Tamara Łempicka
Paryż, lata 20. XX wieku. Malarka Tamara de Lempicka, przyjaciółka André Gide'a i Jeana Cocteau, jest jedną z gwiazd paryskiej bohemy. Prowokacyjna, wyzwolona i otwarcie biseksualna artystka wieczorami rzuca się w wir słynnych kabaretów szalonych lat dwudziestych w poszukiwaniu inspiracji, klientów, modelek lub jednorazowych romansów.
Intensywne nocne życie często kończy się kłótniami z mężem Tadeuszem, który zarzuca Tamarze, że zaniedbuje ich córką Kizette. Ale Tamara zawsze robi to, na co ma ochotę, szczególnie, że to właśnie z pieniędzy zarabianych przez nią na obrazach utrzymuje się cała rodzina. Takie są wyzwolone kobiety!
KomiksTamara Łempicka autorstwa Virginii Greiner i Daphne Collignon to fascynujący portret nowoczesnej, silnej i niezależnej kobiety. Pełne elegancji i zmysłowości wspomnienie życia czołowej artystki stylu Art Deco.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Wcielenie kobiety nowoczesnej
Komiks przedstawiający krótki i burzliwy (ale nie jakoś wybitnie, jeśli wczytać się w jej losy) okres życia Tamary Łempickiej – czy jak chce tytuł oryginalny, Tamary de Lempickiej – to pozycja nieodbiegająca od wcześniejszych tego typu książek wydanych przez wydawnictwo Marginesy. Kolejna biografia kolejnej interesującej osóbki, tak samo wspaniale wydana, genialnie narysowana i niezadowalająca pod względem fabularnym jak poprzednie, która – jako że wydano ją z końcem 2019 roku, stanowi świetne zamknięcie pewnego cyklu. Od komiksowej biografii Artemizji Gentileschi przeszliśmy bowiem długą drogę. Te dwie panie – artystki – różnią się tak, jak różniły się czasy, w których przyszło im żyć.
Łempicka jest raczej mało znaną artystką – oczywiście jeśli porównywać ją ze sławami pokroju np. Picassa – ale rozpoznawalną, do czego na pewno przyczyniają się dwa fakty: jest kobietą i ma charakterystyczny styl. W historii sztuki znajdziemy bardzo mało wzmianek o kobietach artystkach, stąd każda kolejna jest niemal na wagę złota. Łempicka stanowi symbol szalonych lat 20., jest ikoną stylu zwanego art deco. Była biseksualna i wyzwolona, umiała się zabawić, świetnie odnajdywała się tak w światku rozrywkowych bogaczy, jak cyganerii, miała niebanalną urodę i zamiłowanie do malowania kobiecych aktów. Tego wszystkiego możemy dowiedzieć się z fabuły komiksu Greiner i Collignon, resztę jak zwykle dopowiada posłowie. Komiks przedstawia bardzo krótki wycinek jej życia – kilka szalonych dni i nocy dzielonych pomiędzy rodzinę i pracę, zabawę i malowanie. Problem stanowi fakt, że nie znając dobrze jej biografii – jak to byłoby w przypadku bardziej znanych artystów – nie da się w pełni docenić owego fragmentu dziejów. Może poszukiwanie nowej modelki do jednego z najsłynniejszych obrazów było momentem przełomowym – a może nie. Tego nie wiemy, ale raczej nic na to nie wskazuje.
