Nie przepadam za książkami, które rozkręcają się około setnej strony. Ta właśnie taka jest, zaczęła się rozkręcać gdzieś na 98 stronie

Niektórzy pisarze potrafią wciągnąć czytelnika od pierwszej strony, a postaci przedstawić nam gdzieś mimochodem, tak, ze nawet nie wiemy sami kiedy, niestety Monika Feth do nich nie należy. Zalicza się do tej nie lubianej przeze mnie grupy, która musi najpierw przedstawić nam wszystkich bohaterów w mało zajmujący sposób, dopiero później przejść do sedna. Nie lubię takich książek, dla mnie są przegadane

Zatem czy to jest zła książka? Nie, nie jest, ale dla "smakoszy" gatunku jakimi są thrillery, na pewno nie będzie czymś co "tygrysy lubią najbardziej"

Powiedziałabym, że to thriller dla początkujących ;)

Mamy tu historię przedstawioną z perspektywy kilku bohaterów, m. in mordercy. Od początku wiemy kim jest, znamy jego myśli, niestety nie uznam tego za plus tej książki

Cóż mogę powiedzieć więcej nie zdradzając treści? Jest to książka z gatunku tych które się czyta i momentalnie o nich zapomina. Na pewno nie wywarła na mnie wielkiego wrażenia

Czy przeczytam kontynuację, czyli "Malarza młodych dziewcząt" ? Być może, jeśli nie będę miała akurat nic ciekawszego pod ręką, tak

Czy polecam? Jeśli akurat nie macie nic ciekawszego do czytania, tak

Nie przepadam za książkami, które rozkręcają się około setnej strony. Ta właśnie taka jest, zaczęła się rozkręcać gdzieś na 98 stronie

Niektórzy pisarze potrafią wciągnąć czytelnika od pierwszej strony, a postaci przedstawić nam gdzieś mimochodem, tak, ze nawet nie wiemy sami kiedy, niestety Monika Feth do nich nie należy. Zalicza się do tej nie lubianej przeze mnie grupy,...