Moja opinia i ocena jest bardzo subiektywna gdyż w dużej mierze kierowana jest znajomością gry karcianej.

Opisana historia jest bardzo ciekawa, aczkolwiek gdzieś tak od połowy trochę rażą spore przeskoki czasowe. Można by pokusić się o stwierdzenie, że całość historii opisana trochę bardziej szczegółowo (bez przeskoków) mogłaby zmieścić się w trylogii.

Pozycja obowiązkowa dla każdego kto chciałby poznać bliżej multiwersum Magic: the Gathering.

Moja opinia i ocena jest bardzo subiektywna gdyż w dużej mierze kierowana jest znajomością gry karcianej.

Opisana historia jest bardzo ciekawa, aczkolwiek gdzieś tak od połowy trochę rażą spore przeskoki czasowe. Można by pokusić się o stwierdzenie, że całość historii opisana trochę bardziej szczegółowo (bez przeskoków) mogłaby zmieścić się w trylogii.

Pozycja obowiązkowa...

Uwielbiam uniwersum MtG i moim zdaniem wydarzenia opisane w Wojnie Braci spokojnie mogą konkurować pod względem fabularnym z dziełami Tolkiena, Bretta

Uwielbiam uniwersum MtG i moim zdaniem wydarzenia opisane w Wojnie Braci spokojnie mogą konkurować pod względem fabularnym z dziełami Tolkiena, Bretta

A zatem dokonało się, czas zatoczył krąg. Mam wielki sentyment do tej książki. Ostatni raz czytałem ją 20 lat temu. Bosz, to już tyle czasu? Dzisiaj odbieram ją nieco inaczej niż wtedy, ale wciąż uważam, że to książka wybitna. To opowieść o nienawiści, zdradzie, pożądaniu mocy i... ekologii. Książka próbuje przedstawić ponad 60 lat historii, co nie jest łatwym zadaniem i konieczne są skróty. Dlatego chyba najlepiej czyta się pierwszą połową książki, kiedy akcja jest spójna. Później - siłą rzeczy - otrzymujemy przeskoki czasowe. Fabuła staje się co raz bardziej mroczna. Jeff Grubb to jeden z lepszych pisarzy grupy Wizards of the Coast, a jego "Bratobójcza wojna" jest bodaj najlepsza z jego dorobku. Może to przez temat który się podjął. A podjął się rzeczy dość trudnej - opisania historii która zapoczątkowała zmagania Dominarii i Phyrexii. Jak wskazują loga na okładce, książka jest nierozerwalnie związań z grą karciana Magic: The Gathering. Czy da się ją czytać w oderwaniu od gry? Da się. Ale jej pełnię odkryje tylko ktoś kto grał/gra w tę karciankę. Odnajdziemy tutaj mnóstwo nawiązań do kart i w pewnym sensie do mechaniki gry (tapowanie landów dla many ;) Ta książka otwiera wrota do niesamowitej sagi. Jak zwykle u Wizardów, świat Dominarii ma geograficzną, etniczną i historyczną głębię. Warto poszukać więcej na temat tego świata, obejrzeć mapy... poczytać encyklopedię. Historia jest na prawdę świetna. A to dopiero jej początek.

I do tego ta świetna grafika na okładce r.k.posta. Jako student utonąłem w tej historii... dzisiaj dostrzegam jej braki, słabości.. ale też i zalety... sporo ciekawych pomysłów, pięknych zwrotów. Gatunek ten określano jako techno-fantasy... i to chyba dobrze oddaje czego spodziewać się w Cyklu Artefaktów ale i innych książkach spod tego znaku.

A zatem dokonało się, czas zatoczył krąg. Mam wielki sentyment do tej książki. Ostatni raz czytałem ją 20 lat temu. Bosz, to już tyle czasu? Dzisiaj odbieram ją nieco inaczej niż wtedy, ale wciąż uważam, że to książka wybitna. To opowieść o nienawiści, zdradzie, pożądaniu mocy i... ekologii. Książka próbuje przedstawić ponad 60 lat historii, co nie jest łatwym zadaniem i...

