Co myśli i czuje pies. Przygody ze zwierzęcą neuronauką
- Kategoria:
- poradniki
- Wydawnictwo:
- Czarna Owca
- Data wydania:
- 2019-07-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-07-31
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380159617
- Tłumacz:
- Paweł Luboński
- Tagi:
- pies poradnik hobby
Czy psy przeżywają emocje tak samo jak my?
By poznać odpowiedź na to pytanie, naukowiec i bestsellerowy autor Gregory Berns wraz ze swoim zespołem zrobił to, czego nikt nigdy nie próbował: wytresowali psy tak, by całkowicie świadome mogły przejść badanie MRI. To umożliwiło badaczom zrozumienie, co czują i myśli ich podopieczni.
Ale psy to dopiero początek. W "Co myśli i czuje pies" Berns pokazuje nam mózgi i umysły dzikich zwierząt – lwów morskich, które mogą nauczyć się tańczyć, oraz delfinów, które widzą za pomocą dźwięku. W neuroarcheologicznym eksperymencie Berns rekonstruuje mózg jednego z najbardziej tajemniczych zwierząt w historii, wilkowora tasmańskiego, by wyjaśnić, czemu ten gatunek wymarł.
Przełomowe badania Bernsa pokazują, jak podobne są mózgi zwierząt i ludzi. Sam autor udowadnia, że zwierzęta - tak samo jak my – mają uczucia. To rzuca zupełnie nowe światło na kwestię praw zwierząt.
Pełna mądrości, humoru i empatii, "Co myśli i czuje pies" to książka o nowym świecie, w którym inteligentne istoty są wszędzie wokół. To nowy manifest wyzwolenia zwierząt w dwudziestym pierwszym wieku.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dziennik badania MRI
Pewnie znalazłoby się wiele osób, które chciałyby się dowiedzieć, o czym myślą zwierzęta. Co poniektórzy oddaliby nerkę, aby móc porozmawiać ze swoim ukochanym pupilem. Gregory Berns nie musiał uciekać się do tak drastycznych środków, aby wniknąć w umysł zwierzęcia – posłużył się do tego skanami MRI i ich dokładną analizą. Co z tego wynika? Ano… wbrew pozorom nic specjalnego.
Nie miałam wielkich oczekiwań względem tej pozycji, więc nie mogę powiedzieć, żebym była nią straszliwie zawiedziona. „Co myśli i czuje pies” to w zasadzie czasem mniej, a czasem przesadnie dokładny opis badań MRI mózgów różnych gatunków zwierząt. O ile oczywiście rozumiem, że w każdej książce popularnonaukowej – to wynika z samej jej idei przybliżania i tłumaczenia nauki masom – musi pojawić się wykład o podstawach podstaw (tutaj w kuriozalnym rozdziale o tym, do czego potrzebny nam mózg – lekka przesada, nie sądzę aby ktokolwiek wątpił w jego użyteczność),to nijak nie potrafię zrozumieć, dlaczego autor skupia się na opisywaniu samego badania – łącznie z tekstami o przyciskaniu odpowiednich przycisków na maszynie czy męczeniu się z ustawieniami oprogramowania – a nie na jego wynikach. W końcu sam tytuł pozycji sugeruje, że będziemy mieć do czynienia raczej z wglądem w umysł psa, a nie rozbieraniem na drobne procedury skanowania MRI.
Nie jest oczywiście tak źle, jak mogłoby się z powyższego opisu wydawać. Berns pisze prostym językiem i choć czasami niemiłosiernie przynudza (ile można czytać o szkoleniu psów do badania?),to jednak tu i tam pojawiają się intrygujące informacje. Niestety autor ma problem z nadawaniem faktom odpowiedniej perspektywy. Chyba mniej istotne jest to, że skany stuletnich mózgów nie wychodzą najlepiej, od sprostowania mylnych przekonań o wilkach workowatych. A nad tą pierwszą kwestią Berns się strasznie rozpisuje. I choć naprawdę dołująca i fascynująca zarazem jest opowieść o historii wymordowania wilków workowatych i podróży do Australii, a także wspaniale czytać o badaniach mózgów lwów morskich, to jednak wszystko to przekreśla smutna konstatacja: w książce o psach nawet nie udaje się nam dowiedzieć, czy pies woli właściciela, czy jedzenie. Wiadomo, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ale chciałoby się jednak, aby autor wyłuszczył wszystkie niuanse tego zagadnienia.
„Co myśli i czuje pies” może być tak naprawdę popłuczynami po nowatorskich, to prawda, badaniach Bernsa. Rozumiem, że zachwycony swoim naprawdę rewelacyjnym osiągnięciem – wyszkoleniem psów do trudnych badań – napisał coś à la pamiętnik z trudów badacza, w którym opis wykładania mózgów z formaliny zdaje się mieć równą wagę, jak amnezyjne zakażenie małżami powodujące napady padaczkowe u lwów morskich. A jednak nie jest przyjemna świadomość, że aby dowiedzieć się, o czym myśli nasz kudłaty przyjaciel, trzeba było jednak złapać się za inną pozycję Bernsa: „Jak kochają nas psy”.
Książka wydana jest bez szału – taki sobie papier, trochę czarno-białych zdjęć (głównie, oczywiście, mózgów i psów),miękka okładka. Nie jest długa, nie jest też specjalnie wciągająca. Ot, taka sobie książeczka, wydana zapewne na obecnej fali zainteresowania umysłami zwierząt. Moda przemija, to i podobne do niej pozycje odejdą w niepamięć. Czytanie jej nie jest kompletną stratą czasu, ale też przyznajmy szczerze, że jest multum o wiele ciekawszych książek o tej tematyce.
