rozwińzwiń

Zdeptane kwiaty. Tom 2

Okładka książki Zdeptane kwiaty. Tom 2 Renee Linn
Okładka książki Zdeptane kwiaty. Tom 2
Renee Linn Wydawnictwo: Novae Res Cykl: Zdeptane kwiaty (tom 2) biografia, autobiografia, pamiętnik
606 str. 10 godz. 6 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Cykl:
Zdeptane kwiaty (tom 2)
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2022-12-14
Data 1. wyd. pol.:
2022-12-14
Liczba stron:
606
Czas czytania
10 godz. 6 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383132785
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
17 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
390
308

Na półkach: ,

Nienawiść i strach potrafią łączyć równie mocno, co miłość.
Choć od II wojny światowej minęło już wiele lat, niemieckie pochodzenie wciąż jest przyczyną nieszczęść, jakie spotykają coraz mocniej podupadających na zdrowiu Erikę i Bernarda Lotzów oraz ich dorastające córki. Bolesne sprawy z przeszłości nadal są źródłem wzajemnych żalów i rodzinnych konfliktów.
Erika traci nadzieję, że kiedykolwiek pozna tajemnice ukrywane przez starsze pokolenie. Spośród jej trzech córek jedynie najmłodsza – Basia – podziela zainteresowanie matki. Pozostałe zachowują, każda na swój sposób, bardziej pragmatyczne podejście do życia. Co wybiorą: pamięć o doznawanych przez lata krzywdach czy ulgę zapomnienia i wolność od dawnych rodzinnych traum?
II tom opowieści o losach rodziny Lotze. Nic nie zmienia się na przestrzeni lat w ich poprawie losu , stosunkach rodzinnych oraz podupadającym zdrowiu głównych bohaterów. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom " Zdeptanych kwiatów " , aby poznać skrywane tajemnice oraz dalsze losy bohaterów .

Nienawiść i strach potrafią łączyć równie mocno, co miłość.
Choć od II wojny światowej minęło już wiele lat, niemieckie pochodzenie wciąż jest przyczyną nieszczęść, jakie spotykają coraz mocniej podupadających na zdrowiu Erikę i Bernarda Lotzów oraz ich dorastające córki. Bolesne sprawy z przeszłości nadal są źródłem wzajemnych żalów i rodzinnych konfliktów.
Erika traci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2543
755

Na półkach:

Świetna, chętnie przeczytałabym kolejny tom

Świetna, chętnie przeczytałabym kolejny tom

Pokaż mimo to

avatar
1455
613

Na półkach:

"Zdeptane kwiaty" to dwa tomy wspomnień ale i opowiadań bliskich Renee Linn. Autorka na kartach prawie 1300 stron przedstawia historię swojej rodziny, która splata się z historią Polski choć niekoniecznie prawdziwą. Zresztą jak sama wspomina na początku pewne fakty pozostawiła dla siebie, zmieniła również nazwiska czy nazwy miejscowości.

Opowieść zaczyna się w niełatwych powojennych czasach. Zwłaszcza dla niemieckiej rodziny, która na każdym kroku jest napiętnowana czy szykanowana. Nie brakuje tu sekretów cz tajemnic rodzinnych. Widzimy jak łatwo stać się ofiarą pomówień czy plotek zwłaszcza gdy ma się nie niemiecki pochodzenie. Nie mają łatwego życia, a los niejednokrotnie mocno ich doświadcza.

Mimo, iż uwielbiam sagi rodzinne to ta niestety mnie nie porwała. Mimo, iż całość przedstawia dziesiątki lat pełnych radości, smutku, problemów i trosk życia codziennego to ja nie poczułam niestety tych emocji. Przytłoczyła mnie również ilość stron, a sam styl powieści był mocno nierówny. Myślę że swobodnie można byłoby ją skrócić i wtedy na pewno byłaby o wiele lepsza. Brak wyraźnie zaznaczonych rozdziałów powodował zlanie się wszystkiego w jedną całość. Pomocne byłoby również rozrysowanie drzewa genealogicznego, by odnaleźć się w tych wszystkich relacjach i powiązaniach.

Nie można odmówić autorce gruntownego zbadania i poznania dziejów własnej rodziny i ogromu pracy jaki w to włożyła. Autorka opowiada wprost o swoim niemieckim pochodzeniu ale i napiętnowaniu jakie ją z tego tytułu spotkały. Dla mnie niestety to za mało. Zdecydowanie nie tego oczekiwałam po historii wielopokoleniowej rodziny.

