Confess
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Headline
- Data wydania:
- 2020-09-29
- Data 1. wydania:
- 2020-09-29
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9781472269300
- Tagi:
- autobiography halford judas priest
Most priests take confessions. This one is giving his.
‘The most hotly anticipated hard-rock autobiography of the year’
‘Rob Halford has written one of the most candid and surprising memoirs of the year. . . Confess is a riproaring tale, a funny, often shocking and genuinely emotional story’ The Telegraph
‘The Metal God shares stories from a life like no other, spending over 50 years in the heavy metal bubble, facing adversity head-on but always with a wry smile and horns held firmly aloft‘ Kerrang
‘Raw and searingly moving, Confess will delight metal heads and music fans alike’ GQ
‘A unique and deeply revealing insight into the extraordinary life he has led’ Metal Talk
Rob Halford, front man of global iconic metal band Judas Priest, is a true ‘Metal God’. Raised in Britain’s hard-working heavy industrial heartland he and his music were forged in the Black Country. CONFESS, his full autobiography, is an unforgettable rock ‘n’ roll story – a journey from a Walsall council estate to musical fame via alcoholism, addiction, police cells, ill-starred sexual trysts and bleak personal tragedy, through to rehab, coming out, redemption… and finding love.
Now, he is telling his gospel truth.
Told with Halford’s trademark self-deprecating, deadpan Black Country humour, CONFESS is the story of an extraordinary five decades in the music industry. It is also the tale of unlikely encounters with everybody from Superman to Andy Warhol, Madonna, Jack Nicholson and the Queen. More than anything else, it’s a celebration of the fire and power of heavy metal.
Rob Halford has decided to Confess. Because it’s good for the soul.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 120
- 48
- 31
- 11
- 8
- 7
- 5
- 3
- 2
- 1
Cytaty
Śpiewanie zapewnia mi psychiczną ulgę, to mój cel, sens mojego życia. Czuję, że żyję w pełni, tylko wtedy, gdy stoję na scenie i występuję z Judas Priest. Odczuwam wtedy niesamowitą radość. Nic nie może się z tym równać. W wieku 80 lat chcę wciąż drzeć się w pieprzonym Painkillerze!
OPINIE i DYSKUSJE
Mam mieszane uczucia po lekturze. Z jednej strony książkę trzeba traktować (jak zresztą sugeruje tytuł) jako osobiste wyznanie Boga Metalu: Halford przez znaczną część autobiografii rozpisuje się na temat problemów, jakie sprawiała mu jego orientacja seksualna, niechęć i strach przez oficjalnym ujawnieniem swoich preferencji. Często dość barwnie opisuje swoje seksualne przygody (przede wszystkim z mężczyznami). Ta tematyka zajmuje znaczną część książki i zdecydowanie można pomyśleć, że ta autobiografia powstała po to, żeby Metalowy Bóg miał możliwość 'uzewnętrznienia' się przed światem z wielu lat zmagań ze swoją seksualnością, i chwała mu za to! Trzeba też uczciwie oddać, że w książce nie ma ŻADNEJ homopropagandy ;)
Z drugiej strony jako wielkiemu fanowi największego Heavy Metalowego zespołu świata brakuje mi tutaj opisów tego jak powstawały płyty, ich muzycznego rodowodu, ale też tego jaka atmosfera panowała w zespole. Nie ma tu za wielu smaczków o stosunkach pomiędzy członkami kapeli. Czasem miałem wrażenie, że książka rządzi się schematem: weszliśmy do studia - nagraliśmy płytę - pojechaliśmy w świetną trasę - po czym następuje opis kolejnych miłosnych niepowodzeń Roba. Bardzo lakonicznie potraktowane są odejścia i 'przybycia' kolejnych członków zespołu. Odejście K.K. Downing'a to raptem kilka linijek tekstu, a facet grał w Priest przez 40 lat!