A więc otrzymujemy krótki urywek historii Tamary, który jednak oddaje całkiem nieźle jej niezwykłość. Przede wszystkim Łempicka jest kobietą wyzwoloną, o czym nieraz wspomina w kłótniach z mężem, „pięknym Tadeuszem”. To ona utrzymuje rodzinę – co niebagatelne! – z pracy artystki malarki. To zjawisko, które nie przeszłoby tak łatwo w dawnej Europie (kto czytał chociażby zmagania Artemizji w dobie baroku, ten wie, o czym piszę). W szkole Lhote'a, do której uczęszcza Tamara, są też inne kursantki. Jednocześnie Łempicka, jako kobieta nowoczesna, nie zostaje w tyle, jeśli idzie o zabawę – dotrzymuje kroku mężczyznom, którzy nie tak dawno temu jako jedyni mogli być bywalcami klubów. Robi ze swoim życiem, co chce. Maluje „po męsku”, to jest od wieków tworzone przez płeć brzydką akty kobiece, i to w sposób szokujący, otwarty, pełen nieukrytego pożądania. Tamara wręcz nie może malować bez upojnego życia nocnego, bez kontaktów biseksualnych, pozamałżeńskich – co stanowi kolejną jej ważną cechę, która czyni z niej ikonę tego okresu – czy bez wychodzenia z domu. Jest przełamaniem wszystkich starych stereotypów na temat kobiet. Chyba najbardziej znaczące jest to w momencie, gdy mąż zarzuca jej, że kocha sztukę bardziej od własnej córeczki – a Tamara nie zaprzecza. Takie zdanie byłoby czymś zrozumiałym, gdyby chodziło o artystę mężczyznę, ale szokuje, gdy mowa o kobiecie. A Tamara taka była – wierna przede wszystkim swojej sztuce.
Właśnie dzięki ukazaniu artystki jako wcielenia kobiety nowoczesnej można wybaczyć zdawkowość i banalność fabuły, która wydaje się pozbawiona jakiegoś jednego głównego wątku, nie ma celu, brakuje jej wyraźnej puenty. Tamara kłóci się z mężem – i nic z tego nie wynika. Szuka tajemniczej modelki, której cień, nieadekwatnie tajemniczy, pojawia się nawet i na okładce – i po znalezieniu jej też nic się w zasadzie nie zmienia w jej życiu. Takie przedstawienie historii Tamary może zawieść. Na pocieszenie, poza niezłym symbolem wyzwolonej kobiecości, dostajemy rewelacyjną kreskę pani Collignon.
Komiks narysowany jest genialnie – to bezsprzecznie najlepsza pod względem stylu rzecz, jaką oglądałam od Marginesów. Ciepłe, szalenie eleganckie kolory – brązy, biele, czernie, rewelacyjnie skontrastowane ze sobą. Kolory kładzione jak cienie, w idealnej harmonii, te faliste, delikatne linie – cudownie obłe, gdy idzie o podkreślanie kobiecych kształtów, a zwłaszcza ten nieziemski kolor platynowy, dodający jakiegoś wysmakowania, wysublimowania – to cechy nadające komiksowi Collignon rys niepowtarzalności. Każdą kartkę można powiesić sobie na ścianie, bo to prawdziwe dzieło sztuki. Styl Collignon wydaje się tak gustowny, że pokusiłabym się o nazwanie go patynowym – bo patyna nadaje lekko staroświecką dostojność, ponadczasowość. Konserwuje, jak to ma zrobić z postacią Łempickiej ten komiks.
Wydaniu nie można absolutnie nic zarzucić. Przeraża oczywiście cienkość tomiku – jest cieńszy od deski do krojenia chleba – ale przecież koniec końców nie ilość się liczy, a jakość. Nie jest to może biografia, która rzucałaby na kolana – choć może pod względem rysunkowym rzeczywiście jest się bliskim głębokiemu ukłonowi.
Komiks o Tamarze Łempickiej to solidne, dopracowane dzieło, przypominające nieco broszurkę z zarysowanym symbolem kobiety wyzwolonej, kobiety szalonych lat 20., a przy tym bezkompromisowej artystki. Da się historię artysty przedstawić lepiej (przykład niedaleki: „Pablo. Integral” Birmant i Oubreriego, o Paryżu z lat ciut wcześniejszych),ale nie ma dramatu. Co wyróżnia komiks, to wspaniała, wysublimowana kreska Collignon, dla której – jeśli nie dla szczątkowej fabuły – warto zapoznać się z tym tomikiem. Ale dla tych, którzy zainteresowani są odkrywaniem nieznanych, a często zapomnianych artystek, rzecz obowiązkowa. Dla reszty – można sobie odpuścić, chyba że ktoś pragnie zachwycić się stylem rysowniczki. Pod tym względem nikt nie powinien być zawiedziony.
Agata Majchrowicz
Oceny
Książka na półkach
- 167
- 135
- 29
- 17
- 9
- 8
- 7
- 5
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
ale za dodatki pisane małą czcionką należy się pała.
ale za dodatki pisane małą czcionką należy się pała.
