszcze coś światu.
„Oddział chorych na raka” wbrew wspomnianym wcześniej skłonnościom do łączenia nazwiska Rosjanina z publicystyką zaangażowaną, gehenną łagrową oraz wbrew spotykanym opisom tej książki, nie jest powieścią jednostronną — o czytelnej alegorii równającej szpital z systemem totalitarnym. Taką alegorię prędzej znajdziemy w jakże odległym świecie „Lotu nad kukułczym gniazdem”. W „Oddziale chorych na raka” są natomiast prawdziwi ludzie i prawdziwi lekarze, nie w znaczeniu faktograficznym, ma się rozumieć, i owszem, znajdziemy tu pewne postawy symptomatyczne dla rosyjskiego społeczeństwa bądź jego określonych grup z czasów totalitaryzmu, ale w charakterystyce tych bohaterów jest zbyt wiele wyczucia i subtelności, by tak łatwo dopatrywać się w nich jakichś banalnych figur. Dość wspomnieć Rusanowa, reprezentanta sowieckiej nomenklatury, u którego pycha, arogancja i ideologiczne zacietrzewienie z czasem ustępują miejsca strachowi i apatii, bynajmniej nieprowadzącym do jakiejś łatwo przyswajalnej metamorfozy. Nie, przypadek Rusanowa pokazuje tylko, że postacie Sołżenicyna nie są papierowe, przeciwnie, żyją i podlegają jeśli nie ewolucji światopoglądowej, to zmianom emocjonalnym, które rzutują na ich postawy.
Prawdopodobnie błędem byłoby stwierdzenie, że tło historyczne czy społeczne jest w recenzowanej książce warstwą drugą, a może nawet trzecią. Tak naprawdę w „Oddziale chorych na raka” dochodzi do spotkania tych dwóch przerażających widm — widma śmierci i widma okrutnej epoki. Ciężar tej ostatniej rzutuje bowiem w jakiś niewypowiedziany sposób na zachowania i życie pacjentów oraz lekarzy. Wprawdzie to choroba, a wraz z nią śmierć, jest na planie pierwszym, to z czasem ścigają się pacjenci i to bliska perspektywa końca ich istnienia organizuje przede wszystkim ich myśli i rozmowy z towarzyszami z sali, ale jest w tym wszystkim także niszczący chłód totalitaryzmu. Sprzeczki ideologiczne pacjentów są równie znaczące, co milczenie pogrążonych w bólu (także psychicznym), a brak zrozumienia niektórych osób, w tym lekarzy dla doświadczeń łagierników symbolizuje rozdarcie wewnątrz rosyjskiego społeczeństwa.
Wśród bohaterów „Oddziału chorych na raka” jest też bowiem miejsce dla tych, którzy przekroczyli próg piekła Gułagu, a jeden z nich — Kostogłotow nosi nawet znamiona alter ego autora. O powinowactwie tym decyduje zarówno doświadczenie życia (umierania?) w łagrach, jak i obszerność wątku poświęconego tej postaci. Kostogłotow jest człowiekiem inteligentnym, ale okrutnie pokaleczonym przez los. Do szpitala trafił z zesłania, kiedy był już w stanie agonalnym. Na początku mogą razić jego upór, czepialstwo, chęć spierania się z lekarzami oraz skłonności do adorowania kolejnych kobiet. Dopiero z czasem dostrzeżemy w tych zachowaniach nieporadność, wrażliwość i to przejmujące (bo niezawinione) wybrakowanie bohatera, wybrakowanie, z którego sam Kostogłotow zdawał sobie sprawę. Sołżenicyn nie omieszkał uzupełnić historii tej postaci o rodzącą się miłość do jednej z lekarek, Wiery. Wątek ten, prowadzony ze sporym wyczuciem, pokazuje najlepiej — i to nie tylko na przykładzie Kostogłotowa, lecz także Wiery — jak brutalnie system sowiecki wyrzucił niektórych poza burtę.
A przecież znajdziemy w tej powieści wiele innych postaci i wiele różnych, często jakże odmiennych losów. Rzeczywiście, większość z nich nosi na sobie w jakiś sposób stygmat totalitaryzmu. Często są to niuanse, czasami rzeczy wręcz niewypowiedziane, ale wyczuwalne. Zarazem, jak już zostało to powiedziane, „Oddział chorych na raka” to też powieść o ludziach i emocjach, które nie są obce również nam — historie młodego chłopaka Diomki, któremu amputowano nogę, oraz ogarniętego pasją nauki zindoktrynowanego Wadima to przykłady łapczywej i nieco naiwnej młodości, którą los ciężko doświadczył, przypadek lekarki Ludmiły traktuje o poświęceniu i przewrotności losu; znajdziemy w powieści Sołżenicyna również bolesne spotkania ze śmiercią ; historia i epoka nie mają już w takich chwilach nic do powiedzenia. Nie sposób wymienić ich wszystkich, wszystkie jednak tworzą przejmujący pejzaż działania oddziału onkologicznego połowy XX wieku. A ten cień na kolejnych kartach powieści — to już cień epoki. Bo nie był to oczywiście taki zwykły oddział onkologiczny. I jedno, i drugie nie jest bez znaczenia. Jedno i drugie mogło zaprowadzić do śmierci. Duchowej lub cielesnej. Ale i dla nadziei pozostawił trochę miejsca Sołżenicyn. I tego się trzymajmy.
Tekst pojawił się na stronie biblionetka.pl
Myliłby się ten, kto sądziłby, że Sołżenicyn tworzył tylko na pograniczu beletrystyki i publicystyki. Wprawdzie jego opus magnum, czyli „Archipelag Gułag”, istotnie jest dziełem o takiej charakterystyce, ale spod pióra słynnego Rosjanina wyszło wiele innych utworów — niekoniecznie już o profilu publicystycznym. Nie byłoby w tym jeszcze nic zaskakującego, często zdarza się,...
więcej Pokaż mimo to