Z tego powodu moim zdaniem książka pozostawia niestety wielki niedosyt. Po cichu liczę, że może Ian albo Glenn jeszcze napiszą coś więcej o swoich latach w zespole i wyjawią nam więcej 'smaczków' :)
Mam mieszane uczucia po lekturze. Z jednej strony książkę trzeba traktować (jak zresztą sugeruje tytuł) jako osobiste wyznanie Boga Metalu: Halford przez znaczną część autobiografii rozpisuje się na temat problemów, jakie sprawiała mu jego orientacja seksualna, niechęć i strach przez oficjalnym ujawnieniem swoich preferencji. Często dość barwnie opisuje swoje seksualne...
więcej Pokaż mimo toLektura obowiązkowa dla fana Judas Priest.
Halford to Metalowy Bóg dla wielu jak i dla mnie. Uwielbiam go odkąd usłyszałem Painkillera w okolicach 2000 r. Tamten album był dla mnie hipnotyzujący, wyznaczający definicję heavy metalu dla wówczas 12-13 letniego mnie. Znam każdą jego płytę solową, nagrania razem z FIGHT, TWO i oczywiście JP.
Widziałem go na żywo i teraz mogę przeczytać jego książkę.
Jako fan miałem duże oczekiwania odnośnie opisu okresu nagrywania moich ulubionych pozycji z JP, niestety dostałem niewiele więc stąd ta ocena.
Sama historia jest wspaniała i motywująca, a w tym lekko napisana, bez zbędnego zamulania, konkretnie i dosadnie. Rob nie miał lekko w życiu i pięknie to tutaj opisuje. Po tej lekturze kocham gościa jeszcze mocniej.
Lektura obowiązkowa dla fana Judas Priest.
więcej Pokaż mimo toHalford to Metalowy Bóg dla wielu jak i dla mnie. Uwielbiam go odkąd usłyszałem Painkillera w okolicach 2000 r. Tamten album był dla mnie hipnotyzujący, wyznaczający definicję heavy metalu dla wówczas 12-13 letniego mnie. Znam każdą jego płytę solową, nagrania razem z FIGHT, TWO i oczywiście JP.
Widziałem go na żywo i teraz mogę...
Bardzo szczera autobiografia znakomitego metalowego wokalisty. Napisana z poczuciem humoru, z ogromnym dystansem do samego siebie. Dawno takiej nie czytałem. Co ciekawe, udało się zachować zdrowe proporcje między historią „Judas Priest” a życiem prywatnym Autora. Wątki muzyczne nie są tutaj dominujące, co przy biografiach czasem bywa denerwujące. Cel jak najbardziej zrozumiały – napisać jak najwięcej o sobie. Dużo wątków osobistych odnoszących się zwłaszcza do skrzętnie ukrywanej przez lata orientacji seksualnej Roba Halforda może czasem szokować, ale pozwala zrozumieć dlaczego kariera muzyka oraz zespołu rozwinęła się w ten, a nie inny sposób. Rob nie unika tematów związanych z nałogiem narkotykowym, terapią AA, konfliktami z prawem. A w tle spotkania z korowodem znanych postaci ze świata muzyki i nie tylko. Poza tym, biorąc pod uwagę preferowany ciężki styl muzyczny, książka zaskakuje niezwykłą wprost wrażliwością „Metalowego Boga”. Jeżeli po przeczytaniu miałem jakiś niedosyt, to dotyczył on okoliczności zerwania z kolegami z Judas Priest oraz okoliczności odejścia K.K. Downinga. Poruszająca i zajmująca lektura, godna przeczytania.
Bardzo szczera autobiografia znakomitego metalowego wokalisty. Napisana z poczuciem humoru, z ogromnym dystansem do samego siebie. Dawno takiej nie czytałem. Co ciekawe, udało się zachować zdrowe proporcje między historią „Judas Priest” a życiem prywatnym Autora. Wątki muzyczne nie są tutaj dominujące, co przy biografiach czasem bywa denerwujące. Cel jak najbardziej...
więcej Pokaż mimo toPo biografii lidera kultowej formacji metalowej oczekuje się głównie smaczków dotyczących muzyki które nie były znane publice oraz trochę koloru z jego prywartnego życia.
