- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant5
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński37
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać422
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Monika Odrobińska
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Mój Boże, gdzie się podziały wpajane nam przed wojną ideały dobra, uczciwości, poszanowania godności człowieka i cudzej własności? Głód znis...
Mój Boże, gdzie się podziały wpajane nam przed wojną ideały dobra, uczciwości, poszanowania godności człowieka i cudzej własności? Głód zniszczył wszystko-stalismy się zwierzętami walczącymi o przeżycie.
W końcówce sierpnia głośno się już mówiło o wojnie. Pewnego dnia ojciec wpadł rozgorączkowany do domu i zamknął się z mamą w pokoju. Zwietrz...
W końcówce sierpnia głośno się już mówiło o wojnie. Pewnego dnia ojciec wpadł rozgorączkowany do domu i zamknął się z mamą w pokoju. Zwietrzyłam sensację, więc zgłębiałam ją przez dziurkę od klucza. Tata mówił, jak o szóstej rano przyszli do jego biura kolejarze jadący od granicy niemieckiej i opowiadali o niemieckich czołgach tłoczących się za szlabanem. Zdumiewające, że na granicznej stacji kolejowej nie było żadnej ochrony! Ojciec natychmiast zatelefonował do dyżurnego oficera sztabowego, a ten: że co on sobie wyobraża, czy wie, która jest godzina, i że on ojca do dyscyplinarki pozwie. Dwa dni później na Toruń spadły niemieckie bomby.
1 osoba to lubiMieszkało nas tam kilkadziesiąt rodzin wysiedlonych z Poznania. Szkoły nie było, dlatego na własną rękę spotykaliśmy się, czytaliśmy, deklam...
Mieszkało nas tam kilkadziesiąt rodzin wysiedlonych z Poznania. Szkoły nie było, dlatego na własną rękę spotykaliśmy się, czytaliśmy, deklamowaliśmy wiersze, rozmawialiśmy, by całkiem rozumu nie stracić. Tata udzielał się przy wójcie, głównie tłumaczył pisma z niemieckiego, bo doskonale znał ten język. Po jakimś czasie jego samego na wójta chcieli wybrać. Mama błagała, żeby się nie zgodził, a on, że ludziom trzeba pomagać. Został więc tym wójtem, a jednocześnie działał w konspiracji.
1 osoba to lubi