Pokaż mimo toFabularnie to drobnostka - zaledwie wycinek z życia artystki, w żadnym razie nie roszczący pretensji do bycia czymś więcej niż fragmentem. Być może chodziło o oddanie tej aury, jaka otaczała Łempicką, bo to co widzimy na kartach komiksu to głównie uwielbienie kierowane w kierunku jej sztuki i urody. Sama bohaterka jest tu czułą matką, niezbyt miłą żoną, żądną erotycznych doznań kobietą i zyskującą coraz większy rozgłos malarką.
Rysunki się w jej sztukę nieźle wpasowują, a całość poprowadzona jest z klasą i stylem godnym gwiazdy francuskiej bohemy. Mało i dużo zarazem - zależy od oczekiwań. Ja nie miałem żadnych
Fabularnie to drobnostka - zaledwie wycinek z życia artystki, w żadnym razie nie roszczący pretensji do bycia czymś więcej niż fragmentem. Być może chodziło o oddanie tej aury, jaka otaczała Łempicką, bo to co widzimy na kartach komiksu to głównie uwielbienie kierowane w kierunku jej sztuki i urody. Sama bohaterka jest tu czułą matką, niezbyt miłą żoną, żądną erotycznych...
więcej Pokaż mimo toKomiks reklamowany jako biografia Tamary Łempickiej, artystki związanej z naszym krajem (czego jednak tu nie widać). W istocie jest to raczej historia jednego obrazu i pewnego rodzaju nobilitacja malarki poprzez wskazanie, że jej dzieła cenili koryfeusze paryskiego życia kulturalnego w okresie międzywojennym (Gide, Cocteau, Colette),aczkolwiek – jak wynika z komiksu – niekoniecznie malarze ani plastycy.
Największą zaletą albumu są … reprodukcje kilku obrazów Łempickiej. Zarówno w tekście,jak i w dodatku opisowym kończącym pozycję. Drugi w kolejności atut to ciekawa kolorystyka, ograniczona właściwie do odcieni brązu i szarości. Inne barwy pojawiają się tylko w reprodukcjach obrazów. Niestety wad jest więcej.
Jeśli chodzi o fabułę, to mamy trzy motywy – wielkoruski, carski i słowianofilski nacjonalizm Tamary – jej męża (niewątpliwie Polaka „związanego z dworem carskim”) i rosyjskich przyjaciół, życie wśród paryskiej bohemy oraz poszukiwanie idealnej modelki. Pierwszy – typowy dla Francuzów, jest naiwny i ahistoryczny. Drugi i trzeci – przez skandalizowanie – pewnie miały zapewnić powodzenie albumu nie tylko wśród miłośników sztuki.
Kadry są przegadane. Dialogi są niemal w każdym, jak w telenoweli. Kreska rysowniczki jest lekka i nie całkiem realistyczna, ale powtarzalna. Gdyby nie kolory włosów (lub ich brak u niektórych facetów) można by powiedzieć, że kobiety przypominają tam inne kobiety, a mężczyźni innych mężczyzn (Andre Gide wygląda dokładnie jak Tadeusz Łempicki bez grzywki).
Szkoda, bo w biografii artystko było wiele ciekawszych wydarzeń do opowiedzenia słowem, piórkiem i pędzlem.
Przeczytane w ramach wyzwania sierpniowego – komiks.
Komiks reklamowany jako biografia Tamary Łempickiej, artystki związanej z naszym krajem (czego jednak tu nie widać). W istocie jest to raczej historia jednego obrazu i pewnego rodzaju nobilitacja malarki poprzez wskazanie, że jej dzieła cenili koryfeusze paryskiego życia kulturalnego w okresie międzywojennym (Gide, Cocteau, Colette),aczkolwiek – jak wynika z komiksu –...
