Świetna książka z poczuciem humoru i romantyzmu dla każdego w zimowe wieczory pod kocem.

Świetna książka z poczuciem humoru i romantyzmu dla każdego w zimowe wieczory pod kocem.

Książka „Planeta Singli 3” Ewy Markowskiej to ostatnia z części o Ani i Tomku, którzy postanowili stanąć na ślubnym kobiercu.
Książkę odsłuchało się lekko i przyjemnie.
Cykl o "Planecie Singli" polecam tylko dla fanów filmu i wytrwałych ludzi porządkujących dom.

Książka „Planeta Singli 3” Ewy Markowskiej to ostatnia z części o Ani i Tomku, którzy postanowili stanąć na ślubnym kobiercu.
Książkę odsłuchało się lekko i przyjemnie.
Cykl o "Planecie Singli" polecam tylko dla fanów filmu i wytrwałych ludzi porządkujących dom.

Dwie poprzednie książkowe części Planety Singli przeczytałam po obejrzeniu filmów. Przy trójce, postanowiłam się wstrzymać z wersją ekranową i najpierw zajrzeć do papierowej wersji, a właściwie do audiobooka.
Ania i Tomek w końcu postanowili wziąć ślub,który ma się odbyć w mazurskiej wsi, w miejscu zamieszkania pana młodego. Marcel ich przyjaciel stara się dograć wszystko na ostatni moment. Niestety rodzina Wilka okazuje się być nieprzewidywalna. Matka z młodszym bratem cieszą się z widoku Tomka. Niestety drugi brat, który musiał wziąć na siebie ciężar prowadzenia gospodarstwa, nie kryje żalu i złości. To doprowadza do niejednej kłótni. A no i jeszcze na weselu pojawia się dawno nie widziany ojciec, który jak gdyby nigdy nic korzysta z nadającej się okazji, by na nowo wejść do rodzinnego kręgu. Miał być ślub jak w bajce a wyszło tak, że z rodziną lepiej wychodzi się na zdjęciu.
Cieszyłam się na przygodę z trzecią częścią serii, którą kocham całym sercem. Niestety moja radość była trochę przedwczesna,bo ten tom okazał się odstawać poziomem od reszty. Miałam poczucie, że wszystko robione tam jest na siłę na zasadzie trzeba coś wystawić w kinie na Walentynki. Podejrzewam, że książki są pisane na postawie filmu stąd mój wniosek. Możliwe, że ta fabuła będzie doskonale pracować na ekranie. Przy takiej obsadzie to raczej nieuniknione. Jestem ciekawa które sceny weszły do kina, bo na samym ślubie to się nie kończy. Ode mnie 7/10. Spadek dość spory bo dla przypomnienia pierwsza część otrzymała ode mnie 10, a druga 9.

Dwie poprzednie książkowe części Planety Singli przeczytałam po obejrzeniu filmów. Przy trójce, postanowiłam się wstrzymać z wersją ekranową i najpierw zajrzeć do papierowej wersji, a właściwie do audiobooka.
Ania i Tomek w końcu postanowili wziąć ślub,który ma się odbyć w mazurskiej wsi, w miejscu zamieszkania pana młodego. Marcel ich przyjaciel stara się dograć wszystko...

Duży plus za dokończenie wątków, które nie zostały wyjaśnione w filmie.

Duży plus za dokończenie wątków, które nie zostały wyjaśnione w filmie.

Chyba najsłabsza z trzech części. Dobrze, że nie ma więcej.

Chyba najsłabsza z trzech części. Dobrze, że nie ma więcej.

Trzecia część historii ulubionej pary Polaków. Jak oceniam? Szczerze... trochę jestem rozczarowana. Z jednej strony za mało moich ulubionych bohaterów np. Marcela, Oli i Bogdana. Z drugiej za dużo nowych bohaterów i wątków. Ilość cukru w tej książce też była dla mnie niezjadliwa. Chyba wolałabym "Planetę singli 2" grubszą (lub dłuższy film) o scenę ślubu i tyle. No, ale tak jak napisałam na początku "Planeta singli III" dla fanów Anki i Tomka, to pozycja obowiązkowa:)

Trzecia część historii ulubionej pary Polaków. Jak oceniam? Szczerze... trochę jestem rozczarowana. Z jednej strony za mało moich ulubionych bohaterów np. Marcela, Oli i Bogdana. Z drugiej za dużo nowych bohaterów i wątków. Ilość cukru w tej książce też była dla mnie niezjadliwa. Chyba wolałabym "Planetę singli 2" grubszą (lub dłuższy film) o scenę ślubu i tyle. No, ale tak...

