Ciemność i pleśń
287 str.
4 godz. 47 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Polskie Opowiadania Współczesne
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 1988-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1988-01-01
- Liczba stron:
- 287
- Czas czytania
- 4 godz. 47 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8808019188
- Tagi:
- opowiadanie polskie - 20w.
Zbiór zawiera sześć opowiadań autorstwa Stanisława Lema.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 279
- 213
- 82
- 10
- 10
- 7
- 6
- 5
- 4
- 3
Opinia
Bardzo sobie cenię twórczość Lema z dwóch powodów. Po pierwsze, co może nie jest niczym niezwykłym bo dawniej rynek fantastyki nie był tak rozwinięty jak dzisiaj, to od niego zaczynałem przygodę z literaturą science-fiction i do dzisiaj pozostał sentyment związany z opowiadaniami, które piętnaście lat temu się czytało, ale nie do końca jeszcze rozumiało. Drugim powodem jest to, że reprezentuje ten gatunek fantastyki naukowej, który najbardziej mi się podoba. Spotkałem się z określeniem „klasyczne SF”, ale równie dobrze można to nazwać „surowym SF”. Autor w swoich dziełach skupia się na potędze nauki i techniki, ludzkiej naturze wobec tejże oraz refleksjach filozoficznych na pograniczu fascynacji i obawy przed nieustannie rozwijającą się technologią. O ile ludzką naturą zajmują się odpowiedni specjaliści, a sam rozwój i postęp jest domeną stosowni specjaliści/inżynierowie, o tyle przestrzeń na styku tych dwóch dziedzin pozostaje w sferze fantazji pisarzy.
Zupełnie słusznie uznaje się Lema za prekursora wielu nurtów, pomysłów i wątków, z którymi obecnie – opowiadania mają po 30 lat – zdążyliśmy się już oswoić, ale wtedy nie były takie oczywiste.
Problem przedstawiania ludzkiego organizmu, w szczególności mózgu gdyż jest on najważniejszym organem, jako skomplikowanej i precyzyjnej maszyny, który odpowiednio „zasilany” potrafi sam tworzyć, poruszany jest w pierwszym z opowiadań („Ze wspomnień Iljona Tichego”). Corcoran ze swoim Losorysem po części bada ograniczenia ludzkiego rozumu (czym przypomina znany wszystkim archetyp szalonego naukowca owładniętego jakąś ideą), a po części bawi się w Boga uznając, że istota zdolna tworzyć nowe świadomości stoi wyżej w hierarchii ludzkości, lecz jednocześnie pozostaje niezrozumiana, odtrącona i samotna w swoich dociekaniach. Najbardziej przejmujący jest obraz sposobu zbudowania mózgu z mechanicznych części wspartych elektryką i elektroniką, który działa zupełnie tak jak nasz własny, naturalny chciałoby się powiedzieć.
Oprócz tego, w kolejnym opowiadaniu, mamy próbę odtworzenia w sposób wirtualny ludzkiej świadomości czy może raczej świadomości całej ludzkości. Oprócz spraw oczywistych jak charakterystyka wymaganej złożoności obliczeniowej i potrzebnej do tego ilości cykli taktowania procesora, pojawiają się również dylematy moralne pod postacią pytań „czy ludzkość TAK NAPRAWDĘ nie chce mieć żadnych problemów, trudności ani komplikacji w życiu?”. Przegrzanie się jednostki centralnej (jakbyśmy dzisiaj powiedzieli) podczas próby zrozumienia tego problemu jest bardzo wymowną odpowiedzią.
Tytułowe opowiadanie uważam za najsłabsze z całego cyklu, ale tylko ze względu na zbytnią rozwlekłość opisów wzrostu czarnej kulki – broni biologicznej rosnącej w „ciemności i pleśni” która w końcu pożera wszystko i wymusza zdecydowaną reakcję postronnych osób. Sam temat jest ciekawy, choćby ze współczesnej perspektywy zagrożeń jakie niesie ze sobą nauka, ale opowiadanie mogłoby by mieć 20 stron mniej.
