Legenda Zachodu
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Lucky Luke (tom 70)
- Wydawnictwo:
- Egmont Polska
- Data wydania:
- 2020-12-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-12-02
- Liczba stron:
- 48
- Czas czytania
- 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328198234
- Tłumacz:
- Maria Mosiewicz-Szrejter
- Tagi:
- western komiks francuski Lucky Luke komiks humor
Nieśmiertelny bohater Dzikiego Zachodu powraca w kolejnym starciu z bandycką rodzinką Daltonów! Lucky Luke dostaje propozycję występów w słynnym przedstawieniu westernowym Buffalo Billa. Ale czy Samotnemu Kowbojowi zależy na sławie? Chyba raczej woli łapanie przestępców i swobodne wędrówki po bezkresnej prerii. Tymczasem Daltonowie godzą się na podobną ofertę, ponieważ zostaje połączona z możliwością ucieczki z więzienia! Co wyniknie z nagłej kariery bandytów? Jak sobie poradzą z ogromną popularnością? Obserwując poczynania czterech braci, Lucky Luke będzie miał niezły ubaw! Seria „Lucky Luke” została stworzona przez dwie legendy frankofońskiego rynku komiksowego: pisarza René Goscinnego oraz rysownika Morrisa. Po śmierci Goscinnego scenariusze kolejnych odcinków serii były tworzone przez kontynuatorów takich jak szwajcarski dziennikarz i satyryk radiowo-telewizyjny Patrick Nordmann.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 24
- 6
- 5
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Chyba każdy miłośnik westernów słyszał o Wild West Show. Spektaklach na żywo, swego rodzaju prekursorach występów cyrkowych, opowiadających historię podboju Dzikiego Zachodu. Były one oczywiście wypaczeniem prawdy i za ich sprawą po dziś dzień krąży wiele nieprawdziwych mitów, nagminnie powielanych przez westerny z czasów ich złotej ery w Hollywood. Właśnie z jednym z takich mitów mierzy się "Legenda Zachodu", która przecudnie pokazuje, jak objazdowe show wypaczało prawdę historyczną.
W tym celu autorzy wykorzystali gang Daltonów, którzy stracili szacunek w więzieniu. Odzyskują go niespodziewanie, gdy Wild West Show zaczyna rozpowszechniać ich wyczyny oczywiście w swoim stylu, tworząc z Daltonów rabusiów o złotych sercach. Joe Dalton postanawia wykorzystać całą sytuację aby nawiać z więzienia i zarobić na sławie. Ta okazuje się być jednak bardzo, ale to bardzo kapryśna.
Komiks genialnie wyśmiewa takie rzeczy jak bycie celebrytą, zmienianie prawdy przez aktorów, aby widzowie byli zadowoleni, czy mroczne cienie show biznesu. Daltonowie dostają tutaj srogie cięgi, a temu wszystkiemu ze śmiechem przygląda się Lucky Luke, który poniekąd ich ściga. Swój udział w tej opowieści ma również niezawodny pies Rintinkan, choć jest go zdecydowanie za mało. Mógł wnieść do całej opowieści znacznie więcej gagów, aczkolwiek tych nie brakuje. Finał natomiast jest cudowny, szczególnie z punktu widzenia współczesnych kolekcjonerów figurek :)
Chyba każdy miłośnik westernów słyszał o Wild West Show. Spektaklach na żywo, swego rodzaju prekursorach występów cyrkowych, opowiadających historię podboju Dzikiego Zachodu. Były one oczywiście wypaczeniem prawdy i za ich sprawą po dziś dzień krąży wiele nieprawdziwych mitów, nagminnie powielanych przez westerny z czasów ich złotej ery w Hollywood. Właśnie z jednym z...
więcej Pokaż mimo toLucky Luke. Legenda Zachodu to już siedemdziesiąty tom przygód dzielnego, samotnego kowboja. Co jest w tej serii tak wyjątkowego? Dla mnie to połączenie doskonałej westernowej rozrywki z odrobiną historii. Tym razem na stronach komiksu zetkniemy się z Legendą Zachodu, którą był Buffalo Bill.
Buffalo Bill był myśliwym, zwiadowcą armii amerykańskiej, aktorem oraz organizatorem widowisk rozrywkowych. W 1883 roku zorganizował widowisko cyrkowe Wild West Show, które przedstawiało wydarzenia z Dzikiego Zachodu i szybko stało się hitem w tamtych czasach. Dwadzieścia lat później widowisko dotarło także do Polski w ramach tournée po Europie.
