Podróże Pana Kleksa
Wydawnictwo: Czytelnik Cykl: Pan Kleks (tom 2) literatura dziecięca
94 str. 1 godz. 34 min.
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Cykl:
- Pan Kleks (tom 2)
- Wydawnictwo:
- Czytelnik
- Data wydania:
- 1961-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1961-01-01
- Liczba stron:
- 94
- Czas czytania
- 1 godz. 34 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- Pan Kleks podróże Bajdocja atrament wynalazki poszukiwania przygody cisza morska
Pan Kleks, wielki podróżnik i odkrywca, wyrusza na poszukiwanie atramentu.
Zadanie nie jest łatwe bo w Abecji, Patentonii, Przybrocji i nibycji , atramentu ani śladu. Jest za to: bajeczna wyprawa, wielka przygoda, niespodziewane zdarzenia i zapierające dech w piersiach wynalazki.
Spis treści:
BAJDOCJA
CISZA MORSKA
ABECJA
KIERUNEK — WYSPA WYNALAZCÓW
PATENTONIA
ARCYMECHANIK
WALKA Z SZARAŃCZĄ
NADMAKARON
ŻYCIODAJNE BRODY
PODRÓŻ W BECZCE
PRZYLĄDEK APTEKARSKI
KATASTROFA
NIBYCJA
Ilustracje: Jan Marcin Szancer.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 1 472
- 136
- 124
- 26
- 24
- 19
- 15
- 10
- 9
- 8
OPINIE i DYSKUSJE
Książka, która cierpi na wszystkie bolączki pierwszej części, tylko jeszcze bardziej - i niestety w stopniu długimi chwilami już nieakceptowalnym, gdy wraca się do niej po latach. Ponownie Brzechwa musi przycinać swoją bujną, dynamiczną wyobraźnię do rozmiarów książki dla dzieci, ale tym razem działa "szybciej, wyżej, mocniej": akcja pędzi przez kolejne krainy, nie zatrzymując się nawet na chwilę i starając się zmieścić zawsze na przestrzeni rozdziału-dwóch. W efekcie stratni są prawdopodobnie wszyscy.
Trudno mi wierzyć, by młody czytelnik w pełni docenił to, jak ciekawe wizje są tu ulokowane w poszczególnych fikcyjnych państwach, a starszy głównie poirytuje się absolutną papierowością postaci, które zaludniają kolejne kartki. O ile "Akademia" pozwalała sobie na jakąkolwiek kreację przestrzeni emocjonalnej, dawała możliwość zrozumienia motywacji i utożsamienia się z częścią bohaterów, o tyle tutaj zwyczajnie nie ma na to czasu. Lecimy z niesamowitą prędkością i marnujemy potencjał, jaki ta historia niewątpliwie ma. Trudno zrozumieć nawet głównego bohatera, centralną postać serii, który w pierwszej części pokazywał się jako osoba inteligentnie empatyczna, a tu jest głównie idealizowany przez narratora, bez pokrycia w działaniu, z przerwami na karykaturalne wkurwy.
Spoko jako szkic scenariusza filmu przygodowego (nie dziwi mnie, że dobrze wspominanego),ale niestety - niewiele więcej.
Książka, która cierpi na wszystkie bolączki pierwszej części, tylko jeszcze bardziej - i niestety w stopniu długimi chwilami już nieakceptowalnym, gdy wraca się do niej po latach. Ponownie Brzechwa musi przycinać swoją bujną, dynamiczną wyobraźnię do rozmiarów książki dla dzieci, ale tym razem działa "szybciej, wyżej, mocniej": akcja pędzi przez kolejne krainy, nie...
więcej Pokaż mimo toPrzeczytałam zaraz po „Akademii”, szukając dalszego ciągu. O sprawach z „Akademii” wiadomo, że były wcześniej, lecz bez wyjaśnienia, jak Kleks wraca po tamtym przykrym zakończeniu. Bajek nie należy roztrząsać, lecz bądź co bądź skoro dla dzieci, to dla dzieci, tymczasem treść bezpotrzebnie udziwniona, do tego miejscami przykrzejsza nawet od „Akademii”, szczegóły lepiej pominąć.
Kleks wyrusza w podróż, trochę jak Jazon, lecz nie po Złote Runo, lecz w celu zdobycia atramentu potrzebnego do spisywania bajek przez bajkopisarzy zamieszkujących Bajdocję. Po drodze, jak Odyseusz, traci statek, następnie kolejnych członków załogi, wszystko niby żartobliwie, jednak żarty na ogół wisielcze.
Odwiedza podmorską Abecję (wzorowaną na Kraju Lotofagów),
przerażającą Wyspę Wynalazców (podobną do Laputy Guliwera),
zabawną na swój sposób Parzybrocję,
Przylądek Aptekarski (tu było ciężko),
wreszcie jakby pogodną Nibycję.