Odnośnie muzyki jest tu mało, zdawkowe chronologiczne info "nagrywaliśmy ten album, pojechaliśmy w tą trasę". Praktycznie nic wartościowego o okresie Jugulator/ Demolition (nie słuchał płyty, jaaasne),szczątkowo o innych członkach zespołu dopóki się nie zestarzeli, pochorowali i trzeba ich było wymieniać.
Co do kolorytu z prywatnego życia jest to jedno wymiarowe - dokładne relacje z praktyk gejowskich w brudnych toaletach, nieustannie złamane serce przez jakiegoś kochanka, czy jednonocne przygody.
W sumie jest to pozycja o człowieku który myślał tylko o sobie i swoich perwersyjnych przyjemnościach, i nawet do umierającego ojca nie poleciał bo nty koncert był ważniejszy.
Samolub i jego ego przemawia przez tą książkę, cały czas był niewinny albo niezrozumiany, nie odszedł z Judasów tylko napisał że odchodzi bo tak mu ktoś doradził ale sam nie wie dlaczego.
Nie płacił latami swojemu managerowi a tamtem nie wiadomo czemu wziął go do sądu, i nie wiadomo czemu podpisali ugodę, itp, itd.
Za 7zl abonamentu na Legimi można, ale cokolwiek więcej ta książka nie jest warta,
Po biografii lidera kultowej formacji metalowej oczekuje się głównie smaczków dotyczących muzyki które nie były znane publice oraz trochę koloru z jego prywartnego życia.
więcej Pokaż mimo toOdnośnie muzyki jest tu mało, zdawkowe chronologiczne info "nagrywaliśmy ten album, pojechaliśmy w tą trasę". Praktycznie nic wartościowego o okresie Jugulator/ Demolition (nie słuchał płyty, jaaasne),...
Bardzo osobista. Dobrze się czyta. Czułem się jak spowiednik w konfesjonale.
Bardzo osobista. Dobrze się czyta. Czułem się jak spowiednik w konfesjonale.
Pokaż mimo to#wyzwanieLC2023 Kwiecień: "przeczytaj (auto)biografię".
Totalnie nie mam pomysłu jak ocenić "Wyznanie". Odczucia mam bardzo mieszane, przy czym końcówkę oceniam zdecydowanie wyżej, od reszty.
Zacznijmy jednak od początku. Wybór tego tytułu był nieco przypadkowy i spontaniczny. Oczywiście doskonale wiedziałem kim jest Rob Halford, jeden z najsłynniejszych wokalistów heavy metalowych. Ba! Nawet wiele lat temu byłem na bardzo udanym koncercie Judas Priest, ale ani zespół, ani Rob nie są w moim ścisłym muzycznym topie.
Autor od początku uderza czytelnika w twarz swoją bezpardonową szczerością, która szybko staje się krępująca, wręcz obleśna.. Masturbacja, teatr, telewizja, alkohol, narkotyki, heavy metal, pop - poznajemy uzależnienia i miłości Halforda. Momentami autor raczy nas anegdotami ze świata metalu i wielkich nazwisk, jest trochę o muzyce, o Judas, ale absolutny trzon książki to homoseksualne perypetie gwiazdora. Niestety książka skupia się głównie na tym, acz uspokajam nie jest to propaganda LGBT. Przedstawiony wizerunek środowiska jest smutny i potwierdza sporo stereotypów z nim związanych. Sam Rob również nie jest święty i odstawia sporo krzywych akcji, acz ma też zabawne przygody i sporo szczęścia. Ciekawiej robi się w końcowej części, kuriozalne odejście z zespołu, poukładanie sobie życia uczuciowego, powrót do zespołu pozwoliły skupić się na innych tematach jak choroba, starość, śmierć, a nawet wiara w Boga.