więcej Pokaż mimo toŻaden ze mnie znawca, a tym bardziej krytyk, świata malarskiego, ale nazwisko Tamary Łempickiej obiło mi się o uszy. Głównie za sprawą siostry i rodziców, którzy bardziej interesują się tym tematem. Niemniej osoba tej malarki, której złota era przypada na lata dwudzieste XX wieku, była dla mnie kompletną tajemnicą. Szybko się okazało, że ciekawą tajemnicą, choć nie powiem, aby mnie specjalnie zszokowały jej poczynania. Szczególnie jeśli spojrzeć na ogół światka artystycznego Europy okresu międzywojennego. Był to czas, gdy uprzywilejowane grupy społeczne, do słynnego krachu na giełdzie z 1929 roku, mogły nie tylko opływać w luksus, tęskniąc za minionym życiem sprzed rewolucji w Carskiej Rosji, ale też dostąpić zupełnie nowej rewolucji. Rewolucji kobiecej, przejawiającej się ruchem emancypantek po zakończeniu Wielkiej Wojny. Wymusiła ona na kobietach, aby zastąpiły mężczyzn w wielu gałęziach gospodarki i poza kończeniu jej w 1918 roku, nie zamierzały powrócić do roli potulnych żon. Tak narodziła się pewna moda w wielu grupach społecznych, pokazująca, że kobiety na wielu płaszczyznach są równe, a nawet lepsze od mężczyzn. W tym i w sztuce. Tamara Łempicka, była jedną z takich kobiet.
Komiks opisuje fragment złotego okresu z życia artystki, gdy często pojawiała się na salonach bogatych i utytułowanych mieszkańców Paryża. Był to czas rozkwitu jej prac, nowatorskiego stylu oraz licznych problemów w małżeństwie. Szczerze powiedziawszy, podczas lektury tego komiksu, aż cisnęło mi się na usta "Jakie to stereotypowe", ale przedstawiona tutaj historia wydarzyła się naprawdę. Wszak stereotypu o ludziach z tego światka nie wzięły się znikąd, a wielu uznanych twórców uprawiało niezobowiązujący seks, nie grzeszyło wstrzemięźliwością w odniesieniu do używek, a wszystko po to, aby doświadczyć tego czegoś, co pozwoliło im efektywnie pracować.
Tak, wiem jak to brzmi, ale między innymi właśnie takie odczucia towarzyszyły mi podczas poznawania losów Tamary Łempickiej. Zresztą lektura jej skróconej biografii, zamieszczona na końcu komiksu, wraz z przykładowymi pracami malarki, tylko pogłębiła to przeświadczenie. Z pewnością prowadziła ciekawe życie, obracając się bardzo długi czas w wytwornym towarzystwie i luksusie. Nie doświadczyła też bezpośrednio tragizmu wojny, gdyż w lutym 1939 roku przeniosła się z drugim mężem do Stanów Zjednoczonych gdzie zamieszkali do jego śmierci. Jej chwała w świecie artystycznym również przeminęła po II Wojnie Światowej, ale nie ma co się dziwić. Była symbolem ludzi, którzy pławili się w dostatku, podczas gdy inni borykali się z biedą okresu międzywojennego.
Na uwagę zasługuje sama kreska w komiksie, poświęconym osobie i nade wszystko twórczości Tamary Łempickiej. Styl kreski odnosi się zarówno do stylu malarki, jak i dwudziestolecia międzywojennego, co wyraźnie czuć. Jest tutaj ten specyficzny klimat z filmów Hollywood tamtego okresu, a przy tym zadbano bardzo o detale, jak choćby rodzaj biżuterii albo strojów tej konkretnej grupy społecznej. Miejscami też przewijają się ulice "zwyczajnego" Paryża. Mam tutaj na myśli tego zamieszkiwanego przez zwykłych, szarych ludzi, do których Tamara tak naprawdę nigdy nie należała, choć zdarzało się jej odwiedzać prowadzone przez nich nocne przybytki. Głównie w poszukiwaniu cielesnych doznań i szukaniu ciekawych obiektów. To wszystko buduje niesamowity klimat, choć jednocześnie nie wybiela artystki, która do świętych osób nie należała.