"Zdeptane kwiaty" to dwa tomy wspomnień ale i opowiadań bliskich Renee Linn. Autorka na kartach prawie 1300 stron przedstawia historię swojej rodziny, która splata się z historią Polski choć niekoniecznie prawdziwą. Zresztą jak sama wspomina na początku pewne fakty pozostawiła dla siebie, zmieniła również nazwiska czy nazwy miejscowości.

Opowieść zaczyna się w niełatwych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
574
350

Na półkach:

To już chyba koniec perypetii rodziny Lotze nad czym bardzo ubolewam ,
gdyż z miłą chęcią dowiedziałabym się jak potoczyły się dalsze losy bohaterów, oraz czy udało się Basi rozwikłać rodzinne sekrety, tak umiejętnie skrywane przez dalszych krewnych.

Wiem, że ta powieść zostanie ze mną i we mnie na długo bo to właśnie z nią spędzałam ostatnio każdą wolną chwilę, zaniedbując swoje obowiązki. Ta historia była dla mnie jak magnes, nie pozwalała zapomnieć o sobie nawet na chwilę zaprzątając moją głowę każdorazowo gdy byłam z dala od książki. Czułam jak mnie przyciąga, jak mnie woła. A gdy znów mogłam się zanurzyć w jej literki miałam wrażenie,że ponownie wciskam play. Czytanie jej było jak oglądanie filmu. Widziałam każdego bohatera, każdą opisywaną sytuację. Przeżywałam razem z nimi ich losy. Cieszyłam się ich szczęściem, ale też dzieliłam z nimi ich smutki. Łez ta historia też mi nie oszczędziła...

POLECAM oba tomy. Obie części mają u mnie mocne ⭐10/10⭐. Nie każdy bowiem potrafi tak umiejętnie i obrazowo przelać na kartki to, co chce nam przekazać. Autorce się to udało i jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam poznać jej niełatwą, rodzinną historię... Do czego i Was gorąco zachęcam.

To już chyba koniec perypetii rodziny Lotze nad czym bardzo ubolewam ,
gdyż z miłą chęcią dowiedziałabym się jak potoczyły się dalsze losy bohaterów, oraz czy udało się Basi rozwikłać rodzinne sekrety, tak umiejętnie skrywane przez dalszych krewnych.

Wiem, że ta powieść zostanie ze mną i we mnie na długo bo to właśnie z nią spędzałam ostatnio każdą wolną chwilę,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1042
906

Na półkach: , , ,

"Nienawiść i strach potrafią łączyć równie mocno, co miłość.”

Po przeczytaniu pierwszej części sagi „Zdeptane kwiaty” byłam ogromnie przejęta losami rodziny Basi Lotze. Nienawiść z powodu pochodzenia wylewała się tam dużymi strumieniami, niemal przygniatając swoim ciężarem. W części drugiej jest ona obecna także, ale jej ładunek emocjonalny jest mniejszy, chociaż odczuwalny. Uwaga skupiona jest w większości na relacjach rodzinnych, które nie przebiegają poprawnie. Niechęć z, wydawałoby się błahych powodów, bazujących na ludzkiej złośliwości i pomówieniach była dla mnie niezrozumiała i trudna do zaakceptowania. Już w poprzednim tomie zaznaczył się też ten wątek, gdy obserwowaliśmy losy Rose, siostry Eriki, która teraz wysuwa się na pierwszy plan i poznajemy jej ścieżkę życiową, problemy oraz kolejne wydarzenia.

Wchodzimy w fabułę drugiej części "Zdeptane kwiaty" w momencie, gdy Erika przygotowuje się na ślub brata Bernarda, Gabrysia. Rose unika kontaktów z rodziną, czego nie może zrozumieć Erika. Nurtuje ją cały czas sprawa dotycząca jej rodziców, zwłaszcza matki, ale nikt nie chce uchylić zasłony tajemnicy. Jej zaangażowanie podziela jedynie Basia, którą obserwujemy od chwili jej narodzin w 1970 roku, więc akcja drugiego tomu głównie toczy się w latach siedemdziesiątych i początkach osiemdziesiątych. Dokładnie trudno jednak określić ten zakres czasu, gdyż brakuje tutaj zaznaczenia konkretnych dat, tak jak to miało miejsce w części pierwszej. Można jedynie wyciągać wnioski bazując na podawanych od czasu do czasu wiek bohaterów. Wiadomo na przykład, że Henia wkrótce ma urodziny i skończy 18 lat, więc jest rok 1979 r., gdyż wiemy, przyszła ona na świat w 1961 roku.