Zdecydowanie za mało jest tutaj Judas, muzyki, relacji wewnątrz zespołu. Brakuje rozwinięcia kwestii rodzinnych, które ewidentnie się zmieniały, ale w pewnym momencie zostały całkowicie zmarginalizowane.
Pewne wątpliwości budzi we mnie również praca tłumacza. Zdecydowanie brakuje przypisów w kwestii niektórych aspektów życia w Anglii,, później USA. Jaskrawym przykładem jest ulubione piwo Roba czyli w zasadzie styl piwa "barley wine". Stylu się nie tłumaczy, a nawet jeśli to trzeba to opatrzyć przypisem. tymczasem mamy nieustanne wino jęczmienne! "Jak ci biedni ludzie mają cokolwiek z tego zrozumieć?"!
Czy to dobra książka? Tak, bo budzi emocje, wnosi nowe spojrzenie na świat. Czy to książka wybitna? Zdecydowanie nie. Za mało tu jest o Judas Priest,, za mało o relacjach, muzyce, tekstach a za dużo o orientacji seksualnej autora.
#wyzwanieLC2023 Kwiecień: "przeczytaj (auto)biografię".
więcej Pokaż mimo toTotalnie nie mam pomysłu jak ocenić "Wyznanie". Odczucia mam bardzo mieszane, przy czym końcówkę oceniam zdecydowanie wyżej, od reszty.
Zacznijmy jednak od początku. Wybór tego tytułu był nieco przypadkowy i spontaniczny. Oczywiście doskonale wiedziałem kim jest Rob Halford, jeden z najsłynniejszych wokalistów...
Przy pierwszym podejściu myślałem, że nie dam rady przejść przez tę książkę. Prosty język i szczegółowe opisy relacji homoseksualnych Roba odrzucały. Po jakimś czasie wróciłem do książki i pierwszy zarzut już nie dokuczał za to drugi przybrał na sile - naprawdę autor mógł nieco zawoalować techniczne szczegóły swego życia intymnego. Koniec końców przeczytałem książkę z zaciekawieniem - mnóstwo interesujących przygód miał Rob w czasie swojej kariery a początki w Walsal także niezwykłe.
Przy pierwszym podejściu myślałem, że nie dam rady przejść przez tę książkę. Prosty język i szczegółowe opisy relacji homoseksualnych Roba odrzucały. Po jakimś czasie wróciłem do książki i pierwszy zarzut już nie dokuczał za to drugi przybrał na sile - naprawdę autor mógł nieco zawoalować techniczne szczegóły swego życia intymnego. Koniec końców przeczytałem książkę z...
więcej Pokaż mimo toWow! Taka właśnie powinna być autobiografia. Naprawdę szczera, momentami aż za. Szczególnie z tymi swoimi wspomnieniami jak odkrył swoją orientację i przygodami z kolegami ze szkoły czy z dildo. Naprawdę nie spodziewałem się. Myślałem że to będzie raczej delikatna autobiografia a tu jednak żadnych tajemnic. I bardzo dobrze. Bo skoro już pisać to lepiej tak niż jak Bruce Dickinson. Jego z kolei taka ugrzeczniona. Tutaj kończysz jeden rozdział i zaraz zaczynasz kolejny bo ciekawi cię co będzie dalej. Swoją drogą sporo ciekawostek. Nie wiedziałem że supportowali Kiss i AC/DC. Halford sprawia wrażenie naprawdę takiego ułożonego gościa, z klasą. Nie zadziera nosa i nie uważa się za kogoś lepszego. Żaden arogant . Na duży plus - brak wulgaryzmów. Tylko tam gdzie faktycznie to dobrze pasowało i śmieszyło. Ale nie było tego za dużo. Nie to co w autobiografii Ozzy'ego. Z niej zapamiętałem najwięcej że przekleństwo co drugie zdanie i fekalia. Piękny tydzień z Judasami. Na siłowni puszczałem sobie ich dyskografię po kolei a potem książka. Można się było lepiej wczuć o czym pisze Rob, wsiąknąć w klimat płyt i wydarzeń z książki. Przez pandemię szkoda że ich nie zobaczyłem. Mieli supportowac Ozzy'ego ale odwołali wszystko a wcześniej Ozzy miał problemy zdrowotne. Ehh.. Tak mi tego szkoda... :/ Zobaczyć ich na żywo to byłoby coś. Mam nadzieję że jeszcze będzie okazja. Ciężko było się od niej oderwać, szkoda że trzeba w tygodniu pracować ;D mogłaby być trochę dłuższa. Zabrakło mi dokładniejszego opisu powstawania płyt i poszczególnych piosenek. Liczyłem na trochę ciekawostek jak i również ciekawych zdarzeń z koncertów. Ale mimo wszystko książka bardzo fajna i warto ją przeczytać.