Czy zazdroszczę takiego życia? Nie. Jakoś nigdy nie rozumiałem i chyba nigdy nie zrozumiem szukania weny w ten sposób. Sam jestem pisarzyną, choć tworzącym podrzędne, proste opowiadania, więc daleko mi do miana prawdziwego artysty. Przynajmniej z przedstawionych w tym komiksie środowisk. I jakoś nie mam zamiaru o to zabiegać. Z drugiej strony fascynują mnie życiorysy takich osób, bowiem zawsze jakiś ich element może stać się dla mnie impulsem do napisania nowej opowieści, albo zawarcia fragmentu ich prac w przygodach moich bohaterów. I to w zupełności mi wystarczy :)
Żaden ze mnie znawca, a tym bardziej krytyk, świata malarskiego, ale nazwisko Tamary Łempickiej obiło mi się o uszy. Głównie za sprawą siostry i rodziców, którzy bardziej interesują się tym tematem. Niemniej osoba tej malarki, której złota era przypada na lata dwudzieste XX wieku, była dla mnie kompletną tajemnicą. Szybko się okazało, że ciekawą tajemnicą, choć nie powiem,...
więcej Pokaż mimo toCóż można zmieścić w 56-stronicowym komiksie? Ile z życia tak barwnego ptaka jak Tamara Łempicka można zmieścić? Virginie Greiner pokazuje, że właściwie niewiele, ale jednocześnie wszystko. Chociaż jest to krótki komiks, możemy dostrzec różne aspekty jej początku od sukcesu do sławy: wieczną pracę, uczęszczanie na imprezy transwestytów, jej romanse z muzami pozującymi do obrazów, wybitne znajomości na salonach. Pokazuje też bardziej prywatny obraz artystki: kłótnie z mężem, miłości, przyjaźnie, miłość do córki. Poznamy charakter malarki, bardzo pragmatyczne powody, dla których głównie para się portretami. Między słowami znajdujemy powody nie tylko kłótni, ale też przeprowadzki z Rosji do Paryża.
Jednak nie jest to komiks idealny. Wszystko przez ilość stron właśnie. Sporo wątków jest tu przemilczanych, porzuconych, a chciałoby się dowiedzieć czegoś więcej w takiej właśnie rysunkowej formie. Szkoda, że nie jest to grubsza publikacja.
Więcej na: https://www.monime.pl/tamara-lempicka-komiks/
Cóż można zmieścić w 56-stronicowym komiksie? Ile z życia tak barwnego ptaka jak Tamara Łempicka można zmieścić? Virginie Greiner pokazuje, że właściwie niewiele, ale jednocześnie wszystko. Chociaż jest to krótki komiks, możemy dostrzec różne aspekty jej początku od sukcesu do sławy: wieczną pracę, uczęszczanie na imprezy transwestytów, jej romanse z muzami pozującymi do...
więcej Pokaż mimo toPiękna kreska. Komiks ukazuje nam wycinek z życia Tamary Łempickiej w latach 20-tych w Paryżu. Rozwój Jej sztuki i sukcesy w ówczesnym towarzystwie. Na koniec w kilku notach dostajemy garść dodatkowych informacji o malarce. Moje wrazenie wysuwajace sie na plan pierwszy to niesamowia zmysłowość, seksualność, kobiecość. Niezależnie od tego na ile łatwo bądź nie jest nam zrozumieć pewne postawy zachowania. Na plus że komiks pokazuje ten dysonans między artyzmem A prozą życia. Coś nieuchwytnego co sprawia że "Nie artystom" jest mimo wszystko trudno zrozumieć artystów i ich postępowanie. Myślę że komiks jest godny ofiarowania na prezent osobie zainteresowanej malarstwem
Piękna kreska. Komiks ukazuje nam wycinek z życia Tamary Łempickiej w latach 20-tych w Paryżu. Rozwój Jej sztuki i sukcesy w ówczesnym towarzystwie. Na koniec w kilku notach dostajemy garść dodatkowych informacji o malarce. Moje wrazenie wysuwajace sie na plan pierwszy to niesamowia zmysłowość, seksualność, kobiecość. Niezależnie od tego na ile łatwo bądź nie jest nam...
więcej Pokaż mimo toTen komiks, podobnie jak mój pierwszy, przybliża chociaż fragment życia jednej z najbardziej znanych malarek.