Warto wiedzieć, że czytanie każdej z części tej sagi nie należy do szybkich, gdyż nie ma w niej wartkiej akcji, czy spektakularnych zwrotów sytuacyjnych. Poza tym obie części to dosyć spore objętościowo wydawnicze dzieła, więc należy sobie zarezerwować większą ilość czasu na ich lekturę. Do tego tekst ma małą czcionkę, co może być problemem dla osób ze słabym wzrokiem. Inną trudnością jest spora ilość postaci pierwszoplanowych i drugoplanowych oraz dalszych, więc można pogubić się w ich powiązaniach. Warto, zatem robić sobie notatki, by odnaleźć się w tych relacjach. Mimo tego historia zawarte w „Zdeptanych kwiatach” jest warta przeczytania, gdyż uświadamia jak ludzka podłość potrafi skrzywdzić inne osoby.

Autorka uświadamia, że nienawiść to choroba duszy, która pozostawia trwałe ślady po każdej stronie. Na przykładzie historii swojej rodziny stworzyła opowieść ukazującą obecność jeszcze do dzisiaj echa wojennego piekła, od którego minęło już wiele lat, pojawiły się nowe pokolenia, a niechęć i nienawiść do narodu niemieckiego jest cały czas żywa u wielu ludzi, którzy nie potrafią wyjść poza swój ograniczony umysł i postrzeganie rzeczywistości. Na szczęście kontrą dla nienawiści jest miłość, a ona łączy i wzmacnia rodzinę Eriki i Bernarda, którzy cierpią z powodu niesprawiedliwości, jakie spotykają ich ze strony rodziny, ale starają się trzymać razem i wspierać się w trudnych chwilach.

„Zdeptane kwiaty” to saga bardzo życiowa, której wątki splatają ze sobą losy wielopokoleniowych rodzin o różnym pochodzeniu i wyznaniach. Swoim zasięgiem obejmuje kilkadziesiąt lat, więc jesteśmy świadkami chwil radości, smutku, dramatów, emocjonalnych przeżyć, trosk i problemów. Jedni się rodzą, inni odchodzą, zawiązują się przyjaźnie, pojawia się też miłość, która łączy, ale też rozdziela i bywa źródłem niesnasek oraz goryczy. Jest to, więc powieść rzeka, płynąca przez życie wielu osób, ukazująca przemiany światopoglądowe, społeczne, technologiczne i kulturowe.

Z tego, co zdążyłam się dowiedzieć z wywiadu przeprowadzonego na KOCHAM RAWĘ - jest już gotowa trzecia część, więc zostaje nam tylko poczekać na finał tej fascynującej trylogii rodzinnej.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res

"Nienawiść i strach potrafią łączyć równie mocno, co miłość.”

Po przeczytaniu pierwszej części sagi „Zdeptane kwiaty” byłam ogromnie przejęta losami rodziny Basi Lotze. Nienawiść z powodu pochodzenia wylewała się tam dużymi strumieniami, niemal przygniatając swoim ciężarem. W części drugiej jest ona obecna także, ale jej ładunek emocjonalny jest mniejszy, chociaż...