W komiksie Lucky Luke. Legenda Zachodu skrzyżowały się losy Buffalo Billa i Lucky Luke’a. Nasz samotny kowboj dostaje propozycję występów w słynnym przedstawieniu. Podobny angaż otrzymują bracia Daltonowie, którzy widzą w tym szansę ucieczki z więzienia. Kariera bandytów rozpędza się, szybko stają się sławni. Czy poradzą sobie z taką popularnością?
Natomiast Lucky Luke to człowiek, który ceni sobie wolność, swobodę, a najlepiej czuje się, łapiąc opryszków i bandytów. Nie jest do końca przekonany, czy zależy mu na sławie, pieniądzach, podziwie pięknych dam, czy na samotnym przemierzaniu prerii na swoim wiernym rumaku Jolly Jumperze.
https://wrolimamy.pl/recenzja/lucky-luke-legenda-zachodu-tom-70/
Lucky Luke. Legenda Zachodu to już siedemdziesiąty tom przygód dzielnego, samotnego kowboja. Co jest w tej serii tak wyjątkowego? Dla mnie to połączenie doskonałej westernowej rozrywki z odrobiną historii. Tym razem na stronach komiksu zetkniemy się z Legendą Zachodu, którą był Buffalo Bill.
więcej Pokaż mimo toBuffalo Bill był myśliwym, zwiadowcą armii amerykańskiej, aktorem oraz...
Sława przestępcy.
Siedemdziesiąta część Samotnego Kowboja raz jeszcze daje nam szansę obserwowania jego starcia z zepsutymi do szpiku kości (i z bawiącymi do łez!) Daltonami. Braciszkowie oczywiście będą chcieli (jak zawsze!) uciec z więzienia. Połączą to jednak z możliwością występów w słynnym przedstawieniu westernowym Buffallo Billa (!). Smaczku całej sytuacji dodaje fakt, że Lucky Luke otrzymał od organizatorów przedstawienia bardzo podobną ofertę występów :)
Troszeczkę może nie spinać się tutaj w całość to, że nasz Samotny Kowboj miałby stać się cyrkowcem i biegać oraz popisywać się na arenie dla sławy i pieniędzy… Lucky Luckowi ani na jednym ani na drugim nie zależy. Nasz kowboj nie pójdzie jednak tak do końca w drugą stronę, bo… obserwując poczynania czterech braci będzie miał naprawdę niezły ubaw!
Komiks jak najbardziej na plus. Ta seria to pewien komiksowy kanon - i niech tak zostanie. "I'm a poor lonesome cowboy and a long long way from home..." - ten podpis pod końcowym obrazkiem z Lukiem oddalającym się ku zachodowi słońca na Jolly Jumperze chyba na zawsze pozostanie w kolejnych reedycjach bez zmian ;) I całe szczęście - Lucky Luke to marka sama w sobie, a jej znaki rozpoznawcze powinny pozostać takimi, jakie wszyscy je znają :)
Świetny komiks osadzony w nigdy nie sprawiającej zawodu konwencji. Do tego znakomite gagi i spora dawka humoru - po prostu wszystko to, za co kochamy tę serię :)
Polecam.
#LuckyLuke #LegendaZachodu #EgmontPolska #PatrickNordmann #Morris
https://cosnapolce.blogspot.com/2021/02/lucky-luke-legenda-zachodu-patrick.html
Sława przestępcy.
więcej Pokaż mimo toSiedemdziesiąta część Samotnego Kowboja raz jeszcze daje nam szansę obserwowania jego starcia z zepsutymi do szpiku kości (i z bawiącymi do łez!) Daltonami. Braciszkowie oczywiście będą chcieli (jak zawsze!) uciec z więzienia. Połączą to jednak z możliwością występów w słynnym przedstawieniu westernowym Buffallo Billa (!). Smaczku całej sytuacji dodaje...
