Indygo

Okładka książki Indygo Agnieszka Antosik
Okładka książki Indygo
Agnieszka Antosik Wydawnictwo: Novae Res literatura piękna
350 str. 5 godz. 50 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2019-12-04
Data 1. wyd. pol.:
2019-12-04
Liczba stron:
350
Czas czytania
5 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381476300
Tagi:
więzienie zbrodnia dramat
Średnia ocen

6,1 6,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,1 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
14
12

Na półkach:

to trudna książka. i taka prawdziwa

to trudna książka. i taka prawdziwa

Pokaż mimo to

avatar
40
2

Na półkach:

Książkę autorstwa Agnieszki Antosik pt. „Indygo” otrzymałam w prezencie. I to od czego muszę zacząć swoją opinię to stwierdzenie, że był to prezent niezwykle trafiony!

Wiele można przeczytać tutaj odnośnie samych bohaterów czy fabuły książki. Ja natomiast pozwolę sobie krótko omówić jakie dylematy porusza autorka w wyżej wymienionym dramacie.

Na pewno nie jedno już słyszeliście na temat dzieciaków bogatych i wysoko postawionych rodziców. Przecież oni zupełnie nic nie muszą robić! Wszystko mają już dawno zapewnione… Ledwo się urodzili, a już wiadomo gdzie będą pracować. Rozpieszczeni, roszczeniowi… Co gorsza to oni tylko imprezują, a wszystko złe uchodzi im na sucho!

Zastanawialiście się kiedyś jak ci młodzi ludzie odnajdują się w tej sytuacji? Czy oni faktycznie nadają się na lekarzy, prawników, architektów? Czy oni chcą nimi zostać? Czy wy chcielibyście, aby ktoś za was podejmował najważniejsze decyzje w życiu? Czy mielibyście ochotę spędzać każdą wolną chwilę na kolejnych zajęciach bądź spotkaniach, które mogą „dobrze wyglądać” w CV? Czy sprostalibyście przerośniętym ambicjom swoich rodziców?

A może chcielibyście dojść do czegoś w życiu samodzielnie? Zostać kimś, ponieważ robicie coś dobrze, a nie dlatego, że rodzice mają odpowiednie kontakty?

A może ten cały bunt tych młodych ludzi to chęć zwrócenia uwagi? Albo wołanie o pomoc? Może to złe towarzystwo, w którym się znajdują to chęć ucieczki?

Może oni jednak wcale nie są takimi złymi ludźmi? Może kiedy popełnią błąd, żałują tego i chcieliby zostać za to adekwatnie ukarani?

Zachęcam do lektury ! Czasem warto spojrzeć na wydarzenia z zupełnie innej perspektywy… Wtedy może się okazać, że „w każdym dobru jest trochę zła, a w każdym złu znajduje się odrobina dobra…”

Książkę autorstwa Agnieszki Antosik pt. „Indygo” otrzymałam w prezencie. I to od czego muszę zacząć swoją opinię to stwierdzenie, że był to prezent niezwykle trafiony!

Wiele można przeczytać tutaj odnośnie samych bohaterów czy fabuły książki. Ja natomiast pozwolę sobie krótko omówić jakie dylematy porusza autorka w wyżej wymienionym dramacie.

Na pewno nie jedno już...

więcej Pokaż mimo to

avatar
391
388

Na półkach: , , ,

www.tinarecenzuje.blogspot.com

Dramat. Zwykle nie czytam zaprezentowanego gatunku, jednak kiedyś musiał nastąpić ten moment i stało się to właśnie teraz, konkretniej przez pomyłkę. Po opisie zamieszczonym na tylnej okładce byłam święcie przekonana, że będzie to thriller osadzony w więziennych murach, później, jak już książkę dostałam fizycznie, zauważyłam, że przypisano jej etykietę: dramat. Z reguły egzemplarze poświęcone kryminalistom są bardzo intrygujące, cechuje je wartka akcja, dużo napięcia, oraz nieprzewidywalne zakończenie. Mam nadzieję, że i tym razem na mojej czytelniczej drodze lekturze będą towarzyszyć wcześniej wymienione elementy, które sprawią, że lektura pozostanie na długo w mojej pamięci, nie zawiodę się jak i będę mogła ją polecić innym czytelnikom.