więcej Pokaż mimo to

avatar
877
874

Na półkach: ,

Poznajemy dalsze losy rodziny Eriki i Barnarda Lotzów. Mijają lata, wojna dawno się skończyła, a ich życie nadal nie jest usłane różami. Córki dorastają, a wraz z nimi rosną wszelkie problemy. Rodzice coraz bardziej podupadają na zdrowiu, trudna sytuacja finansowa powoduje, że ciągle brakuje pieniędzy na leczenie. Jedna z córek zakłada rodzinę i wyprowadza się od rodziców. Dwie młodsze chodzą do szkoły, ale w ich życiu pojawiają się pierwsze miłostki. Relacje z rodziną Bernarda nadal są napięte, można śmiało stwierdzić, że cała rodzina się ich wyrzekła. Ta sytuacja jest bardzo niezrozumiała i trudna do zaakceptowania.
Erikę nadal nurtują rodzinne tajemnice z przeszłości. Stara się dotrzeć do źródeł i poznać skrywane od lat przez przodków fakty. Nikt nie chce z nią na ten temat rozmawiać, każdy z rodziny zasłania się jakąś wymówką, a to pamięć nie ta, a to pośpiech i brak czasu, a to rzekomo nic nie wiedzą. Jaka to może być tajemnica, że nie daje spokoju bohaterce? Co rodzice przed nią ukrywali? Dlaczego w tej kwestii panuje taka zmowa milczenia? Najmłodsza córka, Basia, ma charakter i zacięcie matki, i też nurtuje ją przeszłość rodziny. Może wspólnymi siłami uda im się poznać swoją prawdziwą przeszłość? Przekonajcie się sami, dlaczego dotarcie do prawdy było takie trudne i skomplikowane …
W tej drugiej części nadal są aktualne pytania stawiane w części pierwszej. Dlaczego rodzina jest taka skłócona? Jak można być tak niesprawiedliwym wobec bliskich i tak wzajemnie się nie krzywdzić? Gdzie miłość, więzy rodzinne i zrozumienie? Wzajemny szacunek i empatia?
Ta kontynuacja jak dla mnie zawierała zbyt wiele detali i szczegółów z życia rodziny. W zasadzie ta rodzina niczym się nie różniła od każdej innej rodziny. Ich bóle i smutki, radości i sukcesy są bliskie każdemu z nas. Mnie ta drobiazgowość trochę zmęczyła, fabuła się snuła powoli i leniwie. Brakowało mi pazura, efektu, który by mnie obudził i sprawił, że moje odczucia będą mocne i w pełnej gotowości. To nie jest lektura, w której można liczyć na szybie zwroty akcji, napięcie i ogromne emocje. To historia niemieckiej rodziny, która się osiedliła na Mazowszu i stara się zakorzenić tam na dobre. Nie mieli łatwo i my im towarzyszyliśmy w ich cierpieniu i walce z miejscowym społeczeństwem.
Pierwsza część historii była zdecydowanie ciekawsza, z ogromnym ładunkiem emocjonalnym. Mam takie osobiste przemyślenie, że ta kontynuacja została napisana trochę na siłę. Naprawdę całą opowieść można było śmiało zamknąć w jednym tomie i w moich oczach taka zwięzła relacja zyskałaby większą popularność. Trochę mnie znudził brak podziału treści na mniejsze części, np. rozdziały. Wszystko było napisane jednym ciągiem, zbite i stłumione. Nawet ciężko się czyta taką jednostajną opowieść.
Odczuwam ogromny niedosyt po zakończeniu. Liczyłam na wielkie zaskoczenie, ale się nie doczekałam. Ale czy warto sięgnąć po tę opowieść? Zdecydowanie tak. Jeżeli macie za sobą pierwszy tom, nie odpuszczajcie, będziecie później żałować. Bądźcie z bohaterami do końca, oni potrzebują waszej obecności, aby mieli z kim dzielić się swoimi trudnym, ale jestem pewna, że satysfakcjonującym życiem.

Poznajemy dalsze losy rodziny Eriki i Barnarda Lotzów. Mijają lata, wojna dawno się skończyła, a ich życie nadal nie jest usłane różami. Córki dorastają, a wraz z nimi rosną wszelkie problemy. Rodzice coraz bardziej podupadają na zdrowiu, trudna sytuacja finansowa powoduje, że ciągle brakuje pieniędzy na leczenie. Jedna z córek zakłada rodzinę i wyprowadza się od rodziców....

więcej Pokaż mimo to

avatar
208
192

Na półkach:

"Zdeptane kwiaty" to dwa tomy wspomnień Renee Linn, które dla niej samej są "honorowym oczyszczeniem duszy". Autorka przedstawia nam losy swoich bliskich (w książkach zmieniła ich imiona i nazwiska a także nazwy miejscowości) połączone z historią Polski (opowiedzianą jednak bardzo subiektywnie).

