Worldbuilding i system magiczny sprawiły, że jeszcze bardziej polubiłam tę historię. Polecam!

Worldbuilding i system magiczny sprawiły, że jeszcze bardziej polubiłam tę historię. Polecam!

Leci do przeczytanych, chociaż nie dotrwałam do końcówki. Normalnie nie zostawiam tak książek, jednak w tym przypadku właśnie tak postąpię, ponieważ było to już moje drugie spotkanie z tą powieścią. Tym razem wystawiam jej niższą ocenę, niż poprzednio. Główna bohaterka Enne jest tancerką baletową szkoloną na damę. Niestety, gdy jej matka znika Enne musi przerwać naukę i ruszyć na jej poszukiwanie do miasta, w którym dzieją się same złe rzeczy. Pomysł całkiem fajny, ale wykonanie średnie. Enne bardzo mnie irytowała swoją płaczliwością i ciągłym podkreślaniem,jak bardzo szokuje ją życie w City of Sin. Jeśli zdarzyłoby się to kilka razy na początku powieści przymknęłabym na to oko, w końcu Enne była wychowywana na dobrą dziewczynę i damę, ale liczba jej uwag typu: damy tak nie postępują była zbyt duża, bym mogła ją znieść. Dziewczyna nieźle urządziła jednego z bohaterów,jednak wyszło to dość nierealistycznie zważając na to, że ta osoba nie była nowicjuszem w gangsterskim życiu.
Levi-handlarz samochodami i oszust-spostrzegawczy, czujny, wypadł trochę lepiej od Enne, miał bardziej interesujący wątek. Jeśli chodzi o jego relację z główną bohaterką, wolałabym żeby byli przyjaciółmi lub wspólnikami, a nie parą. Instalove powinna zniknąć na dobre z YA.
Lourdes- matka Enne- była sto razy bardziej interesująca od protagonistki. Ucieszyłabym się, gdyby jednak trafiła do kolejnej części serii.
Vianka Augustine- jedna z moich ulubionych postaci, bezlitosna donna rodziny gansterskiej, przebiegła, wyrachowana. Bardzo dobry czarny charakter.
Cedric- kolejny z czarnych charakterów i kolejny z moich ulubieńców, a raczej jeden z tych , których "we love to hate", odrażający typ, całkowity degenerat, ale jako villain bardzo dobry i interesujący.
Bardzo mi się spodobała kreacja City of Sin-centrum przestępczości- wzorowanego na Las Vegas. Do plusów zaliczam też nadprzyrodzone moce bohaterów. W Ace of Shades mamy też do czynienia z podziałem społeczeństwa na różne grupy wg ich talentów. Chociaż ten motyw jest oklepany w YA (Niezgodna, Czerwona Królowa itd) tutaj mi nie przeszkadzał.
Akcja powieści jest niestety bardzo rozciągnięta, zdarzyło mi się kilka razy całkiem wyłączyć, ponieważ wiało nudą. Do tego typu historii spokojnie mogły trafić jakieś spektakularne pościgi, walki itp. Może w drugim tomie to dostanę.
Podsumowując, Ace of Shades wypadło dość słabo, ale raczej sięgnę po kontynuację, ponieważ urok City of Sin nie pozwala mi tak łatwo zrezygnować z tej serii.

Leci do przeczytanych, chociaż nie dotrwałam do końcówki. Normalnie nie zostawiam tak książek, jednak w tym przypadku właśnie tak postąpię, ponieważ było to już moje drugie spotkanie z tą powieścią. Tym razem wystawiam jej niższą ocenę, niż poprzednio. Główna bohaterka Enne jest tancerką baletową szkoloną na damę. Niestety, gdy jej matka znika Enne musi przerwać naukę i...