Agnieszka Antosik – polska autorka, która specjalizuje się w fantastyce, fantasy, science fiction, czy ogólnopojętej literaturze pięknej. Swoją debiutancką powieść pod tytułem „Naznaczony” (science fiction),dzięki nakładowi Wydawnictwa Novae Res została wydana w 2019 roku. Najnowszą książką autorki jest „Indygo” (dramat),również wydana dzięki temu samemu wydawnictwu, w tym samym roku. Obecnie trwają pracę nad kolejną twórczością.

Życie pełnoletniego (osiemnastoletniego, w późniejszym czasie dziewiętnastoletniego) Brayana Harrisa przypomina życie gwiazd, jakie możemy zobaczyć w telewizji – od najmłodszych lat był rozpieszczany przez wszystkich ludzi otaczających jego, wychowany w eleganckiej, pełnej przepychu posiadłości swoich znanych i cenionych rodziców, ma wszystko co tylko zamarzy, zaczynając od pieniędzy a kończąc na różnej maści używkach. Pewnego dnia dotychczasowa sielanka zamienia się w koszmar. Chłopak zostaje aresztowany, pod oskarżeniem brutalnego gwałtu wraz z pobiciem na byłej dziewczynie swojego przyjaciela – Paula. Na skutek tego zostaje umieszczony w zakładzie karnym o wyostrzonym rygorze. Trafia tam pod opiekę czterdziestoletniego kryminalisty – Stevena Marco’a, który uświadamia młodemu mężczyźnie, ile tak naprawdę ominęło go w dotychczasowym życiu, oraz jak wielką cenę przyjdzie mu zapłacić za swoje lekkomyślne zachowania.

Fabuła „Indygo” Agnieszki Antosik osadzona jest głównie w więzieniu o podwyższonym rygorze, więc wartka akcja, która tak bardzo zachęca czytelnika na samym początku, znika jak za dotknięciem magicznej różdżki i nie pojawia się, co się z tym łączy wkrada się nuda. Lektura przepełniona jest agresją, poza nią nie uświadczymy praktycznie innych emocji, za wyjątkiem kpienia z drugiego bohatera, czy też nie zawsze trafnymi radami życiowymi. Postacie nie zostały jakoś specjalnie nakreśleni, dostajemy jakieś strzępki informacji, zapamiętywalni też nie są, ot był sobie człowiek, którego zaraz nie będzie.

Lektura jest bardzo słaba, język pisania przystępny, a ulubione słowo autorki, które tak bardzo nie pasuje do Brayana to – naturalnie. Na plus zasługują krótkie rozdziały i podrozdziały, w których Pani Agnieszka użyła niekiedy dwóch rodzai narracji. Pierwsza to w formie przemyśleń głównego bohatera, druga – kiedy jesteśmy świadkami wydarzeń, wtedy też możemy przeczytać dialogi, czy też zobaczyć oczami wyobraźni gdzie się znajdujemy i co w danym pomieszczeniu jest. Zastanawiam się jaką ocenę dać podarowanemu mi egzemplarzowi do recenzji, sam początek mnie ujął, że byłam przekonana, iż będzie to dobra lektura, następnie sytuacja obróciła się do góry nogami, w tamtym momencie wiedziałam, że już mi się historia nie spodoba.

Podsumowując: Tak to czasami bywa, że początkowo ciekawe twórczości z czasem okazują się denne, niewarte zachodu. Niestety „Indygo” należało do tego opisu. Nie polecam, nuda nuda i jeszcze raz nuda.



https://sztukater.pl/ksiazki/item/30460-indygo.html

http://www.posredniczka-ksiazek.pl/2020/03/olimpiada-czytelnicza-2020-podsumowanie.html

www.tinarecenzuje.blogspot.com

Dramat. Zwykle nie czytam zaprezentowanego gatunku, jednak kiedyś musiał nastąpić ten moment i stało się to właśnie teraz, konkretniej przez pomyłkę. Po opisie zamieszczonym na tylnej okładce byłam święcie przekonana, że będzie to thriller osadzony w więziennych murach, później, jak już książkę dostałam fizycznie, zauważyłam, że przypisano...

więcej Pokaż mimo to

avatar
30
3

Na półkach:

Brayan ma smutne  życie. Musi spełnić wizje rodziców o jego przyszłości, którą zaplanowali, ma zostać najlepszym architektem. Ojciec bije go i w ogóle nie interesuje się tym, czego chce jego syn. Dla rodziców najważniejsza jest kariera i to, co powie rodzina. Pustkę Brayan zapełnia imprezami, alkoholem, panienkami, narkotykami. We wszystkich ekscesach towarzyszy mu i ciągle nakręca, jego przyjaciel Paul, którego uważa za brata. Jednak Paul nie zawsze mówi mu prawdę i działa na niego destrukcyjnie. Bryan został oskarżony o gwałt na byłej dziewczyne Paula i ląduje w więzieniu na rok. Dzieli celę ze Stevenem Marco, który stara się go chronić, troszeczkę się zaprzyjaźniają. Chłopak jest zagubiony i samotny. Dopiero koniec książki wyjaśnia wszystko i daje do myślenia. Książka jest ciekawa i dobrze się ja czyta.

Brayan ma smutne  życie. Musi spełnić wizje rodziców o jego przyszłości, którą zaplanowali, ma zostać najlepszym architektem. Ojciec bije go i w ogóle nie interesuje się tym, czego chce jego syn. Dla rodziców najważniejsza jest kariera i to, co powie rodzina. Pustkę Brayan zapełnia imprezami, alkoholem, panienkami, narkotykami. We wszystkich ekscesach towarzyszy mu i ciągle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1116
1112

Na półkach:

Książka Agnieszki Antosik nie jest powieścią wybitną, ale ma także zalety. Nie zdradzając szczegółów przyznam, że po przeczytaniu ostatniej jej części nieco przychylniej spojrzałam na postać Bryana, która do tego momentu stała się już dla mnie niemal nieznośna. Niewątpliwie autorka Indygo miała ciekawy pomysł na fabułę, jednak potencjał ten nie został przez nią wykorzystany. Ostatecznie jednak zakończenie powieści może zaskoczyć niejednego czytelnika, skłaniając przy tym do przemyśleń, co zdecydowanie należy uznać za jej sporą zaletę.

recenzja: http://kulturacja.pl/2020/01/agnieszka-antosik-indygo-recenzja/

Książka Agnieszki Antosik nie jest powieścią wybitną, ale ma także zalety. Nie zdradzając szczegółów przyznam, że po przeczytaniu ostatniej jej części nieco przychylniej spojrzałam na postać Bryana, która do tego momentu stała się już dla mnie niemal nieznośna. Niewątpliwie autorka Indygo miała ciekawy pomysł na fabułę, jednak potencjał ten nie został przez nią...

więcej Pokaż mimo to

avatar
197
162

Na półkach: , ,

Pieniądze rządzą światem. Doskonale o tym wie Brayan Harris oraz jego najlepszy przyjaciel - Paul. Młodzi w pełni korzystają z życia. Nieustanne imprezy, używki, łamanie prawa, seks. Rodzice Brayana mimo że nie popierają jego zachowania, gdyż zaplanowali mu już przyszłość, zawsze potrafią go wyciągnąć z kłopotów, przekupić odpowiednie osoby. Ojciec Brayana jest osobą niezwykle surową, apodyktyczną, która nie znosi sprzeciwów. Nawet oskarżenie chłopaka o brutalny gwałt nie wpływa na zmianę zachowania jego rodziców. Znajomych oraz rodzinę informują, że syn wyruszył w roczną podróż po Europie, bo taki właśnie wyrok udało im się załatwić. Tymczasem chłopak zostaje umieszczony w zakładzie karnym o złagodzonym rygorze. Steven Marco - znany kryminalista, proponuje Brayanowi "ochronę" w więzieniu...
*
Niestety, mimo początkowo interesującej fabuły, trochę męczyłam się z tą książką. Pomysł ciekawy. Jednak stanowczo za mało akcji i wszędzie spotykane bogactwo czy narkotyki były dość denerwujące. Irytujące było także zachowanie Brayana, zdecydowanie oczekiwałam czegoś więcej, bardziej złożonego postępowania.

Pieniądze rządzą światem. Doskonale o tym wie Brayan Harris oraz jego najlepszy przyjaciel - Paul. Młodzi w pełni korzystają z życia. Nieustanne imprezy, używki, łamanie prawa, seks. Rodzice Brayana mimo że nie popierają jego zachowania, gdyż zaplanowali mu już przyszłość, zawsze potrafią go wyciągnąć z kłopotów, przekupić odpowiednie osoby. Ojciec Brayana jest osobą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
584
393

Na półkach:

Cztery miesiące temu na blogu opublikowałam wpis dotyczący "Naznaczonego", autorstwa Agnieszki Antosik. Wtedy napisałam, że kreacja głównego bohatera doprowadzała mnie do furii, jednak uznałam książkę za dobrą.

