W drugiej książce tej serii głównymi bohaterami sa Tyomar Dragorai i Oshali Strażniczka Mheyu w trakcie szkolenia.
Obydwoje współpracują ze sobą od lat. Oshali jest łącznikiem Tyomara w Sanktuarium, zawsze przestrzegając ich zwyczaje , ale ta dwójka ma wspólna przeszłość, Tyomar przyniósł ją do Sanktuarium Mheyu, kiedy znalazł ją gdy była niemowlęciem.
Zbliżają się dwudzieste piąte urodziny Oshali i musi zdecydować, czy chce opuścić Sanktuarium i udać się na nieznane brzegi, czy też poświęcić się życiu w służbie. Mając dług u swoich opiekunów, wyrusza, by wypełnić powierzone jej zadanie i rusza na pielgrzymkę na południe, aby odzyskać zwój, Tyomar nie jest z takiego obrotu spraw zadowolony, więc postanawia towarzyszyć jej w podróży.
I tak zaczęła się ich słodka historia miłosna, pełna ciepła i miłości. Oshali cóż, potrafi być dość uparta i jest przekonana, że Tyomar ją zostawi, jak wszyscy inni w jej życiu, do tej pory zdecydowanie ma problemy z porzuceniem.
Tyomar z pewnością nie pomaga własnej sprawie, nie będąc w pełni przejrzystym i podsycając jej strach, podczas gdy proste wyjaśnienie wystarczyłoby i uspokoiło jej umysł.
Dostajemy więcej informacji na temat wojny w Bliźniaczych Królestwach, tym razem z punktu widzenia tego, co knuje Królowa. Egoizm i nikczemność zarówno króla, jak i królowej oraz ich groźby wobec Dragorai zmusiły klan Vattorów do podjęcia działań.
Ciekawi mnie , co się stanie, jeśli wykonają swój ruch przeciwko królowej i co takiego się dzieje, że Zendyor zachowuje się tak podejrzliwie.
Ta seria jest niesamowicie pomysłowa ze wspaniałym budowaniem świata. To rozwinęło wątek fabularny i jestem niesamowicie zainteresowana tym, dokąd zmierza ta seria.

W drugiej książce tej serii głównymi bohaterami sa Tyomar Dragorai i Oshali Strażniczka Mheyu w trakcie szkolenia.
Obydwoje współpracują ze sobą od lat. Oshali jest łącznikiem Tyomara w Sanktuarium, zawsze przestrzegając ich zwyczaje , ale ta dwójka ma wspólna przeszłość, Tyomar przyniósł ją do Sanktuarium Mheyu, kiedy znalazł ją gdy była niemowlęciem.
Zbliżają się...