Ponosi porażkę jedną po drugiej. Przy tym co Kleks potrafi, było to i jest dla mnie niezrozumiałe, stracił siły w „Akademii” ? Jedynie słownie wyraża sprzeciw nazywając Wynalazców „bezdusznymi durniami” i „wolałbym być ślepym w Bajdocji niż królem w Patentonii”, a przecież stać go na więcej.
Czy Papcio Chmiel wzorował na tych wyspach Archipelag Nonsensu ?
Kiedy widać statek z trupią główką na fladze, profesor zauważa spokojnie:
– Wezmą nas do niewoli i będą żądali okupu... Przed wiekami spotkało to samo Juliusza Cezara...
Jednak to „tylko” Aptekarze, co go rozczarowało:
– Trupia główka to znak używany przez Aptekarzy do oznaczania leków trujących i niebezpiecznych. Z korsarzami łatwiej byłoby się dogadać. Ale trudno, nie mamy wyboru.
Dowódcą Aptekarzy jest Alojzy Bąbel, co zapowiada większe kłopoty. W „Akademii” miał na nazwisko Kukuryk, widocznie je zmienił, teraz jest dorosły, co nie zostaje wyjaśnione, kto, jak i czemu ponownie go uruchomił też nie wiadomo. Wredność mu pozostała, nawet wzrosła. Nadal bezsilny Kleks rzuca jedynie:
– Wymyślę taką sztuczkę, że zostaną z ciebie trociny ! Rozumiesz ?! Tro-ci-ny ! Zapamiętaj to sobie !
Co nie może wywrzeć należytego wrażenia.
Nibycję zamieszkują przezroczyści ludzie, zawsze uśmiechnięci, gdyż wszystkie ich troski są na niby, co prawda radości także. Przypomniała mi Krainę Zmierzchu Astrid Lindgren, gdzie „wszystko jest bez znaczenia”, co prawda Kraina ta sprawia wrażenie bardziej odlotowej.
Nazwy w rodzaju Arcymechanik jakby z Cyberiady.
Zakończenie znów mnie rozczarowało, jednak chyba Brzechwie też nie dawało spokoju, skoro dopisał część trzecią, gdzie Kleks znów jest potężny, chociaż nie naprawia części poprzednich, chyba, że zrobi to w przyszłości, tak sobie wyobrażam. „Ale to już całkiem inna historia, którą być może napiszę w przyszłości albo nawet jeszcze później.”
Raczej odradzam przeczytanie, dla znających film może być to przykrym rozczarowaniem (porównanie do Harry'ego P. które widzę w którymś z Waszych wpisów, trochę mnie ubawiło, byłoby dla Harrych nadmiernym zaszczytem).
Film jest znacznie weselszy od książki i z lepszym zakończeniem.
Początek, gdy chłopca nie mogącego chodzić odwiedza Kleks, wyraźnie wzorowany na Krainie Zmierzchu.
Patentoniusz został rozdwojony na dobrego Arcymechanika i złego Wielkiego Elektronika.
Roboty wyglądają na niezobowiązującą podobiznę Szturmowców z „Gwiezdnych Wojen”.
Filip dość udany jako karykatura Lorda Vadera, choć zbyt łatwo można go pokonać i za szybko to zachodzi.
Królowa Aba w książce była odrażająca, Kapitan uległ złudzeniu, biorąc ją za nadobną. Tu Aba wygląda jak czupiradło, lecz Kapitan i tak oczu od niej nie może oderwać.
Równocześnie film słabszy od „Akademii”, wierszy Brzechwy wyrażnie za mało. „Płynie okręt przez odmęty” skrócony, natomiast „Meluzyna” (którą Aba raczej wykrzykuje niż śpiewa) w całości, chociaż dla akcji zbędna.
Najlepiej widać to i słychać, gdy zakończenie „Akademii”
Dzisiaj jestem tylko wspomnieniem
Echem dziecięcych lat
Kiedyś byłam twoim marzeniem
Do mnie należał świat
zestawić z zakończeniem „Podróży”
W pochmurny dzień, gdy szary cień.
Przesłoni barwy świata nam
Odezwij się, przywołaj mnie
Tak bardzo nie chcę zostać sam
W bezgwiezdną noc gdy ciemna moc
Odbiera każdą radość nam
Odezwij się, przywołaj mnie
Tak bardzo nie chcę zostać sam
Niby modlitewne wezwanie zwrócone chyba do Kleksa …
Reżyser dorobił ciąg dalszy w postaci jeszcze słabszego „Kleksa w Kosmosie”, z poplątaną treścią, lichymi „efektami” i takimiż piosenkami. Może tylko
Ziemia, Słońce, Wenus, Mars
I tysiąc gwiazd na niebie
Cały Układ kręci się
Dziś dokoła ciebie!
brzmi ładnie, chociaż za mało kleksowo.