Niedawno dostałam propozycję, aby zrecenzować kolejną książkę autorki, która nosi tytuł "Indygo".

Ta historia opowiadała o młodym mężczyźnie, który został skazany za gwałt na byłej dziewczynie swojego przyjaciela, a także o jego życiu w więzieniu, gdzie trafia "pod skrzydła" jednego z więźniów.

Bryan, bo tak nazywał się główny bohater, na początku nie wzbudził mojej sympatii. Był arogancki, wredny i bardzo agresywny. Jednak podczas fabuły bardzo się zmienił. Czasem miałam ochotę nim potrząsnąć i nie rozumiałam jego decyzji. Pod koniec powieści, chciałam go przytulić. Widać było, że bardzo się pogubił w życiu.

Natomiast jego przyjacielowi-Paulowi nie ufałam ani trochę. Jakoś tak mnie odpychał, mimo że Bryan cały czas nazywał go "Bratem".

Autorka nie odkrywa wszystkich tajemnic od razu, tworzy napięcie, które trzyma czytelnika do finału.

Jedyną moją uwagą, to były błędy, które występowały w książce. Niby zwykłe literówki i nie naliczyłam dużo, jednak nieprzyjemnie się czytało. Denerwowały mnie też powtórzenia (sytuacja z powtórzeniem słowa "brat"),a także mam zastrzeżenia do zakończeń niektórych rozdziałów.

Książka nie porusza łatwego tematu, a zakończenie złamało mi serce. Nawet prawie uroniłam łzę. Przyznam, że miałam nadzieję, że inaczej się to zakończy.

Czekam na kolejne książki autorki, żeby móc sprawdzić, jak rozwija swój warsztat.

Cztery miesiące temu na blogu opublikowałam wpis dotyczący "Naznaczonego", autorstwa Agnieszki Antosik. Wtedy napisałam, że kreacja głównego bohatera doprowadzała mnie do furii, jednak uznałam książkę za dobrą.

Niedawno dostałam propozycję, aby zrecenzować kolejną książkę autorki, która nosi tytuł "Indygo".

Ta historia opowiadała o młodym mężczyźnie, który został skazany...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
950
907

Na półkach:

Przenosimy się do więzienia o złagodzonym rygorze. Trafia do niego Brayan, który dopuścił się gwałtu na młodej dziewczynie. Chłopak z bogatego domu, nie ponoszący całkowitej odpowiedzialności za swoje czyny, nawet po tak drastycznym przewinieniu, dostaje łagodny wymiar kary. Wszystko za sprawą bogatych rodziców, którzy brak wychowania syna przekładają na wykładanie pieniędzy za jego błędy. Próżny chłopak z bogatego domu, nie ma wzorca prawdziwej szczęśliwej rodziny, wychowywany przez gosposię, jednak życia uczy się sam. Uczy to jednak dużo powiedziane, gdyż w wieku piętnastu lat, jego 'brat' dobry przyjaciel Paul zaszczepia go miłością do narkotyków, które sprawiają ulgę w samotności i cierpieniu, jakie doskwiera chłopakowi. Zaczynają się wtedy pierwsze wybryki za które oczywiście nie ponosi odpowiedzialności i tak dochodzi do wyżej wspomnianego gwałtu na byłej dziewczynie przyjaciela.
Jednak czy aby na pewno chłopak jest winien tego czynu? Do jakich czynności będzie zdolny młody chłopak zakochany nieszczęśliwie w dziewczynie przyjaciela?

Przenosimy się do więzienia o złagodzonym rygorze. Trafia do niego Brayan, który dopuścił się gwałtu na młodej dziewczynie. Chłopak z bogatego domu, nie ponoszący całkowitej odpowiedzialności za swoje czyny, nawet po tak drastycznym przewinieniu, dostaje łagodny wymiar kary. Wszystko za sprawą bogatych rodziców, którzy brak wychowania syna przekładają na wykładanie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
876
873

