Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jeśli mnie pamięć nie myli to Niki Lauda był obok Michaela Schumachera pierwszym kierowcą Formuły 1, o którym słyszałem. Teraz, będąc wieloletnim fanem tego sportu miałem możliwość przeczytać książkę poświęconą 3-krotnemu mistrzowi świata w języku polskim. Niestety, nasze wydanie poza naprawdę piękną okładką i charakterystycznym, dla głównego bohatera, czerwonym kolorem na grzbiecie zawiera wiele literówek i błędów stylistycznych. Nie przeszkadza to w odbiorze, ale niedostyt pozostaje. W tym względzie to jedna z najsłabszych książek traktujących o F1. Jeśli chodzi o treść to można powiedzieć, że jest to laurka dla jednego z najbardziej charakterystycznych (nie tylko przez blizny po wypadku z 1976 roku),ale i prostolinijnych postaci w świecie F1. Napisana przez dziennikarza, który wokół Laudy kręcił się przez niemal całą karierę książka skupia się, co nie jest zbyt częste, nie na całym życiu głównego bohatera, ale jedynie na karierze sportowej i o życiu po sportowej emeryturze. Nie jest to pozycja dla wszystkich z uwagi na to, że od razu zostajemy wrzuceni na tory wyścigowe bez zbędnego wprowadzenia. Dlatego znajomość nazwisk, niektórych wydarzeń czy zrozumienia tego jak zbudowany jest samochód F1 może okazać się nieodzowna. Jednak dla fana to zdecydowanie pozycja obowiązkowa, która na półce będzie wyglądać doskonale. Historia Nikiego Laudy opisywana jest najczęściej poprzez wypowiedzi różnych ludzi związanych ze światem wyścigów co sprzyja wielu naprawdę interesującym anegdotom. Na koniec pokusiłbym się o stwierdzenie, że "Naznaczony. Niki Lauda" pozwala wierzyć i mieć nadzieję, że szczerzy i nienoszący masek prawdziwi ludzie istnieją.