Lucky Luke nie szuka popularności, nie tęskni za tym, by ludzie go podziwiali, odmawia bycia bohaterem legendy Zachodu. Jak sam mówi, jego głównym zajęciem jest ściganie Daltonów:) Nie skorzysta więc z zaproszenia do występów u Buffalo Billa. Za to Daltonowie zrobią wszystko, by wyjść z więzienia i spotkać wielką gwiazdę, ba, by zostać gwiazdami!:)
http://madebybibi.blogspot.com/2020/12/lucky-luke-legenda-zachodu-tom-70.html
Lucky Luke nie szuka popularności, nie tęskni za tym, by ludzie go podziwiali, odmawia bycia bohaterem legendy Zachodu. Jak sam mówi, jego głównym zajęciem jest ściganie Daltonów:) Nie skorzysta więc z zaproszenia do występów u Buffalo Billa. Za to Daltonowie zrobią wszystko, by wyjść z więzienia i spotkać wielką gwiazdę, ba, by zostać...
więcej Pokaż mimo toW grudniowym secie nowości wydawnictwa Egmont znalazła się kolejna porcja doskonałej westernowej rozrywki. Lucky Luke: Legenda Zachodu, bo o ten album chodzi to siedemdziesiąta część znanej i lubianej serii, która nieustannie podbija serca wielu komiksowych czytelników.
Dzielny kowboj miał już do czynienia z wszelkiej maści przestępcami i wielokrotnie musiał stawać naprzeciwko wielkich i wymagających wyzwań. Nigdy jednak nie przypuszczał, że przyjdzie mu się zmierzyć z sytuacją, która może go przytłoczyć. Wszystko zaczęło się od propozycji Buffalo Billa wzięcia udziału w jego niesamowitym przedstawieniu. Takiej „legendzie” się nie odmawia, nie wspominając już o sławie, pieniądzach i uwielbieniu tłumów. Problem polega na tym, że Luke nie jest do końca przekonany czy pragnie wielkiego rozgłosu i uwielbienia młodych dam, czy jednak woli przemierzać samotnie dzikie prerie i łapać bandytów. Przed o wiele mniejszym dylematem stajom bracia Dalton, którzy od razu godzą się na udział w „show”, będący dla nich przepustką na wolność. Początkowa sława mocno uderza im do głowy i pragną stać się oni ulubieńcami tłumów. Wiąże się to oczywiście z całym szeregiem wydarzeń, które niekoniecznie będą dla nich „przyjemne”.
Cała recenzja na:
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-lucky-luke-legenda-zachodu/
W grudniowym secie nowości wydawnictwa Egmont znalazła się kolejna porcja doskonałej westernowej rozrywki. Lucky Luke: Legenda Zachodu, bo o ten album chodzi to siedemdziesiąta część znanej i lubianej serii, która nieustannie podbija serca wielu komiksowych czytelników.
więcej Pokaż mimo toDzielny kowboj miał już do czynienia z wszelkiej maści przestępcami i wielokrotnie musiał stawać...
SŁAWA DALTONÓW
Kolejny „Lucky Luke” na naszym rynku to jednocześnie kolejny nowy tom, stworzony przez Patricka Nordmanna, twórcę, który nie należy ani do najsłynniejszych, ani najlepszych scenarzystów jakich miała ta seria. Nie zmienia to jednak faktu, że „Legenda Zachodu” to kolejna porcja udanej rozrywki opowiadającej o przygodach najszybszego kowboja na Dzikim Zachodzie.
Dwie strony tego samego konfliktu. Dwa różne podejścia do tematu. Jedno wydarzenie.
Lucky Luke brał udział w najróżniejszych rzeczach. Najlepiej wychodzi mu radzenie sobie z przestępcami, ale tym razem dostaje inna propozycję: występu w przedstawieniu Buffalo Billa. Czy z tym zadaniem również sobie poradzi?
Tymczasem w podobnej sytuacji znajdują się Daltonowie. Rzecz w tym, że dla nich podobna okazja to szansa na ucieczkę z więzienia. Nieoczekiwanie jednak zyskują wielką sławę. Co z tego wszystkiego wyniknie? Czy uda im się uciec czy też zaczną wykorzystywać nowe okoliczności do własnych celów? I co w tym wszystkim będzie miał do powiedzenia Lucky Luke?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/12/lucky-luke-70-legenda-zachodu-patrick.html
SŁAWA DALTONÓW
więcej Pokaż mimo toKolejny „Lucky Luke” na naszym rynku to jednocześnie kolejny nowy tom, stworzony przez Patricka Nordmanna, twórcę, który nie należy ani do najsłynniejszych, ani najlepszych scenarzystów jakich miała ta seria. Nie zmienia to jednak faktu, że „Legenda Zachodu” to kolejna porcja udanej rozrywki opowiadającej o przygodach najszybszego kowboja na Dzikim...