Wow! Taka właśnie powinna być autobiografia. Naprawdę szczera, momentami aż za. Szczególnie z tymi swoimi wspomnieniami jak odkrył swoją orientację i przygodami z kolegami ze szkoły czy z dildo. Naprawdę nie spodziewałem się. Myślałem że to będzie raczej delikatna autobiografia a tu jednak żadnych tajemnic. I bardzo dobrze. Bo skoro już pisać to lepiej tak niż jak Bruce...
więcej Pokaż mimo toJak to bywa przy autobiografiach "nie-pisarzy", warsztat autora nie należy do tych górnolotnych, ale da się czytać.
Fanom Judas Priest, obeznanym mniej więcej z historią zespołu, nie mam nic ciekawego, ani nowego do przekazania. Panu Halford'owi na pewno ciężko było wspominać o tych wszystkich intymnych sprawach, za co należy mu się odpowiedni szacunek. Poza tym, to brakowało mi szczegółów na temat tworzenia poszczególnych albumów; ciekawostek i anegdot związanych z pisaniem poszczególnych utworów - trochę tego jest, ale nie wiele.
Dla fanów zespołu, czy muzyki ogólnie, jak najbardziej polecam.
Jak to bywa przy autobiografiach "nie-pisarzy", warsztat autora nie należy do tych górnolotnych, ale da się czytać.
więcej Pokaż mimo toFanom Judas Priest, obeznanym mniej więcej z historią zespołu, nie mam nic ciekawego, ani nowego do przekazania. Panu Halford'owi na pewno ciężko było wspominać o tych wszystkich intymnych sprawach, za co należy mu się odpowiedni szacunek. Poza tym, to...
Rob Halford ma olbrzymi dar opowiadania, spory dystans do siebie i wielką wrażliwość. Krótko mówiąc: nic o ludzkie nie jest mu obce. Właśnie dlatego tę książkę czyta się jednym tchem, a jej lektura to dobra porcja rozrywki. Mimo, że opowieść snuje legenda muzyki, odnoszę wrażenie że muzyki jest tu najmniej. Stanowi tło do rozważań na temat samotności, seksualności, nałogów i innych demonów. Nie brakuje momentów wzruszenia. Facet, który wszedł z siódmą dekadę życia już nie musi udawać. Nie udaje. A ja mu wierzę.
Rob Halford ma olbrzymi dar opowiadania, spory dystans do siebie i wielką wrażliwość. Krótko mówiąc: nic o ludzkie nie jest mu obce. Właśnie dlatego tę książkę czyta się jednym tchem, a jej lektura to dobra porcja rozrywki. Mimo, że opowieść snuje legenda muzyki, odnoszę wrażenie że muzyki jest tu najmniej. Stanowi tło do rozważań na temat samotności, seksualności, nałogów...
więcej Pokaż mimo to