Szczegółowa opisana historia znana z karcianki. Bardzo przyjemnie jest zobaczyć postaci znane z kart na stronach książki. Jeśli ktoś grał w MtG z pewnością będzie zachwycony licznymi smaczkami wplecionymi w tekst, które wcześniej mógł jedynie obserwować na stole gry

Szczegółowa opisana historia znana z karcianki. Bardzo przyjemnie jest zobaczyć postaci znane z kart na stronach książki. Jeśli ktoś grał w MtG z pewnością będzie zachwycony licznymi smaczkami wplecionymi w tekst, które wcześniej mógł jedynie obserwować na stole gry

Bracia Urza i Mishra zostają wysłani na pustynię Fallaji, gdyż ich ojciec poważnie choruje, a ich macocha nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Na pustyni odbywają się prace archeologiczne, mające na celu odkopanie i zbadanie artefaktów Thran. Bracia, tak bardzo różni od siebie, odnajdują się w obozie w zupełnie skrajnych rolach: Mishrze najlepiej z kopaczami Fallaji, a Urzie w namiocie, wraz z dokumentami, planami i nauką.

Kiedy pewnego dnia bracia, wraz ze swoją mentorką odnajdują zaginione miasto Thran - Serce Thran - znajdują tam potężny kryształ. Niestety w trakcie kolejnej w ich wydaniu kłótni artefakt pęka na pół i każdy z braci dzierży swoją połowę. Tak zaczyna się początek końca...

Kiedy po wielu latach bracia spotykają się w ramach negocjacji pokojowych pomiędzy Fallaji i krajami wschodniego wybrzeża, Urza pragnie tylko pokoju. Nie wie jednak, że przez ten czas jego bratu wiodło się z goła odmiennie niż jemu. Poniżany przez Fallaji jako niewolnik, awansując do rangi nauczyciela syna wodza, a następnie do pozycji czarownika wodza, wyrobił w sobie pokłady nienawiści do Urzy, myśląc, że ten go zdradził. Tak zaczyna się bratobójcza wojna...

Kiedy czytałem tą książkę byłem wielce, pozytywnie zaskoczony. Opisy konstruktów obu braci, wydarzeń od ich najmłodszych lat, motywacji i czynników, które kierowały ich krokami przez te wszystkie lata, tworzą z powieści wyborne rozpoczęcie przygody z braćmi. Kolorowy świat, pełen artefaktów Thran, inwencji twórczej konstruktorów, ornitopterów, ale i przykładów fauny Dominarii (jak na przykład wielkie roki) tylko podkreśla mistrzostwo Jeffa Grubb'a jako powieściopisarza. Oby kolejne tomy były równie wyborne :)

Bracia Urza i Mishra zostają wysłani na pustynię Fallaji, gdyż ich ojciec poważnie choruje, a ich macocha nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Na pustyni odbywają się prace archeologiczne, mające na celu odkopanie i zbadanie artefaktów Thran. Bracia, tak bardzo różni od siebie, odnajdują się w obozie w zupełnie skrajnych rolach: Mishrze najlepiej z kopaczami Fallaji, a Urzie...

Książki osadzone w światach znanych z gier zwykle, delikatnie mówiąc, nie należą do udanych. Na tym tle "Bratobójcza wojna" wyróżnia się in plus, napisana jest bowiem niezłym stylem i z dbałością o szczegóły. Legendarni bohaterowie świata Magic: The Gathering są pełnowymiarowymi postaciami a ich psychologiczne portrety wiarygodnie przedstawione. Z historii obu braci zdecydowanie lepiej wypadła ewolucja Urzy, niż upadek Mishry - w przypadku tego drugiego zabrakło głębszego wejrzenia w jego motywy, przez co jego przemiana w czarny charakter wydaje się zbyt nagła i nieuzasadniona. W bardzo ciekawy sposób przedstawione jest za to dzieciństwo i młodość braci oraz ich droga ku wiedzy i wielkiemu przeznaczeniu.
Skąd zatem tak niska ocena? Ano stąd, że mniej więcej od połowy powieści poziom zdecydowanie spada. Kolejne wątki są wprowadzane i rozwijane zbyt pospiesznie albo nie rozwijane wcale (w tym na przykład wątek magów z wieży) a wcześniejszym wątkom brak stosownego zakończenia. Z kolei na bezlitośnie dosłowne i łopatologiczne potraktowanie tematu many patrzyłam przez palce, nie dowierzając, że naprawdę to czytam.
Książka niewątpliwie arcydziełem nie jest, ale nie jest też gniotem. Czyta się ją dobrze, mimo niedociągnięć. Dla fana MTG pozycja obowiązkowa, ale i pozostali mogą w niej znaleźć całkiem przyzwoite czytadło z gatunku fantasy. Nie ulatuje z głowy zbyt szybko i nie pozostawia po sobie przykrego uczucia straconego czasu.