Na półkach: ,

„W każdym dobru jest trochę zła, w każdym złu znajduje się odrobina dobra…”
Osiemnastoletni bohater, Brayan Harris, wiedzie życie jak z bajki. Ma wszystko, o czym może zamarzyć nastolatek. Wychowuje się w bogatej rodzinie, ojciec już zaplanował jego przyszłość, stwierdził, że będzie, tak jak on, architektem. Ale czy chłopak też tego oczekuje od życia? A może ojciec chce spełnić swoje marzenia i pokazać się znajomym? Takie amerykańskie życie na pokaz. Brayan nie stroni od dobrej zabawy i używek; narkotyki, alkohol i zaliczanie panienek to jego codzienność. Smutny i bardzo przykry obraz. Zazwyczaj wszystko co dobre i łatwe szybko się kończy. I dla chłopaka sielanka ma też swój kres. Zostaje on oskarżony o brutalny gwałt na byłej dziewczynie swojego przyjaciela, Paula. Zostaje skazany i ląduje w więzieniu. I co go tam czeka? Można się domyślać. Ale nie jest tak źle, tam trafia pod skrzydła kryminalisty, Stevena Marco. Przyjaciel z celi stara się opiekować chłopakiem, jak również naprowadzić na dobrą drogę po wyjściu z więzienia. Uświadamia mu, ile popełnił błędów, ale stara się ustrzec przed popełnianiem kolejnych. Nie chce pozwolić, aby młody zmarnował sobie życie, wyciąga do niego pomocną dłoń. Ale czy Brayan wykorzysta tę szansę i pozwoli sobie pomóc? Czy jego duma będzie nim rządziła i nie dopuści do siebie innych głosów?
Indygo wstrząsa czytelnikiem od pierwszych stron. Młody, z bogatego domu, ale zepsuty młodzieniec popełnia błąd, który zaważy na jego całym życiu. Będzie rysą na jego reputacji. Chwila zapomnienia i wszystko można stracić w sekundę. Życie może stracić sens. Ale powstaje pytanie o motywy takiego postępowania. Jak można dać się tak ponieść emocjom? Jak najbliżsi mogą się wzajemnie krzywdzić, dbając tylko o swoje dobro? Czy było warto? Chwila, sekunda i wkoło nicość.
„Czasem przebiegły los sprawia, iż dostrzegamy prawdę dopiero wtedy, gdy przestajemy patrzeć ...”
Ta powieść to tak naprawdę pamiętnik – wspomnienia głównego bohatera, przebywającego w więzieniu o złagodzonym rygorze. Poznajemy zwyczaje i układy panujące w więzieniu. Kto rządzi, z kim warto przebywać, jak się nie wyłamywać. Ale najważniejsza w tym wszystkim jest spowiedź Brayana, jego wewnętrzna walka z samym sobą, ze swoimi słabościami i ułomnościami. Walczy z nałogami, nie może się pogodzić z tym, co zrobił Rachel, dlaczego to zrobił. Ogarnia go przerażenie, chciałby odpokutować za popełniony czyn. Nieustannie marzy o dziewczynie, której zrobił krzywdę, szkicuje jej twarz. I te rozterki bohatera skłaniają mnie do postawienia sobie pytania, co tu jest grane? Zrobił krzywdę dziewczynie, a nadal ją kocha i marzy o tym, aby mu wybaczyła i spędzili razem resztę życia? Nie rozumiem jego motywów. Ale pod koniec lektury wszystko się wyjaśnia. I już łatwiej było mi zrozumieć jego motywy, ból i cierpienie. Czy wybaczyłam mu? Nie, takich czynów nie można tolerować, nawet, gdy motywy są dziwne i zaskakujące. Każdy za złe zachowanie musi ponieść karę.
Co oferuje nam ta powieść? Wiele trudnych przeżyć, skrajnych emocji, wstrząsających relacji. Bolą zachowania bohaterów, ich znieczulica i zepsucie są nie do przyjęcia. Młodzi, gniewni i zbuntowani. Mną ta historia wstrząsnęła, zdenerwowała mnie i zasmuciła. Uważam, że sprawca czynu powinien ponieść surowszą i bardziej dotkliwą karę za swoje zachowanie. Przykre jest również to, że pieniądz jest w stanie wszystko załatwić. Nie liczą się ludzie, ich zachowanie, jak pokazuje autorka za pieniądze można kupić nawet bardzo niski wyrok za tak brutalne przestępstwo. Wiem, ta historia to fikcja, ale w rzeczywistości takie sytuacje również mają miejsce, nie są niczym dziwnym dla sfer, gdzie rządzi pieniądz.
„Zawsze warto walczyć o siebie. Nasze życie to największy dar, jaki kiedykolwiek otrzymaliśmy”.
Indygo to smutna historia o dziwnych, i nie zawsze zrozumiałych wyborach życiowych. Ale też o bezgranicznym zaufaniu do najbliższych, o zemście i porażkach. Zobaczymy, do czego może doprowadzić niespełniona miłość, pragnienie kochania i bycia kochanym. Ujrzymy tęsknotę za prawdziwymi rodzinnymi relacjami, opartymi na miłości i zaufaniu. Dobrobyt i dostatek nie zastąpi ciepła rodzinnego, miłego słowa od mamy czy uściśnięcie ręki od ojca. Nic nie jest w stanie tego zastąpić, tego nie da się kupić. Ale czy wszyscy mają tego świadomość? Nie jestem do końca przekonana.
Lektura nie jest łatwa, wymaga od czytelnika skupienia się i wyobrażenia trudnych sytuacji. Warto wczuć się w położenie Brayana i odpowiedzieć sobie na pytanie, jak ja postąpiłbym w jego sytuacji? Dlaczego to zrobiłem i czy poniosłem odpowiednią karę? Łatwo oceniać kogoś z boku, nie próbując choćby nawet na chwilę wejść w jego skórę. A wtedy ocena już nie jest taka oczywista …
„Zanim kogoś ocenimy, upewnijmy się, czy aby na pewno nie jesteśmy gorszymi potworami niż nasza ofiara”.
Mnie ta lektura wciągnęła, trudno było mi się z nią rozstać. Ciekawość zżerała mnie do środka. Nie mogłam jej odłożyć, musiałam jak najszybciej poznać motywy postępowania bohatera, gdyż przez prawie całą historię błądziłam po omacku i zdezorientowana. Ale autorka sprawiła, że pąsy na twarzy rozgrzewały mnie, zwłaszcza w tak chłodne zimowe wieczory. Śmiało mogłam zakręcić grzejniki, moje ciało rozgrzewało wszystko wokół.
Warto po nią sięgnąć, ciekawa, szokująca, bolesna i gorzka, wzruszająca, ale i momentami denerwująca. I to właśnie świadczy o tym, że nie można obok niej przejść obojętnie. Przekonajcie się sami czy tak jest rzeczywiście.

