rozwińzwiń

Jak nie dać się zjeść Australii

Średnia ocen

8,6 8,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Opowieści przy ognisku - Antologia Samowydawców. Tom3 Robert Batory, Sylwia Gudyka, Agata Kasiak, Paweł Kolarzyk, Stefan Król, Mariusz Łapiński, Radosław Lewandowski, Tomek Miłowicki, Alicja Podgrodzka, Izabela Redesiuk, Michał Wójcik, Andrzej Zarębski
Ocena 8,0
Opowieści przy... Robert Batory, Sylw...
Okładka książki Czasopismo "Daję słowo" nr 1 Styczeń-Marzec 2023 Łukasz Bałut, Daria Bartoszak, Leszek Bigos, Zofia Brodzińska, Lesław Chowaniec, D. B. Foryś, Kamila Goszczyńska, Sylwia Gudyka, Magdalena Gumowska, Marcin Halski, Agata Kasiak, Marta Kopacz, Michał Krawczyk, Sandra Langer, Mariusz Łapiński, Monika Litwinow, Janusz Muzyczyszyn, Franciszek Piątkowski, Izabela Pichla-Kapuściok, Izabela Redesiuk, Mateusz Rogalski, Anna S. Cichosz, Karolina Salwowska, Andrea Smolarz, Renata Suchodolska, Witold Wyrwa, Andrzej Zyszczak
Ocena 9,3
Czasopismo "Da... Łukasz Bałut, Daria...
Okładka książki Zwrotnik Dzioborożca Magdalena Gumowska, Mariusz Łapiński
Ocena 8,6
Zwrotnik Dziob... Magdalena Gumowska,...
Okładka książki Ślady na śniegu - Antologia Samowydawców. Tom 2 Izabella Agaczewska, Kamila Goszczyńska, Weronika Karczewska-Kosmatka, Agata Kasiak, Paweł Kolarzyk, Agnieszka Kowalska-Bojar, Mariusz Łapiński, Radosław Lewandowski, Monika Litwinow, Janusz Muzyczyszyn, Izabela Redesiuk, Mateusz Rogalski
Ocena 7,5
Ślady na śnieg... Izabella Agaczewska...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,6 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
152
151

Na półkach:

Książkę przeczytalam dzięki Book Tourowi zorganizowanemu przez bloga "Czytam dla przyjemności". Książka pięknie wydana. Dużo kolorowych ilustracji. Świetny pomysł z filmami na YouTube. Bardzo dużo wartościowych informacji na temat Australii. Książkę szybko się czyta. Wciąga już od pierwszych stron. Dzięki tej pozycji dowiedziałam się sporo o Australii. Lektura bardzo mi się podobała. Nietuzinkowy opis podróży dookoła kontynentu i zwiedzanie mało znanych atrakcji z tego kraju. Dzięki tej książce mogłam razem z autorem udać się w tą fascynującą podróż. To świetny przewodnik po Australii, po przeczytaniu którego aż chce się spakować plecak i wyruszyć do tego kraju. Gorąco polecam wszystkim, którzy chcą lepiej poznać ten ciekawy kontynent.

Książkę przeczytalam dzięki Book Tourowi zorganizowanemu przez bloga "Czytam dla przyjemności". Książka pięknie wydana. Dużo kolorowych ilustracji. Świetny pomysł z filmami na YouTube. Bardzo dużo wartościowych informacji na temat Australii. Książkę szybko się czyta. Wciąga już od pierwszych stron. Dzięki tej pozycji dowiedziałam się sporo o Australii. Lektura bardzo mi się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
817
149

Na półkach:

„Jak nie dać się zjeść Australii” miałam przyjemność przeczytać dzięki Book Tour u Czytam dla przyjemności. Dołączyłam do niego w ostatniej chwili, gdyż właśnie dobiegał końca.

Powiem Ci, że rzadko sięgam po książki podróżnicze, jednak tą zapragnęłam przeczytać. Zainteresowała mnie... Czy mi się spodobała? O tym za chwilę się przekonasz.

