Całkiem zgrabny komiks dystopijno-przygodowy z Kanady. Fabuła przypomina nieco połączenie „Podpalaczki” Stephena Kinga z filmem „Athena” (2022) w reżyserii Romaine'a Gavrasa. Mamy zatem zagadkową kobietę o niezwykłych umiejętnościach, grupę rebeliantów walczących z policją i najemnikami przeciwko establishmentowi oraz parę młodych ludzi, których pobyt w Montrealu rzucił przypadkowo pomiędzy fronty tego konfliktu.

Całość dobrze się zazębia a rysunki Labrosse'a dorównują jego talentowi pisarskiemu. „Ab Irato” nie jest wprawdzie produktem, który spędzałby człowiekowi sen z powiek, ale autor uniknął (mimo stosowania raczej ogranych wątków popkulturowych) większych błędów konstrukcyjnych scenariusza. Rysunki Kanadyjczyka są bardzo dobre, choć utrzymane w raczej ponurych tonacjach, co wynika jednak z osadzenia akcji w powoli umierającej metropolii.

Całkiem zgrabny komiks dystopijno-przygodowy z Kanady. Fabuła przypomina nieco połączenie „Podpalaczki” Stephena Kinga z filmem „Athena” (2022) w reżyserii Romaine'a Gavrasa. Mamy zatem zagadkową kobietę o niezwykłych umiejętnościach, grupę rebeliantów walczących z policją i najemnikami przeciwko establishmentowi oraz parę młodych ludzi, których pobyt w Montrealu rzucił...

Solidny produkcyjniak prosto z Francji. Opakowany w tuzin wybuchowej akcji w dystopijnej rzeczywistości, gdzie rebelianci wywołują presję na rządzie. Do Montrealu zbliża się młodzieniec pełen werwy i optymizmu - szuka przygody, a jak się okaże, przygoda znajdzie jego. Trafi w samo oko cyklonu. Trafia do miasta, gdzie na ulicach panują zamieszki, na rynku pojawiły się szczepionki, które pozwalają ludziom przetrwać dwieście lat. Elitarna policja próbuje rozwiązać konflikt z zamaskowanym liderem okupantów. Mało? Spokojnie - autor wrzucił tyle atrakcji, że opisywanie każdego detalu byłoby z mojej strony nierozsądne. Natomiast mogę podpowiedzieć, że do mieszanki dzikiej podróży trafia się wątek kobiety wyrwanej z jakiegoś filmu Sc-Fi, ponieważ potrafi obezwładnić dziesiątkę mężczyzn bez kiwnięcia palcem!

Autor leci od przygody do przygody, dodając kolejną cegiełkę, by rozruszać szaloną wizję przyszłości. Jasne - szybko się okazuje, że antagoniści są nieco przerysowani, a wiele szalonych elementów sprytnie wykorzystuje z popkultury, natomiast bawiłem się całkiem nieźle. Kobieta kopie tyłki facetom - no ubaw po całości. Oczywiście mamy naciągany wątek romantyczny, ale wynika to ze specyfiki bombastycznych dzieł kulturowych. Dużo akcji, dużo przygody, dużo strzeleckich pojedynków. No, bomba, która nieco przesyciła mój organizm. Pod koniec za dużo tych fajerwerków i trochę przestało mi zależeć na historii, ale to udane dzieło, które niestety nie wyszło w Polsce, a spokojnie mogłoby zaspokoić niejedną duszyczkę.

Solidny produkcyjniak prosto z Francji. Opakowany w tuzin wybuchowej akcji w dystopijnej rzeczywistości, gdzie rebelianci wywołują presję na rządzie. Do Montrealu zbliża się młodzieniec pełen werwy i optymizmu - szuka przygody, a jak się okaże, przygoda znajdzie jego. Trafi w samo oko cyklonu. Trafia do miasta, gdzie na ulicach panują zamieszki, na rynku pojawiły się...