Siedemdziesiąty tom "Lucky Luke'a" to pyszna zabawa dla czytelnika i dowód na to, że seria, nawet kiedy gra znanymi dobrze chwytami i motywami, wciąż ma w sobie rozrywkowy potencjał. Przeniesienie na scenę życia Daltonów będzie miało dla antybohaterskich braci nieprzewidziane skutki, pozwalając zasmakować nieznanej sławy (ale czy o taką sławę im chodziło?). Da im także szansę ucieczki z więzienia, a takich szans nie zwykli marnować. Akcja toczy się szybko, pełno tu zabawnych gagów i świetnych dialogów i choć zakończenia można się domyślać, nikt chyba nie ma nikomu za złe, że Lucky Luke odjeżdża na końcu w nieznanym kierunku z poczuciem dobrze spełnionej misji.
Siedemdziesiąty tom "Lucky Luke'a" to pyszna zabawa dla czytelnika i dowód na to, że seria, nawet kiedy gra znanymi dobrze chwytami i motywami, wciąż ma w sobie rozrywkowy potencjał. Przeniesienie na scenę życia Daltonów będzie miało dla antybohaterskich braci nieprzewidziane skutki, pozwalając zasmakować nieznanej sławy (ale czy o taką sławę im chodziło?). Da im także...
więcej Pokaż mimo toBycie legendą Dzikiego Zachodu zobowiązuje. Trzeba pielęgnować swoją sławę, dbać o rozgłos i Buffalo Bill wie jak to robić. Po zakończeniu kariery bohatera jest aktorem niosącym ludowi kaganek oświecenia (czy coś w tym stylu). Stworzony przez niego teatr ma edukować ludzi, kreować bohaterów i udaje mu się to całkiem nieźle. Sława, otaczanie się niezwykłymi postaciami, wspaniałe chwyty sceniczne to wszystko sprawia, że pragnie występować w towarzystwie Lucky Luke’a. Nasz kowboj to jednak bardzo prosty człowiek i nie w głowie mu zbieranie aplauzów, dlatego odjeżdżając mówi, że Buffalo Bill powinien zająć się prawdziwymi sławami, czyli braćmi Daltonami.
Kolejna scena przenosi nas do więzienia. Po ostatnim pościgu i uwięzieniu los braci nie jest lekki. Przestali cieszyć się szacunkiem. Nowi więźniowie są silniejsi, okrutniejsi i mądrzejsi, a do tego jednoczą się, a to sprawia, że nasi bohaterzy zaczynają mieć poważne kłopoty. Na szczęście ich los poprawia się, kiedy przybywają nowi więźniowie. Ci są już wychowani na sztukach Buffalo Billa, więc doskonale wiedzą, że bracia Daltonowie to prawdziwi bohaterzy rabujący bogatych i pomagający biednym (sami bracia dopiero się o tym dowiedzą). Miłośnicy czynów zgranej czwórki zawsze staną w ich obronie. Mało tego! Opowiedzą o bohaterstwie osadzonych, przez co sami strażnicy ulegną ich czarowi, a komendant podaruje im wszystko, czego zapragną. Życie w luksusie w więzieniu bardzo im się podoba, ale pojawia się ktoś jeszcze: sprytny naciągacz, który pragnie na sławie braci zarobić. Z tego powodu doprowadza do uwolnienia, a później zachęci ich do walki o bycie gwiazdami. A będzie z kim walczyć, ponieważ mają poważną konkurencję w postaci aktorów wcielających się w nich w czasie występów. Do tego Lucky Luke zapragnie ich ścigać. Jak to wszystko się skończy? Chyba się domyślacie. Jedno jest pewne: po raz kolejny dostajemy sporą dawkę humoru i solidną lekcję, że czasami warto pozwolić innym o zadbanie o naszą legendę niż ją ciągle demaskować.