Tym razem jest to urodzona w Polsce Tamara Łempicka. I chociaż całe jej życie obfitowało w niesamowite przeżycia, autorzy skupili się na latach dwudziesty. Wtedy też razem z pierwszym mężem i córką już jako znana artystka mieszkała w Paryżu. Ale jej życie nie było usłane różami.
Lubię te komiksy bo w prosty sposób przybliżają życie znanych malarek, jednocześnie pokazując że nie tylko mężczyźni się tym zajmowali, a do tego są pięknie wydane ❤ Zastanawiam się tylko o kim może być następny komiks
Ten komiks, podobnie jak mój pierwszy, przybliża chociaż fragment życia jednej z najbardziej znanych malarek.
więcej Pokaż mimo toTym razem jest to urodzona w Polsce Tamara Łempicka. I chociaż całe jej życie obfitowało w niesamowite przeżycia, autorzy skupili się na latach dwudziesty. Wtedy też razem z pierwszym mężem i córką już jako znana artystka mieszkała w Paryżu. Ale jej...
Gdybym miała wybrać, kto jest moją ulubioną malarką, bez cienia wątpliwości wybrałabym ją. Tamarę Łempicką. Nie z powodu życiorysu, tylko z powodu stylu, bo pytanie było o malarstwo, nie o biografie.
(Za biografię lubię ją również).
Szkoda, że ten komiks jest taki chudy. Styl jest ładny, charakterystyczny, ale fabuła dotyczy tylko drobnego wycinka z życia madame Łempickiej.
Gdybym miała wybrać, kto jest moją ulubioną malarką, bez cienia wątpliwości wybrałabym ją. Tamarę Łempicką. Nie z powodu życiorysu, tylko z powodu stylu, bo pytanie było o malarstwo, nie o biografie.
więcej Pokaż mimo to(Za biografię lubię ją również).
Szkoda, że ten komiks jest taki chudy. Styl jest ładny, charakterystyczny, ale fabuła dotyczy tylko drobnego wycinka z życia madame Łempickiej.
Komiks o wycinku życia tytułowej bohaterki. Poznajemy jej paryskie losy i...i tyle. Szkoda, bo aż prosiło się o ukazanie całego, bardzo barwnego życia artystki.
A tak dostajemy opowieść bez początku i bez końca, bez żadnej puenty i kropki nad "i". Niemniej czyta się to przyjemnie, a jeszcze lepiej ogląda, bo ilustracje są pierwsza liga.
Komiks o wycinku życia tytułowej bohaterki. Poznajemy jej paryskie losy i...i tyle. Szkoda, bo aż prosiło się o ukazanie całego, bardzo barwnego życia artystki.
Pokaż mimo toA tak dostajemy opowieść bez początku i bez końca, bez żadnej puenty i kropki nad "i". Niemniej czyta się to przyjemnie, a jeszcze lepiej ogląda, bo ilustracje są pierwsza liga.
#WyzwanieLC2021
Komiks przeczytałam jednym tchem. Historia przedstawia jedynie niewielki fragment życia Tamary Łempickiej, jednak jest on inspirujący i pełen życia. O głównej bohaterce wiem niewiele, a pozycja ta zachęciła mnie, bym dowiedziała się o niej więcej. Na końcu znajduje się krótka biografia artystki, dzięki której możemy poznać więcej szczegółów na jej temat. Jednocześnie na pewno zdecyduję się na wyszukaniu jeszcze większej ilości informacji w internecie i innych publikacjach
Ilustracje w komiksie są piękne i klimatyczne, przy niektórych z chęcią zatrzymywałam się na dłużej.
Jest to moja pierwsza styczność z taką formą literacką, gdyż jestem bardziej przekonana do pozycji, gdzie tekst przeważa nad ilustracjami, jednak możliwe, że częściej będę sięgać po komiksy.
#WyzwanieLC2021
więcej Pokaż mimo toKomiks przeczytałam jednym tchem. Historia przedstawia jedynie niewielki fragment życia Tamary Łempickiej, jednak jest on inspirujący i pełen życia. O głównej bohaterce wiem niewiele, a pozycja ta zachęciła mnie, bym dowiedziała się o niej więcej. Na końcu znajduje się krótka biografia artystki, dzięki której możemy poznać więcej szczegółów na jej temat....