Do książki podchodziłem po obejrzeniu filmów dotyczących samego eksperymentu Stanfordzkiego (zarówno fabularnej niemieckiej wersji "Eksperyment" jak i typowo dokumentalnej "Cichej Furii"), książka miała być uzupełnieniem. Muszę przyznać, że dawno żadna pozycja nie dała mi tak do myślenia. Gdzieś na samym początku Zimbardo umieszcza informację, że większość osób słuchając o eksperymencie jest przekonana, że zachowałaby się w inny sposób (no przecież, w końcu jesteśmy wyjątkowi!) ale najprawdopodobniej robiłaby dokładnie to samo co uczestnicy. Wychodzi na to, że zaliczałem się do grona niedowiarków. Zmiana zdania zajęła mi dokładnie tyle co przeczytanie czterystu pięćdziesięciu stron.
Autor pisze świetnie (i co bardzo ważne dla osób takich jak ja czyli niezajmujących się psychologią na co dzień: prosto!) a książka naprawdę wciąga. Pierwsza część mówi o badaniach (poza eksperymentem stanfordzkim jest jeszcze mowa o pracy Milgrama i kilku mniej znanych badaniach. Natomiast część druga to już odniesienie wyników do rzeczywistych sytuacji z więzień amerykańskich rozrzuconych po całym świecie. Zimbardo występuje w roli obrońcy szeregowych żołnierzy, którzy dopuszczali się tortur na więźniach a dużą część winy przenosi na wpływ okoliczności i dowództwo armii. I muszę powiedzieć, że gdybym kiedyś miał się znaleźć w sądzie to chciałbym właśnie takiego obrońce. Może nie do końca zgadzam się z jego wszystkimi wnioskami ale pierwszy raz spojrzałem na sprawę z trochę innej perspektywy, czytając książkę momentami naprawdę można mieć wrażenie jakby było się w skórze tych żołnierzy. I za to autorowi należą się wielkie brawa.
Polecam gorąco wszystkim(natomiast niezdecydowanym polecam wspomnianą wyżej "Cichą Furię", to w najgorszym razie stracona godzina).

Do książki podchodziłem po obejrzeniu filmów dotyczących samego eksperymentu Stanfordzkiego (zarówno fabularnej niemieckiej wersji "Eksperyment" jak i typowo dokumentalnej "Cichej Furii"), książka miała być uzupełnieniem. Muszę przyznać, że dawno żadna pozycja nie dała mi tak do myślenia. Gdzieś na samym początku Zimbardo umieszcza informację, że większość osób słuchając o...