Z wielką niecierpliwością oczekiwałam, kiedy do mnie przybędzie. W końcu nadeszła ta chwila, a ja mogłam zanurzyć się w lekturze. Razem z Mariuszem Łapińskim i Magdaleną Gumowską odbyłam ciekawą i pełną przygód podróż po Australii. Trwała ona pół roku, a mi zajęła tylko dwa wieczory. Ale jakie to były wieczory? Pełne emocje, ciekawostek, mnóstwa nowych wiadomości, przepełnione humorem, strachem i obawą. Podróż ta została podzielona na kilka etapów. Na każdym z nich poznajemy nowe miejsca, zwierzęta, roślinność. Poszerzyłam swoją wiedzę. Otrzymałam mnóstwo informacji o dingo, kangurach, wielorybach, koali, kakadu... Mogłabym jeszcze trochę powymieniać. Niełatwo jest im zrobić zdjęcie... nie zawsze chcą się pokazać, niekiedy trzeba cierpliwie poczekać. Nie myślcie, że ta podróż to tylko przyjemności i miłe widoki. Nie, nie... były też niespodzianki i sytuacje, które mnie paraliżowały na samą myśl, że mogłabym się tam znaleźć. Zastanawiałam się, po co Panu Mariuszowi gumowy młotek lub kij do golfa. Teraz już wiem... Do walki z niespodziewanym zagrożeniem. O czym sami się przekonacie, jeśli tylko sięgniecie po książkę. Australia to też kraj krokodyli, jadowitych węży i pająków. Na samą myśl i hasło pająk, rozglądam się czujnie po pokoju, a tam – mogły być wszędzie. Mogły pojawić się przed Tobą lub niespostrzeżenie wejść do samochodu. Brrrr... na samą myśl przechodzą mi ciarki. Mało tego, kiedy ten pajączek nagle pojawił mi się na zdjęciu w książce, uwierzcie, nie wiedziałam, jak mam przewrócić kartkę. Dla jednego to będzie śmieszne, dla mnie okropne. Chociażby z tego względu cieszę się, że moja podróż przebiegała tylko na kartach książki, Australia w rzeczywistości raczej nie jest dla mnie. Ogromne wrażenie zrobił też na mnie las gigantycznych eukaliptusów Karri. Oprócz tego poznałam mentalność i zwyczaje Australijczyków. Razem z naszymi podróżnikami przeżyłam Boże Narodzenie, Sylwester, czy też udałam się do kasyna i na poszukiwania złota. O reszcie musicie przeczytać sami.

Dodam tylko, że książka została przepięknie wydana. Zawiera mnóstwo zdjęć, a co ciekawsze informacje są umieszczone na kolorowym tle. Do tego napisana jest lekkim i przyjemnym w odbiorze językiem. Tu nie ma miejsca na nudę ani się obejrzysz i będzie ostatnia strona. Byłabym zapomniała, dużym plusem są też w tekście przekierowania do filmików na You Tubie. Warto je obejrzeć. Coś pięknego, nie tylko czytasz, widzisz fotki, ale masz jeszcze ciekawy filmik z podróży.

Ach, cóż to była za przygoda. Polecam!

„Jak nie dać się zjeść Australii” miałam przyjemność przeczytać dzięki Book Tour u Czytam dla przyjemności. Dołączyłam do niego w ostatniej chwili, gdyż właśnie dobiegał końca.

Powiem Ci, że rzadko sięgam po książki podróżnicze, jednak tą zapragnęłam przeczytać. Zainteresowała mnie... Czy mi się spodobała? O tym za chwilę się przekonasz.

Z wielką niecierpliwością...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1080
1076

Na półkach:

Autor wraz z partnerką, Magdą, zjeździł terenowym Pajero całą Australię. Z początku nie wiedziałam do czego mogą im tam służyć kije golfowe i młotek do parawanu, odpowiedź mnie zaskoczyła. Podobnie jak zwyczaje godowe kolczatek - poczytajcie sobie w Google, to naprawdę dziwne zwierzęta. W dodatku ich twarde kolce są w stanie przebić oponę samochodu. Lepiej nie najechać na kolczatkę.

Australijczycy zdają się ludźmi pełnymi humoru i dystansu do siebie z jednej strony, a z drugiej rygorystycznie przestrzegającymi przepisów. Jest to zrozumiałe w kraju notorycznie pustoszonym przez klęski żywiołowe, jak powodzie j pożary oraz zamieszkałym przez wiele gatunków jadowitych gadów i pająków.

W książce czytamy o poszukiwaniu złota, pociągach drogowych czy Bożym Narodzeniu na gorąco. Mikołaj opierający się o deskę surfingową jest normalnym widokiem.

Mariusz i Magda próbowali wszystkiego osobiście: szukali złota, grali w kasynie, surfowali po falach, zwiedzili ogromną plażę i wysokie klify, tropili dzikie zwierzęta.

Cała publikacja jest tak pięknie wydana, iż sądziłam, że to co najmniej National Geographic. Zdziwiłam się nie widząc oznaczeń wydawnictwa na okładce. Okazuje się, że para podróżników samodzielnie wydaje książki.