„W każdym dobru jest trochę zła, w każdym złu znajduje się odrobina dobra…”
Osiemnastoletni bohater, Brayan Harris, wiedzie życie jak z bajki. Ma wszystko, o czym może zamarzyć nastolatek. Wychowuje się w bogatej rodzinie, ojciec już zaplanował jego przyszłość, stwierdził, że będzie, tak jak on, architektem. Ale czy chłopak też tego oczekuje od życia? A może ojciec chce...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1663
1663

Na półkach: ,

W każdym dobru jest trochę zła, w każdym złu znajduje się odrobina dobra…

Życie nastoletniego Brayana Harrisa przypomina hollywoodzką bajkę - od najmłodszych lat rozpieszczany przez najbliższych, wychowany w eleganckiej posiadłości swoich znanych i cenionych rodziców, ma wszystko, czego zapragnie, zaczynając od pieniędzy, a na wszelkich używkach kończąc. Przychodzi jednak taki dzień, w którym sielanka niespodziewanie zamienia się w koszmar. Brayan zostaje oskarżony o brutalny gwałt na byłej dziewczynie swojego przyjaciela i umieszczony w zakładzie karnym o złagodzonym rygorze. Tam trafia pod opiekę Stevena Marco, czterdziestoletniego kryminalisty, który wkrótce uświadomi młodemu chłopakowi, ile tak naprawdę ominęło go w dotychczasowym życiu i jak wielką cenę przyjdzie mu zapłacić za swoją lekkomyślność...

"Ludzie w dzisiejszych czasach całkowicie się pogubili. Patrzą na siebie wilkiem, rywalizują ze sobą, szukają najgorszych cech w sobie nawzajem. Chcąc przetrwać, musisz być mądrzejszy od nich. Zawsze patrz na drugiego człowieka tak, jakbyś chciał, aby on patrzył na ciebie."

"Indygo" podzielone zostało na trzy części. Pierwsza z nich opisuje pobyt Brayana w więzieniu, druga jego życie po wyjściu na wolność, trzecia zaś łączy oba okresy, daje odpowiedzi na pojawiające się wcześniej pytania i jednocześnie była tą najciekawszą.

