Po zakończeniu serii "Descender" przyszła pora na "Ascender", czyli kontynuację serii sci-fi autorstwa Jeffa Lemire'a. Po wydarzeniach z "Descender" świat się zmienił, magia zajęła miejsce technologii, której teraz wszelkie przejawy są ścigane przez Matkę i jej armię. Andy (znany z serii "Descender") i jego córka Mila próbują przetrwać w niegościnnym świecie, w którym rządy sprawuje sekta. Ich życie nabiera tempa, gdy Mila znajduje robotycznego psa Andy'ego.
"Descender" był świetną serią i trzymał w napięciu od samego początku. Natomiast pierwszy tom serii "Ascender" dostarcza jednak więcej pytań niż odpowiedzi i chociaż zachęca do sięgnięcia po kolejny album, to głównie z powodu sporego chaosu obecnego w pierwszym albumie i chęci odnalezienia się czytelnika w tym nowym świecie.

Po zakończeniu serii "Descender" przyszła pora na "Ascender", czyli kontynuację serii sci-fi autorstwa Jeffa Lemire'a. Po wydarzeniach z "Descender" świat się zmienił, magia zajęła miejsce technologii, której teraz wszelkie przejawy są ścigane przez Matkę i jej armię. Andy (znany z serii "Descender") i jego córka Mila próbują przetrwać w niegościnnym świecie, w którym rządy...

OCENA (I SPOILERY) DOT. CAŁEJ SERII:

Bardzo nierówna seria. Scenarzysta często kładzie akcenty na mało istotne momenty, a tym najważniejszym nie pozwala odpowiednio wybrzmieć. W rezultacie początek wydaje się rozwleczony, a końcówka - tak przyspieszona, że trudno przejąć się finałowym starciem.

Dodatkowo niepotrzebne nadmierne rozwinięcie wątku Matki (totalnie generycznej złolki) sprawia, że mniej czasu antenowego dostają postacie, które są faktycznie interesujące i na których nam zależy. Śmieszy mnie też trochę, że przy okazji opiniowania Descendera pisałem, jak mało ciekawy jest główny bohater... a w Ascenderze nie było go na kartach komiksu przez 80% serii i w sumie całość niewiele na tym straciła.

W ostatecznym rozrachunku - mogło być wzruszająco i emocjonalnie, jak momentami w Descenderze, a wyszło raczej miałko.

https://www.instagram.com/polishpopkulture

OCENA (I SPOILERY) DOT. CAŁEJ SERII:

Bardzo nierówna seria. Scenarzysta często kładzie akcenty na mało istotne momenty, a tym najważniejszym nie pozwala odpowiednio wybrzmieć. W rezultacie początek wydaje się rozwleczony, a końcówka - tak przyspieszona, że trudno przejąć się finałowym starciem.

Dodatkowo niepotrzebne nadmierne rozwinięcie wątku Matki (totalnie...

Ascender T.1 Nawiedzona galaktyka to kontynuacja innej serii autora. Ukazane w albumie wydarzenia dzieją się dekadę po zakończeniu cyklu „Descender”. W historii pojawią się więc pewne nawiązania do wskazanego tytułu. Całość jednak jest stworzona w taki sposób, żeby po album mógł sięgnąć każdy. Ascender powinien więc zapewnić masę dobrej rozrywki zarówno nowym, jak i „starym” czytelnikom.

Minęło ponad dziesięć lat od upadku starego porządku świata. Kiedy zabrakło maszyn, wszechświat ponownie wypełnił się magią. Pozostałości niegdyś potężnego międzygalaktycznego imperium wpadły we władanie wampirzej wiedźmy zwanej „matką”. To właśnie w takim świecie przychodzi żyć młodej bohaterce Mili i jej ojcu Andy’emu. Dziewczyna całe dnie spędza na wędrówkach po dzikich terenach planety Sampso, mając nakaz trzymania się jak najdalej od posłusznych wyznawców „matki”. Jej ciekawość i buntownicza natura sprawia jednak, że nie zawsze dostosowuje się ona do poleceń ojca. Co niestety prowadzi do sytuacji, która odciśnie dość wyraźne piętno na jej przyszłości.

Pierwszy album Ascender jak na bezpośrednią kontynuację znanego cyklu, dość mocno ewoluuje, stając się czymś zupełnie nowym. Przemiana klasycznego sci-fi (Descender) w fantasy, może zaskoczyć wielu czytelników. Autor jednak wie co robi i jest to doskonale wyczuwalne od samego początku historii.

Cała recenzja na:

https://gameplay.pl/news.asp?ID=130965

Ascender T.1 Nawiedzona galaktyka to kontynuacja innej serii autora. Ukazane w albumie wydarzenia dzieją się dekadę po zakończeniu cyklu „Descender”. W historii pojawią się więc pewne nawiązania do wskazanego tytułu. Całość jednak jest stworzona w taki sposób, żeby po album mógł sięgnąć każdy. Ascender powinien więc zapewnić masę dobrej rozrywki zarówno nowym, jak i...

Bardzo dobrze sie zapowiadajaca kontynuacja jednego z moich ulubionych komiksow.
Juz czekam z niecierpliwoscia na kolejny tom.
Komiks dla tych, ktorym podobal sie Descender oraz tych, ktorzy lubia roboty.
Bardzo polecam.

Bardzo dobrze sie zapowiadajaca kontynuacja jednego z moich ulubionych komiksow.
Juz czekam z niecierpliwoscia na kolejny tom.
Komiks dla tych, ktorym podobal sie Descender oraz tych, ktorzy lubia roboty.
Bardzo polecam.