Książki osadzone w światach znanych z gier zwykle, delikatnie mówiąc, nie należą do udanych. Na tym tle "Bratobójcza wojna" wyróżnia się in plus, napisana jest bowiem niezłym stylem i z dbałością o szczegóły. Legendarni bohaterowie świata Magic: The Gathering są pełnowymiarowymi postaciami a ich psychologiczne portrety wiarygodnie przedstawione. Z historii obu braci...

Kiedy to raz pierwszy sięgałem po ten tytuł byłem jeszcze uczniakiem grającym w MtG, byłem bardziej ciekaw świata ulubionej karcianki niż samej książki, jednak kiedy już skończyłem ów tytuł zacząłem sięgać po kolejne tomy tej serii.
Mam naprawdę duży sentyment do tego tytułu i zawsze chętnie do niego wrócę, by raz jeszcze zagłębić się w historię wojny pomiędzy braćmi którzy chcąc spełnić własne ambicje pozostawili za sobą zgliszcza kontynentu, rodziny, oraz jak to było w przypadku Mishry, człowieczeństwa....

Kiedy to raz pierwszy sięgałem po ten tytuł byłem jeszcze uczniakiem grającym w MtG, byłem bardziej ciekaw świata ulubionej karcianki niż samej książki, jednak kiedy już skończyłem ów tytuł zacząłem sięgać po kolejne tomy tej serii.
Mam naprawdę duży sentyment do tego tytułu i zawsze chętnie do niego wrócę, by raz jeszcze zagłębić się w historię wojny pomiędzy braćmi...

Książka pierwsza z serii i pierwsza z cyklu. Ona nam wytłumaczy jak powstał Urza wędrowiec. Dla niewtajemniczonych w grę karcianą może wydać się nudna choć fabuła jest wyjątkowa i bardzo nietypowy świat przedstawiony. Wszystkim którzy poszukują czegoś nowego polecam tę książkę jak i cały cykl artefaktów

Książka pierwsza z serii i pierwsza z cyklu. Ona nam wytłumaczy jak powstał Urza wędrowiec. Dla niewtajemniczonych w grę karcianą może wydać się nudna choć fabuła jest wyjątkowa i bardzo nietypowy świat przedstawiony. Wszystkim którzy poszukują czegoś nowego polecam tę książkę jak i cały cykl artefaktów

Bratobójcza wojna to książka przedstawiająca chyba najbardziej znaną legendę Dominarii – historię wojny dwóch braci. Opowiada ona o losach Urzy i Mishry od czasu ich dzieciństwa po kres dni, jednocześnie odsłaniając karty historii ich ojczyzny oraz państw ościennych. Poznajemy również zewnętrznego wroga Dominarii – Phyrexian. Rasę wywodzącą się z Dominarii i pragnącą powrócić na nią, lecz nie jako dawni mieszkańcy, a jako zdobywcy.
Wartka akcja przeplatana odrobiną polityki i mistycyzmu, barwni bohaterowie oraz refleksje jakie wzbudza książka po przeczytaniu sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem i z niecierpliwością czeka na moment, w którym zagłębić się można w kolejną część cyklu.

Bratobójcza wojna to książka przedstawiająca chyba najbardziej znaną legendę Dominarii – historię wojny dwóch braci. Opowiada ona o losach Urzy i Mishry od czasu ich dzieciństwa po kres dni, jednocześnie odsłaniając karty historii ich ojczyzny oraz państw ościennych. Poznajemy również zewnętrznego wroga Dominarii – Phyrexian. Rasę wywodzącą się z Dominarii i pragnącą...