Zaś jakby modlitewne
Jeśli to widzisz, jeśli to słyszysz
Ocal choć błękit na naszym niebie.
Uratuj Kosmos ! Uratuj Kosmos !
Chociaż dla siebie, chociaż dla siebie
chyba znów skierowane do Kleksa.
Przeczytałam zaraz po „Akademii”, szukając dalszego ciągu. O sprawach z „Akademii” wiadomo, że były wcześniej, lecz bez wyjaśnienia, jak Kleks wraca po tamtym przykrym zakończeniu. Bajek nie należy roztrząsać, lecz bądź co bądź skoro dla dzieci, to dla dzieci, tymczasem treść bezpotrzebnie udziwniona, do tego miejscami przykrzejsza nawet od „Akademii”, szczegóły lepiej...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKontynuacja serii o Panie Kleksie... zgadzam sie z opinią zaprezentowaną poniżej, że to trochę taki nasz Harry Potter- dla dzieci znakomita ksiazka o której zawsze się cieplo mysli
Kontynuacja serii o Panie Kleksie... zgadzam sie z opinią zaprezentowaną poniżej, że to trochę taki nasz Harry Potter- dla dzieci znakomita ksiazka o której zawsze się cieplo mysli
Pokaż mimo toKsiążka nie tylko dla najmłodszych. Taki nasz polski Harry Potter.
Książka nie tylko dla najmłodszych. Taki nasz polski Harry Potter.
Pokaż mimo toFajna książka dla dzieci, choć bardziej podoba mi się "Akademia Pana Kleksa"
Fajna książka dla dzieci, choć bardziej podoba mi się "Akademia Pana Kleksa"
Pokaż mimo tochciałam przeczytać by zobaczyć ile ma wspólnego z filmem.
No cuż bardzo ciekawa ale zgodność z filmem to może pięć procent.
chciałam przeczytać by zobaczyć ile ma wspólnego z filmem.
Pokaż mimo toNo cuż bardzo ciekawa ale zgodność z filmem to może pięć procent.
audiobook
audiobook
Pokaż mimo toBaliście się kiedyś, że sięgnięcie po książkę z dzieciństwa zaburzy Wasze wyobrażenie o niej?
W moim przypadku obawy ziściły się, kiedy byłam w trakcie słuchania “Podróży Pana Kleksa”. W mojej głowie utrwalił się obraz wspaniałej przygodówki dla dzieci ze znakomitym Panem Kleksem w roli głównej. Niestety powrót po latach do tej historii nieco mnie otrzeźwił i zauważyłam kilka mankamentów w tej lekturze. Z przykrością muszę stwierdzić, że w porównaniu z Akademią ta część wypada blado i nijako. Niby mamy podróż i przygody, ale jest to jakieś takie... bez wyrazu. Audiobook okazał się o tyle nudny, że kilka razy odpłynęłam myślami gdzieś w dal i musiałam przewijać o kilka minut wstecz, co było dosyć uporczywe.
Na “Podróżach Pana Kleksa” kończę przygodę z powtarzaniem serii, nie chcę się rozczarować kolejną częścią i wolę zostawić sobie w głowie idealny obraz “Tryumfu Pana Kleksa” : )
Baliście się kiedyś, że sięgnięcie po książkę z dzieciństwa zaburzy Wasze wyobrażenie o niej?
więcej Pokaż mimo toW moim przypadku obawy ziściły się, kiedy byłam w trakcie słuchania “Podróży Pana Kleksa”. W mojej głowie utrwalił się obraz wspaniałej przygodówki dla dzieci ze znakomitym Panem Kleksem w roli głównej. Niestety powrót po latach do tej historii nieco mnie otrzeźwił i zauważyłam...
Przyjemne wspomnienia.
Przyjemne wspomnienia.
Pokaż mimo toZdecydowanie jedna z tych ksiażek, która zaciekawi zarówno dziecko jak i dorosłego. Zachwyciła mnie wyobraźnia autora i z zaciekawieniem przemierzaliśmy z synem kolejne strony, odwiedzajac nowe krainy w poszukiwaniu atramentu.
Zdecydowanie jedna z tych ksiażek, która zaciekawi zarówno dziecko jak i dorosłego. Zachwyciła mnie wyobraźnia autora i z zaciekawieniem przemierzaliśmy z synem kolejne strony, odwiedzajac nowe krainy w poszukiwaniu atramentu.
Pokaż mimo to