Pełna recenzja na blogu: https://m-czas.blogspot.com/2023/08/mariusz-apinski-jak-nie-dac-sie-zjesc.html

Autor wraz z partnerką, Magdą, zjeździł terenowym Pajero całą Australię. Z początku nie wiedziałam do czego mogą im tam służyć kije golfowe i młotek do parawanu, odpowiedź mnie zaskoczyła. Podobnie jak zwyczaje godowe kolczatek - poczytajcie sobie w Google, to naprawdę dziwne zwierzęta. W dodatku ich twarde kolce są w stanie przebić oponę samochodu. Lepiej nie najechać na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
130
129

Na półkach:

Uwielbiam tą książkę ! Gdyby nie cena pewnie zagościła by u mnie na półce. Piękne zdjęcia, każdy etap podróży opisany dość przystępnie.

Chciałam być tam razem z tą garstka ludzi, którzy bali by się razem ze mną widząc węża czy pająka.
W Tym oku trzymałam węża w ręce i powiem w sekrecie był ciepły i nie obślizgły.😊 A pająki no cóż ...nie uciekam ma ich widok,ale przeganianie zostawiam innym. Chciałabym kiedyś zobaczyć zwierzęta z stamtąd nie tylko w Zoo. Opis perypetii przyjaciół jest tak zabawny czasem ,że trudno powstrzymać śmiechu.
Opisano nie tylko zwierzęta ale też klimat , ludzi, mechaników (dla mnie to nad ludzie w takiej dziczy,) warunki życia.
Polecam.
Zobacz sam jak inreresujaca może bęc przygoda w Australii.

Uwielbiam tą książkę ! Gdyby nie cena pewnie zagościła by u mnie na półce. Piękne zdjęcia, każdy etap podróży opisany dość przystępnie.

Chciałam być tam razem z tą garstka ludzi, którzy bali by się razem ze mną widząc węża czy pająka.
W Tym oku trzymałam węża w ręce i powiem w sekrecie był ciepły i nie obślizgły.😊 A pająki no cóż ...nie uciekam ma ich widok,ale ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
355
203

Na półkach: ,

Będąc w domu odbyłam niesamowitą podróż po Australii. Poznałam ją taką jaką pokazali ją autorzy tej książki. To nie jest przewodnik, to książka opowieść o półrocznej przygodzie dookoła tego najmniejszego kontynentu. Są w niej dialogi, przypisy, w których wyjaśnione są zwyczaje Australijczyków, zwroty angielskie.
Podróż podzielona jest na etapy, w których zawsze się coś dzieje, bo nie wszystko da się zaplanować i realizować krok po kroku, bo przecież pogoda może spłatać figla, czy zwierzę, na które polują z aparatem autorzy nie ma ochoty się z nimi spotkać i pozować do fotek. W każdym etapie poznajemy nowe miejsca odwiedzane przez podróżników. Są też opisane zwierzęta etapów. Za zakończenie poszczególnej części mamy zaproszenie do obejrzenia filmu na kanale You Tube – Dobrze Pojechane. Ciekawostki zaznaczone są a raczej opisane na kolorowym tle.
Super książka opatrzona pięknymi zdjęciami, humorystycznymi dialogami. POLECAM!!!
Podróż odbyłam dzięki Book Tourowi zorganizowanemu przez Czytam dla przyjemności.

Będąc w domu odbyłam niesamowitą podróż po Australii. Poznałam ją taką jaką pokazali ją autorzy tej książki. To nie jest przewodnik, to książka opowieść o półrocznej przygodzie dookoła tego najmniejszego kontynentu. Są w niej dialogi, przypisy, w których wyjaśnione są zwyczaje Australijczyków, zwroty angielskie.
Podróż podzielona jest na etapy, w których zawsze się coś...

więcej Pokaż mimo to

avatar
259
165

Na półkach:

Australia w głównej mierze kojarzy się z słynną operą w Sydney i na pewno z kangurami. Książka, którą miałam okazję przeczytać dzięki Mariuszowi Łapińskiemu ukazała mi ten kontynent od zupełnie innej strony. Całość uzupełniały fantastyczne zdjęcia zrobione na żywo w plenerze oraz filmiki, które można było obejrzeć na YouTube.
Nic tutaj nie było wyreżyserowane, przyroda dobitnie pokazywała, że podczas podróży może nas niejednokrotnie zaskoczyć. Podziwiam Mariusza i Magdę, za ich opanowanie i stalowe nerwy, także za spokój i odpowiednie podejście do sytuacji w których niejednokrotnie się znaleźli. Gdyby na mojej drodze pojawił się tak spory pająk, to no cóż... Uciekłabym z krzykiem... Na pewno bardzo fascynujące było to że tyle zwierząt mogli obejrzeć na żywo, także i roślin, wszystko to mieli na wyciągnięcie ręki. I dobrze że byli przygotowani na szereg możliwych sytuacji. Fajnie się czytało tę książkę, zaopatrzoną w szereg zdjęć, w dodatku Mariusz Łapiński opisuje wszystko z właściwym sobie dowcipem, więc całość nie jest zwykłym przewodnikiem, ale stanowi naprawdę ciekawy reportaż, który z ogromną ciekawością i zainteresowaniem przeczytałam dzięki BT u Czytam dla przyjemności. Dziękuję serdecznie! 😊

Australia w głównej mierze kojarzy się z słynną operą w Sydney i na pewno z kangurami. Książka, którą miałam okazję przeczytać dzięki Mariuszowi Łapińskiemu ukazała mi ten kontynent od zupełnie innej strony. Całość uzupełniały fantastyczne zdjęcia zrobione na żywo w plenerze oraz filmiki, które można było obejrzeć na YouTube.
Nic tutaj nie było wyreżyserowane, przyroda...

więcej Pokaż mimo to

avatar
286
254

Na półkach: ,

Jeśli chcecie dowiedzieć się co to jest Tara, do czego podróżnikowi służy gumowy młotek, kim była Krystyna Jeden Strzał albo czym jest Bundaberg ? Jeśli macie ochotę poznać najodleglejsze zakątki Australii z jej bogatą florą i fauną a także dowiedzieć się sporo o tym ciekawym kontynencie to ta książka jest z pewnością dla Was.

Ta książka to rewelacyjny przewodnik po Australii przedstawiony z perspektywy podróżnika nie jest to jednak suchy reporterski język, który po kilku stronach potrafi zniechęcić i uśpić. To prosto opowiedziana historia organizacji wyprawy i całego jej przebiegu ze wszystkimi jej lepszymi i gorszymi momentami opisana lekko i z humorem dzięki czemu jest to tak rewelacyjna lektura. Książka jest pięknie wydana z licznymi zdjęciami, opisami i ciekawostkami co tylko podsyca ciekawość w czytelniku i powoduje, że ciężko jest odłożyć ją na dłużej.

Jeśli chcecie dowiedzieć się co to jest Tara, do czego podróżnikowi służy gumowy młotek, kim była Krystyna Jeden Strzał albo czym jest Bundaberg ? Jeśli macie ochotę poznać najodleglejsze zakątki Australii z jej bogatą florą i fauną a także dowiedzieć się sporo o tym ciekawym kontynencie to ta książka jest z pewnością dla Was.

Ta książka to rewelacyjny przewodnik po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
940
940

Na półkach: , ,

To już moja druga podróż z Mariuszem Łapińskim. Pierwszą była ta po Azji w książce „Zwrotnik dzioborożca”, którą bardzo udanie popełnił razem z Magdaleną Gumowską (rzecz jasna obecną też i w tej książce). Wiedziałem zatem, że podróż po Australii też będzie ciekawa i udana i nie będę się nudził. I było ciekawie, udanie i nie nudziłem się.

Uwielbiam ten styl pisania – lekki, niewymuszony, bezpretensjonalny, na luzie, z dystansem, poczuciem humoru i sporą dawką ironii i sarkazmu chwilami. Nie ma bowiem nic gorszego niż ci wszyscy napuszeni podróżnicy, którzy z racji tego, że byli tu, widzieli to i przeżyli tamto mają się za guru i piszą z perspektywy co najmniej podróżniczej alfy i omegi. Tutaj wręcz przeciwnie, Mariusz z Magdą przede wszystkim sami się dobrze bawią, szukają ciekawych miejsc czy ludzi głównie sami dla siebie. A to, że potem to opisują i dzielą się tym z czytelnikami to tylko to taki swoisty efekt uboczny ich żywej eksploracji świata i jego tajemnic. Ale życzę wszystkim takich efektów ubocznych.