Książka jest niejako spowiedzią głównego bohatera. Brayan otwiera się, dzieląc się z czytelnikiem swoimi myślami, rozterkami i wątpliwościami. W książce mamy liczne retrospekcje pozwalające zrozumieć położenie, w jakim się znalazł.

Agnieszka Antosik stworzyła interesujących, skomplikowanych bohaterów. Oczywiście najwięcej uwagi poświęciła Brayanowi. To osiemnastolatek, któremu (mimo iż wydawałoby się, że ma wszystko) brak normalnego, rodzinnego życia, uwagi, akceptacji i zrozumienia ze strony rodziców, zwłaszcza ojca, dla którego liczy się reputacja i stwarzanie pozorów. Jednakże zabrakło mi szerszego przedstawienia tej relacji. Kiedy chłopak trafia do więzienia, zaczyna dążyć do autodestrukcji. Uzależnia się od wszelkiego rodzaju używek. Wcześniej też nie stronił od papierosów, alkoholu i narkotyków, ale teraz będzie to coś znacznie większego kalibru...

"Jego rodzice zapoczątkowali proces jego samodestrukcji, a on go sumiennie kontynuował. Nie dając sobie choćby najmniejszej szansy na lepszą przyszłość."

Paula, jego "brata" nie polubiłam, bo i nie było za co go polubić. Z kolei inaczej przedstawiała się sprawa ze Stevenem. To człowiek, który też ma swoje za uszami, gdyż w więzieniu nie siedzi za niewinność, ale... sami zrozumiecie.

"Najzabawniejsze było to, że kłamca uczył kłamcę bycia ze sobą szczerym."

Historia Brayana uświadamia, że czasem jeden błąd czy chęć zemsty może zniszczyć komuś życie, pachnąć go do czynów, do których tak naprawdę nigdy by się nie posunął. Każdemu z nas zdarza się popełniać błędy. I to one powinny nas czegoś uczyć. Ważne jest byśmy potrafili się do nich przyznać i spróbować je naprawić.

"Czasem przebiegły los sprawia, iż dostrzegamy prawdę dopiero wtedy, gdy przestajemy patrzeć..."

Parafrazując zaś hasło znajdujące się na okładce, że: "W każdym dobru jest trochę zła, w każdym złu znajduje się odrobina dobra" - po tej lekturze śmiało mogę się z tym stwierdzeniem zgodzić. Bo to, czy główny bohater był zły czy też dobry, można by roztrząsać wiele godzin i na wiele sposobów, i pewnie nigdy nie doszlibyśmy do porozumienia co do jego winy. Nie mogę Wam zdradzić w czym rzecz, ale zapewniam, że będziecie bardzo zaskoczeni. Ja takiego obrotu spraw się nie spodziewałam.

Nie do końca przekonał mnie styl, w jakim ta książka została napisana. Język, jakim posługują się bohaterowie, jak dla mnie momentami cechował się zbytnim patetyzmem, wydumaniem. Chodzi mi tu zwłaszcza o wypowiedzi kryminalistów. Drugą sprawą był brak opisu świata, w jakim żyją bohaterowie. W rezultacie stał się mało realny. Jednak nie zmienia to faktu, iż całość zainteresowała mnie na tyle, że chciałam poznać jak to wszystko się zakończy.

"Indygo" to smutna, gorzka, wstrząsająca, a przede wszystkim skłaniająca do refleksji powieść o konsekwencji złych wyborów, chęci zemsty, zaślepiającym ego, winie, wyrzutach sumienia. Czy Brayanowi uda się zrealizować swój wyniszczający plan? Sprawdźcie!

W każdym dobru jest trochę zła, w każdym złu znajduje się odrobina dobra…

Życie nastoletniego Brayana Harrisa przypomina hollywoodzką bajkę - od najmłodszych lat rozpieszczany przez najbliższych, wychowany w eleganckiej posiadłości swoich znanych i cenionych rodziców, ma wszystko, czego zapragnie, zaczynając od pieniędzy, a na wszelkich używkach kończąc. Przychodzi jednak...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    25
  • Przeczytane
    18
  • Posiadam
    3
  • Literatura piękna
    1
  • 2020 rok
    1
  • Przeczytane w 2019
    1
  • Czytnik/Legimi
    1
  • 2020
    1
  • Recenzenckie/Sztukater.pl
    1
  • Zakładki
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Indygo


Podobne książki

Przeczytaj także