Sama postać Buffalo Billa jest prawdziwa. Był to William Frederick Cody, który był myśliwym i zwiadowcą armii amerykańskiej, który po zakończeniu kariery wojskowej stał się organizatorem widowisk i aktorem kreującym postaci bohaterów Dzikiego Zachodu. Tu mamy postać nieco przerysowaną (a może faktycznie taki był),bo zapatrzony w siebie pułkownik szuka inspiracji do lepszego zaprezentowania siebie. Pewnie coś w tym jest, bo w XX wieku ze swoimi przedstawieniami zawędrował aż na tereny obecnej Polski. Był w takich miejscowościach jak Przemyśl, Rzeszów, Tarnów, Kraków, Biała Krakowska (obecnie Bielsko-Biała) i Cieszyn. Występowali z nim tak znani ludzie Dzikiego Zachodu, jak karciarz i awanturnik Dziki Bill Hickok, mistrzyni w strzelaniu Annie Oakley, czy słynny pogromca generała Custera nad Little Big Horn, wódz Dakotów Hunkpapa Siedzący Byk. Buffalo Bill grał także w sztukach teatralnych pisanych specjalnie dla niego i w pierwszych westernach, czyli mamy tom o nie lada sławie.
Sama seria o Luckym Luke’u wielu osobom może kojarzyć się z bardzo popularnym w latach 90 XX wieku serialem animowanym. Pierwowzorem tej lekkiej i przyjemnej rozrywki były komiksy belgijskiego rysownika i scenarzysty Morrisa (czyli Maurica de Beverego),który pragnął stworzyć film rysunkowy o Dzikim Zachodzie. Nim doszło do realizacji studio filmowe zbankrutowało, a szkice przerobiono na komiks, który od 1947 roku podbija serca małych i dużych miłośników westernów. Od 1955 roku seria komiksów powstawała przy współpracy z Reném Goscinnym (znanym z opowieści o Asteriksie czy Mikołajku),a później kontynuowali ją miłośnicy opowieści o kowboju, dzięki czemu pomysły Morrisa nadal są realizowane. Nad przygodami kowboja pracowali Achdé, Gerra, Pessis i Jul zabierający nas w świat Dzikiego Zachodu i bardzo dobrze oddający ducha oryginału (także pod względem szaty graficznej). Pisałam również o efekcie pracy Goylouisa, Fuche, Léturgie z ilustracjami Morrisa i Janviera. Każdy z twórców wnosi do tych komiksów coś od siebie, nadaje im specyficzne tempo i humor jednocześnie trzymając się blisko zamysłowi twórcy. Opowieści są bardzo różnorodne, poruszają wiele ważnych tematów i wszystkie godne uwagi. Zwłaszcza, że wykorzystując komiks można poruszyć problem prześladowań, biedy, fanatyzmu, nienawiści i wielu innych ważnych problemów. Każdy tom daje nam spore pole do popisu i staje się świetnym, a do tego lekkim materiałem wyjściowym do dyskusji etycznych. W każdym tomie miłośnicy Lucky Luke’a dostają w nich wszystko to, co znają, czyli Dziki Zachód prażący promieniami słońca i słynący z band rozbójników, galopujących Indian i bohaterskiego Lucky Luke’a – najszybszego rewolwerowca i najgorszy koszmar wszystkich łamiących prawo. Towarzyszą mu inteligentny koń Jolly Jumper. Mimo upływu czasu komiksy z kowbojem ciągle cieszą się powodzeniem. W każdym tomie nie zabraknie wielu ważnych i zawsze aktualnych problemów. Tym razem będzie to spojrzenie na konsekwencje braku stawiania granic dziecku. Zdecydowanie polecam.
Bycie legendą Dzikiego Zachodu zobowiązuje. Trzeba pielęgnować swoją sławę, dbać o rozgłos i Buffalo Bill wie jak to robić. Po zakończeniu kariery bohatera jest aktorem niosącym ludowi kaganek oświecenia (czy coś w tym stylu). Stworzony przez niego teatr ma edukować ludzi, kreować bohaterów i udaje mu się to całkiem nieźle. Sława, otaczanie się niezwykłymi postaciami,...
więcej Pokaż mimo toŚwietna seria. W tle historia Dzikiego Zachodu. Dla mnie początek miłości do komiksów, a w szczególności do kreski Rene Goscinnego 😉
Świetna seria. W tle historia Dzikiego Zachodu. Dla mnie początek miłości do komiksów, a w szczególności do kreski Rene Goscinnego 😉
Pokaż mimo to