Czasami zastanawiam się jak to możliwe, że doba każdego człowieka trwa dokładnie tyle samo. Niektórzy przez te 24 godziny potrafią zrobić wszystko to, co zaplanowali, a nawet znaleźć chwilę dla siebie. Inni ledwo wyrabiają się z wyznaczonymi sobie celami, nie dosypiają i nie ma mowy o żadnych przerwach na przyjemności. Głównie za sprawą organizacji znajduję się w tym gdzieś pomiędzy, a gdyby nie lenistwo to może nawet należałabym do pierwszej grupy.
Czasu nie da się oszukać... czyżby? Jak dowodzi bohater książki Tomasza Jachimka ,,Handlarze czasem" czas można nie tylko oszukać, ale i zatrzymać! Niepozorna historia zwykłej rodziny przeradza się w opowieść o wielkich pieniądzach i niezliczonych czasie, których już nigdy nikomu nie zabraknie za sprawą wuja Franciszka – postrzeganego za największego dziwaka
w rodzinie. Jego długo skrywany i dopracowany w każdym calu wynalazek okazuje się strzałem w 10! Nie tylko zmieni świat, ale zapewni rodzinie wieczny dobrobyt. Na kartkach książki poznajemy cały misterny plan wynalazku, od przyczyn jego powstania, przez okoliczności w jakich się rozwijał, aż do następstw jakie ze sobą przynosi.
Dodatkowe godziny? Mmm...marzenie, które pojawia się w wielu głowach, często także w mojej. Jednak jak się okazuje w rzeczywistości nie musi być wcale tak kolorowo. W książce poznajemy bowiem także historię ludzi, którym majstrowanie przy czasie ,,wyszło bokiem" i porzucili to na koszt normalnego, zgodnego z naturalnymi zasadami odmierzania bytu. Mamy także wątek zabarwiony kryminałem, gdy to wuj Franciszek traci swój najlepszy wynalazek w wyniku nieporozumienia z jak sam opisuje ,,panami w dresach", którzy mimo nadziei wynalazcy wcale nie są sportowcami. I ten epizod ma jednak tak nieoczekiwane następstwa, że stał się moim ulubionym z całej książki.
A gdybyście mogli cofnąć czas i przeżyć swoje życie na nowo, w całkiem odmienny sposób? Niemożliwe? Nic podobnego, tutaj wszystko jest możliwe! Jeśli doskwiera nam pustka w portfelu zawsze możemy sprzedać kilka godzin komuś kto bardziej ich potrzebuje. A zapłata mile nas zaskoczy, bo w końcu czas to pieniądz ! I co widać po niektórych osobnikach taka sprzedaż czasu może niewyobrażalnie polepszyć status naszego życia. Handel czasem kwitnie w najlepsze. Odmładzanie, postarzanie, kupno i sprzedaż godzin, chciałoby się powiedzieć full serwis. Tylko gdzie w tym wszystkim jest prawdziwy czas? A no, zwyczajnie się pogubił...gdy u niektórych wstaje nowy dzień, u innych jest już pojutrze, a jeszcze u innych 20 lat wcześniej. Nawet biedny Pan Kostucha poplątał się w tych nieporozumieniach i szlag trafił jego wiadome zamiary. I co powstało z tego czasowego chaosu? Czy pogoń za czasem do czegoś prowadzi? Na te pytania najlepiej samemu poszukać odpowiedzi w powieści, a zapewniam, że sięgając po nią nikt nie będzie zawiedziony.
,,Handlarze czasem” to dla mnie jedna z tych wciągających książek, które każą rzucić wszystko inne i czytać, czytać do końca ! Oprócz tytułowego tematu mamy też do czynienia z przekrojem polskiego społeczeństwa. Typowa polska rodzina, w składzie której odnajdziemy postacie
o cechach analogicznych do członków naszej rodziny, dzięki czemu szybko zyskała moja sympatię Kupcie zatem dodatkowa godzinkę i przeczytajcie, bo warto. A tym bardzo zajętym polecam audiobooka, na którego chyba sama się skuszę, bo słyszałam, że pan Jachimek daje w nim prawdziwy popis swoich możliwości;)

Czasami zastanawiam się jak to możliwe, że doba każdego człowieka trwa dokładnie tyle samo. Niektórzy przez te 24 godziny potrafią zrobić wszystko to, co zaplanowali, a nawet znaleźć chwilę dla siebie. Inni ledwo wyrabiają się z wyznaczonymi sobie celami, nie dosypiają i nie ma mowy o żadnych przerwach na przyjemności. Głównie za sprawą organizacji znajduję się w tym gdzieś...