Pozycja już kultowa, a w powiększonym formacie robi niemałe wrażenie, choć sama kreska nie zawsze odnajduje się w stylistyce noir. Niestety przez całą lekturę odczuwałem, że na każdym kroku twórcy sugerują mi dość mocno, że oto czytam najlepszy komiks w dziejach. Widać te starania, żeby upchać tu wszystko, ale brakuje subtelności. Rysunki doprawdy wspaniałe.

Pozycja już kultowa, a w powiększonym formacie robi niemałe wrażenie, choć sama kreska nie zawsze odnajduje się w stylistyce noir. Niestety przez całą lekturę odczuwałem, że na każdym kroku twórcy sugerują mi dość mocno, że oto czytam najlepszy komiks w dziejach. Widać te starania, żeby upchać tu wszystko, ale brakuje subtelności. Rysunki doprawdy wspaniałe.

Nigdy nie przepadałem za DC i nie lubiłem Batmana na tyle, aby chcieć czytać komiksy o nim, toteż ten przeleżał na półce 1,5 roku zanim się za niego zabrałem. Potem przeczytałem go w parę dni. Lol.

Przede wszystkim jest to solidna opowieść z tajemnicą z którą Batman próbuje tu rozwikłać. Tropi, sprawdza rzeczy, przesłuchuje, próbuje zrozumieć, kto stoi za skomplikowaną intrygą, w którą wciągnięci są wszyscy najważniejsi jego wrogowie (z własnej woli lub nie). Właśnie, wrogowie - jest tu ich całe multum, tak samo jak sprzymierzeńców Nietoperza (który kreuje się na bardzo samotnego, i jak to sam ironicznie komentuje, ma tych znajomych całkiem sporo),ale wszyscy wprowadzeni są w sposób bardzo przemyślany, tak że ani przez moment nie jesteśmy pogubieni w tym, kto jest kim. Serio, można nie wiedzieć absolutnie nic na temat Batmana i jego wszelkiej maści znajomków, a i tak wszystko się zrozumie, bo komiks naprawdę dobrze wszystko tłumaczy i opowiada niuanse z przeszłości. Co najlepsze - nie robi tego przez nudne ekspozycje. Jasne, są one tutaj, ale to bardziej monologi Batmana, w których układa sobie w głowie rzeczy i je wspomina - a ja to kupuję w 100%.

Jeśli chodzi o zagadkę, to ja domyśliłem się chyba na najwcześniejszym możliwym etapie (czyli naprawdę wcześnie),ALE dzięki temu opowieść dla mnie zyskała - mogłem przyglądać się pięknej narracji, w której...eee...wszystko się pięknie składa. Tu już nie mogę opisać dlaczego, bo byłby to spoiler. Musicie uwierzyć na słowo, że to bardzo dobra narracja i tyle.

Oprócz tego mamy też naprawdę fajnie rozwijającą się jego relacje z Catwoman, która jest silna, twarda, niezależna i nieprzeseksualizowana. Cudność.

Nigdy nie przepadałem za DC i nie lubiłem Batmana na tyle, aby chcieć czytać komiksy o nim, toteż ten przeleżał na półce 1,5 roku zanim się za niego zabrałem. Potem przeczytałem go w parę dni. Lol.

Przede wszystkim jest to solidna opowieść z tajemnicą z którą Batman próbuje tu rozwikłać. Tropi, sprawdza rzeczy, przesłuchuje, próbuje zrozumieć, kto stoi za skomplikowaną...

Osobiście mam wyjątkowa słabość do Josepha Loeba, większość z jego scenariuszy bardzo mocno trafia w mój gust, zawsze wykorzystuje dużo z ikonicznych wrogów Batmana, a intrygi poprowadzonone są w ciekawy sposób. Dodajcie do tego jak zawsze świetne rysunki Jima Lee i macie obok "Długie Halloween" "Zabójczy Żart" "Śmierć w Rodzinie" czy "Powrót Mrocznego Rycerza" jeden z najlepszych komików o Batmanie.

Osobiście mam wyjątkowa słabość do Josepha Loeba, większość z jego scenariuszy bardzo mocno trafia w mój gust, zawsze wykorzystuje dużo z ikonicznych wrogów Batmana, a intrygi poprowadzonone są w ciekawy sposób. Dodajcie do tego jak zawsze świetne rysunki Jima Lee i macie obok "Długie Halloween" "Zabójczy Żart" "Śmierć w Rodzinie" czy "Powrót Mrocznego Rycerza" jeden...