Z sześciu opowiadań, to trzy ostatnie stanowią o prawdziwej jakości twórczości Lema. Jest to, jak już wspomniałem, „surowe SF”. Pojawiają się tu odwieczne pytania i wątpliwości zasiane przez twórców gatunku. Skoro postępująca mechanizacja, komputeryzacja, automatyzacja i uprzemysłowienie wszystkich dziedzin życia jest czymś nieuniknionym to jak w takiej cywilizacji ma się odnaleźć człowiek? Powoli zaczynamy poruszać się w świecie, gdzie za kompana służy nam komputer, roboty wykonują wszystkie codzienne czynności, a z góry ustalone algorytmy normują nasze życie. Niekiedy więcej czasu spędzamy przez monitorem niż twarzą w twarz z żywą istotą. Z jednej strony to bardzo wygodne, ale z drugiej przypomina Ellen Ripley z „Nostromo”, gdzie przez miesiące nie ma żywego ducha, z którym moglibyśmy zwyczajnie pogadać. Potworna samotność wśród chłodnych i bezuczuciowych mechanizmów to jedno, ale równocześnie jaki jest kres tego szalonego postępu? Jak daleko i jak długo zamierzamy rozwijać maszyny i komputery – gdzie jest granica? SI to już rzeczywistość, ale czy grozi nam wizja z „Matrixa” albo „Terminatora”?
Lem nie posuwa się aż tak daleko. Co prawda w „Stu trzydziestu siedmiu sekundach” domyślamy się, że komputer IBM powiązany z siecią kilkudziesięciu tysięcy innych jednostek rachujących uzyskał własną świadomość, a nawet zdolność przewidywania przyszłości, ale ciągle jest to traktowane jako ciekawostka, a nie zagrożenie. Intrygujące i niepokojące, ale bezpieczne.
Co innego czynnik ludzki. W „Ananke” poznajemy wpływ ludzkiego charakteru na tworzone maszyny, które niejako dziedziczą – poprzez proces szybkiego uczenia się – pewne człowiecze cechy. Oczywiście niekonieczne te dobre…
Z kolei „Albatros” stanowi solidnie napisany thriller, w którym jesteśmy świadkami zagłady jednego ze statków kosmicznych opowiedzianej w formie dialogów i opisów zachowań załogi jednostki otrzymującej prośbę o pomoc: nie ma tu wybuchów, efekciarstwa, walk rodem z „Gwiezdnych wojen” tylko napływające komunikaty, gorączkująca się załoga, błyskające kontrolki pulpitów i ekranów oraz mnóstwo, mnóstwo napięcia.
Gdyby chcieć skonstruować określenie najlepiej pasujące do zbioru opowiadań „Ciemność i pleśń” to śmiało można je nazwać opowiadaniami grozy. Może współcześnie bardziej jesteśmy przyzwyczajeni do horrorów fantasy ze wszystkimi ich upiornymi konstruktami, ale także u Lema atmosfera potrafi się zagęszczać z każdą stroną. I znów wspomniany minimalizm: mamy okręty powietrzne, naukowy język, opis przemian i procesów fizycznych, jednak główną rolę gra tu ludzka psychika, ziemskie dylematy i charakter. Nie potrzeba strasznych potworów, widowiskowych kataklizmów ani bieganiny czy strzelaniny, aby poczuć niepokój i pewną niezdrową fascynację kiedy przychodzi do przemyśleń po zakończeniu lektury. Jako wisienkę na torcie warto zaznaczyć, że utwory Lema wymagają niekiedy pewnej inteligencji, wiadomości z różnych dziedzin i choćby podstawowej wiedzy, aby w pełni je zrozumieć i docenić. Miła odmiana po współczesnej, coraz częstszej, papce.
Bardzo sobie cenię twórczość Lema z dwóch powodów. Po pierwsze, co może nie jest niczym niezwykłym bo dawniej rynek fantastyki nie był tak rozwinięty jak dzisiaj, to od niego zaczynałem przygodę z literaturą science-fiction i do dzisiaj pozostał sentyment związany z opowiadaniami, które piętnaście lat temu się czytało, ale nie do końca jeszcze rozumiało. Drugim powodem jest...
więcej Pokaż mimo to