Więc jeśli ktoś marzy o dowiedzeniu się, ile trwa obróbka skanów MRI albo jakie problemy stwarzają cewki gradientowe, to jest to pozycja w sam raz dla niego! Ci, których jednak bardziej interesuje zagadka umysłu zwierząt, powinni raczej udać się w inne rejony i znaleźć dla siebie lepsze czytadła (np. trudną, bo bardzo naukową książkę Griffina „Umysły zwierząt“, no a już zwłaszcza genialne dzieła Karstena Brensinga czy „Umysł kruka” Heinricha) albo obniżyć swoje oczekiwania. Berns nie jest najlepszym pomysłem na rozpoczęcie przygód z książkami popularnonaukowymi. Ale z drugiej strony nie jest też najgorszym. W końcu dzięki niemu pozostaje ze mną ta świadomość, że pies może nie rozumie idei rzeczowników, ale stanowcze „Zostaw parówkę!” spokojnie przyjmie do wiadomości. To pozwala ocalić przynajmniej kawałek obiadu…
Agata Majchrowicz
Książka na półkach
- 91
- 26
- 19
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Co myśli i czuje pies. Przygody ze zwierzęcą neuronauką
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Kupiłam książkę z myślą o poradach w tresurze psa, otrzymałam naukową pozycję o tym w jaki sposób myślą zwierzęta. Uważam te książkę za jedną z moich ulubionych i cieszę się, że trafiła w moje ręce. Myślę, że jest podobna do innej książki w tej tematyce "inne umysły" 🐙❤️
Kupiłam książkę z myślą o poradach w tresurze psa, otrzymałam naukową pozycję o tym w jaki sposób myślą zwierzęta. Uważam te książkę za jedną z moich ulubionych i cieszę się, że trafiła w moje ręce. Myślę, że jest podobna do innej książki w tej tematyce "inne umysły" 🐙❤️
Pokaż mimo toJak dla mnie strasznie słabe, o neurocauce zwierząt o psach prraktycznie nic i dodatkowo zdecydowanie za dużo bajdurzenia co to bedzie kiedyś z ogromnym przekonaniem, że tak będzie, bo tak autor napisał... Przeczytałam i żałuję, bo ta książka mogłaby mieć 100 stron i wtedy bylaby warta uwagi a tak szkoda czasu.
Jak dla mnie strasznie słabe, o neurocauce zwierząt o psach prraktycznie nic i dodatkowo zdecydowanie za dużo bajdurzenia co to bedzie kiedyś z ogromnym przekonaniem, że tak będzie, bo tak autor napisał... Przeczytałam i żałuję, bo ta książka mogłaby mieć 100 stron i wtedy bylaby warta uwagi a tak szkoda czasu.
Pokaż mimo toW mojej ocenie książka wypada bardzo nierówno. Były rozdziały które mnie szalenie ciekawiły i z których wiele się dowiedziałam (jak te o wilku workowatym),a były takie przez które nie mogłam przebrnąć. Pies w tytule i na okładce to raczej chwyt marketingowy, bardziej adekwatny do treści jest podtytuł. Mimo to uważam, że to wartościowa lektura.
W mojej ocenie książka wypada bardzo nierówno. Były rozdziały które mnie szalenie ciekawiły i z których wiele się dowiedziałam (jak te o wilku workowatym),a były takie przez które nie mogłam przebrnąć. Pies w tytule i na okładce to raczej chwyt marketingowy, bardziej adekwatny do treści jest podtytuł. Mimo to uważam, że to wartościowa lektura.
Pokaż mimo toW moim odczuciu dużo lepsza niż "Jak kochają nas psy"! Więcej konkretów, mniej nudnych historii z życia autora i dwa razy większa bibliografia. Szczególnie za serce złapał mnie ostatni rozdział... Napewno kiedyś do tej książki wrócę, bardzo polecam dla miłośników wszystkich zwierząt, bo o psach - wbrew pozorom - jest stosunkowo mało. :)
W moim odczuciu dużo lepsza niż "Jak kochają nas psy"! Więcej konkretów, mniej nudnych historii z życia autora i dwa razy większa bibliografia. Szczególnie za serce złapał mnie ostatni rozdział... Napewno kiedyś do tej książki wrócę, bardzo polecam dla miłośników wszystkich zwierząt, bo o psach - wbrew pozorom - jest stosunkowo mało. :)
Pokaż mimo toMoim zdaniem trochę gorsza niż ,,Jak kochają nas psy", gdyż jest bardziej naukowa, a mniej jest takich fragmentów przygotowywania zwierząt i urządzeń do badań. Jednak uważam, że jest warta uwagi.
Moim zdaniem trochę gorsza niż ,,Jak kochają nas psy", gdyż jest bardziej naukowa, a mniej jest takich fragmentów przygotowywania zwierząt i urządzeń do badań. Jednak uważam, że jest warta uwagi.
Pokaż mimo toPolecam, aczkolwiek chciałabym, żeby w książce było więcej o tym co myśli i czuje Pies. Oczekiwałam jakiś konkretów, a one niestety nie są tak łatwo osiągalne.
Polecam, aczkolwiek chciałabym, żeby w książce było więcej o tym co myśli i czuje Pies. Oczekiwałam jakiś konkretów, a one niestety nie są tak łatwo osiągalne.
Pokaż mimo to