Jak sama autorka wspomniała na początku pierwszego tomu nie wiadomo czy jest są to po prostu wspomnienia, pamiętnik czy też powieść. Styl jest rzeczywiście mocno pomieszany. Na pewno nie jest to trzymająca w napięciu powieść. Nie mówię, że nie znajdziemy tu intrygujących momentów, ale niektóre historie są mało ciekawe. Myślę, że jest to też dość zrozumiałe, bo jednak w każdej rodzinie dzieją się czasem podobne rzeczy, ale dla każdego co innego może być ważne. Jednak biorąc pod uwagę, że oba tomy liczą blisko 1300 stron może a poczuć się troszkę przytłoczonym.

Całokształt jest ciekawy jednak nie ukrywam, że czytało dość ciężko. Zabrakło mi wyraźnego podziału na rozdziały - wszystko jest zlane jakby w jedną całość. Najbardziej szkoda mi, że ten dwutomowy pamiętnik prawie w ogóle nie zawiera dat. Daty z pewnością ułatwiłyby lepsze zrozumienie poszczególnych wydarzeń.
.
Niemniej jednak uważam, że autorka wykonała kawał świetnej roboty spisując swoje (i nie tylko swoje) wspomnienia. Bardzo cenię wszelkie zapiski, dotyczące przeszłość wcześniejszych pokoleń, które ukazują również tło historyczne.
.

"Zdeptane kwiaty" to dwa tomy wspomnień Renee Linn, które dla niej samej są "honorowym oczyszczeniem duszy". Autorka przedstawia nam losy swoich bliskich (w książkach zmieniła ich imiona i nazwiska a także nazwy miejscowości) połączone z historią Polski (opowiedzianą jednak bardzo subiektywnie).

Jak sama autorka wspomniała na początku pierwszego tomu nie wiadomo czy jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1140
950

Na półkach:

W przypadku zapoznawania się z seriami bardzo podoba mi się możliwość czytania kolejnej części bez zbędnej zwłoki. Z tego też powodu postanowiłam skusić się na lekturę ,,Zdeptane kwiaty. Tom 2" Renee Linn od razu po przeczytaniu jej poprzedniej części. Bez wątpienia był to bardzo dobry wybór, gdyż bez rozstawania się z bohaterami publikacji mogłam od razu czytać o tym, co wydarzyło się dalej. Cykl jest niezwykle cenny również z tego powodu, iż autorka postanowiła stworzyć go zainspirowana historią własnej rodziny.

Rodzice Basi Lotze byli niemieckimi osadnikami, którzy swego czasu osiedlili się na Mazowszu. Nie przysparzało im to sympatii podobnie jak już małej Basi, która była wyszydzana przez inne dzieci. ,,Zdeptane kwiaty. Tom 2" Renee Linn skupia się na traumach z przeszłości tej rodziny oraz tym czy możliwym było by matce Barbary udało się odkryć pewne zaszłości jeszcze przed jej śmiercią. Czy Basia zdecydowała się na odkrycie tego co było lub czy może mimo wszystko miały w tym udział jej siostry?

,,Zdeptane kwiaty. Tom 2" Renee Linn to jedno z tych obszernych wydań, na przeczytanie którego dobrze jest zarezerwować sobie odpowiednią ilość czasu. Ja w związku z długą przerwą świąteczną miałam go dostatecznie wiele. Doszłam do wniosku, iż nie ma sensu zwlekać, gdyż podobna przerwa czasowa za szybko już się nie powtórzy. W przypadku chęci zapoznania się z tym cyklem idealnym rozwiązaniem będzie przystąpienie do lektury od pierwszego tomu. ,,Zdeptane kwiaty. Tom 2" Renee Linn są jego genialnym przedłużeniem.

W przypadku zapoznawania się z seriami bardzo podoba mi się możliwość czytania kolejnej części bez zbędnej zwłoki. Z tego też powodu postanowiłam skusić się na lekturę ,,Zdeptane kwiaty. Tom 2" Renee Linn od razu po przeczytaniu jej poprzedniej części. Bez wątpienia był to bardzo dobry wybór, gdyż bez rozstawania się z bohaterami publikacji mogłam od razu czytać o tym, co...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    35
  • Przeczytane
    20
  • Posiadam
    4
  • Chcę w prezencie
    2
  • Sagi
    1
  • Lektury 2023
    1
  • Biografia autobiografia pamiętnik
    1
  • Moje
    1
  • 2023
    1
  • Brak?
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zdeptane kwiaty. Tom 2


Podobne książki

Przeczytaj także