rozwiń zwiń

Powiedział mi wróżbita

Okładka książki Powiedział mi wróżbita
Tiziano Terzani Wydawnictwo: Zysk i S-ka Seria: NAOKOŁO ŚWIATA reportaż
376 str. 6 godz. 16 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
NAOKOŁO ŚWIATA
Tytuł oryginału:
Un indovino mi disse
Wydawnictwo:
Zysk i S-ka
Data wydania:
2008-06-24
Data 1. wyd. pol.:
2008-06-24
Data 1. wydania:
1998-01-01
Liczba stron:
376
Czas czytania
6 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375062137
Tłumacz:
Jerzy Łoziński
Tagi:
podróż wierzenia Daleki Wschód
Średnia ocen

                7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
694 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
58
53

Na półkach: , ,

Kupując tę książkę, sądziłem że dostanę dobry reportaż człowieka, który na Azji zjadł zęby. Miał to być włoski Kapuściński. A co dostałem? Płaczliwe rendez-vous z Azją pełną zabobonu, a wszystko okraszone dużą dawką niedobrej ideologii.

Zacznę od plusów. Z pewnością nie można odmówić autorowi odwagi - człowiek, który stanął twarzą w twarz z wojskami Czerwonych Khmerów w latach 70 czy widział zdobycie Sajgonu przez komunistów, miał cojones. Reporter, który spędził w Azji pół życia, pisze lekko, ciekawie i dotyka tematów i miejsc, które u innych autorów ciężko znaleźć.

Nie potrafię jednak czytać bez irytacji książek naładowanych pod korek ideologią, jakąkolwiek. Nie oczekuję, że każda książka będzie bezdusznym przewodnikiem kulinarno-historycznym, ale to, co prezentuje Terzani przekracza pewne granice.

Po pierwsze, wróżby. Po pierwszym rozdziale myślałem, że to takie ciekawe otwarcie. Wróżbita z Hong Kongu ostrzega bym nie latał samolotem w 1993 roku, bo grozi mi wypadek, ok, niby w to nie wierzę, ale nie będę latał. Pojeżdżę pociągiem po Azji i zobaczymy. Ale dalej jest to samo! Każdy, absolutnie każdy rozdział, wypełniony jest poszukiwaniami lokalnego guru czy szamana. Jego metoda, analiza, wszystko jest skrzętnie przez autora analizowane, raz to stawiane w opozycji do zdrowego rozsądku, raz to akceptowane niemal bezkrytycznie. Autor bez żenady przyznaje się do noszenia na szyi figurki Buddy, akceptuje magiczne paski, kamienie i inne tego typu akcesoria - dla ochrony. Możemy dowiedzieć się, że gdy zaczyna szaleć morze, a ty czujesz lęk, trzeba wziąć do każdej ręki po surowym jajku i cisnąć je w morze - tak mówi indonezyjski rybak i to podobno działało, konkluduje autor. Jest tego masa i nie wiadomo czy płakać czy się śmiać.

Po drugie i to jest znacznie gorsze - Terzani zoologicznie nienawidzi hmm, postępu? Modernizacji? Jest w tym masa hipokryzji, ale o tym nieco niżej. Nie wiem jak to ująć, ale autor wychodzi z założenia, że najlepiej było chyba za króla Ćwieczka. Świat się amerykanizuje, zalewa betonem, młodzież chce nosić dobre zegarki i obżerać się w fast-foodach. Zgoda, nie wszystkie trendy na świecie są dobre, jest masa syfu i faktem jest, że w Chinach buduje się windy, żeby turysta nie męczył się przy wchodzeniu na świętą górę. Ale Terzani idzie dalej - mierzi go niemal wszystko co wiąże się z biznesem, zarobkiem, etc. Rozpacza, że materializm i konsumpcjonizm, że Chińczycy są wszędzie i we łbie im tylko handel, zgroza. Zresztą, o Chińczykach wypowiada się wyłącznie źle, nie przymierzając, jak pewien niedoszły malarz z Austrii o innej grupie etnicznej. Może nie ma tam tylu epitetów, przepraszam, porównanie może zbyt ostre, ale autor wyklina Chińczyków za wszystko - za to, że robią pieniądze, kontrolują handel, są wszędzie i wszędzie się wpychają.

Całość jest przesiąknięta jakąś nieprawdopodobną goryczą do współczesnego świata. Oto świat się modernizuje, buduje się drogi, mosty, pojawiają się nowe biznesy, ludzie chcą się bogacić. Autor nie może tego znieść! On kompletnie nie rozumie jak bardzo cierpieli Wietnamczycy czy Chińczycy w komunizmie (co zresztą przyznaje, gdy opisuje Wietnam początku lat 90 gdzie średnia pensja to 2 dolary). Jako Europejczyk na dobrej posadzie w gazecie, nie rozumie, że chęć zapewnienia godnego bytu dzieciom, po latach głodu, to normalna rzecz. Obraz celebryty, który jadąc do Jastarni, narzeka na hałaśliwych ludzie obżerających się frytami, sapienti sat. I to celebryty-hipokryty, bo jak określić kogoś, kto ujada na materializm, a sam, jak przyznaje, nosi Rolexa i posługuje się Leicą (jeden z najdroższych aparatów fotograficznych świata), a w sytuacji, gdy dostaje niewygodne łóżko w pociągu, za 50 yuanów łapówki wycygania od konduktora prywatny przedział?

Ta książka to opowieść człowieka, który utracił swoją tożsamość. Jeśli interesują cię ruchy New Age, noszenie talizmanów, horoskopy - super, coś dla Ciebie. Ja jednak nie mogę jej z czystym sercem polecić, bo skrzywienia ideologiczne autora jest zbyt duże. Masa frustracji, płaczliwego kwilenia nad tym strasznym materializmem, no cóż. Nie mogę ocenić jej także jakoś specjalnie źle, to byłoby nieuczciwe. Czyta się naprawdę dobrze, więc za styl, lekkie pióro, za odwagę wyruszenia w nieznane duży plus, ale za ten cały pseudointelektualny bełkot, niestety, ale ode mnie 50 % w dół.

Kupując tę książkę, sądziłem że dostanę dobry reportaż człowieka, który na Azji zjadł zęby. Miał to być włoski Kapuściński. A co dostałem? Płaczliwe rendez-vous z Azją pełną zabobonu, a wszystko okraszone dużą dawką niedobrej ideologii.

Zacznę od plusów. Z pewnością nie można odmówić autorowi odwagi - człowiek, który stanął twarzą w twarz z wojskami Czerwonych Khmerów w...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    964
  • Chcę przeczytać
    856
  • Posiadam
    258
  • Ulubione
    60
  • Teraz czytam
    54
  • Reportaż
    18
  • Chcę w prezencie
    11
  • Podróżnicze
    9
  • Azja
    9
  • Literatura faktu
    8

Cytaty

Więcej
Tiziano Terzani Powiedział mi wróżbita Zobacz więcej
Tiziano Terzani Powiedział mi wróżbita Zobacz więcej
Tiziano Terzani Powiedział mi wróżbita Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także