Po raz kolejny rzuciło mi się też w oczy to, z jakim szacunkiem Mariusz i Magda podchodzą do tego co widzą i czego są świadkami – do obcych kultur, flory, fauny, zabytków. To nie są wszędobylscy turyści, którzy by podbić swoje ego wejdą wszędzie, dotkną wszystkiego, zajrzą pod każdy kamień, zerwą ostatni liść czy przegonią jakieś zwierzątko by tylko je obejrzeć z każdej strony. Wręcz przeciwnie. To bardzo świadomi, wyczuleni podróżnicy, prawdziwi fascynaci, którzy doskonale wiedzą co to jest kultura podróżowania.

Niesamowicie im zazdroszczę tej podróży po Australii ale też jestem wdzięczny za tę publikację. Dowiedziałem się sporo ciekawostek, nie tylko z książki, bo rzecz jasna – tak jak w przypadku „Zwrotnika dzioborożca” – na końcu każdego rozdziału jest informacja o tym, że dany etap podróży można sobie obejrzeć na ich kanale na YouTubie. Co jest o tyle super, że jest po pierwsze idealnym uzupełnieniem ich historii a po drugie swoistym jej uwiarygodnieniem.

Czekam na kolejną podróż. A wiem, że taka będzie. I chociaż Mariusz z Magdą są niesamowicie tajemniczy jeśli chodzi o destynację to wiem, że gdzie by nie pojechali to i tak warto czekać. Ze swojej strony bardzo polecam.

PS – nie wiem czy to był zamierzony efekt czy po prostu wyszło tak przypadkiem ale gratuluję im mistrza drugiego planu czyli Jarka. Przyznać trzeba, że chwilami Jaro wymiatał i grał pierwsze skrzypce. Zainteresowanych odsyłam do lektury.

To już moja druga podróż z Mariuszem Łapińskim. Pierwszą była ta po Azji w książce „Zwrotnik dzioborożca”, którą bardzo udanie popełnił razem z Magdaleną Gumowską (rzecz jasna obecną też i w tej książce). Wiedziałem zatem, że podróż po Australii też będzie ciekawa i udana i nie będę się nudził. I było ciekawie, udanie i nie nudziłem się.

Uwielbiam ten styl pisania –...

więcej Pokaż mimo to

avatar
60
55

Na półkach:

Przepięknie wydana z mnóstwem ilustracji, widać że autorzy włożyli całe serce w swoje wydawnicze "Dziecko". Teraz jeszcze bardziej chce poczuć i zobaczyć Australię osobiście, polecam

Przepięknie wydana z mnóstwem ilustracji, widać że autorzy włożyli całe serce w swoje wydawnicze "Dziecko". Teraz jeszcze bardziej chce poczuć i zobaczyć Australię osobiście, polecam

Pokaż mimo to

avatar
714
441

Na półkach:

I cóż to była za podróż.... Dla mnie - jedyna w swoim rodzaju, bo na pewno w te rejony świata nie mam zamiaru się wybrać.
Nie jestem typem podróżnika, natomiast mam słabość do książek opowiadających o dalekich podróżach, o miejscach, w których ja się nie pojawię.
Zdecydowanie była to dla mnie fascynująca przygoda. To nie jest poprawny i elegancki przewodnik o tym, co warto zobaczyć w Australii, to prawdziwy, rzetelny i rasowy reportaż dający realne wskazówki jak przetrwać w miejscach, gdzie to przyroda rządzi się swoimi prawami i podporządkowuje człowieka swoim zasadom. Ta dzika natura jest tu głównym bohaterem. To nie człowiek spełnia sobie zachciankę np. obejrzenia kangura czy koali. To przyroda i każde poszczególne zwierzę decyduje kiedy łaskawie się pojawi. Fascynujące to....
A i autorowi (i współautorce) należy się ogromne słowo podziękowania, choćby za sposób narracji, za świetny język opowieści, niesamowite fotografie (tak, tak... stronę 103 trudno mi było odwrócić :-) ),za ciekawostki, których próżno szukać w oficjalnych przewodnikach turystycznych.
Bardzo polecam.

I cóż to była za podróż.... Dla mnie - jedyna w swoim rodzaju, bo na pewno w te rejony świata nie mam zamiaru się wybrać.
Nie jestem typem podróżnika, natomiast mam słabość do książek opowiadających o dalekich podróżach, o miejscach, w których ja się nie pojawię.
Zdecydowanie była to dla mnie fascynująca przygoda. To nie jest poprawny i elegancki przewodnik o tym, co...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    51
  • Chcę przeczytać
    43
  • Posiadam
    6
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2023
    2
  • Australia
    1
  • Book tour
    1
  • Ulubione
    1
  • Papierowa
    1
  • Niedostępne
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Jak nie dać się zjeść Australii


Podobne książki

Przeczytaj także