W lutym w Polskich kinach miała premiera prze genialnego filmu oraz książki „ Planeta Singli 3”. Miałam okazję oglądać w dniu premiery ten film. I nie zaprzeczę, że był śmieszny, zabawny. Ale wracając do książki. Po raz trzeci już autorka Ewa Markowska dała nam czytelnikom możliwość poznania myśli, uczuć bohaterów. Ania Kwiatkowska i Tomek Wilczyński postanowili się pobrać. Ania chciała strasznie poznać rodzinne strony ukochanego oraz jego rodzinę. Z tym, że żadne z nich nie przewidziało tego co z tego wyniknie. Dzień przed ślubem niespodziewanie na zaproszenie panny młodej zjawia się ojciec Tomka- Maks- ze swoim druhem Szerpą przez ojca nazwanego Janem. Samo pojawienie się rodziciela Wilczyńskiego było szokiem dla Tomka. Zresztą samo zachowanie Maksa w budziło dużo zamieszania. Gdyż ślub i przyjęcie miało być tylko i wyłącznie dla najbliższych osób Ani i Tomka a ten zaprosił całą miejscowość. Jak się okazało Krystyna matka Ani jest chora i ukrywała to przed córką. Z tym, że dowiedział się o tym Tomek, któremu powiedział Radek partner Kwiatkowskiej. Ale jak to bywa Ania się o tym dowiedziała w drodze do kościoła. Dziewczyna nie mogła sobie wybaczyć tego, że nie zauważyła co dzieje się z matką i uciekła spod ołtarza. Mimo to udało się dogadać młodym. Jednakże pawilon w, którym odbywało się wesele zaczęło płonąć. Maksa uratował oczywiście nie kto inny jak jego druh Szczerpa. Co niezmiernie go ucieszyło bo mógł się w końcu uwolnić od starszego Wilczyńskiego, któremu zawdzięczał życie. Ania i Tomek pobrali się dzień później.
Jak to bywa w komedii romantycznej wszystko dobrze się kończy. Mogę powiedzieć, że cieszę się z otrzymanego prezentu urodzinowego. Tak w dniu premiery miałam urodziny. Film i książka warta polecenia. Wiadomo ta książka powstawała w większej mierze na scenariuszu filmu. Jednakże warto sięgnąć po książę.

Pozdrawiam,
Czytająca Książki 1995

P.S. Nie zdradziłam Wam wszystkich wątków z książki, które naprawdę są mega śmieszne. Mam nadzieję, że sięgniecie po książkę bądź film by się o tym przekonać.

W lutym w Polskich kinach miała premiera prze genialnego filmu oraz książki „ Planeta Singli 3”. Miałam okazję oglądać w dniu premiery ten film. I nie zaprzeczę, że był śmieszny, zabawny. Ale wracając do książki. Po raz trzeci już autorka Ewa Markowska dała nam czytelnikom możliwość poznania myśli, uczuć bohaterów. Ania Kwiatkowska i Tomek Wilczyński postanowili się pobrać....

Momentami było tak przekombinowane (wywracanie krów na pastwiskach?! Really?!),że szok. Do tego nie mogło się skończyć. Bo ślub po weselu tak, to nie błąd) nie był końcem, był początkiem długiego, nużącego finiszu zahaczającego i o szpital, i o cud, i o USC (no dobra, pałac ślubów),klasykę, Paryż, lalki i nie wiem, co jeszcze, za dużo tego było. Film oczywiście kiedyś obejrzę, choć książka mnie rozczarowała.

Momentami było tak przekombinowane (wywracanie krów na pastwiskach?! Really?!),że szok. Do tego nie mogło się skończyć. Bo ślub po weselu tak, to nie błąd) nie był końcem, był początkiem długiego, nużącego finiszu zahaczającego i o szpital, i o cud, i o USC (no dobra, pałac ślubów),klasykę, Paryż, lalki i nie wiem, co jeszcze, za dużo tego było. Film oczywiście kiedyś...